www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
serwis
slysze gdakanie
- ktore to tak pieknie gdacze?
pytam wspolpracownikow kochanych
a oni wszyscy na mnie jak na jakas chora na glowe
- co?
- aaaaa nie nic, nic, nic
i w mysli
~ no to dalam sie nabrac Kochani 1:0
snię,
jestem wroblem - chyba wroblem
posiadam dziób i pióra
przede mna dzdzownica, ktora mowi do mnie
- no czeeeeeeesc
- czesc
- co tak siedzisz?
- ogladam
- zlapiesz mnie?
- a chcesz?
- chce
- tak zlapie
i w tym momencie ruszam sie w strone dzdzownicy, ktora robi szybki unik i znowu slysze
- hehehehehehehe ale ja jestem juz w innym wymiaaaaaarze
- hehehehehe no to zrobilas mnie
- no
śnię....
stoje za krzyzem, na ktorym wisi jakis koles ma skore mulata i biale majtki.
stoje za krzyzem, chowam sie, bo przed krzyzem bardzo duzo ludzi stoi, po prawej, na tronie, siedzi ktos wazny, przed nim grubas podnosi rece do gory i macha radosnie
podrapalam sie w glowe - no to se wykombinowalam sen.
podnosze z ziemi dlugi patyk i dotykam nim tego co wisi na krzyzu
- zyjesz? - pytam
- zyje
- to zlaz z tego krzyza
- zobacza mnie, ze zlarze?
- no co Ty, nigdy w zyciu, zlaz
zlazl
stoi obok i pyta
- a gdzie sie schowamy?
- nie wiem - i zaczynam smiac sie radosnie i zaczynam lapac swiadomosc, ze pomimo wszystko ten sen jest bardzo fajny.
nagle opiera sie o mnie cos duzego, prostokatnego, chwytam w dlonie, trzymam, patrze, a to bardzo podobne jest do scenografii teatralnej, z teatru 4 kategorii. postawilam to, patrze na mojego, ukrzyzowanego kumpla. wybucham smiechem. zegnam sie z ukrzyzowanym kumplem i budze sie.....
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Sob 11:42, 31 Lip 2010
Grey Owl
Gość
Ale swietne lekcje, czy wycieczki ? (najpierw napisalo mi sie WYCIESZKI )
Albo jedno i drugie
Freya,
wyszperalam specjalnie dla Ciebie, zeby przniesc sen - spotkanie z bezdomnym.
a dzisiejszej nocy....
w redalu jestem po malowaniu pokoju u ksiaząt, bo moj nadworny matejko zaszalal z rysunkami. wiec bylo malowanie scian.
dzisiaj snie, o jakims spotkaniu byla pani, bardzo madra, wiec usiadlysmy sobie u mnie w kuchni i prowadzimy dyskusje na poziomie, o reinkarnacjach, wybaczaniu, o tym kiedy jest nam zle i dobrze. w pewnej chwili zauwazam druga pania, ktora siedzi i slucha. przerywamy rozmowe, jest milczenie, doglebna cisza.
druga pani zrywa sie z krzesla, my obydwie za nia, leci do okna u ksiazat w pokoju i chce skakac przez zamkniete okno.
mysle sobie
- szybe mi wywali
uslyszalam mysl kobiedty, z ktora rozmawialam
- skoczy!
- szybe mi wywali
wpadlam na genialny pomysl, ze zablokuje przyszla skaczaca i dre gebe
- cegly na okno!!! wydalam rozkaz.
ja patrze, cala farba spadla ze sciany i wszedzie cegly, w oknach tez.
obydwie panie wybuchaja smiechem, a ja
- k..... mac i po cholere bylo malowac?
zerwalam sie z lozka, okazalo sie, ze zasnelam z piotrkiem nad ksiazka "hobbit tam i z powrotem"
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach