www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Nie wiem dlaczego ale gdzie się nie odezwę to jestem atakowana za swoje odmienne zdanie. Zawsze wyrażam się z szacunkiem do drugiej osoby ale to nie stoi na przeszkodzie, żeby mnie obrażać i poniżać. Jestem nierozumiana, a ci którzy mnie rozumieją, ignorują mnie... Nie ma ani pół osoby, która by pomogła mi poczuć się lepiej, że nie jestem sama. Póki co mam 31 lat, założyłam rodzinę a i tak czuję jakbym była jedyną myszą na planecie kotów, a wiadomo co koty robią myszom. Wolałabym się obudzić na bezludnej planecie... Trwa to już tak długo, że to uczucie osamotnienia wywołuje u mnie silny fizyczny ból, taki ucisk na klatkę piersiową jakby ktoś mi na niej usiadł. Czuję, że zaraz wpadnę w panikę ale nie wpadam tylko tkwię w tym stanie beznadziejności... I nie chodzi mi o tych hejterów bo ja wiem, że ja mam swoją prawdę, a oni swoją i nie próbuję im wmówić na siłę swojej prawdy. Ja tylko utknęłam w błędnym kole bo usilnie próbuję znaleźć chociaż jedną osobę na tej planecie z podobnie otwartym umysłem, która będzie się ze mną "kłóciła" z kulturą. Tutaj też pewnie będę źle zrozumiana ale co mi tam... albo w końcu coś się zmieni albo organizm nie wytrzyma.
A było już tak dobrze, czułam że siły mi wracają, stałam się na powrót optymistką i wszystko runęło bo znowu widzę coś czego jako optymistka unikałam.
A co do poprzedniego posta, że czułam stres to już wiem co to było. Umarła babcia mojego męża.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach