|
|
www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne ¯ycie po ¿yciu, Kontakt ze Zmar³ymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, ¦wiadome ¦nienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
|
Polanowa Opowiesc Wigilijna - Wys³any: Nie 9:36, 19 Gru 2010 |
|
|
|
Zaczelismy z wolna zbierac sie w namiocie przy stole.
Zagaja Bialy Niedzwiedz:
- No dziewuchy, nie pchajcie sie tak do mnie, bo moj ziemski aspekt jeszcze tak calkiem nie wygasl. Niestety mam za dobra pamiec... Bo stol przesuniecie... Albo wszystko pospada z niego !
Ale pierwsza spadla Mgiela pod stol ze smiechu, a reszta zaczela sie dziwic co jej juz zaszkodzilo na samym poczatku.
Eve ratujac nas od nastepnych przygod stwierdza:
- To wszystko jest wymyslone, a poza tym i tak czeka nas kara za te zaplanowane przypadkowe przypadki.
- Nie wierze ci - odpowiada Zderzak - jestes tylko moim mysloksztaltem, nie bede sie tu niczym przejmowal.
- Ach Niedzwiedziu - zaczyna Mgiela gramolac sie spod stolu zasapana - moje szyby potraktowalam sokiem z cebuli i teraz mam na nich twoja postac. Najgorsze, ze jestes taki jak Stworca cie stworzyl.
- No a jaki inny mialbym niby byc ? - zdziwil sie niepomiernie Niedzwiedz.
- Ech - wlaczyl sie praktycznie Adam - potraktujemy zjawisko trojchloromenanobenzohydrocarbooxycardodemolem i zbiegowisko pod domem Mgiely sie skonczy.
- Nie zgadzam sie - wlaczyla sie Sara - nie prosiles nikogo jeszcze o zgode, a szczegolnie wszystkich zaineresowanych pan.
- He, he, he - zasmial sie Paul - moze lepiej powie mi Sowa jakim sokiem pomalowac szyby, bym mial zenski obiekt u siebie na oknie ? I kogo mam poprosic o zgode na to malowanie, bo mamy sie nie odwaze...
- To nie jest Bialy Niedzwiedz tam u Mgielki - dorwal sie w koncu do glosu po tygodniach milczenia Zbyszek - to jedno z moich cialek tu sie przykleilo, jak wpadlem poszukac czwartkowej spodnicy Mgiely, tej z koronkami.
- Spokoj - sapnela Sowa ostrzegawczo - bo przeniose cala te impreze do Malignowni pod magnolia, o tam wlasnie... kwitnie nagle jak szalona. Co ja tak przypililo ?
I w tej samej chwili, z drugiej strony Polany na krawedzi lasu, z najwyzszej choiny zaczely pekami rozsypywac sie iskry, ktore zaczeli wzniecac ci wszyscy, ktorzy przeszli na druga strone przez Polane i odzyskali spokoj i pewnosc sensu dalszego istnienia...
Iskry rozsypywaly sie wokol we wszystkich kolorach i opadaly na ziemie przykrywajac ja tecza... i wpadaly do namiotu, jak cieply w dotyku snieg.
Wszyscy zamilkli na chwile...
A gora, gdzies z boku, na tle niebosklonu widocznego z wejscia do namiotu, przesunal sie w szybkim tempie Wlodek fechtujac sie zawziecie z kims podobnym do niego...
Fuurrr.... na Polane z furkotem doszlusowala okragla Figa, bardzo dumna ze swej okraglosci.
Dorotka zaraz wymoscila dla niej poduszkami miejsce do siedzenia.
Maylo z przejecia tym przylotem opadla kapuza na plecy, odslaniajac gleboki dekolt na plecach.
Szszszsz - cichutko doszybowala Ima przysiadajac sie przy Sarze, natomiast Freya zaczela porzadkowac narastajacy rozgardiasz na stole ze spokojem stoika doskonalego.
Neroli, zawsze chetna, wspomagala ja swym czarodziejskim kwiatem starajac sie nie spogladac za czesto w kierunku dekoltu za kapuza.
Po drugiej stronie stolu milczal AO, caly czas zastanawiajac sie jakby sie tu dla odmiany niezauwazenie podlizac. Wybijaly go z pantalyku krotkie spojrzenia podejrzliwej Sowy, ktora mogla sie przyczepic i do tego.
Nagle, ale tylko na krotko, pojawila sie Roxy niepewna czy Copyright wszechswiatowy jej na to pozwala. Tak wiec z obawy przed swoimi zawilosciami zniknela tak samo nagle.
Oczywiscie nie zabraklo przy stole wigilijnym i Elizy, ale co mowila i myslala, pozostawie Jej do opisania, bo zrobi to lepiej ode mnie.
Podobnie do wlasnego opisania pozostawiam (alfabetycznie) te Opowiesc Innym : Anulce, Ani, Arturowi, Blekitnej, Ciachu, Crachowi, Czlowiekowi z Gwiazd, Daltarowi, Demiosowi, Dembusowi, Eclipse, Grazynom, Grosikowi, Kayace, Kornie, Malgorzacie, Mamie Milenki z Milenka, Marzenie, Medb, Megraf, Molly, MW, Pikowi, Pinii, Pocahontas, Polci, Pssytkowi, Rudeczce, Szaremu, To_Maszowi_tu... i kazdemu, kto ostatnio rzadziej zaglada na Polane. Wybaczcie, jesli kogos pominelam .
Takze wszystkich juz opisanych w Opowiesci prosze o uzupelnianie jej o rzeczy i sprawy, ktorych nie ujelam.
Jesli ktos mi sie zrewanzuje na moje zaczepki, to solennie obiecuje : bede skutecznie udawala, ze mnie to zupelnie szczerze nie obeszlo
Grey Owl
|
|
Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Nie 17:34, 19 Gru 2010, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
|
Id¼ do strony 1, 2 Nastêpny
|
|
|