|
|
www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
|
Czego ucza nas zwierzeta - Wysłany: Czw 14:18, 07 Sty 2010 |
|
|
|
Przenosze tu moj archiwalny tekst, by zaczac nim ten temat.
"Wyszlam sobie jak zwykle prosto z lozka na inspekcje porannego ogrodu i na sniadanko.
Schylilam sie nad poziomkami...i nagle katem oka dostrzeglam na sasiednim, dzien wczesniej skopanym i zagrabionym zagonku - blyski.
Podeszlam blizej i zobaczylam : od grudki ziemi do grudki ciagnely sie cieniutkie polyskujace w zefirku niteczki pajeczynek.
Tworzyly gesta siec pajeczynkowych trojkatow i blyskaly wszystkimi kolorami teczy.
Tak jakby wylapywale one ukosne sloneczne promienie i rozprowadzaly je poziomo pomiedzy grudkowymi piramidkami. Jak naturalne swiatlowody.
Taka pajaczkowa agnihotra.
Nie dawalo mi to spokoju i na drugi dzien poszlam sprawdzic na olbrzymim, wlasnie zaoranym polu sasiada. Bylo to samo...
Kiedys natomiast okolo poludnia, gdy zapachy ogrodu sa najintensywniejsze i wlasnie zachwycalam sie smuga ogorczych woni, zza gaszczu ich lisci zobaczylam na moment usmiechnieta hallowenowa dynie.
Aha - pomyslalam - duszek dyniowatych.
Lubie tez wsluchiwac sie w choralne brzeczenie owadow. Pszczelim, a juz szczegolnie trzmielowym solo tez nie pogardze, a wrecz przeciwnie : skupiam na nich swa cala uwage .
Przy podziwianiu solistow zdarza mi sie, ze widze nad nimi przez moment, tworzace sie z ich fali melodycznej male, rozszerzajace w gore spirale. Podazaja za ich drobnymi tworcami i ich lotem, a stoja, gdy muzykanci zamieraja w powietrzu.
Male portale w wyzszy wymiar...w ich przekroju, wszystko co przez nie przeswituje zmienia lekko kolorystyke... i wtedy serce szybciej bije z zachwytu...
Radosne, lub milosne spiewy ptasich solistow czynia to samo...
Zbiorowe kumkanie zab...zbiorowym efektem ich spiewow obwieszczajacych gotowosc do Milosci, jest milosna zmiana przestrzeni ponad nimi...a na ludzkich sluchaczy dzialaja hipnotycznie...
Zaluje, bo nie udalo mi sie dostrzec jeszcze ani razu efektu grania swierszczy...ale inni musieli to widziec i zostawili nam opowiesci o swierszczach za kominem, pozadanych w kazdym porzadnym domu...
Zaluje, ze szwankujace u mnie BHP, pozwala mi dostrzec te cuda tylko czasem.
Ale wystarczy ujrzec je pare razy, by nie tylko rozumem pojac, ale tez i poczuc - jaki cel ma palenie przez ludzi agnihotry...
Wspolprace z cala przyroda i jej duchami, nad zbiorowym zdrowiem i rozwojem wraz z Matka Ziemia. Gaja.
...........................................................
Kiedys zachwycilo i zapadlo mi w pamiec zdanie kolegi z forum WM. Oto ono :
"Rownosc wyrasta z symetrii. W odroznieniu od wszelkich rzeczy, ktore mierzy sie za pomoca innych rzeczy (schemat autorytetow) - symetria jest sama swoja miara. Tak wiec bedac miara siebie samej, cechuje sie rownowaga."
Mysle, ze do tego stanu zmierza Gaja...
I wiecie :znakzapytania: Nie zdziwilam sie zbytnio, gdy ktoregos dnia wpadlo mi do glowy, aby mieszanki ziol agnihotrowych uzyc do naparu kapielowego.
Juz w wannie poczulam sie bardziej ZYWA niz zwykle.
Pytalam sie niedawno Wlodka, czy tego probowal. Odpowiedzial : "Jasne. Ale przy mojej ilosci stale uzupelnianej energii, roznica byla nieduza. Bylo po prostu bardzo przyjemnie."
Mam wiec prosbe do dziewuch wysokoenergetycznych (Asiuli, Sary, Mgiely i innych, o ktorych tego jeszcze nie wiem), o pomoc w eksperymencie.
Zrobcie sobie prosze taka kapiel i powiadomcie mnie o wynikach.
Bo jakos tak mi sie kombinuje : czy taka kapiel jest mocniej odczuwalna byc moze przez dziewuchy :znakzapytania:
Tak wiec o to samo prosze naszych chlopakow
Moze zdarzy nam sie wspolne forumowe odkrycie :znakzapytania:
I piekne zjawisko, szkoda ze wykorzystane tylko przez rzemieslnikow od reklamy
Zabawy ptasiego Nadducha..."
http://www.youtube.com/watch?v=5B5cyKpLFsY&feature=yva-video-display
Zwroccie uwage jak podczas lotu ptaki grupuja sie (podobnie jak w kluczach) w ksztalt wiekszego ptaka. Pod koniec zas, mozna zobaczyc nawet ksztalt zblizony do energetycznej Merkabry. Fascynujace
Z lektury panow Monroe`a i Brusa, tez i z innych zrodel wiadomo, ze Ziemianie wybrali zindywidualizowana forme istnienia. Natomiast zwierzeta (szczegolnie widoczne jest to dla nas u owadow spolecznych) i rosliny nie maja zerwanego polaczenia ze swym Nadduchem. My, by miec staly kontakt z naszym Wyzszym Ja i Gronem, musimy nad tym pracowac.
Prosze tez o info. czy ktos z Was uzywa do kapieli zestawu ziol agnihotrowych i z jakim skutkiem
Jesli nie, to pieknie prosze o sprobowanie i doniesienie o efektach jesli takowe beda
Pozdrawiam serdecznie
|
|
|
|
|
|
- Wysłany: Pon 13:56, 28 Maj 2012 |
|
|
|
Miałam opowiedzieć magiczną historię o tym, jak umierający kot, później sam mnie znalazł.
Było to na przedwiośniu. Na chodnikach zalegała biała ciapa, auta na jezdni rozpryskiwały wodę. Wracałam z jakiegoś Amtu (urzędu) do domu.
Nagle zobaczyłam na jezdni szyldkretowego kota... resztę zmilczę...
Absolutnie spontanicznie, z samych trzewi krzyknęłam bezgłośnie : "Zyyyj!!"
Impuls był tak silny, że aż mnie zabolało w splocie słonecznym.
Nadeszło lato. Przyjechał do mnie Starszy na miesiąc wakacji.
Wieczorem dałam się namówić na spacer po okolicznych wzgórzach. Dochodziło się na nie wąską drogą asfaltową obsadzoną domkami z ogródkiem. Dochodziliśmy już do ślepego końca, by wyjść na dróżkę wsród łąk, gdy nagle zza żywopłotu wyszedł do nas mały szyldkretowy kotek.
Za nic nie chciał nas porzucić. Tupaliśmy, uciekaliśmy, zawracaliśmy, no nic !
Wreszcie puściliśmy się pędem z górki do domu i z bólem serca zamknęliśmy kici drzwi przed nosem. Bo nasi gospodarze nie chcieli już więcej kotów po tym, jak przeżyli tragedię ze swoim ulubieńcem.
Rano starszy wyszedł przed dom i szybko przyleciał z powrotem.
"Mutti, ten kotek siedzi na trawniku pod balkonem i zajada coś z miseczki. Chyba Twoja Frau mu dała ?" Zatkało mnie. Lecę zobaczyć, a właśnie na balkon wychodzi moja gospodyni. Opowiadam Jej tą całą wieczorną historię, a moja Frau Krauss mówi : "jak chcesz sobie zatrzymać kotka, to go weź." Czyli - przeboleli
Kicia okazała się Leą.
Gdy byłam w ciąży z Młodszym, z upodobaniem instalowała się na moim brzuchu mrucząc jak najęta.
Dla towarzystwa szła ze mną nawet do WC, grzebiąc od niechcenia w swoim żwirku w kuwecie.
Gdy już z Młodym wróciłam ze szpitala, warowała pod wózeczkiem, gdzieśmy go włożyli. Czasem chodziła po jego krawędzi przyglądając się mu i pociągając noskiem. Chodziła z nami na spacery obok wózka !
Jak Mały zaczynał płakać, a ja nie od razu reagowałam, gryzła mnie w duży paluch wystający z papcia, by mnie pogonić do Małego.
Jak leżał w moim łóżku - polegiwała, lub spała zawsze poniżej nóżek Małego.
Gdy moja Mama robiła na drutach, lubiła łapać za ich końcówki łapką zwiniętą w chochelkę i przechodziła po tapicerce fotela, by chwytać i z drugiej strony.
Jak pojechaliśmy odwieźć Starszego do Polski, gospodarze wzięli Leę do siebie. Wolno jej było jeść przy stole, gdy siedziała na krześle. Osobiście karmiona najlepszymi kąskami z Jego talerza przez Herr Kraussa.
Nauczył ją przychodzić na gwizdanie.
Bardzo szybko nauczyła się rozpoznawać dźwięk silnika naszego auta. Gdy wracaliśmy do domu, wybiegała się przywitać.
Stała się ulubienicą całej dzielnicy. Zaprzyjaźnionych w okolicy - odwiedzała podczas codziennego obchodu.
Ale na gwizd wracała do domu, ku zadziwieniu sąsiadów.
Stała się nawet gwiazdą całej załogi lecznicy dla zwierząt, a oni przecież nie jedno zwierzę przez lata poznali.
Po dwóch latach przeprowadziliśmy się do Schwaebisch do bloku.
Gdy wyjechałam do Polski na parę tygodni, Ptyś obojętny dla zwierząt, zamykał ją na balkonie, gdy szedł do pracy. Tam nie mogła biegać po dworze, to było drugie piętro.
Po powrocie, zaczepiła mnie sąsiadka z parteru, z domu na przeciwko i opowiedziała mi jak się Lea męczyła. Dla dobra Leo zgodziłam się, by ją wzięła, gdyż jej parterowe, luksusowe mieszkanie miało też własny ogrodzony ogródek.
Póki nie zmieniłam samochodu, Lea witała mnie często, bo parkowałam do wypakowywania blisko jej ogródka. Czasem zachodziłam do niej i ja, póki nie wróciłam z Małym na 9 lat do Polski.
Zyła długo i luksusowo.
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|