|
|
www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
|
kim jestem? jaki mam cel? - Wysłany: Czw 9:58, 10 Wrz 2015 |
|
|
Kahlan
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Skąd: Manchester Płeć: Kobieta
|
|
no właśnie, kim jestem? Skoro nie wiem tego ja, to kto ma wiedzieć? Zapewne nikt... Ale jednak są tutaj ludzie z większą wiedzą niż ja i może mi pomogą odkryć siebie.
Wiem, że dawno mnie tu nie było ale odkąd wyszłam całkowicie z depresji, mam wiele rzeczy na głowie. Próba powrotu do pracy, przygotowania na studia i do tego 5 miesięcy temu urodziłam drugie dziecko. Z początku chciałam się rozwijać wyłącznie duchowo, tym bardziej że mieliśmy układ z mężem, że będę pracować tylko w domu. Jednak zastanawiałam się dlaczego ciągle myślę o powrocie do pracy, przecież podobał mi się ten układ i też nie próżnowałam bo malowałam, żeby te obrazy później sprzedawać. Jeden nawet został zauważony przez galerię w Londynie.
Od urodzenia wiem, że jestem tu po coś ważnego ale nie wiem co jest moim celem, co mnie strasznie frustruje. Pogodziłam się z wieloma rzeczami i nawet nauczyłam się cierpliwości (powiedzmy, że unikanie myślenia o czekaniu na coś jest cierpliwością) ale od kilku miesięcy czuję presję, a kilka dni temu się nasiliła. Ta presja powoduje u mnie zawroty głowy, cała się trzęsę, serce mi bije tak szybko, że sapię jak lokomotywa, cała się pocę.
Cokolwiek ważnego to jest, nie jest związane z pomocą bo nikt nigdy nie chciał mojej pomocy. Próbowałam nawet sama z siebie wychodzić z pomocą do innych ale ją odrzucali. Kiedy tak zaczęłam się rozwijać, doszłam do punku, w którym nie wiedziałam co dalej. Utknęłam. W końcu uznałam, że powinnam dołączyć do jakieś grupy. Ale każda grupa mnie ignorowała. Nikt nawet nie napisał, że mnie nie przyjmują, tylko zwyczajnie chyba udają, że nie dostali listu. Myślę, że Freemasons odpisaliby nawet gdybym się nie dostała. Ale nie, ja jestem dla każdego powietrzem.
Założyłam rodzinę tylko dlatego, bo chciałam być dla kogoś kimś ważnym bo nikt chyba nie zdaje sobie sprawy jak człowiek potrafi być samotny kiedy ani znajomi ani rodzina go nie akceptuje.
Nie, nie mam znowu depresji, jest mi zwyczajnie przykro, że tak jest. Ale widocznie tak musi być. Pogodziłam się z tym tylko dlatego, że poznałam małżeństwo, które jest lustrzanym odbiciem mojego małżeństwa. Mamy te same charaktery i te same zainteresowania. Zaprzyjaźniłam się z nimi. Ta dziewczyna też jest introwertykiem jak ja i nie czuje potrzeby wpychania się na siłę. Mi się to podoba i jej się podoba, że ja się nie pcham, tak więc czasem, jak mamy tą rzadką potrzebę pogadania, to wiem że mogę na nią liczyć, a ona na mnie. I to mi wytarczy.
Jednak ciągle pozostaje ta potrzeba zrobienia czegoś. Nie wydaje mi się, żeby to była moja niecierpliwość, bo ja nawet nie wiem co mam zrobić. Jak już kiedyś pisałam, z jakiegoś powodu mój Opiekun mnie opuścił. Więc jeśli jest ktoś kto może mi pomóc, dać mi jakieś wskazówki to będę bardzo wdzięczna. Chociaż nie wierzę w pomoc bo wtedy też albo wszyscy milczą albo mówią coś bardzo przyziemnego co nie ma związku z moim problemem. typu brak witamin itp. To nie jest brak witamin, czuję wyraźnie blokadę w umyśle. ostatnio miałam zanik pamięci, co gorsza miałam wtedy w ręku 130f i nie wiem co z nimi zrobiłam... Są na pewno w domu ale przeszukaliśmy z mężem wszystko, nawet śmieci i nigdzie nie było. Od tego momentu zaczęły się właśnie zawroty głowy. Nie jest to stres bo stać nas na życie mimo tego.
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
- Wysłany: Czw 9:02, 24 Wrz 2015 |
|
|
Kahlan
Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Skąd: Manchester Płeć: Kobieta
|
|
Nie mam depresji. Odkąd mały się urodził, czuję się jak nowo narodzona! Stąd plany na przyszłość jak szkoła i praca. Nagle nabrałam sił, choć mało sypiałam. Aż do momentu jak zaczęłam się tak dziwnie czuć. Wiem, że to nie przez dziecko bo nie czuję tego typu zmęczenia. Nie czuję się też chora, chociaż mam objawy jakby było coś nie tak. Wczoraj obudziłam się jednak całkiem wypoczęta i zastanawiałam się o co chodzi. Czy już się to skończyło, przerobiłam co miałam przerobić? Ale przecież nic się nie zmieniło, więc może to jednak przemęczenie? Tak sobie gdybałam aż do wieczora. Leżymy sobie z mężem, ja próbuję zasnąć, a on mi nagle wystrzelił z tekstem, że cały dzień czuje dziwny stres, jakby szedł na rozmowę kwalifikacyjną, albo zaczynał pierwszy dzień w pracy. Wybuchłam śmiechem bo nie pierwszy raz przekazujemy sobie emocje i już znałam odpowiedź dlaczego tak dobrze się czułam. Nic mu nie mówiłam o moich problemach poza tym, że wiedział o problemach z pamięcią i koncentracją. O zawrotach też wiedział ale nic poza tym. Dzisiaj znowu ja się czuję dobrze, a mąż czuje stres. Mówił, że to nie pierwszy raz kiedy tak się czuje. Miał tak w dzieciństwie ale przeszło mu na wiele lat.
Nie przeszkadza mi to, że ludzie mnie ignorują. Pokochałam samotność, bo dzięki temu mam czas dla siebie, mogę się rozwijać. Mam też znajomą podobną do mnie i raz na ruski rok jak odczujemy potrzebę pogadania to gadamy. Obie jesteśmy zadowolone bo żadna nie ma pretensji do drugiej za zbyt rzadki kontakt, ale jeśli zajdzie taka potrzeba to obie możemy na siebie liczyć. I taka jedna znajomość mi wystarczy. Też mnie czasem zignoruje ale przyzwyczaiłam się
|
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kahlan dnia Czw 9:05, 24 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|