za_mgla
Mistrz Zmian
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy
Płeć: Kobieta
|
|
to tzw lezace lenie sa - znam / poznalam za malo mleka - gratuluje bystrosci umyslu.
nad morzem.....
Mlode przeszlo istna szkole zycia, poniewaz dom w ktorym mieszkalismy w Jastrani - a ta miejscowosc to istny kurort - nie wiedzialam, dookola wille, prywatne samoloty - liczyl sobie ponad 100 lat, wiec przywital nas piekny ganek i weranda poutykana kwiatami, pani wlascicielka to istny i doslowny pierdolec na temat kwiatow pokojowych i ogrodowych, na werandzie byla tez szanowna biblioteczka poprzeplatana ksiazkami, duza kuchnia no i baaardzo wysokie progi. rzucilam bambetle i poszlam zwiedzac energie mieszkajace w tym domu zboczenie zawodowe wzielo góre.
zza winkla slysze Mlode
- bach! baaach! baach!
biegne
dobieglam
i ogladam walke mlodego z progiem - musialam pokazac jak sie przechodzi przez wysokie progi. udalo sie, nastepnego dnia juz smigal.
wybral sobie stalowe punkty, kiedy znikal nam z oczu wiedzielismy gdzie go szukac.
1 punkt
karmik, wlascicielka uparla sie na karmienie wrobli, przylatywaly tez sraluchy golebie.
stoi mlode pod karmikiem, na ktorego leca kawalki chleba. sraluchy doszly do wniosku, ze przegonia w ten sposob intruza. ale nie, nie mlodego, ktory ciagle żre - on nie je, on żre - i dawaj podnosic ten chleb i ladowac sobie do buzi. smacznego synu!
2 punkt.
smietnik
dzizus mam nadzieje, ze sie chlopaki zmieni, nie popusci zadnemu smietnikowi, a jakie skarby mozna znalezc!
stara puszke po mielonce - przydala sie do zrobienia grzechotki!
3 punkt brama i furtka
to istni kompani do wysluchania opowiesci z nocy, z calego dnia
4 punkt ogród
pilam kawe, mlode biegalo, przyszla pani wlasciciel i opowiada o ogrodzie, ze lilie tez ma, ale tylko jedna taka piekna, biala wyrosla. wzdycham razem z nia nad biala lilia bo przeciez widze, ze zaraz ja duma rozeprze, wiec mysle sobie ze pomoge kobiecie.
kątem oka widze, ze mlode biegnie i trzyma cos w raczce. moja pomoc w zdychaniu dobiegla konca, zrobilam sie blada i zielona, bo mlode w raczce mocno zacisnietej trzymalo kwiat bialej lilii, mysle sobie
- chryste panie, ratuj moja Dusze i moje dziecko tez
i nagle zza plecow slysze nawolywanie meza pani wlasciciel
- przypalily sie!!!!!
ruszyla kobieta przed siebie szybko
ruszylam w strone mlodego, szybkie otwarcie raczki, szybka identyfikacja, tak to ta biala lilia
- to ten kwiat!! psoto kochana, chodz szybko musimy schowac swiadka
kwiat bialej lilii wyladowal w mojej kieszeni.
minal jakis czas
wieczorem
siedzimy wszyscy i pijemy kawe, podchodzi do mnie mlode
- da, da
- co ci dac?
i marszczy nosek i pokazuje ze wącha
- nie mam nic do wąchania
powiedzialam i zbladlam bo mi sie przypomnialo, ze w spodniach mam piekny, jedyny, bialy kwiat lilii....
|
|