www.polana.fora.pl

Dołączył: 25 Mar 2010 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów

Teraz jak już w pewnym stopniu zagoiły się rany, napisze to co przemilczałem do dzisiaj ,tylko zonie o tym mówiłem.
Chodzi o tragedie w smoleńsku , zona budzi mnie ze snu , to nie było oobe, tylko wyraźny sen jakby LD.. nie zapisywałem go sobie a pamiętam i wszystko mam przed oczami teraz jak to pisze.
Śni mi się ,że mam w swoim domu chodź to nie był mój dom, bardzo ważnych gości Vipow ubranych w czarne,ciemne garnitury i krawaty wszyscy dystyngowani nikt z rodziny ,ale nie odczuwałem obcości , wręcz odwrotnie.
Dziwne było pomieszczenie w którym kładłem wszystkich do łóżka, bo było wąskie i długie. Po prawej stronie, na końcu tego wąskiego pokoju wskazałem miejsce dla najważniejszej osoby , która była z żoną .
Tam tez blisko, miałem swoje miejsce do spania .wiec ucieszyłem się że jak wszyscy się położymy to jeszcze sobie pogawędzimy. Myślałem wtedy ,aby pogadać o interesach, uzyskać jakoś wskazówki, porady itp. Będę najbliżej najważniejszej osoby to sobie pogadamy przed zaśnięciem bez żadnych krepowań. Nie miałem uczucia ,że to prezydent, czy ktoś bliski z rodziny, tylko to że to ważni ludzie VIPY a On z zoną byli najważniejsi . Towarzyszył przy tym gwar taki jak cały autokar ludzi przejeżdża do hotelu i trzeba wszystkich ulokować w pokojach.
Jedno pamiętam wszyscy byli spokojni , uśmiechnięci , mili , bardzo przyjazna atmosfera była a towarzyszył przy tym gwar, bo każdy z kimś rozmawiał o czymś z uśmiechem na twarzy.
Jak już wszyscy stali sobie już ulokowani w swoich łóżkach to wpada do naszego pokoju następny gość i oznajmia mi ,że on tez tu w tym pokoju musi spać i nigdzie indziej tylko tutaj.
Odczucie pamiętam swoje takie , no tak mam vipow za gości, to każdy sie pcha, aby coś załatwić dla siebie, hmm przecież ja sam chciałem coś dla siebie.... aby pogadać i dostać porady ,wskazówki, aby zabłysnąć w biznesie. No tak mowie sobie odstąpię swoje łóżko i pójdę do innego pokoju do dzieci. I tak zrobiłem , odstąpiłem swoje łóżko i pożegnałem się z wszystkimi życząc dobrej nocy i wychodząc spoglądnąwszy na najważniejsza osobę z żona , którzy z uśmiechem na twarzy mnie żegnali, nawet machali ręką to pamiętam.
Z tego wąskiego długiego pokoju na środku były drzwi do innego pomieszczenia tam sie udałem i za drzwiami stało łózko a w niej spało jedno moje dziecko Adrian i dwoje innych dzieci, których teraz nie pamiętam,ja usiadłem na fotelu naprzeciwko łóżka i myślę, ze położę sie w nogi do dzieci, jakoś się wyśpię do rana, ale o dziwo spojrzałem na nogi mojego syna i wydawały mi sie takie długie, gdzie sięgały do końca łózka i sobie mowie wtedy , kurde Adrian nie ma takich długich nóg, bardzo to mnie wtedy zdziwiło , ale nic , ze sie nie zmieszczę nie będę ich przecież budził i się chyba prześpię na fotelu na siedząco.
Na fotelu pamiętam jak rozmyślałem o tym, ze odstąpiłem miejsce i że jak to ludzie podtrawią na siłę się pchać tam gdzie są ważni ludzie, przecież mogłem jego nie wpuścić do mojego łózka ,ale ważniejsi są goście niż ja, tylko szkoda, ze nie będę miał okazji do pogadania tak na luzie z tym ważnym człowiekiem. Uczucie miałem jakbym przepaścił dobrą okazje, i ze taka opcja się nie powtórzy więcej.
W tych rozmyślaniach żona mnie budzi z mojej drzemki z wiadomością, ze samolot rządowy z prezydentem się rozbił i , że wszyscy nie żyją.
SZOK!! WOW
Nie pisałem o tym , bo jakoś wtedy taka atmosfera nie była na zwierzanie się z takich snów, co mi się przydarzył. Nie chciałem nakręcać tematu w tej kwestii.
Teraz po czasie zdobyłem się na opisanie tego i czuje ,ze sen ten nie był bez znaczenia , bo w śnie żegnałem się z nimi i kładłem każdego do łózka w atmosferze radości, uśmiechu itp. następnie żegnając się pamiętam uczucie ,które mi towarzyszyło to takie jak, ktoś wyjeżdża na bardzo długo i się zegna ,ale nie płaczesz, tylko się uśmiechasz i machasz na pożegnanie.
Dla mnie był to przekaz ,że mam zająć się dziećmi swoimi, swoim życiem, bez pchania się na siłę , a innym zostawić sprawy do rozwiązywania wielkich spraw,, wielkich interesów, dużej polityki itp.
Czyli ciesz się tym co masz i żyj z uśmiechem na twarzy.
Ciekawy jestem co myślicie o tym.
Pozdrawiam jerkli

Wow ! Jerkli... Wciagnelo mnie...

Nie mam co dodawac - wysniles i odczytales wszystko...

Dziekuje, pozdrawiam Razz

Super, że takie wnioski dla siebie z tego wyciągnąłeś Smile

Pozdrawiam