za_mgla
Mistrz Zmian
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy
Płeć: Kobieta
|
|
Rolą Odzyskującego Dusze,
nie jest wcielic sie w Anioły i wymiatac skrzydłami na prawo i lewo. a podejsc do Duszy i porozmawiac z nia.
nie dopuszczanie mysli o samobojcy, ze zawisl miedzy i pomiedzy - nie powinna miec miejsca. i z tej przyczyny na cmanetarzach przez ksiezy zbierane sa - byc powinny - imiona i nazwiska tych Dusz o ktorych, rodzina uwaza, ze ma jakis problem z przejsciem. to po ichniemu nazywa sie wypominkami. poprzez wspolna modlitwe - energie - a ksiadz "ma przeciez moc" wypomniana Dusza powinna nabrac sil.
Moj wujek jest Wikingiem,
prawie miesiac temu pochowalam wujka, czlowiek orkiestra, wybujal wszystkich smerdli na kolanach, te najmlodsze jeszcze w to lato dla zartow uczyl myc rece w psiej misce.
Problem mial z alkoholem, pil, kiedy pil meczyl sie bo wiedzial, ze przegrywa, kiedy nie pil, byl na siebie zly, ze nie daje rady z tym.
Powiesil sie na drzewie za swoim domem, odcial go jego syn - moj kuzyn.
W czasie stypy, wspominalismy Pawla, opowiadalismy zdarzenia jakie utkwily nam w glowach. bylo spokojnie, czasami smiesznie, zartobliwie, a czasami lzy splywaly po policzkach.
ciocia nachylila sie do mojego ucha i mowi
- ktoregos dnia powiedzial nam, ze skonczy ze soba i mamy zrobic jemu pogrzeb wikinga, udalo nam sie tylko skremowac cialo, odpowiedniej rzeki nie znalezlismy...
usmialam sie, bo i dobrze zakonczone wytlumaczenie, dlaczego wola Duszy nie zostala do konca wysluchana.
tej samej nocy sni mi sie strumyk, a obok stoi wujek ( za zycia przeklinal bardzo), w rekach trzyma ta sama urne, ktora widzialam na pogrzebie
- wujku, a co ty tutaj robisz?
- no kurwa stoje i czekam na lodke
- wiesz co, to ja Ci ja zrobie, gdzie bedziesz plywal?
- tam, gdzie spokoj bede mial
- na dol do gory? - pytam, bo za cholere nie wiem jak zrobic we snie lodke
- do gory, do gory, na dole juz bylem za zycia
- kochamy Ciebie wujku, pamietamy, ciotka daje sobie jakos rade, dzieci tez
- Kochana Ala, a te chlopy, jaja obrosniete, dadza sobie rade, kurwa
- no tak wujku, na bank jestem pewna ze to Ty!
obok rosnacego drzewa zauwazylam stojace drzwi, hmm pomyslalam damy rade zrobic tratwe. ruszylam, drzwi we snie byly lekkie.
polozylam na tafli wody
- wiesz, chcialbym sie napic wodki, jestem marny wiem
- nie jestes ani marny, ani spragniony wodki, wskakuj na tratwe
spojrzal sie na te drzwi, pozniej na mnie i mowi
- glupia jestes! klamki wyjmij bo zaczepie o dno i nie doplyne!
- o losie, krzyknelam we snie - wyjelam te klamki, zawiasy i wszystko co odstawalo, wskoczyl na tratwe, polozyl sie, podziekowal i fruu poplynal i polecial
I problem nie jest zaden, poniewaz nikt z rodziny nie ma w sobie, ani zlosci - choc zal bije za dobrymi ludzmi - nie jest zawstydzony, ze samobojca w rodzinie sie uchowal, czasy sie zmieniaja, swiadomosc rosnie. podjal taka decyzje, a nie inna. i jak to ksiadz na mszy w czasie kazania powiedzial:
- nikt nie wie, kiedy i w jaki sposob zawola go Jezus do siebie.
pozbawienie sie zalu, zlosci, zrozumienie na pewno pomoze no i Milosc, Milosc jest najsilniejsza.
pozdrawiam
a co do filmu, bardzo czesto do niego wracam, baa nawet tapete na pulpicie mam z widokiem na piekne miasto...
|
|