za_mgla
Mistrz Zmian
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy
Płeć: Kobieta
|
|
Tradiion Przytulam najcieplej jak tylko potrafie,
przepraszam, ze zjadam litery, badz spacji nie widac, ale wlasnie klawiatura doszla chyba do ostaniego apogeum swojego istnienia. byla ze dwa razy reanimowana raz po winie, raz po wosku w andrzejki. wrozylam sobie jak szalona!
Piszesz moj Drogi - no prosze jak ladnie hehehe.
"Ja mam kilkadziesiąt lat i praktycznie od urodzenia słyszę od pewnych ludzi, że jestem naiwny. Kiedyś przejmowałem się tym, kiedy jednak zacząłem patrzeć uważnie na siebie pod kątem co miałbym w sobie zmienić, to uświadomiłem sobie, że jestem dobry taki jaki jestem.
To było odkrycie na miarę mistrzostwa świata Very Happy Very Happy Very Happy"
hehehehe dokladnie tak! odkrycie na miare mistrzostwa swiata! zgadzam sie z Toba. no nie wyobrazam sobie, ze miała bym sie zmienic bo tak ktos chce. mam zmienic moje myslenie? moja milosc wylewajaca sie ze mnie litrami, bo ten ktos tego chce? no udusila bym sie i tyle. wiec odkrycie bardzo podobne do Twojego tez mialo miejsce i tez poczulam sie przez chwile jakbym stala na pudle, na pierwszym miejscu i w okol mnie same flesze! a moje kilkadziesiat lat, tez mi dalo wiele do myslenia i zwiedzania roznych zakamarkow.
No bo tak od urodzenia to zawsze cos sie dzialo, byl wujek ktorego nikt nie widzial, i pan ktory powiedzial o pogrzebie itd itd ksiazke mozna pisac. pozniej zamknelam gebe za namowa Babci, kiedy do klasztoru chcieli wywiesc.
no ale dobra, bylo i minelo.
nie wyobrazalam sobie mojej pracy z ludzmi z czystej teorii, praktyka biegla szybciej niz teoria, wiecczasami robilam karpia i szukalam odpowiedzi.
pamietam, pamietam moje poczatki doskonale, a jaka radosc mialam, ze nie tylko ja oszalalam, bo jest nas pare osob przeciez, duzo nas.
wiec wycieczki po Mroku byly, alez i owszem, bo skoro zle sie dzialo w nocy wczasie snu, a pozniej w wyrywaniu mnie do stanu oobe, to nie mialam innego wyjscia jak tam wejsc i poznac. wchodzilam jak do goracej wody, oczywiscie, ze trafialy sie rozne malo mile, gdzie moi Nauczyciele Ci ludzcy najpierw pracowali ze mna i trzymali mocno kciuki. nigdy nikt nie zrobil za mnie niczego, bo wiedzialam, ze skoro nie dam rady tzn ze jestem jeszcze nie gotowa.
natomiast kiedy unormowalo sie poznawanie tej drugiej strony, stawalam sie bardziej pewna siebie, swoich dosawiadczen i pozwolilam sobie na to, aby poznac Istoty zamieszkujace nizszy astral. bardzo duzo czasu spedzilam na poznawaniu ich energii, nawet na uczeniu sie od Nich paru sztuczek, ktore pozniej ratowaly mnie i pomagaly wychodzic z roli Ofiary w realu - o ktorej piszesz nieco wyzej.
No trzeba poznac obydwie strony, ze zdrowym rozsadkiem oczywiscie, kiedy zaczelam wysylac energie informujaca, ze tak naprawde to nic nie chce od Nich, a przyszlam na spacer. Te wieksze Istoty okazywaly sie bardzo dobrymi mowcami, nawet szlachetnosci duzo w sobie posiadaly. ja teraz nie pisze o podczepach, latawcach, mysloksztaltach.
bylam gosciem, wiec zachowac sie nalezy, natomiast nigdy nie wyrzeklam sie tego skad pochodze, czasami dla podpuchy cos, ktos podstawial pod nos. pamietam to bardzo dobrze, ale, ale moje poczucie wolnosci,milosci i to ze uwielbiam ludzi dawalo sile na powiedzenie NIE.
Tak samo mowie Nie tej dobrej stronie, kiedy wywali mnie gdzies do góry, kiedy uslysze np. ze jestem zdolna, badz jakies tam potencjaly. z nalezytym szacunkiem klaniam sie ( mistrzostwo swiata) i ide dalej.
I tez zauwazylam, ze Istoty z Mroku te szlachetne tez potrzebuja milosci, moze nie az tak ogormnie, wielkiej ilosci jak my, ale potrzebuja jej tez. i dlatego ez te podczepy jak np taki Pan Demon, w ktorego mozesz walic energiami ile wlezie, a On bedzie karmil sie ta energia strachu, lęku, zastraszenia, a wystarczy go prawdziwie pokochac i o prosze nie ma Szanownego Pana poszedl w swoja strone...
Pare lat temu, jakos tak stalam w miejscu i zaczelam przygladac sie sobie, zadajac pytania, po co te wszystkie smutki ludzi kierowane sa w moja strone, po co te Dusze zaleknione, bojace sie, niewiedzace w ogole co sie stalo, po co one do mnie przychodza, przeciez budza mnie, czasami meczyly. wiec napisalam list do zakony Św Benedykta w Tyncu, zeby mi raczyli odpowiedziec co sie ze mna dzieje, co mam z tym robic.
Odpowiedz przyszla bardzo szybko, napisana pod kuratela starszego jakiegos tam braciszka, ze mam nadal pomagac zagubionym Duszom, a Oni wyrazaja na to zgode.
no najnormalniej w swiecie poraz pierwszy raz w zyciu uslyszalam od obcej mi osoby, ze nie jestem diablem, demonem i szatanskim nasieniem.
to tylko taki krotki wstep
przytulam
za_mgla
|
|