www.polana.fora.pl

Każda myśl,każde słowo zawiera w sobie energię.
Jak ważne jest to o czym myślimy i co mówimy. Złe słowa,zła myśl może spowodować chorobę,złe samopoczucie,utratę energii.
Zachorować może i nadawca i adresat tych myśli [słów]

Przeprowadziłam pewne doświadczenie.

Do dwóch szklanek wsypałam ugotowany ryż. Było to 13.11.2011
Na jednej szklance napisałam słowo WOJNA,na drugiej MIŁOŚĆ.
Nie muszę chyba pisać,jakie uczucia w naszym ciele,w naszych sercach wywołują te dwa wyrazy.
Dwa razy dziennie brałam szklanki w dłonie [każdą osobno,zaczynałam od szklanki z wyrazem "miłości"]
Wczoraj,20.11.2011 wykonałam zdjęcia.
Zobaczcie co sie zaczyna dziać z ryzem z napisem WOJNA Sad

Uważajmy na to co mówimy,o czym myślimy,co oglądamy,jakiej muzyki słuchamy.... Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Kochana Ewciu,

zaczelas doswiadczac - no super Smile

))

tak, masz racje, slowa, mysli to tez energia...

buziole
Ewa

Masz rację kobieto, pod wpływem twych słów zmieniłem swą galerie.
Swoją drogą czuję, że muszę się przyznać publicznie.

Wiesz Ewo F. strasznie pozytywny masz przekaz,
za to uwielbiam Cię czytać!

[Jednoosobowy fanklub Ewy Fortuny] Very Happy

Rzeczywiście widać jakąś plamkę w szklance
po lewej stronie z napisem wojna. Smile

niby wiele osób o tym wie Smile

tylko często zapomina,
dzięki za przypomnienie Smile

Doświadczenie powyższe wykazuje, że świadomość obserwatora wpływa na rzeczywistość; w tym przypadku obserwator chciał, aby ryż z napisem "miłość" nie spleśniał i tak też się stało.

Ale ugotowany ryż jest martwy, pleśń jest żywa, miłość podtrzymała śmierć, wojna obudziła życie, nic nie jest jednoznaczne; napisy i pojęcia nie mają znaczenia, tylko intencja świadomego obserwatora, to jedyne, co się liczy...

"dobra miłość nie pleśnieje"? a wojna to "brud, wszy i pleśń"?

może to i tak...

Umysł ma wpływ na materię.
Dlatego tak bardzo jest zalecana modlitwa przed posiłkami. Wypowiadane słowa maja tak wielką moc, ze coś co mogłoby nam zaszkodzić traci swoją szkodliwość. Pomijam potrawy typowo trujące, jak zupa z muchomorów Wink

Pik33 tu nie chodzi o NAPIS tylko o UCZUCIA I ENERGIE jaka przesyłam dwa razy dziennie Smile

A mnie chodziło o uświadamianie niejednoznaczności.

Jaką energię wysyłałaś do tego spleśniałego ryżu, że obudziłaś w martwej materii nowe życie? Czy skoro tam coś wyrosło, to czy naprawdę złą?

Dlaczego, jak traktujemy "dobrą energią" nasionko, i ono szybko rośnie w martwej ziemi, to mówimy, że to jest dobra energia.. a jak na martwym ryżu wyrosła żywa pleśń, to znaczy, że potraktowaliśmy go "złą energią" ? Czym tak naprawde potraktowałaś ten ryż?

Ludzie nie uświadamiają sobie przebiegu myśli i energii, tego, co jest w świadomości i co wychodzi na zewnątrz, dlatego warto głębiej przyjrzeć się temu doświadczeniu.

Wydaje mi się bowiem, że w sposób nie do końca uświadomiony, stworzyłaś dwie wizje: ryżu spleśniałego i nie spleśniałego. Na szklankę z napisem "wojna" wyprojektowałaś wizje ryżu pleśniejącego i dorzuciłas do tego lusz, w postaci negatywnych myśli i emocji. Na szklanke z napisem "miłosć" zrzutowałas wizję ryżu nie zepsutego i dorzuciłaś do tego także lusz, w postaci pozytywnych emocji.

Lusz zaś powoduje materializowanie wizji. Dowolny lusz. Na tym polega magia. Stwórz wizję i wygeneruj lusz, wypuśc w kosmos i czekaj aż się stanie.

A lusz można wziąć dowolny i skądkolwiek. Niektórzy magowie ukręcają w tym celu łeb żywemu ptakowi, a wytworzony przez ptaka podczas umierania lusz kierują na swoją wizję celu.

Dlatego też przyciągamy złe rzeczy swoim strachem. Strach to lusz - jest wizja, jest lusz i następuje materializacja.

Piku pleśń jest oznaką zepsucia, a nie nowego życia Smile

A co - pleśń jest martwa? Żyje tak samo jak ja i ty, i zwierzę, i roślina na parapecie albo w lesie. To życie. "Zepsucie" to nasze znaczenie, które temu nadajemy, ponieważ spleśniała rzecz jest dla nas niejadalna. Wąski, ludzki punkt widzenia. Z punktu widzenia Gai, całości, oto martwa, zabita (przez człowieka!!!) materia jest przywracana do wielkiego cyklu życia. Kto tu jest zepsuciem, pleśń? Czy może to my, którzy wzięliśmy żywe ziarna ryżu i zabiliśmy: obłuskaliśmy i ugotowaliśmy - to my jesteśmy zepsuciem?

A złość nie jest energią?
Zapewne słyszałeś o serach pleśniowych. Tak więc nie wąski punkt widzenia lecz rodzaj pleśni i na czym ona powstaje jest głównym czynnikiem jej spożywania.

Pik33 ja nie wyobrazalam sobie plesni bo wiedzialm tylko ze ktos kiedys takie doswiadczenie przeprowadził i ryż z czerniał,ale czy to byla pleśń czy cos innego tego nie wiedziałam.

Jak gnije mieso,padlina, to następuje to własnie,z powodu smierci tego zwerzaka,wiec nie mozesz powiedzic ze to jest dobre,BO NA TYM PSIE POWSTALO NOWE ZYCIE, bo chodza po nim robaki. No chyba ze masz na mysli glodujące wrony które zjedzą padline i przestaną być głodne.
Jezeli cos się psuje,to sie psuje bo umiera.
Jezeli przesylasz pozytywna energie,zepsucie następuje duzo wolniej.
Ten ryz ze slowem milosc,tez sie psuje,tez czuc,ze kwasnieje,ale nie zaatakowala go jeszcze plesń,chociaz wiadomo ze lada dzień to nastąpi.
W tym przypadku moje mysli sa miłe,przyjemne,pełne milości,ale i tak plesń zaatakuje.
Ja nie wyobrazam sobie plesni,ja wyobrazam sobie okropienstwa wojny jakie widzialm na filmach:obóz zaglady,umierajace dzieci,getto..wiec w tej szklance powinny powstac takie obrazy a nie plesn.

Chory,otoczony miłością moze wyzdrowiec,moze wolniej choroba postepować,moze dluzej zyć..... i o to chodzi.

Zastanówmy sie co oglądamy.Jezeli karmimy sie tylko zlymi sensacjami,wypadkami,morderstwami,obgadywaniem,wyklinaniem.... to nasze ciało też zareaguje jak ten plesniejący ryż.
Zaczniemy czuć sie chorzy,słabi,rozbici....moze nie od razu ale po latach to wyjdzie
Confused