www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Wiara nie polega na "wydaje mi się" ale na "jestem pewna pomimo braku dowodów". Właśnie taka wiara czyni cuda.
Wielu z nas marzy o czymś i "wierzy", że to dostanie. Kiedy okazuje się, że jednak się pomylił, pyta Boga albo kogoś, w kogo wierzy, "dlaczego?". Ja już wiem dlaczego. Miałam taki okres w życiu, że dopóki byłam czegoś pewna, to się udawało. Na przykład: z mojego okna było widać kilka bloków. Wybrałam sobie trzy balkony i wymieniałam sobie kto w tych mieszkaniach będzie mieszkał i zapomniałam o sprawie. Po latach okazało się, że faktycznie te osoby poznałam i byłam z nimi w takich relacjach jakie określiłam.
Kiedy indziej z moim bratem otwarliśmy mapę Polski. Mieszkając koło Katowic wskazałam nagle Gdynię i powiedziałam, że tam będę mieszkać. Nie miałam wtedy komputera więc na pewno nie znałam mojego męża, ani nawet Pawła. Znowu zapomniałam o sprawie i znowu się spełniło.
To samo tyczyło się zdawania egzaminu na prawo jazdy. Nie wyobrażałam sobie, żebym miała oblać.
W wielu książkach jest napisane, że powinniśmy być pewni, że coś już dostaliśmy, żeby to dostać. Ale to jest źle postrzegane. Żeby marzenie się spełniło musimy być pewni, że to dostaniemy, a nie że to już mamy. Na przykład jeśli chcę sprzedać jakiś obraz to nie mogę sobie wyobrażać, że już sprzedałam jakiś bo za każdym razem jak wchodzę do mojej pracowni to widzę, że są wszystkie i powoli zaczynam powątpiewać. Jednak kiedy jestem pewna, że go sprzedam, to patrząc na niego będę się cieszyć, że zarobię, że jest skończony i że komuś się podoba. Pozytywna energia potrafi zdziałać cuda Jakikolwiek strach czy wątpliwości zabijają te cuda, dlatego jeśli ktoś się boi, że będzie miał wątpliwości, to najlepiej jak odrzuci od siebie myśli o swoim marzeniu. To jest najtrudniejsza rzecz z tego wszystkiego.
Nawet w Biblii jest napisane: "proście, a będzie Wam dane" Tylko, że jest jeszcze jeden warunek. Wielu sobie wykorzystuje ten fakt i mówi, że uwierzy jak zobaczy. Ale to nie na tym polega. Czytam teraz książkę właśnie o tych "cudach", ponieważ jeden mężczyzna wierzy w nie tak, jak ja kiedyś i właśnie mi o tym przypomniał Może kilka cytatów tutaj podam jak będę miała czas poczytać dalej.
Mnie bardzo przemawia do wnętrza Goldsmith.I ja utożsamiam się ze wszystkim co on pisze,z całą jego filozofią.To po prostu pieknie układa mi się w całość i WIEM gdzieś w głebi swojej duszy,że tak właśnie jest jak on tłumaczy i przedstwia.
Odnośnie zasobów( wszystkich) , to one po prostu są.I są nieskończone i wszechobecne.Nie musimy o nie nikogo prosic-ani człowieka, ani Boga.Musimy tylko umieć się na nie otworzyć.
Wszystkie zasoby są duchowe i są wewnatrz każdego z nas. Są niewidzialne. To co obserwujemy w świecie zewnętrznym to jedynie formy jakie te zasoby przyjmują (czyli pieniądze, ubrania,mieszkania,interesy, itp).Błedem większości nauk religijnych jest wiara ,ze zasoby do nas przychodzą z zewnątrz,że musimy je wymodlić lub wyprosić.I jak długo będziemy żywić przekonanie,ze dobro moze być nam podarowane lub odebrane przez kogoś,tak długo będziemy się odcinać od zasobów.
Wszelkie dobro ,którego doświadczamy nie przychodzi do nas z zewnatrz-trzeba umieć się z nim kontaktować od wewnatrz.Innymi słowy wszystko co dobre, wieczne ,nieśmiertelne,wszystko co pochodzi od Boskosci i od duchowości jest juz wcielone wewnątrz nas,ale musimy temu utorować drogę na zewnatrz.A jak?Goldsmith pięknie to tłumaczy w swoich przekazach:)))
Stąd też często wspominane formy dziękowania. Dziękując Bogu za wszystko czego potrzebujemy otwieramy się na dostep do tego.Bo Bóg nam tego nie darowywuje. Bóg JUŻ nam darował, tylko musimy ten dar zobaczyć i siegnać po niego: )
Natomiast proszac o coś zakładamy ,ze tego nie mamy( musimy poprosić, wyprosić) i już z góry ustawiamy się na błednej pozycji.
Każdy z nas ma Wszystko,tylko po prostu nie umiemy sie na to Wszystko otworzyć.Bo to nie jest takie łatwe.
Ja też nigdy nie prosiłam. Od razu albo wiedziałam, że to dostanę albo nie, jeśli mi nie zależało. Jednak autor innej książki opisuje swoje przeżycia, w których prosił i od razu dziękował. Po podziękowaniu od razu poczuł ulgę jakby to już miał. Cały ciężar z jego barków zostawał wtedy zdjęty.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Czw 21:22, 08 Maj 2014
Gość
A czytałaś Freyu "Wspólnotę z Bogiem" Neale D. Walscha? Jeżeli nie, to zachęcam. Daje mocno do myślenia.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach