lapicaroda
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
|
Co do numerologii, w numerologii faktycznie nie ma 10, 10=1+0, powyżej 9 liczą się jedynie liczby mistrzowskie (11,22,33...chociaż może głupoty opowiadam, ale zawsze czytałam, że system numerologiczny jako taki kończy się na 9, bo symbolikę liczb mamy od 1 do 9, tyle że to jest właśnie numerologia współczesna) ale to w nie w temacie...jakie to wszystko ma znaczenie?
Wczoraj byłam w ogólnym szoku, zrozumiałam nerwowość panującą w świecie duchowym ostatnio...w dzień przed byłam bardzo zdenerwowana, nie mogłam nawiązać kontaktu w Opiekunem, choć bardzo chciałam...Rano, miałam jakiś dziwny przebłysk, żeby nagle wziąć do ręki jakiś stary numer ''Polityki'' leżący w kącie, zaczęłam czytać jakiś artykuł, właśnie o Kaczyńskim...to była dziwna presja...a potem wraca matka z bazaru i drze się, żeby TV włączyć, bo sąsiadka coś tam mówiła...
Byłam w takim szoku, że chłopak 2 godziny do mnie dzwonił a ja nie odbierałam, bo siedziałam tylko z nosem w tvn 24...byłam po prostu w szoku, to był taki abstrakcyjny scenariusz...od razu mnie uderzyła jakaś symbolika tego zdarzenia, ja czułam i czuję nadal, że to jest jakiś znak od Boga, żebyśmy na chwilę, jako naród Polski, zatrzymali się, to jest coś, co skłania nas do refleksji...nic się nie dzieje bez przyczyny. Z drugiej strony, nie mogę z siebie wykrzesać słów, że to okrutne...widocznie to musiało się zdarzyć...najgorszy żal zostaje po ludziach. Osobiście najbardziej żal mi Marii Kaczyńskiej...taka miła, dobra kobieta...
Bóg miał w tym jakiś zamysł, powołując do siebie tylu znaczących ludzi. Widocznie Polacy muszą być tak ciężko doświadczani po raz kolejny, bo jeszcze się czegoś ważnego nie nauczyli.
Resztę też pisałam w drugim temacie, tak mi ciężko myśli pozbierać...boże.
Czytam posty, myślę sobie teraz: może te dusze specjalnie wybrały taką drogę, skłócenie w Polsce jeśli chodzi o strony polityczne i przyszłość kraju osiągało ostatnio apogeum...a w takim strategicznym momencie odchodzi mnóstwo ludzi, którzy mieli znaczący wpływ na Polskę...musimy teraz sobie poradzić bez nich.
To jakaś droga, na którą powinniśmy się zgodzić, nie przekleństwo. Nie ma przekleństwa, ani kary, jest tylko trudna droga.
dodane po chwili:
coś mi się przypomniało. Mam czasami takie przebłyski...nie wiem czego, ale czasami gdy patrzę na czyjeś zdjęcie, od przypadku, pojawiają się komunikaty (?)
byłam przerażona, gdy przeczytałam, że Szmajdziński zginął- jakiś czas temu czytałam felieton o potencjalnych kandydatach na fotel prezydencki, był on i dziennikarz napisał o nim, ''jego charyzma byłaby w stanie wzbudzić entuzjazm jedynie pośród gromady ślimaków...'' śmiałam się jakoś z tego i spojrzałam na jego zdjęcie i nagle pojawiła mi się w głowie myśl ''zginie w katastrofie lotniczej''...olałam to, a wczoraj...
nie wiem, nie jestem w stanie o tym myśleć, pisać, bo na moje wyczucie zdarzyło się coś dziwnego...no może nie dziwnego, brakuje mi słowa...ale za czasów pokoju, nie zdarzyło się nigdzie, aby tylu wysoko postawionych ludzi w państwie dosięgła śmierć w jednej chwili...Boże.
|
|