|
Dzis sciagam troche archiwaliow.Oto one :
1. Dla leniuchow, lasuchow i niebojacych sie o linie !
Najkrotszy przepis pod sloncem : kogiel-mogiel z cukrem trzcinowym. Smacznego !
I trzy b.krotkie :
- baldaszki kwiatow czarnego bzu smazone w slodkim ciescie nalesnikowym ;
- kiscie kwiatow akacji smazone jw. ;
- liscie akacji smazone w slonym ciescie nalesnikowym (sa delikatnie cierpkie).
Tez smacznego !
2. No to teraz cos, co i bojacy sie moga wcinac.
Salatka z buraczkow.
Najszybsza droga, to ugotowac buraczki tak jak na swoja cwikle, ale ostroznie z sola. Liczyc sredniego buraka na osobe.
Zetrzec buraki na wieksze wiorki, dodac 1-2 lyzki oleju (najlepiej z orzechow wloskich), wcisnac sok z 1-1,5 pomaranczy, jak wpadnie troche miazszu to dobrze. Zamieszac i po sprobowaniu doprawic cukrem (zwyklym, gronowym, owocowym) i zadecydowac czy nie dosolic. Niekoniecznie, ale mozna dodac tez sparzonych rodzynek. Jak burakow mam malo, docieram jablko.
Mala uwaga.
Ja obieram buraki, bo nie zalezy mi na zatrzymaniu soku. Z odwaru zawsze robie napoj na zimno, albo czysty barszczyk.
3. Ogorecznik - kwiaty do zdobienia salatek.
Dorzucam smaczek. W okresie letnim salatki czesto zdobie niebieskimi kwiatkami ogorecznika. Sa tez jadalne.
Tu przestroga. Zapraszajac ogorecznika do siebie, trzeba siac go w mocno zadarniona ziemie, daleko od plewionych grzadek. Rozsiewa sie w tysiace, a kwitnie do przymrozkow. Och, moge tak rozsiewac plotki o roslinach bez konca !
Piotr Mazur kladzie tez kwiaty ogorecznika do zamrazanych kostek lodu (do pozniejszych koktaili).
4. Owoc pigwy jako dodatek do herbat.
Dojrzewaja teraz owoce pigwowca. Sa to krzewy bogato kwitnace w kolorach od rozu do czerwieni srodkowa wiosna. Owoce, to male zolknace, b.twarde jabluszka. Po obraniu skorki sciera sie je na drobne wiorki i ubija w sloiczku przesypujac cukrem. Przechowuje w lodowce. Uzywa podobnie jak plasterki cytryny, czy konfitury do herbaty. Baardzo smaczne, i ma tez mnostwo wit.C.
5. Wino z pigwy - przepis Magdaleny.
Bierzemy tyle cukru ile owocow po przerobce, czyli 3 kg pigwy i 2 kg cukru. Kto lubi wino slodsze moze dac wiecej cukru. Do tego : 10 l. wody i drozdze piekarskie.
Pigwy obiera sie i dokladnie usuwa gniazda nasienne z biala otoczka, bo gorzka. Nastepnie owoce rozdrabniamy i zalewamy 8 l. wrzatku z dodatkiem 1 kg cukru. Po paru dniach dodajemy drozdze, zamykamy butle korkiem z gieta rurka i czekamy 2 tygodnie. Pare razy wstrzasamy zawartosc.
Po ich uplywie, dodajemy jeszcze 2 l. cieplej wody z 1 kg rozpuszczonego cukru.
Zamykamy znow i czekamy nastepne 2 tygodnie, po ktorych zlewamy wino znad owocow i osadu do butelek.
6. Wlasny ocet jablkowy / gruszkowy / i z innych owocow.
Obierzyny i gniazda nasienne z jablek (gruszek), lub II gatunku owoce miekkie wkladamy do sloja i zalewamy surowa woda - jak dobra, lub odstana przegotowana. Zalewamy tak, by owoc byl zakryty. Dodajemy skorke wiejskiego/razowego chleba. Zakrywamy poczwornie zlozona gaza (octowki) i obwijamy gumka. Trzymamy w temp.pokojowej. Gdy zawartosc zacznie burzyc sie tak, ze czesciowo sie przewroci, mieszamy lyzka i odczekujemy jeszcze 2-3 dni. Zlewamy do duzego emaliowanego garnka poprzez durszlak/sito + poczworna gaza. Gdy gaza sie przytka - oplukujemy i kontynuujemy.
Potem rozlewamy do mniejszego szkla ze szczelna pokrywka. Po czasie opadnie osad. Szczegolnie pozyteczne, gdy uzywa sie octu z osadem do oczyszczajacej kapieli z sola morska.
Bo w tym osadzie jest wiele bogactwa skladnikowego.
Takiego octu dodaje sie do kapieli regeneracyjnej w takiej ilosci, by woda byla delikatnie kwasna jak swieze kwasne mleko, a soli morskiej tyle, by woda byla lekko slona jak lza.
Przechowywac w chlodzie i zaciemnionym miejscu.
7. Placuszki z platkow owsianych.
Do sredniej miski wsypujesz 250 dag platkow, zalewasz woda tak, by z 1 cm wystawala ponad platki. Odczekujesz z 10 min. by namokly. Dodajesz krojonej cebulki, lub drobno krojonych porow - ja wole te wersje (moze byc tez ta czesc ciemnozielona porow, z ktora nie wiesz co zrobic, ale wtedy przed dodaniem krotko sie podsmaza) w ilosci wg upodoban (porow mozesz dac nawet b.duzo). Dodajesz ze 2 jajka jak do mielonych (gdy porow duzo, to 3 jajka), podobnie tez dosalasz i pieprzysz. Ja sypie jeszcze bazylii, czasem ciut estragonu i czesto zamiast pieprzu klasycznego - pieprz ziolowy.
Jesli masa za gesta, dodaje sie jeszcze ciut wody, ale ostroznie.
No i formuje sie placuszki bez bulki tartej.
Za pierwszym razem stara sie by byly bardziej plaskie jak zwykle mielone, zeby sie na pewno przesmazyly, a jesli chce sie bardziej miekkie, to pod przykryciem.
Mniam. Smacznego !
8. Placki z kaszy gryczanej.
W recznym mlynku do kawy mielesz 1/2 szklanki kaszy gryczanej na 1 osobe (idzie b.szybko).
Robisz ciasto jak na slone nalesniki, lecz potem na pol godziny odstawiasz, bo gryka wciaga duzo mleka. Wtedy rozrzedzasz konsystencje ciasta do pozadanej i wrzucasz do niego pokrojone wszelkie resztki pizzopodobne czy zapiekankopodobne.
Jak nie masz resztek - to robisz sos. Jesli lubisz smak grzybow, to najlepiej pasuje grzybowy, albo taki jak do plackow po wegiersku.
9. Stare wprowadzamy na nowo, czyli co mozna miec w salatkach.
W zwiazku z tym ze idzie wiosna, to warto oprocz pokrzywy korzystac z innych mlodych listkow. A pokrzywe przyrzadzamy podobnie jak szpinak.
Jadlam tu w N. salatke w gospodzie rodzinnej, gdzie gospodyni do swojej wieloskladnikowej salatki dodala listki mlecza (mniszka lekarskiego) i czosnku niedzwiedziego. Ten ostatni daje posmak bardziej lagodny niz zabki znanego nam czosnku.
No i eksperyment. Jesli akurat przy plewieniu wiosennym natrafi sie na dlugie korzenie perzu, to tym razem nie wyrzucac ich. Najmlodsze ich odrosty, te bialutkie i o wygladzie cienkich szparagow - mozna pokroic i polaczyc ze swoim ulubionym sosem salatkowym. Powinien byc jednak w wydaniu lagodnym i ilosci umiarkowanej, bo korzonki perzu maja bardzo delikatny smak. Podobny do slodkawego korzenia mlodej pietruszki, lecz bardziej soczysty.
Tyle czlowiek czytal o tym jak to biedacy zywili sie korzonkami. Ciekawe, czy perz tez w tym byl. Wlasnie z tej ciekawosci sprobowalam go. Szkoda tylko, ze zbieranie jest pracochlonne. Perz od wiekow uwazany jest za rosline lecznicza, tym bardziej warto go czasem podjesc, ot nawet podczas grzebania w ziemi...
|
|
|
|