|
Streszczenie VI tomu, którego dokon³a moja dobra znajoma:
"STPRAWCA RZCZYWISTO¦CI - NOTATKI
Oto o³ówek le¿y na stole. Si³± zamiaru ( wewnêtrznego) wyobra¿asz sobie, ¿e zaczyna siê on
poruszaæ. Twój zamiar skanuje sektory przestrzeni, w których o³ówek zajmuje wszystkie kolejne
po³o¿enia.
Je¿eli emisja my¶li posiada wystarczaj±c± si³ê, o³ówek stopniowo zmaterializuje siê w nowych
punktach rzeczywistej przestrzeni. Przy tym przemieszcza siê poszczególn± „warstwê
o³ówka", podczas gdy pozosta³e warstwy, w tym warstwa obserwatora,pozostaj± nieruchome.
Porusza siê nie sam obiekt,a jego urzeczywistnienie w przestrzeni wariantów.
Na tej samej zasadzie opiera siê ruch tak zwanych niezidentyfikowanych obiektów lataj±cych, dla
których prawa fizyki (szczególnie inercja), wydawa³oby siê, nie istniej±. Nic dziwnego, je¿eli nic Ci
nie wychodzi z telekinez±. Prawie u wszystkich ludzi podobne zdolno¶ci s± bardzo s³abo
rozwiniête. I rzecz nawet nie w tym, ¿e masz s³ab± energetykê, a w tym, ¿e bardzo trudno
uwierzyæ w tak± mo¿liwo¶æ i - co za tym idzie – wywo³aæ u siebie czysty zewnêtrzny zamiar.
Ludzie, u których co¶ siê udaje w dziedzinie telekinezy, nie przemieszczaj± przedmiotów.
Dysponuj± oni unikaln± zdolno¶ci± ukierunkowywania swej energii przy pomocy zamiaru na
przemieszczenie materialnego urzeczywistnienia tych przedmiotów w przestrzeni
wariantów. Energia my¶li cz³owieka w okre¶lonych warunkach mo¿e zmaterializowaæ jaki¶
sektor przestrzeni wariantów.
B³êdy
Pierwszy b³±d - rezygnacja ze swojego celu z powodu tego, ¿e by³ trudny do osi±gniêcia. Je¿eli
wci±¿ bêdziesz my¶leæ o celu, jakby by³ on ju¿ osi±gniêty, zewnêtrzny zamiar - ta niepojêta si³a
- w swoim czasie otworzy w³a¶ciwe drzwi - mo¿liwo¶ci. Zadaniem umys³u jest ukierunkowanie
biegu my¶li we w³a¶ciw± stronê i tym samym uruchomienie mechanizmu zewnêtrznego zamiaru.
Drugi b³±d – niepokój w zwi±zku z brakiem rezultatu, pragnienie. Oczywi¶cie im bardziej siê
niepokoisz, tym wolniej zbli¿asz siê do celu, je¿eli w ogóle siê zbli¿asz. Roztoczenie kontroli
nad biegiem my¶li - oto na czym powinna polegaæ praca umys³u. Umys³ my¶li nie o celu lecz o
srodkach do jego osiagniecia. Bowiem istnieje pragnienie, które przerasta w zamiar
dzia³ania, ale istnieje te¿ po¿±danie. To drugie stanowi przede wszystkim lêk przed
niepowodzeniem - bardzo pragnê i jednocze¶nie bojê siê, ¿e nic z tego nie wyjdzie.
Trzeci b³±d - miotanie siê od jednego celu do drugiego. Najtrudniejsza jest umiejêtno¶æ czekania
z zachowaniem przy tym spokoju pana sytuacji. Trzeba wytrzymaæ próbê czasu, w którym nic
siê nie dzieje. Odbicie w zwierciadle przestrzeni wariantów jeszcze nie zd±¿y³o siê ukszta³towaæ,
a cz³owiek ju¿ zmienia swój slajd. W rezultacie uzyskujemy rozmyt± plamê.
Czwarty b³±d - negatywny slajd. Jaki obraz mo¿e zostaæ ukszta³towany przez slajd zawieraj±cy
opinie o sobie jako o niegodnym i nie do¶æ przygotowanym? Powinno siê pozowaæ przed
zwierciad³em tak, jakby sukces by³ zapewniony, a wtedy i odbicie bêdzie odpowiednie.
Chodzi o to, ¿e przestrzeñ wariantów to swego rodzaju paradoksalna restauracja. Nie nale¿y w
niej po prostu siedzieæ i czekaæ na to kiedy kelner dostarczy obiad na tacy.
Trzeba zachowywaæ siê tak, jakby zamówienie zosta³o ju¿ zrealizowane. Dos³ownie udawaæ i
wygl±daæ, jakby¶ mia³ ju¿ wszystko na stole.
Tajemnica tej nadzwyczajnej restauracji polega na tym, ¿e kelner obserwuje Ciê zza kontuaru i
przyniesie potrawê dopiero wtedy, kiedy zobaczy, ¿e ju¿ zmiatasz z talerza swój obiad. Zrozum -
w³a¶nie na tym polega sztuczka!
Pi±ty b³±d - poruszanie siê pod pr±d nurtu wariantów. B³±d ten jest oczywisty i zauwa¿alny.
Kiedy powstaje kwestia wyboru, nale¿y oddaæ pierwszeñstwo w³a¶nie temu wariantowi, który
jest naj³atwiejszy.
Zasada koordynacji. Niezale¿nie od tego, co by siê dzia³o,wszystko prowadzi do celu i dzieje siê
w³a¶nie tak, jak nale¿y. Przy takim stosunku do sprawy linia ¿ycia zawsze bêdzie skrêcaæ
na korzystne odga³êzienie. Koordynacja wytycza najkrótszy i optymalny kurs do celu.
Szósty b³±d - kontrola umys³u roztoczona nad scenariuszem. Najwiêcej g³upot umys³ pope³nia
wskutek odrzucania zdarzeñ nie pasuj±cych do jego scenariusza. Taki w³a¶nie jest
umys³ - chce mieæ wszystko pod kontrol±. Nie trzeba z tym walczyæ. Po prostu kontrola umys³u
powinna byæ przekierowana na przestrzeganie zasady koordynacji i ¶wiadome pod±¿anie
z nurtem wariantów.
Siódmy b³±d - umys³ nie chce ws³uchaæ siê w g³os duszy.
Po zastanowieniu widaæ, ¿e wszystkie b³êdy s± w istocie konsekwencj± tego jednego. Umys³ bez
duszy, podobnie jak dusza bez umys³u, jest niczym. Wspólnie za¶ dysponuj± bezgranicznymi
mo¿liwo¶ciami. To, czego tak brakuje ludziom i co jest na wagê z³ota, a jednocze¶nie bezcenne to
jedno¶æ duszy i umys³u. Z tej jedno¶ci rodzi siê wszystko, co przyjêto zaliczaæ do arcydzie³ w
jakiejkolwiek sferze dzia³alno¶ci cz³owieka.
W przestrzeni wariantów jest wszystko i ka¿dy cz³owiek mo¿e mieæ mnóstwo swoich
celów. Nale¿y tylko wybraæ w³a¶nie swój.
Nie my¶l, ¿e zami³owania duszy znajduj± siê tylko w jednej duchowej sferze. Jednak nie
zapominaj, ¿e nie wolno kopiowaæ cudzego do¶wiadczenia. Ka¿dy ma swoj± drogê.
Nie musisz wynajdowaæ w sobie jakich¶ talentów do nauki czy sztuki. Wszystko jest o wiele
prostsze. Koniecznie trzeba tylko uwa¿nie ws³uchiwaæ siê w szelest porannych gwiazd - g³os
swojego serca. I nie wolno pozwoliæ umys³owi, by wywiera³ nacisk na duszê i j± ponagla³. Ona
sama siê rozwinie. Wszystko, czego potrzebuje, to uwaga umys³u.
Podstawowy schemat osi±gania celu w Transerfingu.
– Najpierw nale¿y okre¶liæ swój cel w stanie jedno¶ci duszy i umys³u,
– nastêpnie poruszaæ siê z nurtem wariantów utrzymuj±c w my¶lach docelowy slajd,
– przestrzegaj±c zasady koordynacji
– pomagaj±c wios³em wizualizacji procesu.
Wszystko to jest do tego stopnia proste, ¿e praktycznie nie mo¿na siê pomyliæ. A jak siê to
wszystko robi, zosta³o ju¿ szczegó³owo wy³o¿one w ksi±¿kach z serii „Transerfing rzeczywisto¶ci".
Tajemnica tkwi w wytrwa³o¶ci. Je¿eli zachowujesz sta³e nastawienie na cel, odbicie w zwierciadle
¶wiata z czasem zacznie odpowiadaæ temu nastawieniu. Je¿eli w±tpisz, otrzymujesz siebie
wahaj±cego siê. Niezale¿nie od tego, jak bêdziesz sta³ przed lustrem, odbijesz siê w nim, mo¿esz w
to nie w±tpiæ. Musisz tylko wybraæ wyraz twarzy, który chcesz ujrzeæ w odbiciu.
Podstawowe has³o reklamowe powinno brzmieæ – wszyscy nas kupuj± .
Nie my¶l, ¿e swoim zamiarem mo¿esz istotnie wp³yn±æ na losy innych ludzi. Masz w³adzê tylko
nad warstw± swojego ¶wiata. Na otoczenie mo¿esz wp³yn±æ tylko po¶rednio, poprzez si³y
równowa¿±ce.
Je¿eli na kole zbyt naci±gn± szprychy z jednej strony, z drugiej pojawia siê zniekszta³cenie
Dok³adnie tak samo wypacza siê rzeczywisto¶æ. Im bardziej kochasz i ubóstwiasz co¶ lub kogo¶
tym wiêcej bêdzie powodów do rozczarowania. W ten sposób si³y równowa¿±ce staraj± siê
przywróciæ równowagê. Trzeba pozwoliæ sobie byæ sob± a innym – innymi.
W tym ¿yciu ka¿dy jest zobowi±zany przede wszystkim troszczyæ siê o swoj± duszê a dopiero w
dalszej kolejno¶ci o dusze innych. Trzeba siebie zapytaæ: czego tak naprawdê pragnê - oddaæ
prezent innym czy te¿ go zatrzymaæ ? Najwa¿niejsze, by o tej kwestii nie decydowa³ sam umys³
który przyzwyczai³ siê z obaw± spogl±daæ na opiniê publiczn±. Papierkiem lakmusowym
nieprawid³owej odpowiedzi bêdzie stan dyskomfortu duchowego.
Dusza poczuje têsknotê i rozczarowanie, je¿eli umys³ pozbawi j± jej ukochanej zabawki - poczujesz
to sercem. To prawda, dusza i umys³ po naradzie mog± nawet podj±æ decyzjê, by po¶wiêciæ swoje
¿ycie ze wzglêdu na innych. Lecz w takich wypadkach o cnocie zazwyczaj w ogóle siê nie
wspomina.
Energia zamiaru - to si³a ¿yciowa, dziêki której u cz³owieka pojawia siê chêæ, by cieszyæ siê
¿yciem, aktywnie dzia³aæ, tworzyæ, zdobywaæ nowe szczyty i w ostatecznym rozrachunku
kszta³towaæ swoj± rzeczywisto¶æ.
Najwa¿niejsz±, je¿eli nie jedyn± przyczyn± niedoboru wolnej energii, jest prozaiczne
zanieczyszczenie organizmu, co dodatkowo jest ¼ród³em i praprzyczyn± wszystkich chorób. Te
¶mieci przeszkadzaj± w normalnym funkcjonowaniu organizmu - przeszkadzaj± w
„porozumiewaniu siê" komórek, os³abiaj±c sygna³y elektryczne, które przekazuj± sobie nawzajem.
Witarianizm od¿ywianie siê nie podawanym obróbce cieplnej jedzeniem
W rzeczywisto¶ci uzale¿nienie od zwyk³ych produktów ¿ywno¶ciowych ma tê sam± naturê, co
narkomania – przebywanie w pêtli przechwytuj±cej. Z równym powodzeniem mo¿na
leczyæ poci±g do deseru lub do miêsa. Na przyk³ad wystarczy, ¿e cz³owiek, który rzuci³ „narkotyki
kulinarne", zje na noc ciastko lub cukierka, a kolejnego ranka bêdzie mia³ najprawdziwszego
kaca, jak po alkoholu. Pojêcie „smacznie" nie jest niczym innym, jak oddaniem okre¶lonemu
wahad³u. Najwa¿niejsze to obudziæ siê we ¶nie i uwolniæ z pêtli przechwytuj±cej wahade³.
Przej¶cie na naturalne od¿ywianie to najprostsza droga do wolno¶ci.
Rezygnowaæ trzeba te¿ w stanie jedno¶ci duszy i umys³u - i to jest bardzo wa¿ne! Nie wolno
siebie zmuszaæ. Zdo³asz przej¶æ na naturalne ¿ywienie lekko i z przyjemno¶ci±, je¿eli bêdziesz
robiæ to etapami, dzia³aj±c z przekonania, a nie z konieczno¶ci. Wówczas pojawi siê zdrowie
i spokój.
Korzystaj±c z produktów cywilizacji, cz³owiek zapracowuje na choroby i wpada w uzale¿nie
nie od kolejnego wahad³a - medycyny. A celem medycyny w ogóle z wyj±tkiem kilku spe
cjalno¶ci, takich jak chirurgia, nie jest wyleczenie pacjentów, a sam proces leczenia. Je¿eli wolisz
leczenie od zdrowego stylu ¿ycia, to bêd± Ciê leczyæ do grobowej deski, nie usuwaj±c przyczyny
chorób. Bêdziesz wiecznie b³±kaæ siê po klinikach w poszukiwaniu coraz nowszych metod
uzdrowienia i nigdy siê to nie skoñczy, poniewa¿ zosta³e¶ w³±czony do zamkniêtego obiegu. Pod
tym wzglêdem wszystkie wahad³a s± ze sob± powi±zane - ochrona zdrowia, terapia odruchowa,
przemys³, reklama, które z kolei opieraj± siê na wielu innych.
Pajêczyna wahade³ rozros³a siê siê do tego stopnia, ¿e przekszta³ci³a siê w ogromny system
hierarchiczny, w którym cz³owiek wci±gany jest w ca³y szereg procesów i staje siê maleñkim
szczegó³em potwornego mechanizmu. Nale¿y zaznaczyæ, ¿e wahad³a, nie posiadaj±c ¶wiadomo¶ci
nie dzia³aj± w sposób zamierzony. Ich sieæ rozwija siê sama jak system synergiczny.
Wyobra¼ sobie, ¿e Twój ogród opl±ta³y swoimi lianami ro¶liny-paso¿yty. One niczego nie
zamierzaj± i nie d±¿± do ¿adnych celów, a zwyczajnie siê rozrastaj±. Podobnie i wahad³a.
Wszyscy przywykli¶my do stylu ¿ycia w pajêczynie wahade³.
Wszystko dzieje siê samo przez siê – struktura sama siê organizuje. Rzecz w tym, ¿e struktura
energoinformacyjna zmusza cz³owieka, by ten pragn±³ w³a¶nie tego, co jest korzystne dla niej. Je¶li
chcesz staæ siê marionetk±, musisz odró¿niaæ zwyk³e wiadomo¶æ bêd±ce bezstronnymi faktami,
od celowej interpretacji któr± próbuje Ci siê narzuciæ w okre¶lonym celu.
Wszystko, co tu siê dzieje, to nie wojna idei i zasad, a konflikt dwóch struktur. Ka¿da ideologia –
religijna lub polityczna - to tylko dekoracja. Ani jednego ani drugiego wahad³a nie obchodz±
jakie¶ tam normy moralne i etyczne. Nie walcz± ludzie, lecz struktury, które ich zniewoli³y.
Cz³owiek to tylko narzêdzie wojny. Fanatyczni terrory¶ci nie zdaj± sobie sprawy z tego, ¿e ich
¶wiadomo¶æ nie nale¿y ju¿ do nich. S± przyk³adem materia³u, w który przeistacza siê
cz³owiek, gdy staje siê elementem matrycy.
Ofiary i obserwatorzy równie¿ nie zdaj± sobie sprawy z tego, ¿e tak czy inaczej s±
wykorzystywani. Zatem nie nale¿y mieæ z³udzeñ, ¿e zwyciêstwo zdrowego rozs±dku i humanizmu
jest nieuchronne.
Je¶li je¶li jeste¶ ¶wiadkiem ra¿±cej niesprawiedliwo¶ci lub pe³nego absurdu, nie oburzaj siê i nie
pytaj dlaczego. Lepiej zadaj sobie pytanie, jaki p r o c e s m a tu miejsce: proces
wyniszczenia czy stabilizacji.
Rzeczywisto¶æ posiada dwie strony fizyczn± i metafizyczn±. Na poziomie fizycznym
obserwujemy wojnê struktur. Na metafizycznym jest to walka wahade³.
Sens polega na tym, ¿e bitwa nie zakoñczy siê, dopóki i hierarchia wahade³ nie zamknie siê na
szczycie jednej piramidy. Kiedy to siê stanie, ¶wiat przekszta³ci siê w matrycê (matrix).
Pozostaje siê jedynie domy¶laæ, jak to bêdzie wygl±daæ.
Idea powszechnej zgody, pokoju i pomy¶lno¶ci - to utopia,co potwierdzi³a ju¿ historia
- najobiektywniejszy sêdzia...
Nie da siê zbudowaæ osobistego szczê¶cia, zajmuj±c siê budow± szczê¶cia powszechnego.
Powszechne szczê¶cie to czysta abstrakcja. Szczê¶cie mo¿e byæ tylko indywidualne.
Do tego zagadnienia nale¿y podej¶æ z ca³kiem innej strony, je¶li ka¿dy zajmie siê swoj± osobist±
pomy¶lno¶ci±, pomy¶lno¶æ stanie siê wówczas powszechna. W przeciwnym razie ka¿da dzia³alno¶æ
bêdzie sprowadza³a siê wy³±cznie do jednego - do umacniania struktury.
Dlatego nale¿y zdawaæ sobie sprawê: dzia³am w strukturze dla siebie albo dzia³am na rzecz
struktury.
Sam system, a tak¿e jego produkty mo¿na i nale¿y wykorzystywaæ do swoich celów, tylko
trzeba robiæ to w sposób ¶wiadomy. W³a¶nie po to warto siê przebudziæ.
Wszelka informacja pochodz±ca od struktury - zarówno pozytywna, jak i negatywna - nie
powstaje ot tak sobie, lecz w okre¶lonym celu i to niezale¿nie od tego, jak bardzo „wolne" jest jej
¼ród³o.
Absolutnie wolnych i niezale¿nych ¼róde³ informacji nie ma z zasady, poniewa¿ wszystkie one
s± poszczególnymi ogniwami tego samego systemu - hierarchii wahade³. A cel wahad³a polega na
tym, by swoj± lub stoj±c± wy¿ej strukturê ustabilizowaæ a obc± -zburzyæ. A zatem, by nie ulec
ubezw³asnowolniaj±cemu wp³ywowi wahad³a, nale¿y zachowywaæ ¶wiadomo¶æ i oddzielaæ fakty
od interpretacji.
W przeciwnym razie bowiem mo¿na obudziæ siê w komórce matrycy (matrixa') albo wcale nigdy
siê nie obudziæ.
¯ycie bez wahade³ jest niemo¿liwe, a dok³adniej - nie da siê ich zniszczyæ ani unikn±æ.
Rzecz w tym, aby wykorzystaæ wahad³a do swoich celów, a nie byæ ich marionetk±.
Przestañ szukaæ prawdy w cudzych ¼ród³ach, zajrzyj w swoje wnêtrze i tam znajdziesz odpowiedzi
na wszystkie pytania. „Zajrzeæ w g³±b siebie" - to nie abstrakcja. Po prostu zadaj sobie pytanie i
odwa¿ siê sam na nie odpowiedzieæ. Nie nale¿y poszukiwaæ prawdy absolutnej w poszczególnych
przejawach wielop³aszczyznowej rzeczywisto¶ci.
Trzeba jedynie pogodziæ siê z faktem, ¿e rzeczywisto¶æ posiada dwie postaci: fizyczn±,
namacaln±, i metafizyczn±, le¿±c± poza mo¿liwo¶ciami percepcji, jednak nie mniej
obiektywn±.
Oficjalna nauka woli mieæ do czynienia z pierwsz± postaci±, a ezoteryka- z drug±. I tego
w³a¶nie dotyczy ca³y ten spór. A spieraæ siê, w istocie, nie ma o co - zwyczajnie nale¿y uznaæ
dualizm naszego ¶wiata.
¦wiat - to dualne zwierciad³o, z którego jednej strony znajduje siê wszech¶wiat
materialny, a z drugiej rozpo¶ciera siê nieskoñczono¶æ przestrzeni wariantów.
Energia my¶li w okre¶lonych warunkach mo¿e zmaterializowaæ ten lub inny sektor przestrzeni
wariantów. Cz³owiekowi dano umiejêtno¶æ kszta³towania warstwy w³asnego ¶wiata - w³asnej
odrêbnej rzeczywisto¶ci. W tym w³a¶nie sensie jest on bogiem. Pod jednym wszak
warunkiem: w³adca musi siêgn±æ po dane jemu prawo rz±dzenia.
Je¶li cz³owiek uwa¿a ¿e jest zdolny do zarz±dzania rzeczywisto¶ci±, bêdzie siê mu ona
podporz±dkowywaæ. A je¶li nie, to rzeczywisto¶æ bêdzie zarz±dzaæ cz³owiekiem. On zawsze
otrzymuje to, co wybiera. Przecie¿ jest bogiem.
Niewa¿ne, czy wahad³o przeszkadza czy nie. Wszystko, czego potrzebujesz, to aby wahad³o
uczyni³o Ciê swoim faworytem. W tym celu musisz, nie wykraczaj±c poza ramy tego wahad³a,
mieæ czelno¶æ stwarzania w³asnych, nowych zasad. Innymi s³owy - dzia³aj ¶mielej, nie bój siê
burzyæ skostnia³ych stereotypów, b±d¼ niezale¿ny - odwa¿ siê mieæ w³asne prawo.
„Nieraz jestem dobra, bardzo dobra, ale nieraz jestem z³a, z³a dok³adnie na tyle, na
ile tego chcê. Wolno¶æ to si³a. ¯ycie na wolno¶ci i bez ograniczeñ to dar”.
Pos³u¿ siê sw± wol± Sprawcy i zmieñ to co z³e w dobre: wszystko u mnie w porz±dku, wszystko
przebiega jak nale¿y, poniewa¿ ja tak zdecydowa³am. Jest to zasada koordynacji i zarazem
ta druga strona wolno¶ci, o której wcze¶niej mówi³em.
W ten sposób przyjmuj±c i wypuszczaj±c sytuacjê, u¶mierzasz wiatr si³ równowa¿±cych, a
postanawiaj±c, ¿e wszystko idzie jak nale¿y, wyg³adzasz odbicie w zwierciadle. Rzeczywisto¶æ
odpowiednio równie¿ siê wyg³adza.
Zasada koordynacji zamiaru z definicji uwalnia od nacisku okoliczno¶ci. Jeste¶ królow±
swojego ¶wiata, dlatego masz prawo og³osiæ ka¿d± pora¿kê swoim zwyciêstwem: ja tak
postanowi³am.
W efekcie rzeczywisto¶æ faktycznie siê wyg³adza, i to tak, ¿e nierzadko przekracza to wszelkie
oczekiwania.
Zasada koordynacji zamiaru - uniwersalne narzêdzie, które wyg³adza ka¿d± trudn±
sytuacjê. Brzmi ono tak:
Je¶li postanawiasz postrzegaæ zdarzenie, które wydaje siê byæ negatywnym, jako
pozytywne, to takim w³a¶nie ono bêdzie.
Koordynacja to najskuteczniejszy sposób poruszania siê w przestrzeni wariantów. Witasz ka¿de
zdarzenie jako pozytywne i tym samym zawsze wkraczasz na korzystne odga³êzienie,
coraz czê¶ciej napotykaj±c falê szczê¶cia. Nie bujasz w ob³okach poniewa¿ postêpujesz celowo i
¶wiadomie. W ten sposób balansujesz na fali szczê¶cia.
Istnieje pewna prosta, jak wszystko co genialne, recepta jak uspokoiæ dziecko, które p³acze?
Perswazja nie podzia³a. Nale¿y zakrz±tn±æ siê ko³o niego, przejawiæ troskê, wspó³czucie , okazaæ
mu uwagê. Otó¿ kiedy jest Ci ¼le - to w³a¶nie dziecko p³acze w Twoim wnêtrzu. Zatroszcz siê o
nie.
Skup siê na tym, co chcesz otrzymaæ. Zwierciad³o ¶wiata odbija w³a¶nie ten obraz, na którym
skupiona jest Twoja uwaga. Wyrób w sobie nawyk obserwowania, wypatrywania,
poszukiwania w ludziach tego, czego potrzebujesz. Zobaczysz, jak szybko zacznie siê zmieniaæ
otaczaj±cy ¶wiat
Czy jest ¼le? Tak, fatalnie, nie dzieje siê nic dobrego. Lecz je¶li zacznê uwa¿aæ, ¿e jest ¼le, to co
potem nast±pi? Bêdzie je s z c z e gorzej. Czy tego chcê? Nie. W takim razie przy pomocy swojej
woli Sprawcy og³aszam, ¿e ta okoliczno¶æ jest korzystna.
Czy jest w niej jakie¶ pozytywne ziarno? Z pewno¶ci±. Nawet je¶li nie, to nie obchodzi mnie to –
najwa¿niejsze, ¿e dzia³am ¶wiadomie i nie pozwalam porwaæ siê na negatywne odga³êzienie.
W³a¶nie tak. Mo¿esz wzi±æ kartkê papieru, przedstawiæ na niej istotê przykrej sytuacji i
powy¿ej napisaæ swoj± zamaszyst± notatkê: zatwierdzam.
Nie bêd±c optymist±, zdasz sobie sprawê, ¿e zetkn±³e¶ siê z negatywn± okoliczno¶ci±, lecz
¶wiadomie og³aszasz j± jako pozytywn± i od tej chwili odnosisz siê do niej odpowiednio. To
wszystko.
Teraz rzeczywi¶cie roztoczy³e¶ kontrolê nad zdarzeniami. Nie Ty zale¿ysz od okoliczno¶ci, a
okoliczno¶æ idzie Ci na rêkê, zgodnie z Twoj± wol±. Rzecz tylko w tym, ¿e ¶wiadomie
kontrolujesz swój stosunek, a co za tym idzie - zarz±dzasz rzeczywisto¶ci±.
Obudzi³e¶ siê we ¶nie.
Je¶li Transerfing mo¿na nazwaæ wahad³em to bardzo szczególnym wahad³em. Zamiast upychaæ
wszystkich w jednym szeregu, nawo³uje on by ka¿dy szed³ swoja w³asna unikaln± drog±.
Jedynym czynnikiem jednocz±cym jest tu upowszechnienie tej wiedzy – i nic ponadto.
Nie dowierzaj argumentom. Wierz faktom. Nie opieraj siê na dowodach umys³u. Pod±¿aj z
nurtem wariantów
W Transerfingu mowa jest tylko o tym, ¿e wszyscy jeste¶my dzieæmi Boga, przy czym ka¿dy - i
tylko on sam - zna sw± drogê i ka¿dy posiada wolno¶æ wyboru."
|
|
|
|