za_mgla
Mistrz Zmian
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy
Płeć: Kobieta
|
|
Tez dzisiaj posmialam sie troche...
05:30 szybka pobudka, na szybki prysznic, a przy okazji wypicie goracej kawy z mlekiem, do tego szybki makijaz, ktory dzisiaj absolutnie nie wyszedl bo prawa plama ciemnego cienia, byla wieksza od tej lewej, a mialo byc po rowno, tusz do rzes no nie wiem kto go wymyslil, ale zdal egzamin na gorze, no dolnej powiece juz mniej, poniewaz rozmazalo sie przy pierwszym podejsciu do najmniejszych rzes jakie tylko mam. ubranie chmm rzekl chlop i szybko wyszedl, nie tym razem! jak nigdy nic nie pasowalo, wiec szybkim ruchem reki dalam znac sobie, ze dzisiaj to moze byc. tak samo wyszlo z naszykowaniem ubran dla chlopcow - da dziadek rade!!!!
wybieglam z domu, lece na pociag do stacji szybkim krokiem mam 20 minut, patrze na zegarek a tu wybija okolo 13 minut. pedem, pedem po drodze zaczelam godzic sie z mysla, ze trzeba bedzie w sobote zapindalac, aby odprcowac dzisiejsze spoznienie, no nic turbo doladowanie i lece dalej, oj lece. wpadam na stacje, a tam tlum, tlumu tyle, ze same glowy widac i buty. no nic sune do kasy biletowej, a tam pustki.
- no tak pociag odwolany, remont na torach.....
czekam juz 12 minut, zauwazylam kumpla z klasy podstawowej, nigdy ze soba nie rozmawialismy, a dzisiaj uplynelo gdzies tak okolo 21 lat wiec czemu nie. podchodze, a on juz sie cieszy.
- czesc Jacku
ciesze sie, ze pamietam imie
- czesc Ewo
stoimy obok siebie, palimy papierosy - nigdy tego paciarajswta nie rzuce - jedno na drugie spoglada no i nic. skoro tyle lat sie nie gadalo to i po co teraz?
Jacek zagaduje
- dokad jedziesz?
- do Wawy, do pracy
- a Ty?
( no rozmowa przyznacie na poziomie)
- do pracy, do pruszkowa
wiec ciagne dalej
- a gdzie pracujesz?
- na kolei - i podniosl dlon do gory z pozdrowieniami
- no wiesz i nie boisz sie publicznie przyznawac do tego?
uderzylismy w smiech
- nie, no wiesz przyszla zima mozna remontowac tory, budowac stacje
- ale dlaczego teraz? kiedy mam nowa prace a w ciagu niecalych dwoch tygodni zaliczam wlasnie 4 spoznienie, dobrze ze zaswiadzczenia daja...
- no wiesz w zime nie przechodzi jakis tam slimak, nie biegnie wiewiorka i nie przykuwaja sie lancuchami do torow
- aaaaaa o to chodzi, zrozumialam, wytlumaczenie przyjete
pociag przyjechal po 60 minutach oczekiwania. jade i mysle o tych slimakach, ktore musza jakos przejsc na druga strone, bo im czlowiek tory na przejsciu polozyl, o wiewiorkach, przeskoczylam nawet na kaczki z potomstwem i wybudowane mosty dla dzikich zwierzat nad autostradami. w takim o to humanitarnym nastroju udalam sie do kierownika pociagu po zaswiadczenie mowiace o opoznieniu pociagu, aby przedstawic je w miejscu pracy.
stoi pan na granatowo ubrany mina nietega, bo wlasnie zaczal 13 godzinna zmiane.
- dzien dobry potzrebuje zaswiadczenia, ze pociag w ktorym jedziemy opoznil sie.
- dobrze, niech pani przyjdzie do mnie na Ochocie - stacja warszawa ochota - bo pani wysiada, gdzie?
- jedna stacje dalej na środmiesciu
- wiec zapraszam
- ok, to mam przyjsc do pana jak bedzie Ochota?
spojrzal sie na mnie glebiej i mowi
- proooosze pani, bez ochoty to niech pani nie przychodzi!!!!
przyznam szczerze, ze rozbawil mnie na caly dzien - usmiech jeszcze nie zszedl do teraz.
pozdrawiam
za_mgla
|
|