ZBW
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
|
Dzień Dobry (takie polskie ALOHA)
W moim odczuciu najtrudniej czyta się 2 część lecz w każdej z tych książek są bardzo interesujące informacje i z pewnością znacznie przyśpieszające myślenie każdego czytelnika.
Z książki pt. NOWA CYWILIZACJA Władimira Megre (8 książka o Anastazji pustelnicy syberyjskiej) wydana w 2005r, a w Polsce w 2006.
cytuję od:
(str.55)
„-To, co usłyszycie, nie powinno być przez nikogo zapisane ani przekazane dalej. Wokoło nas nie ma ścian i moich słów nie usłyszy nikt poza wami. Wymyśliłem sposób zamienienia wszystkich ludzi żyjących na Ziemi w niewolników naszego faraona. Nie można tego uczynić nawet przy pomocy niezliczonych wojsk i wyczerpujących wojen. Lecz ja to uczynię kilkoma zdaniami. Miną w sumie dwa dni od ich wypowiedzenia, a przekonacie się, jak świat zacznie się zmieniać. Patrzcie: na dole długie szeregi zakutych w łańcuchy niewolników niosą po jednym kamieniu. Pilnuje ich mnóstwo żołnierzy. Im więcej niewolników, tym lepiej dla państwa – tak zawsze uważaliśmy. Ale im więcej niewolników, tym bardziej trzeba obawiać się ich buntu. Wzmacniamy straże. Musimy dobrze karmić swoich niewolników, bo inaczej nie będą mogli wykonywać ciężkiej fizycznej pracy. Lecz oni tak czy inaczej są leniwi i skłonni do buntu. Patrzcie, jak wolno się poruszają się, a rozleniwiona straż nie popędza ich kańczugami i nie bije nawet zdrowych i silnych niewolników. Ale oni zaczną się poruszać o wiele szybciej. I nie będzie im potrzebna straż. Strażnicy też staną się niewolnikami. Dokonać czegoś podobnego można w sposób następujący. Niech dzisiaj przed zachodem heroldowie rozniosą dekret faraona, w którym będzie powiedziane: „Z nastaniem świtu nowego dnia wszystkich niewolnikom darowana zostaje całkowita wolność. Za każdy kamień dostarczony do miasta wolny człowiek będzie otrzymywać jedną monetę. Monety można zamienić na jedzenie, odzież, mieszkanie, pałac w mieście czy samo miasto. Odtąd jesteście wolnymi ludźmi”.
Kiedy kapłani uświadomili sobie, co mówi Kratos, jeden z nich, najstarszy wiekiem, powiedział:
-Jesteś demonem, Kratosie. To, co jest twoim zamysłem, spowije demonizmem mnóstwo ziemskich narodów.
-Niech będę demonem, a to, co jest moim zamysłem, niech ludzie w przyszłości demokracją nazywają.
***
Dekret został niewolnikom ogłoszony o zachodzie, wprawiło ich to w zdumienie, a wielu nie spało w nocy, obmyślając nowe, szczęśliwe życie.
Rankiem następnego dnia kapłani i faraon ponownie weszli na plac na szczycie sztucznej góry. Obraz, który pojawił się przed ich oczyma, poruszał wyobraźnię. Tysiące ludzi, byłych niewolników, na wyścigi ciągnęło te same kamienie, co wcześniej. Zalewając się potem, wielu niosło po dwa kamienie. Inni, którzy mieli po jednym, biegli, zostawiając za sobą unoszący się kurz. Niektórzy strażnicy też ciągnęli kamienie. Ludzie, którzy uważali siebie za wolnych – wszak zdjęto z nich kajdany – dążyli do zdobycia jak największej ilości upragnionych monet, aby zbudować swoje szczęśliwe życie.
Kratos jeszcze kilka miesięcy spędził na swoim pałacu, z satysfakcją obserwując to, co się dzieje na dole. A zmiany były kolosalne. Część niewolników połączyła się w niewielkie grupy, zbudowała wózki i, naładowawszy kamieniami do samej góry, pchała je, oblewając się potem.
„Oni wymyślą jeszcze wiele urządzeń – z satysfakcją myślał po cichu Kratos – ot i już usługi wewnętrzne się pojawiły: roznosiciele wody i pożywienia. Niektórzy niewolnicy jedli wprost w biegu, nie chcąc tracić czasu na drogę do baraku, aby spożyć posiłek, i płacili przynoszącym otrzymywanymi monetami. Wiadomo, że i lekarze pojawili się wśród nich: w biegu wręcz udzielając pomocy poszkodowanym, i też za monety. Wybrano też kierujących ruchem. Wkrótce wybiorą sobie naczelników, sędziów. Niech wybierają: oni przecież będą się uważać za wolnych, a istota rzeczy nie uległa zmianie, oni jak dawniej targają kamienie...”.
I pędzą tak przez tysiąclecia – w tumanach kurzu, oblewając się potem, taszcząc ciężkie kamienie. Także i dzisiaj potomkowie tych niewolników wciąż tak gnają bez sensu...
***
-Pewnie masz na myśli prostych robotników, Anastazjo? Chyba można się z tym zgodzić. Ale do kategorii niewolników nie można zaliczyć przedsiębiorstw, urzędników, przedsiębiorców.
-Widzisz między nimi różnicę, Władimirze, więc określ, na czym ona polega?
-Na tym, ze jedni pracują, taszczą kamienie jak niewolnicy. Inni kierują taszczeniem, a współcześnie – procesem produkcyjnym.
-Ale kierowanie też jest pracą, i to częstokroć bardziej skomplikowaną niż przenoszenie przez niewolnika kamieni.
-Ogólnie – tak, przedsiębiorcy muszą myśleć nieco więcej. Ich myśl jest zajęta pracą od rana do wieczora. Co w takim razie z faraonem, prezydentem i kanclerzem – to oni też niewolnicy?
-Owszem, tak. Niewolnikami stali się również kapłani, którzy dokonali tych fatalnych czynów.
-Lecz jeżeli są niewolnicy, powinni też być panowie niewolników. Kim są, skoro nawet kapłanów do nich nie zaliczasz?
-Władcą niewolników jest sztuczny świat stworzony przez ludzi, Strażnicy zaś siedzą u większości ludzi wewnątrz i chłoszczą ich kańczugami, zmuszając do zarabiania monet.
-Obraz żałosny i bez wyjścia – na to wygląda. W ciągu minionych tysiącleci powstawały i ginęły całe imperia, zmieniały się religie, prawa, a w rzeczy samej nie się nie zmieniło: człowiek tak jak był niewolnikiem, tak i nim pozostał. Czyżby takiej sytuacji nie można było naprawić?
-Można.
-Jak? I kto jest zdolny to zrobić?
Obraz.
-Co to znaczy „obraz”? Jaki?
-Taki obraz, który będzie przedstawiał inną sytuację.”
Pozdrawiam
Zbyszek
Kiedyś głoszono: „Proletariusze wszystkich krajów łączcie się”
a teraz wypadało by powiedzieć:
Niewolnicy wszystkich krajów łączcie się.
Zwracam uwagę wszystkich na słowo niewolnik czyli wolnik (skoro podświadomość każdego z nas pomija nie traktując je jak defekt systemu) – i taki oraz podobny kit wciskają nam różni 'fachowcy' bez ustanku.
CIEKAWE CZY KOGOŚ OBUDZIŁEM z tego samozadowolenia
(swoją drogą gdy do mojej świadomości dotarły takie i inne prawdy to raczej z początku mocno się zestresowałem, i taki szok chyba potrzebny jest każdemu – ale dodam na pocieszenie: później łepetyna zaczyna pracować coraz sprawniej i jeśli duch walczy to wszystko jest możliwe w sensie dosłownym).
|
|