|
|
www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
|
Dlaczego bolesne doświadczenia - Wysłany: Pon 8:51, 09 Sty 2012 |
|
|
|
Poniedziałkowe dzień dobry
Poranna kąpiel mnie olśniła- nie wiem, chyba w wannie mój kochany Opiekun z parą gorącej wody najlepiej trafia do mojej łepetyny
Ta moja "prawda objawiona" dla wielu osób tutaj to pewnie coś oczywistego, ale dla mnie odkrycie i może dla jakiejś świeżynki też będzie, gdy tu zerknie.
Dawno temu próbowałam znaleźć sens doświadczeń, które nas dotykają, ten czasem ogrom cierpień. Nic nie wymyśliłam, ale zawsze negowałam, uważałam, że to zbędne. A teraz zwróciłam uwagę, że wiele osób, które są na Polanie są po przejściach mniej lub bardziej bolesnych, częściej bardziej i widzę korelację pomiędzy tymi zdarzeniami, a naszą świadomością. Większość ludzi, gdy pędzi dobre, stabilne, wygodne życie nie zagłębia się w siebie, bo i po co? Jest dobrze, więc nad czym się zastanawiać? I jak wtedy przerobić swoje lekcje? Nawet, gdy nas coś smutnego, bolesnego i dyskomfortowego spotyka niekoniecznie się nad tym pochylamy, albo jeśli nawet, nie zwracamy uwagi na to, na co powinniśmy - każdy z nas sam musi odkryć jakie lekcje ma do przerobienia. Zainspirowała mnie Sara, gdy rozmawiałyśmy o moich chorobach, zasugerowała jakie lekcje z tym się wiążą, ale poszłam dalej. Moje choroby przyjęłam najpierw z rozpaczą, potem zaakceptowałam ten stan, nigdy nie pomyślałam dlaczego ja, a może właśnie powinnam była. Może już wtedy powinnam pójść w kierunku tego nazwijmy "oświecenia", a ja chociaż krążyłam wokół tematu, bo studiowałam Leszka Żądło, poddawałam się regressingowi, to jakoś zawsze tak wymanewrowałam, że zamiast do celu wynosiło mnie gdzieś na jego okrąg. Skoro tak, to spotkałam swoją bliźniaczą duszę i za chwilkę ją straciłam. Teraz jestem inwalidą, bo mi amputowano część mnie, którą On jest, całe szczęście, że nie na wieczność, choć na dziś to marne pocieszenie, ale to spowodowało, że wreszcie naprawdę myślę i przyznam, że dobrze mi z tym. JUż odkrywam jaki to ma na mnie dobry wpływ. Napisałam pod wpływem takich dobrych emocji maila, krótkiego, serdecznego, czysty spontan, chyba 2 dni temu. Nie dostałam odpowiedzi, przez cały wczorajszy dzień mimo braku odpowiedzi podchodziłam do tego normalnie, przecież nie siedzimy całymi dniami przy kompie, ale w nocy, gdy poszłam spać, już pomyślałam, że się wygłupiłam, co ta osoba sobie o mnie pomyśli ( to też moja lekcja do przerobienia), że się narzucam, że napiszę kolejnego, że przepraszam, że pisałam i że więcej nie będę. Złapałam te myśli i zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak pomyślałam, doszłam do wniosku, że może ta młoda osoba jest zaskoczona taką otwartością, nie jest spontaniczna, a ja przecież nic złego nie zrobiłam pisząc kilka serdecznych słów i się uspokoiłam. dziś rano też złapałam myśl, która już chciała spowodować, że rozboli mnie żołądek, zastanowiłam się dlaczego i po co tak pomyślałam i spokój wrócił. Gdyby nie odejście mojej miłości - nie trafiłabym tutaj i nie zaczęła pracować nad sobą. Od dawna brałam sie za siebie, ale próbowałam się wziąć za karby od takiej strony mojej fizycznej aktywności, a to był błąd, bo nie robiąc porządku w głowie, to by było niwelowanie wyłącznie skutków a nie przyczyn. Jeśłi zatem coś nas doświadcza raz za razem, to znaczy, że nie odkryliśmy naszych lekcji, mam cichutką nadzieję, że ja już swoje "przedmioty" w tej szkole znalazłam.
|
|
Ostatnio zmieniony przez Aga_w_chmurach dnia Pon 10:49, 09 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|