www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
macie jakieś pomysły ? oczywiście poza kawą?
mąż wyjechał na tydzień wiec tylko ja mam dyżury poranne, nie ma litości
przed 6 stą córcia już chce się bawić )
więc popijam sobie ta kawę i nie wiem co dalej
Miłego Dzionka Wszystkim Polanowiczom życzę, słonko świeci za oknem, wiosna coraz bliżej kochani....
trzeba się jakoś ogarnąć i do pracy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MW dnia Śro 8:17, 02 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Ja niestety też wstaję o 6-tej i mam tylko godzinkę aby: umyć się, umalować - co by lepiej się czuć patrząc w lustro, uprasować rzeczy rodzince, wyszykować dziewczynki do żłobka, dać jedzenie psu, napić się kawy i ... chyba wszystko wszystko. Muszę się uwijać. U mnie najlepiej działa mieszanka: kąpiel, kawa i radio. Ostatnio jadąc do pracy słuchałam jakiejś audycji o nawykach, zadzwonił taki koleś i mówi, że on zanim wstanie z łóżka, robi 20 brzuszków. Chyba zacznę praktykować ten sposób, wiosna tuż tuż, obawiam się jednak, czy 20 to jak na mój brzuszek nie za mało
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Śro 9:05, 02 Mar 2011
Gość
Ja całe życie wcześnie wstawałem. Mam to już we krwi. Kiedy jest wolne to udaje mi się spać maksimum do 8:00, dłużej nie potrafię. Nawet polubiłem te wczesne wstawanie. Mam jedną zasadę, najpóźniej kładę się przed 23:00 i wstawanie o 6:00 nie powoduje senności podczas dnia.
Ponadto kiedy zasypiam kilka razy powtarzam sobie: "Obudzę się jutro o 6:00, będę wyspany i wypoczęty". Przeważnie budzę się sam ok. 5 minut przed budzikiem i rzeczywiście jestem wyspany. Polecam tą metodę każdemu, kto musi wcześniej wstawać.
... kiedy zasypiam kilka razy powtarzam sobie: "Obudzę się jutro o 6:00, będę wyspany i wypoczęty". Przeważnie budzę się sam ok. 5 minut przed budzikiem i rzeczywiście jestem wyspany. Polecam tą metodę każdemu, kto musi wcześniej wstawać.
Potwierdzam, też kiedyś ją stosowałem ale, nie wpadłem na nią sam tylko gdzieś przeczytałem, a musiałem wstawać o 2-ej sześć razy w tygodniu.
tak czytam o ktorej wstajecie i normalnie oczy by mi wypadly.
ale jak juz musze to z tym moim wstawaniem to jakas porazka jest.
nie majac innego wyjscia moj tryb ustawilam na dosc nocny, pracuje popoludniami tylko, syna do szkoly prowadze na 12:00. pozniej wraca malzowin do domu i wtedy wychodze popracowac sobie. Przerabane, ale przez najblizsze 2 lata jeszcze taki meksyk musze miec.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Śro 10:48, 02 Mar 2011
Gość
Nic nie musisz . Świadomie podjęłaś taką decyzję . Przypuszczam, że z zamiłowania do Meksyku
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 10:53, 02 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Ja niestety też wstaję o 6-tej i mam tylko godzinkę aby: umyć się, umalować - co by lepiej się czuć patrząc w lustro, uprasować rzeczy rodzince, wyszykować dziewczynki do żłobka, dać jedzenie psu, napić się kawy i ... chyba wszystko wszystko. Muszę się uwijać. U mnie najlepiej działa mieszanka: kąpiel, kawa i radio. Ostatnio jadąc do pracy słuchałam jakiejś audycji o nawykach, zadzwonił taki koleś i mówi, że on zanim wstanie z łóżka, robi 20 brzuszków. Chyba zacznę praktykować ten sposób, wiosna tuż tuż, obawiam się jednak, czy 20 to jak na mój brzuszek nie za mało
ćwiczenia na pewno, z tym że ja chodzę do klubu fitnes wieczorami mieszam to z cwiczeniami na sali plus siłownia, i potem jest problem z zaśnięciem....tak więc ćwiczenia zapewne tak
o tak,
bardzo lubie Meksyk, szczegolnie sobie go tworzyc kiedy nuda
a tak na serio, to gdybym dotarla do tego New Mexico, to wzielabym konia i pojechala do rezerwatu, a tam juz nie wazne czy cala czy w polowie, ze skalplem czy bez, niewazne ..... oj marzy mi sie, marzy.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Śro 13:14, 02 Mar 2011
Gość
Jest również dobra metoda, która pozwala utrzymać dotlenienie całego organizmu przez cały dzień. Rano zaraz po tym jak się ubierzemy, nad czczo pobiegać przez 2-3 minuty na świeżym powietrzu, tak tylko aby dostać zadyszki. Później wolno przez nos wciągać powietrze, a następnie bardzo szybko wypuścić. I tak aż osiągniemy stan z przed biegania. Polecam gorąco. Jedna wada tej metody to systematyczność
Jak na razie to za bardzo nerwowa ze mnie osoba żeby to rzucić, a poza tym palenie daje mi też w jakiś sposób odprężenie, daje to też trochę ruchu bo żeby nie palić za dużo w domu to wychodzę na spacery z piechem
Świerze powietrze, a gdzie je można kupić , w Krakowie mam smog prawie okrągły rok. Może i bym pobiegał, ale z butlą tlenową na plecach, jakoś marnie to widzę, to by zakrawało na biegi wyczynowe
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach