ZBW
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
|
Jeśli zamieszczam cytaty (a sporo tego już było w moich wpisach) robię tak bo wiem, że jest to czasami jedyny sposób na zwrócenie uwagi wielu na dotarcie do sedna poruszanych zagadnień.
Często gdy zerknę na czyjś wpis lub usłyszę jakąś wypowiedź natychmiast znajduję w pamięci miejsce gdzie jest wyjaśnienie lub uzupełnienie tego na co zwrócił ktoś uwagę.
Neroli napisała: Huna zebrała śmietankę z Biblii .... (wcześniej było w tym miejscu inne zdanie – lecz przyznam iż w tamtym momencie brakowało mi wyczucia jak odpowiedzieć).
I mógłbym odpowiedzieć swoimi słowami lecz uważam, że lepszy będzie tu cytat:
z książki Nauka ukryta w Ewangeliach Max Freedom Long (polecam wszystkim przestudiowanie całości)
str.12
„ W tej książce chciałbym opisać swoje nieoczekiwane odkrycie dotyczące czterech Ewangelii, które- jak sie okazało- zostały napisane szyfrem kryjącym tajemne nauki Jezusa.
Kiedy zdobyłem całkowitą pewność, iz moje odkrycie ma solidne oparcie na faktach, sądziłem w swej naiwności, że świat chrześcijański powita je jako rzecz o wielkiej wartości i doniosłości, przyjmując moje rewelacje z szeroko otwartymi ramionami. Napisałem więc listy, dołączając do nich swoje książki. Z wielką nadzieją skierowałem je do papieża i zwierzchników kościołów protestanckich. Ki memu ogromnemu zdziwieniu zacząłem spostrzegać, iż przedstawiciele duchowieństwa, którzy – jak sądziłem – powinni być żywo zainteresowani – nawet nie chcieli mnie słuchać. Najwyraźniej wszyscy oni, bez wyjątku, zdecydowali a priori, iż w Ewangeliach nie może istnieć taki kod, a wobec tego ja muszę by c człowiekiem niespełna rozumu. Nie otrzymałem ani jednej odpowiedzi na moje listy. Nikt też nie podziękował mi za ofiarowane książki. Wyłonił się przede mną mur milczenia.
Nigdy nie dowiedziałem się, co myśleli na ten temat ludzie, do których się zwróciłem. Być może to, co miałem zakomunikowania, budziło w nich lęk, zagrażało bowiem ich utrwalonym przekonaniom, a w pewnych przypadkach także stanowiskom. (...)
Zwracam się zatem do osób w mniejszym stopniu ograniczonych starymi przekonaniami religijnymi i proszę ich o wysłuchanie. Jest to jedyna rzecz, na której mi zależy. Nie chcę nikogo nawracać ani podważać czyichkolwiek poglądów religijnych. Pragnę jednak opowiedzieć wszystkim, którzy zechcą mnie posłuchać, o nowym chrześcijaństwie odsłoniętym dzięki złamaniu kodu wiedzy tajemnej. Jestem przekonany, że wielu myślących ludzi chętnie przyjmie te informacje, które uważam za nadzwyczaj istotne i zdolne przywrócić chrześcijaństwu jego pierwotną, skuteczną i praktycznie użyteczną formę.
Z pewnością zainteresuje Czytelników fakt, iż pisma św. Pawła i innych autorów, składające się na dziej i Listy Apostolskie, nie zawierają choćby najmniejszego dowodu mogącego świadczyć, że ich autorzy byli wtajemniczeni i znali ów kod. Już tylko ta jedna okoliczność daje nam podstawę do zakwestionowania dodatków wprowadzonych przez Pawła do pierwotnego materiału nauk Mistrza. Znając nauki ukryte, nie potrzebujemy żadnych dodatków ubarwiających, a zarazem zaciemniających treść Ewangelii – jedynych pisanych świadectw dotyczących tego, czego rzeczywiście nauczał Jezus.
Historia kodów i ich stosowania została prześledzona wstecz do najstarszych dynastii egipskich, możemy więc podążać śladami migrujących ludów, które używały języka kodowego w codziennych rozmowach – od Egiptu do wyspy Madagaskar po jednej stronie Oceanu Indyjskiego oraz do Indii, po stronie przeciwnej. Wędrujące plemiona pozostawiły ślady w postaci słów języka specjalnego, przemieszczając się na wschód od wyspy Jawy, w głąb Pacyfiku, i zasiedlając nie zamieszkane wcześniej wyspy od Nowej Zelandii aż po Hawaje i Wyspę Wielkanocną. Migracje te odbywały się około 1 roku n.e., a wraz z nimi przemieszczały się liczne podania biblijne, począwszy od opowieści o Stworzeniu i o Adamie i Ewie aż do przypowieści o potopie. Ludzie, którzy je przekazywali, nie mieli pojęcia o Jezusie i jego uczniach. Jest oczywiste, że opuścili swoje wcześniejsze miejsca pobytu przed pojawieniem się chrześcijaństwa. (...)
Potrzebne nam są drugie narodziny chrześcijaństwa, polegające na oczyszczeniu nauk Jezusa ze zniekształcających je dogmatów i uzupełnień oraz na powrocie do prawdziwych nauk Mistrza odtworzonych po złamaniu kodu. Mamy teraz przed sobą czystą i wzniosłą religię reprezentującą najwyższe wartości moralne. Możemy odzyskać wiarę, opierając ją na czymś bardzo konkretnym – czymś, co nam pomoże i odpowie na nasze modlitwy, jeśli tylko nauczymy się właściwie je kierować.
Studiując przedstawiony tutaj materiał, dowiemy się o rzeczach, których sam Jezus nie mówił wprost szerokim rzeszom. Spotkamy się także z fałszywymi wierzeniami dodanymi do Jego nauk w formie uzupełnienia; treści te będziemy mogli odrzucić, pozostając przy bardziej logicznym i zadowalającym zbiorze przekonań, który Jezus pozostawił nam jako wspaniałe dziedzictwo i który możemy teraz odzyskać, jeśli tylko zdołamy otworzyć swoje umysły i serca.
MAX FREEDOM LONG
Rozdział I
Szyfr prawie nie do rozwikłania
Po niespełna dwóch tysiącach lat odkryty został klucz do zaszyfrowanych nauk tajemnych zawartych w czterech Ewangeliach. Zawsze podejrzewano ich istnienie, Jezus bowiem powiedział: „Wam dana jest tajemnica Królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach”.
Gdy złamano ów kod i ukazano światu „naukę tajemną”, wspaniałe NOWE ŚWIATŁO rozjaśniło prawdy przekazywane niegdyś przez Mistrza. Okazało się, że tylko niewielka ich część umknęła w ręce „tych, którzy są poza wami”, czyli nie wtajemniczonych.
Ale dla wtajemniczonych istnieje dzisiaj, tak jak dla uczniów Jezusa w początkach chrześcijaństwa, wielkie bogactwo osobliwych i nowych informacji. Wyłaniają się prawdziwe znaczenia wielu niejasnych tekstów, podobnie jak tajemnica MODLITWY O CUD. Odsłania się wiedza o innym, wspanialszym Zbawieniu – stanowiącym jeszcze większą obietnicę. (...)
W bardzo wczesnym okresie historii Egiptu pojawiła się w tym kraju niezbyt liczna grupa etniczna posługująca się własnym językiem funkcjonującym na zasadach kodu mówionego(1). (Język ten nie istniał w formie pisemnej).
Jak się przekonamy w odpowiednim czasie, byli to praprzodkowie Polinezyjczyków. Ich język świetnie nadawał się do tworzenia kodów służących ukrywaniu bezcennych tajemnic odnoszących się do czegoś, co moglibyśmy dzisiaj nazwać „magią”. (...)
Starożytni Egipcjanie mieli swoich kahunów, czyli wtajemniczonych, a w starych hieroglifach spotykamy najbardziej popularne słowa kodowe; na tym nie koniec. Bardziej skomplikowane znaczenia można było wyrażać wyłącznie w specjalnym języku kodowym.
Z chwilą zrozumienia kodu, mając do dyspozycji cały język przekazu, stwierdzamy, że wszystko jest bardzo proste. Do tego czasu jednak tajemne znaczenia pozostają skutecznie ukryte. (...)
Hebrajczycy dość wcześnie nawiązali kontakt ze Strażnikami Tajemnicy – kahunami – o czy świadczy fakt, iż słowo kahuna oznaczające „kapłana” do dzisiaj przetrwało w ich języku. (...)
str.22
Przykład użycia kodu w Ewangeliach
Podam teraz przykład zastosowania kodu w Ewangelii św. Jana. Przykład pochodzi z przekładu tego tekstu z języka greckiego (używanego w Ziemi Świętej w czasach bezpośrednio po spisaniu Ewangelii) na język hawajski, dokonanego przez misjonarzy działających na Hawajach w latach dwudziestych XIX wieku. Jest to niezły przekład, jeśli pominąć fakt nieprzetłumaczenia słów kodowych we właściwy sposób. Oto próbka dokumentu przypuszczalnie bardzo podobnego do sporządzonego przez ewngelistę Jana najprawdopodobniej po śmierci Jezusa.
Olelo mai la o lesu ia ia, Owau no ka ala, a me ka oiaio, a me ke ola: aole kehahi e hiki i ka Makua, ke hele ole ia ma o'u nei. („Jezus powiedział do niego: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie”.) [J 14, 6]*
Św. Jan przekazuje nam tutaj niemal całą kwintesencję nauk tajemnych. W prostych słowach „drogą i prawdą, i życiem” zawiera się bez mała cały system religijny (i psychologiczny), który Jezus przekazywał wybranym osobom – swoim uczniom.
Rozpoczynając badanie zakodowanych nauk tajemnych, warto zauważyć, że Jezus, mówiąc „Ja jestem” lub „Ja wam daję”, faktycznie wyrażał myśl: „Przekazuję wam tę naukę czyli „oświecenie”. W żadnym wypadku nie należy sobie wyobrażać jego osoby jako wcielenia rzeczy oznaczonych słowami kodowymi. On jedynie nauczał ich tajemnych znaczeń.
W języku kodu nie istniał zwrot „ja jestem”; mogło tam być tylko „ja” - jak we fragmencie „Owau no ka ala”, oznaczającym dosłownie „Ja” plus twierdząca partykuła „no” i słowa ka ala oznaczające „drogę”. W tłumaczeniach dodajemy czasownik „jestem”, którego tam nie ma i który nie mieści się w znaczeniu kodowym. A zatem zdanie zaczynające się od słów: „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej...” powinniśmy dokończyć: „...jak tylko przez to, czego ja nauczam”; wtedy oddamy jego zakodowane znaczenie.
Niestety, sformułowania należące do nauk ZEWNĘTRZNYCH, kierowane do osób nie wtajemniczonych, pozbawione zakodowanych znaczeń, stały się dogmatami chrześcijaństwa. Zwroty „tylko przeze mnie” i „w imię moje” zastąpiły ukryte nauki Jezusa, powodując zagubienie podstawowego sensu chrześcijaństwa i nadając mu dziwacznie wynaturzoną formę.”
Polecam wszystkim uważne przestudiowanie zarówno tej ostatniej książki Longa (wydanej już po jego śmierci w 1983r ,a w Polsce 1997r) jak i wszystkich pozostałych.
Pozdrawiam
Zbyszek
|
|