www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
malzowin udal sie po pierworodnego do szkoly. wchodzac na teren, zauwazyl, ze dzieci bawia sie na dworzu.
a Seby nie widac. przyspieszyl....
dochodzac juz do pani, zauwazyl, ze trzej panowie siedza w okopie.
- prosze pana Sebastian bedzie ksiedzem
-
- ?
- no tak, wlasnie udaje, ze Ich nie widze
- tato, tato zobacz!!!!!!!!
- a co Wy robicie?
- znalezlismy martwa zabe i robimy jej drugi pogrzeb
- a dlaczego drugi
- bo pierwsze miejsce nam nie pasowalo, tato chcesz ja zobaczyc????
nagrobek nawet gustowny z plyta pamiatkowa, dzisiaj Seba ma wziac z domu flamaster, a dziewczynki maja przyniesc po kwiatku
przypomnialo mi sie, ze tez bawilam sie w pogrzeby - to bylo tak naturalnie naturalne, ze w ogole nie widzialam zgorszenia w oczach rodziny.
wszystko grzebalam co lezalo i sie nie ruszalo.
no raz udalo mi sie zakopac kaczuszke mala, ale zostawilam jej glowke na powierzchni ziemi - ale to byl jeden, jedyny raz!
heheh ale wy mieliście zabawy jakby lepszej zabawy nie było ;P
Ale tak bez żartów to nie widzę nic złego w tym
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 17:41, 17 Maj 2011
Grey Owl
Gość
Pierwsza moja zabawa w ogrodek wygladala nastepujaco :
Mama musiala cos zalatwic i podrzucila mnie swojej siostrze. Ale ciocia wlasnie planowala w pralni na gorze pranie.
Bylismy wiec z kuzynem i kuzynka dluzszy czas sami.
Najpierw porysowalismy cala podloge w wielkim przedpokoju kreda.
W grzadki, rozne tam roslinki na nich, i sciezki.
A potem...
Potem wzielismy sie za ich podlewanie.
Gdy ciocia schodzila z gory, woda spod drzwi mieszkania splywala juz po schodach na parter...
Ja pamiętam jak się wszystkie córki babci, w tym mama, zbierały na tarcie buraków. A my dzieci nie gorsze pod stołem też tarliśmy. Któreś z nas zwinęło jedną tarkę i tarliśmy gazety... razem z palcami
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 21:37, 17 Maj 2011
Grey Owl
Gość
A czym pumeksujesz Twoje viktorianskie stopki ?
- Wysłany: Wto 22:03, 17 Maj 2011
neroli
Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
do podstawowk chodzilam kasztanowa aleja... daaaaawno temu
byl maj i straszna burza, wracalam ze szkoly i w kaluzach pod kasztanowcami topilo sie tysiace chrabaszczy... nie zastanawiajac sie dlugo postanowilam je uratowac od niechybnej smierci.
Wyzbieralam wszystkie , co do jednego i wlozylam do obszernego tornistra
z ktorego wczesniej usunelam wszystkie ksiazki.
Przynioslam je do domu i chwile potem pobieglam na podworko.
W tym czasie chrabaszcze ozyly , wylazly z tornistra i fruwaly po calym (malym) mieszkaniu obsrywajac na zielono sciany i firanki...
Mama wrocila z pracy i chyba sie przestraszyla, bo krzyczala tak glosno , ze
na koncu podworka bylo ja slychac... wpadla wtedy chyba w histerie, bo
jak przyszlam do domu to wymachiwala polamana parasolka i nie byla soba... one potem wszystkie wyfrunely, ale w mieszkaniu dlugo jeszcze smierdzialo na chrabaszcze...
Neroli szczerze się uśmiałam... to musiał być cudny widok
Jolu pumeksuję stópki ......... pumeksem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ciacho dnia Śro 7:16, 18 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Wto 8:57, 24 Maj 2011
Grey Owl
Gość
Gdy mieszkalismy w Gliwicach, mielismy w klatce okropnie wredna dla wszystkich sasiadke, z niesamowicie lagodnym mezem o imieniu Rozamar ("o" z kreska i "z" z kropka).
Ktoregos dnia zadzwonila do naszych drzwi i zaczela krzyczec na cala klatke :
- Zalala mi pani cala deske na balkonie ! Bylo na niej z 10 cm wody ! O, tyle ! Zglosze to w administracji !
- .... - zdebialam, ale zanim wrocila mi mowa, jej juz nie bylo.
Zeszlismy wiec na parter z Tomkiem, zadzwonilam i pytam :
- Jak na desce moglo byc 10 cm wody ?
Z glebi wynurzyl sie Rozamar i doscislil :
- Zona suszyla w brytfance orzechy i rano byla pelna wody.
Wyjasnialam, ze przez wiele lat mamy kwiaty i nigdy nic nie zalalismy, a niemozliwe jest na sama logike, by woda polala sie wtedy tak dokladnie w jeden punkt.
No ale coz - Rozamarowa wiedziala swoje. Rozamar milczal...
Zbierajac sie do odwrotu, wyrazilam wiec tylko nadzieje, ze i w administracji tego nie pojma.
Tomek jeszcze zasmial sie i zaraz uslyszal :
- No i do tego ten Tomek i ten jego smiech ! Slychac go az przez sufit !
- Dla pani, to ja jestem PAN Tomek - odparl Tomek z godnoscia kontynuujac odwrot.
A sprawa wydawala sie niewyjasniona na wieki...
Gdzies dwa miesiace temu wspominalismy sobie z Michalem stare czasy.
I nagle, odwaznym tonem wyznal :
- Wiesz mama, Rozamarowa tak nas ciagle gnebila na podworku, ze ktoregos wieczoru, jak wyjechali ze starym samochodem, nalalismy do zrywek wody i polali w rozne miejsca na ich balkonie.
To miala byc nasza slodka zemsta na babsztylu.
Ale jak rozpetala sie ta cala awantura, to juz balem sie wam przyznac...
- Wysłany: Wto 9:45, 24 Maj 2011
Gość
Ach! Te dzieci
- Wysłany: Nie 13:42, 26 Cze 2011
Grey Owl
Gość
Jak Michal korzysta z nauki jezykow obcych
Jeszcze w Kraju Michal zwracal sie do mnie Ma i nie mialam nic przeciwko temu.
Lecz wczoraj zestresowany w pracy krytycznymi uwagami Tato, parokrotnie zwrocil uwage Michalowi, ze Jego skrotowa forma odzywania sie do mnie, mowi o braku szacunku do matki.
Od dzis Michal mowi do mnie Mem przybierajac postawe szeregowego
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 14 z 15
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach