za_mgla
Mistrz Zmian
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy
Płeć: Kobieta
|
|
Sroka.
za blokiem w wysokich koronach drzew, piec lat temu zamieszkala sobie sroka, samotna sroka. bez partnera zyciowo - latajacego. zaczelam ja obserwowac od momentu kiedy regularnie przylatywala do mnie na balkon po łakocie.
dlubalam orzechy laskowe, wykladalam troche sloniny, ziarno, - bo to samiec, dlugi ogon, panie sroczki maja krotszy - strzalem w 10 byly gotowane ziemniaki w lupince zdjetej do polowy i surowe jablka nabite na patyk - a nie sorrki, to dla kosow.
i tak mieszkalismy sobie po sasiedzku,dla Sroka ja na balkonie, a on dla mnie w gniezdzie. przylatywal bardzo czesto, zagladajac w okna, ale kiedy przychodzila noc, pan Srok zaczynal gawędzić. wsrod nocnej ciszy slyszalam niesamowite historie skrzeczace, nasaczone ptasimi emocjami, czasami to bylo delikatne, niczym ukladanie sasiadow do snu, czasami mozna bylo uslyszec ogromne oburzenie Sroka. z czasem naucvzylam sie podchodzic do Niego troche blizej, on skrzeczal, a ja odpowiadalam starujac z kuchni. Pan bozia stukal sie w czolo.
- co nie podoba Ci sie pan Srok? pokaz mi jakakolwiek Sroke w promieniu kilometra, ktora jest taka fajna jak On
nasza przyjazn rozrastala sie, rosla i peczniala, nieraz siedzialam w nocy przy kompie i odpowiadalam na nocne opowiesci.
wyprowadzilam sie na rok czasu, zamieszkalam w lesie.... pewnego dnia zatesknilam, ciagle myslalam co tam u Niego. przy kazdej wizycie u Rodziny, po szybkim przywitaniu lecialam na balkon... nie widzialam Go.
wrocilam po roku, byl cieply, letni pozny wieczor, na balkon wystawilam łakocie, a moze jest......
przylecial, pojadl, napil i pol nocy siedzial na drzewie skrzeczal, a ja razem z Nim, a to w astralu siedzialam obok Niego na drzewie, a to w realu odpowiadalam uderzajac jezykiem o podniebienie - o, dokladnie tak -
za pare dni pan bozia mowi
- i zobacz, wykarmilas, przyzwyczailas i zobacz co sie dzieje
wychodze na balkon a na drzewach czarno
- matko bosssska - mowie - przeciez to "zwiadowca" jakis byl, kochane Sroki - i czuje, ze mi sie japa smieje.
wyszlam na balkon i dawaj gadac do zebranych Srok na drzewach
- srrroki, srrrroki
i tak juz mieszkamy sobie po sasiedzku pare lat, widze co roku jak srocze maluchy ucza sie zycia. tata Srok na jednej galezi, mama Sroka na drugiej galezi, a maluch po srodku. kazde wola go do siebie, ale nie wszyscy naraz, pelna kultura.
w nocy najpiekniej je slychac, drą dzioby okropnie, wczoraj policzylam gniazda 8 sztuk.
ale tylko pan Srok przylatuje na balkon przywitac sie i poczestowac ziemniakiem.
kocham Sroki
|
|