Sara
Do³±czy³: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczyta³: 0 tematów
Pomóg³: 8 razy
P³eæ: Kobieta
|
|
Do moich przemy¶leñ na temat eutanazji chcia³abym dodac slow kilka …
Jako ze w ¶wiecie duchowym wszyscy jeste¶my jedna , wielka zaswiatow± Rodzin± Dusz/ Istnien/Energii , które kiedys polacz± siê byæ moze w jedna Istote ( jak taka bêdzie nasza wola ) , podobnie, jak na Ziemi w naszych ziemskich rodzinach, bardzo wczesnie zaczynamy pomagac Bogu Ojcu/Matce w ‘wychowywaniu’ naszego ‘mlodszego’ rodzeñstwa .
M. Newton daje przyk³ady, zgodnie z ktorymi Pomocnikami Opiekunow dusz zaczynamy byæ ju¿ nawet od ¿ó³tego koloru w aurze w³acznie , co oznacza, ze zaczynamy pierwsze kroki w prowadzeniu innych poczawszy od lekcji dla czakry splotu sloneczego … …a przeciez wtedy przed kazda z takich dusz jeszcze setki wcielen na Ziemi…setki wcielen przed zakoñczeniem etap nauki w zespole pierwszych 7 piescieni wibracyjnych …
Z Pomocników wraz z do¶wiadczeniem i wzrostem przerobionych przez nas samych lekcji duchowych stajemy siê z czasem sami samodzielnymi Opiekunami duchowymi dla wielu ‘m³odszych ‘ dusz … (‘m³odszych ‘ bo albo pózniej od nas urodzonych, lub takich, którzy sobie za³o¿yli wolniejsze tempo nauki i przerabiaja lekcje duchowe dla ni¿szych od nas czakr ) ..
Oczywi¶cie bycie Opiekunem w tym zakresie dotyczy³oby dusz, które ju¿ ukoñczy³y ju¿ cykl swoich wcielen na Ziemi ( czyli dusz przebywaj±cych na poziomach od 27 wzwyz ) , ale jeszcze takich, dla których zagadnienia przerabiane na Ziemi ciagle sa jeszcze swieze, ciagle jeszcze maja je w swojej pamieci , albo dusz jeszcze koñcowo wcielaj±cych siê na Ziemi, ale przejawiaj±cych wybitne uzdolnienia w prowadzeniu innych dusz
( a tak przy okazji to wg Monroe, i Moena dusze wcielaj±ce siê jeszcze na Ziemi przebywaja w fokusach od 23 do 27 wlacznie , od F27 przestajemy siê rodzic na Ziemi )
W mojej opinii praktycznie wszyscy z forum mamy te pierwsze kroki w byciu Pomocnikami Opiekunów ( czy byciu nawet m³odszymi Opiekunami) za soba, poniewa¿ zdecydowana wiekszo¶c osób dyskutujacych na forum ma w aurze kolor co najmniej niebieski ,) oznaczajacy dobrze pracuj±c± czakrê krtani, wspó³pracujaca scisle z cialem atmicznym , zwiazana z takim lekcjami jak komunikacja z innymi , odpowiedzialno¶æ za slowa, umiejetnosc kreacji …
Wielu z nas ma w aurze kolor granatowy lub fiolet, oznaczajacy -miedzy innymi - potencjalnie dobr± komunikacje z wlasnymi Wy¿szymi Jazniami , lub Opiekunami duchowymi.
W praktyce oznacza to, ze wiele/wielu z nas, od pierwszych kroków jako Pomocnicy czy Opiekunowie innych dusz , byli¶my lub niejeden raz bêdziemy w sytuacji, gdy ktorys z naszych podopiecznych bêdzie zmierza³ do zakoñczenia swojego wcielenia na Ziemi , co w praktyce czêsto oznacza coraz gorsz± prace organów w jego ciele ludzkim..a to z kolei wiaze siê bardzo czêsto z wielkim bólem, wielkim cierpieniem , które ta dusza w tym ciele wtedy odczuwa ….
Wielu/e z nas zapyta wtedy WJ tej duszy , jaki jest jej plan zwi±zany z do¶wiadczaniem tych cierpieñ ….I wtedy bêdzie wiadomo, jak zachowac siê wobec tej sytuacji …
Ale mog± siê tez zdarzyc przypadki , ze dana dusza nie ma ju¿ na Ziemi swojego WJ, ze jej WJ opu¶ci³o ju¿ dawno ziemsk± szkole dusz ( o takich przypadkach pisal Moen w ‘Podrozy do Ojca Ciekawosci ‘, i powiem szczerze , pozna³am wiele dusz w takiej wlasnie sytuacji ) lub – ze dana dusza nie ma jeszcze duszy na poziomach odpowiadaj±cych WJ , ze ¿adna z czastek tej duszy jeszcze nie zdazy³a tam dotrzeæ …i dana wcielona na Ziemi dusze nie prowadzi jej WJ, a tylko Opiekun duchowy przydzielony tej duszy od jej urodzenia siê w Za¶wiatach , czêsto posi³kuj±c siê przy tym swoimi Pomocnikami …. …
Mo¿e siê tez zdarzyc sytuacja, ze w internacie oko³oziemskim nie zostanie na tyle duza i swiadoma czastka danej wcielonej tu duszy , aby jej zapytac o decyzjê dot. chêci do¶wiadczania cierpienia w umierajacycm ciele ludzkim, a szczegó³y tej ¶mierci nie zosta³y z nia uzgodnione przed jej wcieleniem…..a cz±stka tej duszy wcielona na Ziemi mo¿e ju¿ nie umiec przekazaæ swej prosby o zmniejszenie cierpieñ, choc ból jeszcze bêdzie odczuwala ….
Mo¿e siê zdarzyc sytuacja, ( i ponoc czêsto siê zdarza ), ze WJ danej duszy zostawia decyzje dot. ¶mierci jej wcielonej na Ziemi cz±stki Opiekunowi duchowego tej cz±stki ….
W takich sytuacjach czasami - bêd±c Pomocnikiem czy Opiekunem tej duszy - BÊDZIE TRZEBA SAMEMU PODJAC DECYZJE , co zrobic w takiej sytuacji …
Oczywi¶cie wtedy dysponujemy wiêksz± ni¿ na Ziemi wiedza, potrzebna do podjecia takiej decyzji, wiemy, co dana dusza do¶wiadczy³a w przesz³osci, i co ma do przerobienia przed soba ….mamy bardzo dobrze opanowana umiejêtno¶æ jasnowidzenia, i wiemy, jak rozwinie siê choroba , i co bêdzie dana dusza dalej odczuwa³a w tym jej umierajacym ciele ludzkim ….Mamy mo¿liwo¶æ skonsultowania siê tez z innymi Opiekunami dusz na Ziemi , którzy mog± nam pomóc podjac decyzjê … Jednak wiem, ze starsi Opiekunowie d±za do usamodzielnienia ‘m³odszych ‘ w takich przypadkach , do tego, aby¶my z czasem to my podejmowali nawet w takich sytuacjach sami decyzje …. Wiec mo¿emy naprawdê kiedys przed takim wyborem sami stan±c …. …
Dlaczego o tym piszê ?
By uprzedziæ wielu z czytaj±cych ten temat , ze kiedy¶ byc moze przyjdzie nam samym wziasc nie jeden raz odpowiedzialno¶æ za do¶wiadczanie cierpieñ przez kogos innego … piszê, aby pokazac, ze s± tez inne przypadki, oprócz wymienionych wczesniej w tym temacie , w których decyzja dotyczy³a tylko zainteresowanej duszy ( ktor± to decyzje czasami niektorym z nas udaje sie juz tu, na Ziemi, poznac )
Bedziemy jednak wtedy w posiadaniu zazwyczaj wiekszej wiedzy na temat lekcji danej duszy, niz teraz....
Tak sobie przy okazji mysle, ze wiele osób spotyka taki ‘wstep ‘ do tej sytuacji ju¿ tu, podczas wcielenia na Ziemi …
Czym bowiem innym jest sytuacja, w której cierpi ktos nam bardzo bliski i to cierpienie jest tak mocne, ze ¿adna dawka morfiny juz nie pomaga …albo pomaga na bardzo krotki czas ….
I czym innym jest sytuacja , gdy patrzac na cierpienia tego kogos bliskiego , prosimy sami Boga o ich skrocenie ……i mamy pe³na przy tym ¶wiadomo¶æ, ze skrocenie cierpieñ oznacza ‘smierc ‘ cia³a tej osoby …
I tym samym sami podejmujemy wtedy ocenê/decyzje, ze tych ciepieñ ju¿ jest za duzo, aby ¶mieræ by³a godna , aby nie by³a zbyt wielka traum± dla duszy, któr± ona potem bêdzie musia³a w odpowiednich o¶rodkach w internacie oko³oziemskim z siebie leczyc /oczyszczac , (choc oczywiscie koncow± decyzje podejmuje kto inny , nie my ) …[/b]
Stad dobrze jest wg mnie wiedziec, ze nawet osoby, które wogole nie chca siê wypowiadac na temat eutanazji, w obawie, ze decyzja w tym zakresie ingeruja w woln± wolê innej duszy , w istocie mog± sobie nie u¶wiadamiaæ, ze czêsto swoimi prosbami do Boga ( wyrazonymi juz tu, na Ziemi) , o skrócenie komus cierpieñ, sami tych ocen sytuacji - czyli w istocie decyzji, co zrobiliby sami, gdyby taka decyzja by³a w ich rekach , juz do¶wiadczyli …... …
~~~~
Co zas tyczy siê tematu eutanazji zwierzat, to mam taka refleksjê …..otóz moim marzeniem by³oby , aby wszyscy na Ziemi , którzy podejmuj± decyzje, aby w ich po¿ywieniu znajdowa³o siê mieso zwierzat, ptakow, czy ryb, u¶wiadomili sobie, ze tym samym przyczyniaja siê do nie tylko zycia naszych m³odszych braci w czasem okropnych warunkach, to jeszcze do ¶mierci , w momencie , gdy te zwierzeta s± zdrowe, i to ¶mierci czasem w okrutnych meczarniach ……~
Czyli nie tylko nie mo¿emy wtedy mowic o eutanazji, ale mo¿emy powiedziec nawet o wspó³udziale w zabójstwie ….
Rozumiem, ze nie wszyscy sobie zak³adamy na Ziemi bycie wegetarianami, ale marzy³abym o tym, aby Ci, którzy nimi nie sa, przynajmniej podjeli ¶wiadomie decyzje o pomocy dla tych zwierzat, by zy³y i umiera³y w godniejszych dla siebie warunkach …. Choc to zycie maja tak potwornie skrócone ….
Ciepe³ko
|
|