Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Huna -> 'huna czyli nauka obrazowości' Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Nie 14:28, 23 Sty 2011  
Grey Owl
Gość








Hmmm... MW, a moje pytanie ? Sad

Pozdrawiam cieplutko Razz
Grey
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 14:47, 24 Sty 2011  
ZBW




Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz



Zamieściłem nie tak dawno dużo swoich wpisów na stronie anastazja.com.pl lecz strona stała się zbyt niewygodna dla systemu i zamknięta z internetu.

Aktualnie sporo ciekawych wpisów jest na stronie dawid icke.pl (też jest trochę moich – wg. licznika już ponad 160), niektóre ciekawsze w miarę wolnego czasu postaram się umieścić na stronie polana – bo poznałem co najmniej osobiście kilku lub kilkunastu użytkowników strony i wiem, że to co robią to robią z sercem, a są to cudowne istoty o każdej z osobna wypada mówić człowiek (o co chodzi to znajdziecie w X tomie książek o Anastazji).

Komuś kto ma uświadomione kawałki jakiejś wiedzy moje zwroty lub użyte słowa mogą wydawać się często czy brzmieć z początku dziwnie lecz wiem iż w miarę pogłębiania swojej wiedzy i świadomości na prawdę dokładne zrozumienie musi nadejść.

Oczywiście jest sporo super stron w internecie do których jeszcze nie dotarłem ale z tych które odwiedzam strona www.polana.fora.pl znalazła miejsce w moim sercu i coraz częściej będę ją odwiedzał.

Edukacja wszystkich: jak świat pozamaterialny wpływa na nas żyjących na planecie Ziemia jest podstawą abyśmy zaczęli żyć jak ludzie bez codziennych podpowiedzi innych.
Brak rozpowszechnienia wiedzy o opętaniu moim zdaniem jest kluczem który trzyma masy w ciemnocie.

Przeczytałem ostatnie wpisy MW i ponieważ to o czym piszesz jest niestety wbrew pozorom powszechne (taką mam ocenę zdobytą na podstawie obserwacji) napiszę kilka zdań.

Moja opinia podobnie jak wielu którzy wiedzą o co chodzi; co do kościoła (każdego) jest taka; jest on jak laska która w biegu tylko przeszkadza.
Sporo wyjaśnienia na temat kleru też jest w książkach o Anastazji i np. Huna w religiach świata czy Nauka ukryta w Ewangeliach autor Max Freedom Long.

Generalnie kto zna i rozumie hunę to jest dla niego oczywiste, że wszyscy tzw. pośrednicy do boga jak zresztą wszyscy pośrednicy są szkodliwi, a są tylko po to aby zablokować nasz dostęp do naszej boskości która jest w nas od zawsze (a dokładniej do naszej NADŚWIADOMOŚCI).

W moim odczuciu zwrot jakiego wielokrotnie używają tzw. pośrednicy do boga: Bóg zapłać – jest bezprecedensową bezczelnością. A jest tego niestety dużo dużo więcej.

Warto się zastanowić czy tradycje które mamy pokodowane są dla nas i naszych dzieci (szczególnie właśnie dla dzieci) są dobre - ponownie polecam przestudiowanie wszystkich książek o Anastazji Władimira Megre.

Na szczęście nasze dzieci więcej i szybciej rozumieją manipulacje jakiej jesteśmy nieustannie poddawani szczególnie przez kler.

Co do rozwodów: to należałoby zapytać czy był wcześniej prawdziwy ślub? - więcej na ten temat znajdziesz np. w 6 księdze pt. KSIĘGA RODU (str.77-89), lub w księga 8cz2 pt. Rytuały miłości (str.89-97, 143-147)

Pozdrawiam
Zbyszek


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 16:33, 24 Sty 2011  
Grey Owl
Gość








Czy w zwiazku z powyzszym postem mam przyjac, ze odpowiedzi na moje pytanie (czy moze pare osob sprawdzac pokazywana przez Ciebie metoda, jaka iloscia jakiej energii dysponuje okreslony czlowiek i otrzymac rozne wyniki, a wiec i mylic sie ?) mi nie udzielisz, gdyz bylaby to codzienna podpowiedz od kogos innego, a nalezy uczyc sie zyc bez takowych ? Wink

Ale z przyjemnoscia powiadamiam Cie, ze jeszcze przed 20-tym rokiem zycia pojelam iz istnienie stanu kaplanskiego (podobnie jak militarnego) jest kula u nogi ludzkosci, a z Pisma Swietego wywnioskowalam, ze jeszcze i w czasach Jezusa ludzie nie "zenili sie ze soba" takze i w panstwie rzymskim, na bazie KONIECZNOSCI uzyskania na to zgody przez jakiekolwiek OKRESLONE osoby trzecie. A wiec i odwracanie tej decyzji bycia w zwiazku tego nie wymagalo.
A sam Jezus doradza dawanie odsuwanym zonom tzw. listow rozwodowych tylko ze wzgledu na ZATWARDZIALOSC prawa zwyczajowego, ktore kobiety zawsze trzymalo pod kuratela decyzyjno-finansowa albo jakiegos mezczyzny z rodziny, albo pozniej ze zwiazku.

Pozdrowka Smile


Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Pon 18:29, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 17:53, 24 Sty 2011  
MW




Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta


AMEN Smile


nic dodać nic ująć Smile

Grey zatem czekamy jeszcze na odpowiedz na Twoje słonko pytanie, również jestem ciekawa odpowiedzi Smile buziaki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MW dnia Pon 18:00, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 19:47, 24 Sty 2011  
ZBW




Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz



Dzień Dobry (ponownie)

Pytanie przeoczyłem z tej przyczyny iż oczekuję na włączenie się do dyskusji wszystkich.
Najfajniej byłoby aby pod każdym wpisem było przynajmniej imię osoby która zamieszcza wpis, natomiast jeśli jest pytanie np. do mnie to fajnie gdy pytający zasygnalizuje (Zbyszku czy...?)

Odpowiadam na wpis Grey Owl:
zasada jest taka, że bardzo poważne badania przeprowadza nie jedna lecz kilka osób i jeśli odczyty są zgodne to oznacza iż jest OK.

Czasamami gdy radiesteta działa sam to powinien robić przynajmniej kilka odczytów, zadając inne pytania, czy używając innych wahadełek, lub robiąc odczyty przez kilka dni.

Dokładnie jest to opisane w specjalistycznej literaturze na ten temat (mam tego trochę już w komputerze to po trochu zamieszczę na stronie ale już w innym miejscu).

Mogo tak się zdarzyć iż każdy radiesteta odczytywał to samo w inny sposób – a zależy to od sposobu w jaki pracuje
Przez analogie jeden mierzy w calach, inny w centymetrach etc. (ale wtedy trzeba przeliczać wyniki jeśli je chce się porównać).
I może dlatego rozbieżność była w wielkościach wielkości 100 czy 200 (też jest szcegółowo w książkach).

Tutaj właśnie pojawiają się wątpliwości bo przeważnie każdy pracuje tak jak jest dla niego wygodniej – w myśl zasady – najważniejsza zasada to skuteczność.

Dla jednego obroty w prawo mogą oznaczać (dobrze) dla innego (źle), zależy to od tzw. konwencji (kilka wpisów wcześniej o tym pisałem).

Tak samo z jednostkami: jeden może przyjąć iż jednostka u niego oznacza 5cm , a inny pomiar wykona przyjmując za jednostkę 10cm.
Wszystko zależy od umowy.

Oczywiście możliwe są pomyłki i często są gdy jest jawna rywalizacja, lub sporo widzów, lub występują inne czynniki zakłócające ( jest tego sporo).

Skoro masz zamiar zgłębiać tą dziedzinę wiedzy to proponuję na początek zakupić jakąś tanią (jest tego teraz do oporu) książkę znanego radiestety. W każdym kraju jest zawsze kilku bardzo znanych – więc najlepiej się uczyć od najlepszych.
I nawet gdy na początku nie wszystko zrozumiesz, to wart tak zrobić – bo ta wiedza może układadać się w głowie jakiś czas.

Pozdrawiam
Zbyszek
Wpis zamieszczam na końcu strony 3 bo z 4jestem wywalany (mam tylko możliwość szybka odpowiedź)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 21:15, 26 Sty 2011  
ZBW




Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz



Chciałem otworzyć nowy włątek ale może następnym razem to sie uda.
Jest szybka odpowiedź

Z książki pt. Rytuały miłości Nowa cywilizacja cz.2 Władimir Megre (9książka o Anastazji pustelnicy syberyjskiej)2006r w Polsce 2007(pierwsze wydanie)
cytuję:
(str.102)
„Telegonię można pokonać

-Anastazjo, słyszałem, że mędrcy potrafili pokonać zjawisko telegonii, tj. Następstwa stosunku przedmałżeńskiego. Jeśli kobieta miała stosunek przedmałżeński, pierwszy mężczyzna, jak teraz wiadomo, nieustannie wywierał wpływ na wygląd zewnętrzny i charakter dziecka, które zostanie poczęte przez innego mężczyznę, na przykład przez męża tej kobiety.

Jeśli przed poczęciem dokonaja oni rytuału zaślubin, o którym opowiedziałaś, czy konsekwencje przedmałżeńskiego związku kobiety zostaną odcięte raz na zawsze?

-Władimirze, nie zawsze dziecko musi być podobne do pierwszego mężczyzny. Zdarza się, że intensywność nowych wydarzeń, uczucia, wrażenia zmysłów zmazują informację o poprzednich nieudanych związkach. Lecz mimo wszystko ludzie epoki wiedyzmu mieli taki rytuał, który był w stanie pomóc zmazać to, co stare i niepotrzebne.

Mężczyznę, kobietę on oczyszcza, a w nim trzy myśli winny uczestniczyć. A czyje – sam próbuj odgadnąć.

-Lepiej opowiedz o tym sama, Anastazjo. Mój mózh i tak od wszystkich tych informacji o mało się nie przegrzał.

-Dobrze, opowiem. Ale to bardzo ważne, ażeby ludzie sami dla siebie nauczyli się wyciągać wnioski.

-Kiedyś się nauczą. A teraz lepiej opowiedz, ponieważ kwestia jest bardzo ważna.

-Zatem zadaj pytanie, w pełnym zakresie interesującej ciebie treści.

-Jak to w pełnym zakresie?

-Włądimirze, przecież wiesz, że to zjawisko dotyka nie tylko kobiety, ale i mężczyzny w takim samym stopniu. Przedmałżeński związek mężczyzny działa identycznie na jego przyszłe dziecko. I nawet najporządniejszej, nieskalanej dziewczynie może urodzić się nie jej dziecko, jeśli mężczyzna nie jest dziewiczy. Wiesz o tym, Władimirze?

-Tak, Anastazjo, niestety wiem. Czytałem kiedyś jak pewien żołnierz, powróciwszy po odsłużeniu wojska do domu, napił się alkoholu na dworcu i przespał się z prostytutką Azjatką. Pojechał do domu, do swojej wioski, ożenił się z dziewczyną, która na niego czekała, a urodziło im się dziecko o smagłej skórze i skośnych oczach. Wszyscy zaczęli posądzać dziewczynę, jednak w okolicy nie było żadnego Azjaty. Ale myślałem, że o mężczyznach niekoniecznie trzeba mówić.

-Trzeba mówić i o mężczyznach, bo to oni w tym rytuale powinni odgrywać główną rolę.

A oto na czym polega ów rytuał. Mężczyzna powinien w tym miejscu, gdzie mieszkają małżonkowie, na łonie przyrody, przygotować sobie posłanie. Sam powinien je przygotować dla siebie i swojej kobiety. Przez trzy dni powinni oni pościć i spać pod gołym niebem. A przed każdym zaśnięciem mężczyzna winien obmyć kobietę w źródlanej wodzie i podobnie obmyć siebie. Mężczyzna powinien wycierać kobietę lnianą tkaniną, lecz sam nie powinien się wycierać, a tylko rękoma kropelki wody z siebie zgarnąć. Mężczyzna mokry powinien kłaść się do łóżka z kobietą. W ciągu tych trzech dni nie może dojść do intymnego zbliżenia.

Podczas, gdy będą zasypiać pod gwiaździstym niebem, pierwszej nocy od razu winni przeprosić siebie nawzajem za przeszłość i od razu, od pierwszej nocy, wyobrażać sobie przyszłe dziecko.

Mężczyzna ma myśleć, że dziecko powinno być podobne do kobiety, a kobieta powinna sobie wyobrażać, że będzie podobne do mężczyzny.

Po upłynięciu tych trzech dni można podjąć współżycie, a planety wymażą w nich informacje o przeszłości, o niepoczętych dzieciach.

Lecz zanim podejmą współżycie intymne, mężczyzna powinien kobietę poślubić (obdarować wieńcem). W rytuale wedruskim czyni to dziewczyna: ona nakłada na głowę wybranka wieniec, lecz w tym rytuale to mężczyzna powinien poślubić kobietę.

Tego rytuału nie muszą przeprowadzać pary, które wspólnie szukały miejsca na przyszła swoją siedzibę rodową, znalazły je i zaczęły w nim mieszkać.

-A dlaczego oni nie muszą?

-Samo poszukiwanie, pierwsze trzy schematy dnia oczyszcza ich, jeśli przez trzy dni będą marzyć o przyszłym dziecku, nie poczynając go...

-Anastazjo, a gdzie ta trzecia myśl? Mówiłaś: niezbędne są trzy myśli jednocześnie.

-Tak, mówiłam, i w tym przypadku były trzy myśli. Już trzeciej nocy, kiedy mężczyzna z kobietą spali pod gołym niebem, myślą swoją wspomagało ich przyszłe dziecko.

-A gdzie ono było?

-Tam, gdzie wszystkie dzieci przed poczęciem oczekują na ziemskie wcielenie.

Ot, i cały rytuał, który wielki mędrzec opracował i ludziom przekazał, i sam się radował, jak skuteczny jest ten obrzęd. Szczęśliwych rodzin przybyło od momentu jego objawienia.

Władimirze, czy wszystko zrozumiałeś i będziesz w stanie ludziom o nim opowiedzieć?

-Naturalnie, zrozumiałem i wszystko opowiem.

-I nie dodasz niczego do mojej opowieści?

-Nie, nie dodam.

-Zatem rytuał nie będzie działał.

-Jak to? Dlaczego?

-Myśl przodków nie została włączona.

-Tak, przypominam sobie. Dziadek mi o tym mówił, że musimy się pokajać przed nimi koniecznie. Przypomnę o tym czytelnikom. Choć nie za bardzo jest to dla mnie zrozumiałe, dlaczego winno pokajać się właśnie nasze pokolenie? Przecież nie myśmy ich kulturę ukrywali i niszczyli.

-Można myśleć i tak, naturalnie: „nie my”. Jednak lepiej będzie, jak inna myśl przyjdzie nam do głowy.

-Jaka?

-Naszemu pokoleniu przypadł w udziale wielki zaszczyt i łaska przywrócenia kultury prarodziców. Związania zerwanej z nimi nici. Dopiero wówczas wielkie odkrycia zaczną się w ludziach dokonywać. Dopiero wówczas ich myśli naszym myślom będą pomagać. Teraz ich myśli z powodu naszego niezrozumienia muszą się nam przeciwstawiać.”

Polecam wszystkim przeczytanie ze zrozumieniem wszystkie książki Władimira Megre z serii Dzwoniące Cedry Rosji o Anastazji – bo naprawdę jest w nich WIEDZA raczej nie do zdobycia gdzie indziej.

Tych wszystkich których na to stać namawiam do zakupu wszystkich książek (wydano już 10 części) i uważnego ich studiowania, a kto dobrze zna język rosyjski niech zakupi je w wersji oryginalnej (moim zdaniem najlepsze nawet tłumaczenie to jednak tylko tłumaczenie).

Pozdrawiam
Zbyszek


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 11:09, 27 Sty 2011  
Grey Owl
Gość








Przenioslam Twoj nowy watek Zbyszku Smile

Pozdrawiam
Jola (Sowa)
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 22:32, 28 Sty 2011  
ZBW




Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz



Dzień Dobry

Dziękuję za przeniesienie wpisu

Pozdrawiam
Zbyszek


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 11:35, 30 Sty 2011  
ZBW




Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz



Dzień Dobry (takie polskie ALOHA)

Proszę wszystkich o wnikliwe zapoznanie się s poniższymi cytatami

Z książki pt: Słownik dobrych słów czyli pozytywnej werbalizacji – Wydawnictwo KOS 2004 autor Małgorzata Brzoza
cytuję:
str.9
„Energia słowa jest jednym z trzech podstawowych narzędzi twórczych w naszym świecie, gdzie:
MYŚL tworzy z obrazów naszej wyobraźni konkretne zamówienia na drodze doświadczeń naszego życia.
SŁOWO te zamówienia wysyła do realizacji. Słowo potwierdza na fali energii emocji i uczuć nasze zapotrzebowanie wyrażone myślami. Pisane słowo pieczętuje zamówienie.
Zaś CZYN jest skutkiem myśli i słów, jest rezultatem energii działań fizycznych w naszym życiu. Początkiem i końcem. Jest energią skutku i przyczyny.”
str.10
„Podświadome programy działania i przekonania często decydują o naszych zachowaniach. Pamiętajmy o tym, że myśl, myślokształt, wyobrażony obraz i słowo, czyli zwerbalizowanie myśli, są kluczami do pracy z naszą podświadomością.”
str.11
„Jedną z podstawowych cech urządzenia zwanego podświadomością jest to, że nie czyta i nie zna słowa nie. Podświadomość nie reaguje na słowo nie, ignoruje je jako niezrozumiały dla siebie błąd systemu. Dlatego właśnie powinniśmy z odpowiedzialnością formułować nasze myślokształty, myśli i słowa tak, aby były one czytelne dla naszej podświadomości, a nie najeżone błędami.

Jeśli mówisz:
„Nie chcę znowu przez to przechodzić!!!”

-twoja podświadomość czyta:

„Szef chce znowu
przez to przechodzić!!!”.


Ty zawsze jesteś dla podświadomości jej szefem, nawet jeśli masz bzdurne zachcianki.
Podświadomość nie analizuje i nie wybiera dla ciebie niczego, ona spełnia twoje polecenia dokładnie tak, jak je słyszy i widzi. Reaguje na wszystkie obrazy, jakie tworzysz w ciągu dnia i jakie przechodzą przez twoją głowę. Twoja wizualizacja to zamówienie, które odbiera twoja podświadomość.

Jeśli teraz chcesz zapytać, dlaczego więc nie mam jeszcze tego domu, o którym marzę, albo nie jestem jeszcze tam, gdzie chcę w każdej innej kwestii, to tak, jakbyś składał zamówienie na kupki: Szef chce czerwone BMW, Szef chce białego mercedesa, szef chce jacht, a podświadomość chce spełnić oczekiwania szefa. Tyle tylko, że niezdecydowanie i niekonkretne zamówienia rozpraszają działanie za każdym razem, gdy szef przystępuje do ich realizacji. Szef nagle zmienia zamówienie, więc sztab znowu przystępuje do realizacji, szef w krótkim czasie zmienia zamówienie, a sztab znowu przystępuje do realizacji itd.

Poza błędem rozdrobnienia i rozproszenia mamy też często do czynienia ze sprzecznymi komunikatami w nas samych. Bo niby mówimy: chcę mieć dom z ogrodem, ale jednocześnie myślimy: a kto mi dach naprawi, a kto mi pomoże odśnieżać, a kto mi pomoże grządki kopać, a kto tu będzie drewno nosił itp. Jeśli więc jeden pracownik sztabu – podświadomości – poszedł realizować zamówienie: Szef chce dom z ogródkiem, a pięciu poszło powstrzymywać tę realizację obawami Szefa, to realizacja ta zostanie po prostu wstrzymana. Nic nadzwyczajnego, przecież sami wydaliśmy zamówienia i polecenia, a poleceń wstrzymania było więcej.

Podświadomość nie odróżnia
obrazów rzeczywistych od
nierzeczywistych, czyli dokonanych
od niedokonanych. Da niej
każdy obraz: tak z przeszłości,
jak i z teraźniejszości, a także
wyobrażony na przyszłość,
jest równie ważny.


Tak właśnie często działamy... bezmyślnie i bez odpowiedzialności za własne słowa i myśli, dlatego bardzo proszę wszystkich, którzy maja zamiar świadomie korzystać z narzędzi własnych myśli i słów, o samokontrolę, o wewnętrzną uwagę. Nikt na świecie nie zrobi tego za nas. Tylko my możemy świadomie przejąć kontrolę nad naszymi myślami i słowami tak, aby tworzyć takie ciągi zdarzeń, które nas satysfakcjonują, i takie zbiegi okoliczności, które doprowadzą nas do zamierzonego celu.
A tu wbrew pozorom, większość z nas pragnie ciszy w sercu, spokoju i pokoju w sobie, zadowolenia z siebie samego i z naszego życia. Życie to ciąg zmian. Jak mówią tradycje Wschodu: Życie to rzeka. Pamiętaj – powiedział mi kiedyś mój Wydawca w ciężkiej dla mnie chwili – Rzeka płynie.
Nie zatrzymasz niczego, co przeciekło ci przez palce. Masz przed sobą możliwości płynięcia tą rzeką i podziwiania jej uroku. Ciesz się każdą chwilą – niech ona będzie dla Ciebie szczęśliwym wydarzeniem, piękną lekcją, pracą godną i ważną. Tego właśnie wszystkim nam życzę.”

str.113
[u]SŁOWO jest kontaktem
z podświadomym sługą,
który wykonuje
polecenia szefa: czyli nas
naszej świadomości.

[/u]
Podświadomość nie zna słowa NIE. To słowo jest dla naszej podświadomości nieczytelne. Jest traktowane jak nieodczytywalny znak, który system samodzielnie ignoruje. Podświadomy wykonawca – sługa nie interpretuje zamówienia. Nie myśli nad zamówieniem, wypełnia je jak najdokładniej, jak potrafi, pomijając oczywiście nieodczytywalne błędy piszącego.”

str.115
Nie brak – interpretujemy podświadomie jako poczucie braku, ubytek.
Werbalizacja zrozumiała dla podświadomości:
Mam dostatek.”

Nie boli – a jednak boli mnie to, czuje ból, cierpię, tak zostanie zapamiętana i zakodowana w podświadomości taka werbalizacja.
Werbalizacja zrozumiała dla podświadomości:
Jestem wolny od bólu.”

str.125
Nie ruszaj tego – słyszysz – możesz to ruszyć, właściwie nawet dobrze będzie, jeśli to poruszysz - przekażemy naszemu wykonawcy.
Werbalizacja zrozumiała dla podświadomości.
Zostaw to.”

Polecam wszystkim przeczytanie całości i ew. zmianę swoich nawyków.

Pozdrawiam
Zbyszek


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ZBW dnia Nie 12:02, 13 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 9:26, 13 Lut 2011  
Grey Owl
Gość








Bardzo Ci dziekuje Zbyszku za te kolejne perly Cool

Przytulam serdecznie Razz
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 11:13, 30 Mar 2011  
ZBW




Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz



Dobry Dobry (takie polskie ALOHA)

A teraz trochę cytatów z przepięknej książki pt. Święta moc Huny Duchowość i szmanizm na Hawajach autorka Rima A. Morrell wydana 2005, w Polsce 2007r (polecam wszystkim BARDZO UWAŻNE I DOKŁADNE przeczytanie całości)

Wszystkie książki staną się światłem w takim stopniu, w jakim ty je w nich znajdziesz.
MORTIMER ADLER
(str.9)
Nawet najbardziej lękliwa podróż może przemienić się w podróż umysłu ku Bogu
MIRCEA ELIADE
(str.10)
Była to długa, a często i samotna podróż, w której wspierała mnie jedynie własna intuicja.
(str.11)
Gdy zaczęłam więcej rozumieć, nauczyłam się przewidywać ukryte znaczenia sów i dostrzegać centralną rolę języka w Hunie.
(...)
Wanaka oznacza „miejsce, w ktróym doznaje się dotknięcia światła”. Znaczy również: „ustna tradycja tohunga”. Tohunga to dialektyczna forma słowa kahuna, czyli „znawca sacrum” (ka: „ten, który wie, jak osiągnąć” i huna: „to, co ukryte”).
(...)
To czego się uczyłam, nawet o tym nie wiedząc, było wznoszeniem światła ku swemu Wyższemu Ja, które prowadziło mnie podczas zmniejszania różnicy dzielącej zachodni i hawajski system wierzeń. Jednym z kluczy do tego procesu jest świadomość; uświadomiłam sobie coraz wyraźniej, że musimy uznać własny wpływ na tworzenie świata, który znamy.
(...)
Trudno jest uświadomić sobie, jak każdy z nas doświadcza tego samego w inny sposób. Psycholodzy twierdzą, że dwie osoby w tłumie nie widzą tego samego. (...) Niektórzy ludzie są tak pochłonięcie własnymi myślami, że nie zauważają prawie niczego! (...) Albo też to, co widzimy, zależy od tego, co znajduje się w naszym umyśle.
(str.12)
Podobnie nie zauważamy znacznej części życiowych potencjałów; nie mamy kontaktu ze snami, mitologią i magią, ukrytymi w głębi naszego wnętrza.
(...)
Studiuję Hunę od 1990 roku i stwierdziłam, że jest to najlepszy system, jaki kiedykolwiek odkryłam w trakcie swych antropologicznych studiów porównawczych, pozwalających zrozumieć siebie samego i świat znajdujący się poza nami.
(...)
Huna obejmuje sposoby docierania do tego wspaniałego świata pokoju. Jest wiedzą, przynoszącą większą miłość, współczucie i zrozumienie: wiedzą, która łączy, a nie dzieli. Napisałam te książkę, żeby umożliwić dostęp do tego cudownego systemu, żeby każdy mógł się o nim dowiedzieć i z niego skorzystać, jeśli tylko zechce.

Jedną z pierwszych rzeczy, których się dowiedziałam, kiedy przybyłam na Hawaje jako świeżo upieczony antropolog z Uniwersytetu Cambridge, było to, że otrzymam odpowiedzi tylko na te pytania, które zadam i że w rezultacie nigdy nie dowiem się niczego, czego już nie wiem. To naprawdę mądre słowa!
(str.13)
Od wielu lat narasta we mnie konflikt dotyczący tego, czy informacje, które przez wieki pieczołowicie chroniono i umyślnie ukrywano, w ogóle powinny zostać ujawnione. Obecnie jednak jestem przekonana, że nadszedł już właściwy czas.
(...)
Uświadomiłam sobie, że informacje te otrzymałam – ja, młoda, haole (biała) dziewczyna o polinezyjskim imieniu – z jakiegoś powodu, a jest nim niesienie pomocy ludziom w wykorzystywaniu tej starożytnej wiedzy dla dobrych celów.
(str.15)

Największe odkrycie ze wszystkich wciąż czeka w postaci ostatniego, ogromnego, niezbadanego kontynentu umysłu.
W jego zbadaniu może pomóc nieskończony system rozwoju i odkrywania, znany jako Huna. Huna, jak twierdzą niektórzy, stanowi najstarszą na świecie tradycję duchową i istnieje od niepamiętnych czasów. Zawiera sposoby docierania do Wyższego Umysłu, ostatniego połączonego z wszelkimi innymi umysłami i wspaniałymi światłem. Podróżujemy, pozbywając się podświadomych blokad, a także rozwijając świadomość i sposoby jej wykorzystania. Nie ma nic ważniejszego.
Wielu Hawajczyków zdaje sobie sprawę z tego, co obecnie mówią nam naukowcy: zwykle wykorzystujemy zaledwie niewielki procent mocy swego umysłu. Spędzając czas na Hawajach – czy na samych wyspach, czy w swym większym umyśle, symbolizowanym przez moc Huny – możemy nawiązać kontakt z tym źródłem wszystkiego. Robiąc to, nauczymy się odzyskiwać własną moc, moc robienia wszystkiego lub bycia wszystkim.

Wyspy Hawajskie to wyspy magii, ale jak wiele błogosławieństw, tak i Hawaje na początku dość trudno pojąć.
(str.17)
Kluczem jest zawsze postrzeganie.
(...)
Patrząc, zawsze musimy pamiętać, że , jak powiedział Jonathan Swift, „prawdziwym wglądem jest wejrzenie w niewidzialne”. Techniki wglądu w niewidzialne są tak ważne, ponieważ to właśnie one pomagają nam dobrze radzić sobie w życiu.
(...)
Jak w wielu kulturach, tak i w hawajskiej, światło symbolizuje wiedzę, jednak – w przeciwieństwie do innych krajów – znaczna część kultury hawajskiej pozostaje ukryta, jak tęcza niewidoczna w czystym świetle.
(str.19)
„Raj” rzeczywiście się zmienił, ...
Wielu twierdzi, że misjonarze, którzy wyruszyli, by zniszczyć „grzeszny mrok” kultury hawajskiej, ponoszą większą odpowiedzialność.
(str.22)
Niektórzy kumu (ci, którzy znają korzenie) podtrzymywali rozwój tradycji w tajemnicy.
(str.24)
To wspaniałe, ze nie musimy właściwie jechać na Hawaje, żeby dowiedzieć się o tym nowym sposobie życia. Musimy tylko być otwarci na naukę płynącą ze starożytnej mądrości Huny, która może przynieść nam większą miłość, współczucie i zrozumienie. Huna to system, który pomoże nam w każdym aspekcie życia: w miłości, zapracowaniu, powodzeniu, znaczeniu. Huna bardziej łączy niż dzieli i pomaga nam przekonać się, że jesteśmy połączeni z wszystkim i z wszystkimi. Podobnie jak Wyspy hawajskie, każdy z nas jest częścią znacznie większego świata, połączonego systemami rytuałów i przekonań, które mogą pomóc nam „odnaleźć swoją ścieżkę”.
(str.25)
„Wyspy Hawajskie kojarzone są z kolorami tęczy.
(...)
Ósmą wyspą jest Ni'ihau. Tą zakazaną wyspę wydaje się spowijać fioletowa mgiełka, kiedy patrzy się od strony wyspy Kaua'i i bardzo niewielu odwiedzających Hawaje w ogóle zdaje sobie sprawę z jej istnienia. Wyspa ta została sprzedana małomównej szkockiej rodzinie Robinsonów w połowie dziewiętnastego wieku. Nadal są jej właścicielami i nie pozwalają kilkuset zamieszkujących ją Hawajczykom na zbytnie kontakty z osobami z zewnątrz. Chociaż niedawno zapoczątkowano wycieczki helikopterem z Kaua'i na Ni'ihau, goście nie mogą zbliżać się do jedynej wioski, w której mieszkają wyspiarze. Jest to jedyna wyspa, na której ludzie wychowują się, mówiąc w języku hawajskim. Starożytne tradycje, z których można czerpać informacje, wciąż zajmują swoja mocną pozycję, choć nie wiemy zbyt wiele na ich temat, ponieważ w czasie pisania tej książki na Ni'ihau nie wpuszczano żadnych badaczy. (...)
Istnieje jednak osiem głównych wysp, a najdalej wysunięta na północ Ni'ihau ma barwę białą i symbol małej, białej muszelki pupu. Z tych delikatnych muszli tworzy się cenne girlandy, a ich biel zawiera w sobie wszystkie rozkwitające barwy tęczy.

Czy jesteśmy tego świadomi, czy też nie, wszyscy poszukujemy swego własnego, osobistego raju. Im więcej uczyłam się hawajskiej mądrości, tym bardziej sobie uświadamiałam, że wyspą, której wszyscy tak pragniemy, jest spokój i harmonia panujące w naszym wnętrzu. To właśnie jest wspaniała kraina naszego Wyższego ja. Jednak niektóre wyspy istniejące w „Zewnętrznej rzeczywistości” mogą ten stan symbolizować, a nie znam lepszych niż Wyspy Hawajskie. Prawdopodobnie jedna z wysp pociągać was będzie bardziej niż pozostałe. Idźcie za jej wezwaniem. Ten magnetyzm łączy w sobie to, co najwspanialsze w was i to, co najwspanialsze w tej właśnie wyspie. Poznanie wiedzy Huny, jaką skrywa w sobie każda wyspa, oferuje nam nieocenione przewodnictwo najważniejszej z wszystkich podróży – wyprawy do własnego Umysłu Światła.
(str.30)
Nacjonalizm rozrasta się, osiągając skale niewyobrażalną jeszcze kilkadziesiąt lat temu i staje się coraz silniejszy.
(...)
...- nigdy nie istniał żaden traktat, nadający rządowi amerykańskiemu prawo do zaanektowania ziem hawajskich.

Na poparcie swej sprawy hawajscy nacjonaliści podkreślają tradycyjne wartości hawajskie Ziemia jest podstawą tych wartości, a każda grupa nacjonalistyczna rości sobie prawo Hawajczyków do łowienia ryb i korzystania z płodów wyspy, jako że własność ziemi nigdy nie była częścią myśli hawajskiej. Ziemia jest żywym i bogatym żywicielem, a Hawajczycy zawsze postrzegali siebie nierozerwalnie z nią związanych. Jej sprzedaż byłaby równie niemożliwa, jak sprzedaż własnej duszy. Jedna grupa domaga się wspólnej własności wszystkich ziem archipelagu, łącznie z królestwami Wakea (niebiosa na górze), Papa (ziemia na dole) i morza wokoło. Niektórym wydawałoby się to niezwykłe, lecz jest absolutnie zgodne z myślą polinezyjską.
(...)
W końcu, jak podejrzewam, coraz więcej ludzi zdecyduje się „oddać” ziemię jej prawowitym właścicielom.
(str.32)
Trzeba patrzeć sercem.
ANTOINE DE SAINT-EXUPERY

Na przykład, la'a kea, słowo znaczące „święte światło”, oznacza również szczęście i często jest przedstawiane w postaci tęczy. Wynika to stąd, że święte światło przynosi szczęście, a tęcza jest znakiem nawiązania połączenia z duchem.
(...)
Właściwie każde słowo hawajskie zawiera w sobie różne znaczenia. Język hawajski to coś znacznie więcej niż słowa; to system kodowania starożytnej wiedzy.
(str.33)
Jak się przekonamy wiedza zyskana dzięki nauce języka hawajskiego dostarcza kluczy otwierających drzwi do starożytnej mądrości.

Słowa same w sobie posiadają moc.

(...)
Zgodnie z tradycją, praktyki magiczne przekazywane są przez kahunę, ale każdy może je stosować, o ile świadomość tej osoby jest wystarczająco zielona, wystarczająco rozwinięta.
(str.34)
Hawajczycy musieli znać pierwsze prawo termodynamiki, które głosi, że „energii nigdy nie można stworzyć ani zniszczyć”, ponieważ twierdzą, że świętość miejsca może zostać sprofanowana, lecz nigdy utracona.
(str.35)
...święta jest bowiem sama ta ziemia.
(...)
Tymczasem rdzenne kultury działają jak święte tykwy wiedzy. Warto wiedzieć, że dzisiaj ożywiane są nie tylko tradycje polinezyjskie, ale także tradycje Indian amerykańskich, Eskimosów, aborygenów... Można powiedzieć, że tęcza tradycyjnej wiedzy znowu zalśniła ponad światem.
(str.36)
... -skały jak ludzie, składają się ze światła i stąd mogą ulegać zmianom. Może to jednak stać się jedynie wówczas, gdy jesteśmy w stanie uwierzyć, że to możliwe: nic nie jest prawdą, o ile w to nie uwierzymy. (...) Musimy obalić swe stare założenia, aby otworzyć się na nowe.
(...)
Obrona samych siebie nie byłaby wyrazem miłości, ...
(str.37)
Jest czas na ciemność, tak jak i czas na światło.
(...)
Kahuni odpowiadali tylko na indywidualne pytania zadawane przez każdego ucznia. Nieproszeni, nie oferowali swej wiedzy w postaci werbalnej.
(...)
Ten system przekazywania wiedzy chroni przed ludźmi zdobywającymi niepożądaną wiedzę, według zasady, że „niewielka wiedza jest rzeczą niebezpieczną”.
(str.38)
Żeby jednak zrozumieć te przekazy, trzeba być gotowym, by je usłyszeć.
(...)
...”mówienie prawdy ma wiele wymiarów”.
(str.39)
Niewiedza, jakie zadawać pytania, to prawdziwa przeszkoda.
(str.41)
Całej wiedzy nie naucza się w jednej szkole.
(str.43)
Stąd często podejmujemy decyzje w swojej głowie, a nie w sercu. W ten sposób rzeki są zanieczyszczone i wybuchają wojny.
(...)
Kahuna to osoba wolna i elastyczna, która wie, że może przyjąć i wykorzystać nowe okoliczności i idee, więc nie upiera się, by wszystko toczyło się według jego zamysłu.
(str.44)
Dla kahuny cała natura jest jego rodziną, a wszystko, co się dzieje w jego otoczeniu ma związek z nim samym. Jeśli o czymś pomyśli, a jakieś zwierze przetnie mu drogę, traktuje to jako wiadomość dla siebie. (...)
Wszystko jest znaczące. Już samo imię kahuny niesie przesłanie.
(str.46)
Słowa odcinają nas od wszechświata. Zwykle nie mamy kontaktu z rzeczami, a jedynie ze słowami, które je zastępują. W rezultacie nacisk kładzie się na to, co materialne, kosztem ludzkiego ducha. „Posiadanie odnosi się do przedmiotów, a te są niezmienne i dostrzegalne. Bycie odnosi się do doświadczenia, a to, z zasady, jest niedostrzegalne.

To postrzeganie odrębności zaowocowało dość katastrofalnymi konsekwencjami, na przykład, doprowadziło do wymyślenia krótkiego słowa ja, które zaznacza naszą odrębność.
(...)
Nie oznacza to, że starożytni Hawajczycy niczego nie rozróżniali. Chodzi o coś wręcz przeciwnego, ponieważ ich język powstał na podstawie ich rozumienia, że nie istnieje nic, co byłoby od nas oddzielone.
(...)
Dokonana przez Benjamina Wharfa analiza języka Hopi używanego w Arizonie mogłaby posłużyć także do opisania języka hawajskiego. Zauważa on, że rozróżnienie między rzeczownikami i czasownikami nie ma znaczenia, jeśli wyznaje się pogląd, że wypowiedzenie słowa wystarczy, by zaistniało to, co ono opisuje. Najpierw coś istnieje w myślach, potem wypowiadane jest opisujące to słowo, a w swoim czasie pojawia się to w świecie widzialnym. Wypowiadający, jak kahuna, jest aktywnym centrum wszechświata. (...) „słowa rodzą owoce”: świat jest nieustannie stwarzany poprzez słowa ...
(str.48)
-język hawajski nie wskazuje przeszłości, teraźniejszości czy przyszłości. Po hawajsku nie można powiedzieć, że świat był stworzony; raczej powie się, że świat jest nieustannie stwarzany. (...)
Nie jest to już zatem zwykły przedmiot, „rzecz sama w sobie”, lecz stworzona energia materia, której pozorna stałość ma w istocie naturę wibrującą.
(str.49)
(W tym omówieniu, mówiąc o zachodnim systemie wierzeń, odnoszę się do dominującego systemu judeo-chrześcijańskiego, jako że jego założenia są powszechnie zrozumiałe. (...)
Pierwszymi słowami Biblii są: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”.
Z pierwszego wersu Genezis („pochodzenie”), dowiadujemy się, że jesteśmy oddzieleni od Boga; Bóg jest oddzielony od ziemi, podobnie jak niebo.
(...)
Wtedy – i tu właśnie leży sedno - „Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności”.

Mamy tu pierwsze odniesienie do osądu i zalążek koncepcji dobra i zła: światło jest dobre, a ciemność jest inna, więc musi być zła. Uważa się, że na tej podzielonej planecie istnieją dwie sprzeczne siły: światło reprezentuje dobro, a ciemność zło. Ta idea dobra i zła wywiera na nas olbrzymi efekt.
(...)
Bliższe przyjrzenie się temu wersowi - „Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności”, odsłania również korzenie koncepcji, że zło jest niezmienne.
(...)
Tradycyjne hawajskie podejście było zupełnie inne, poczynając od pieśni o stworzeniu, przekazywanych na Hawajach od niepamiętnych czasów. Lektura Kumulipo, najsłynniejszej hawajskiej pieśni o stworzeniu, potwierdza ten punkt widzenia. Kumulipo tłumaczy się zwykle jako „ze źródła”, jednak słowo to oznacza również „wzór niewidzialnego” (kumu, „wzór” i lipo, „głęboko niebieski kolor; jak kolor groty morskiej albo gęstego lasu”). Pierwszy wers Kumulipo – 'Oke au i kahuli wela ka honua – można przetłumaczyć jako: „Strumień wypchnięty ze źródła przeobraził się w płonące gorąco”. Świat niekoniecznie został stworzony przez jakąś jedną istotę. Ziemia zaczęła poruszać się z własnej woli. (...) ... potem nagle pojawia się wers He po uhe'e i ka wawa, czyli „Ciemność przechodzi w światło”. Łatwość, z jaką ciemność „przechodzi „ w światło wskazuje, że granica między światłem i ciemnością jest cienka i mglista. Zamiast Boga stwarzającego świat i oddzielającego ciemność od światła jest tu stopniowy i nieuchronny postęp w kierunku światła.
(...)
...”ciemność przechodzi w światło” mówi nam, że różnorodność życia przynosi światło. Rzeczy mogą istnieć w jakiś określony sposób, ale istnieje wiele sposobów alternatywnych, a żaden z nich nie jest ani „dobry”, ani „zły”.
(...)
Pojęcie ruchu implikowane w każdym znaczeniu podkreśla myśl, że na Hawajach dobro i zło nie znajdują się po przeciwnych stronach przepaści, ale stanowią część spektrum możliwości.

(...)
Poczucie, że pomiędzy światłem i ciemnością istnieje jedynie cienka granica, jest niezwykle istotne w hawajskich wierzeniach, a także ze względu na ich obecne dla nas znaczenie. Sugeruje, że przejście człowieka od ciemności do światła jest zawsze możliwe; jedyne pytanie brzmi, jak łatwym lub trudnym uczyni tę podróż każdy człowiek.

Wers „Ciemność przechodzi w światło” bardzo się różni od biblijnego „Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności”.
(str.52)
Hawajski system wierzeń to jedyna religia, z jaką się zetknęłam, która głosi, że jej własne wierzenia niekoniecznie są jedynymi prawdziwymi.
(...)
...a jednak oferuje nam bramę prowadzącą do świętej wiedzy, będącej kluczem do powrotu do Boga.

cdn.

Pozdrawiam
Zbyszek


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 16:50, 01 Kwi 2011  
ZBW




Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz



Dzień Dobry (takie polskie ALOHA)

(str.53)
Podczas prowadzonych przeze mnie zajęć na uniwersytecie, częścią programu było nauczanie studentów ostrożności, by nie wierzyli, że coś jest słuszne tylko dlatego, że jest to „faktem”, bo fakt jest faktem tylko dlatego, kto wierzy, ze nim jest.
(...)
Zasada nieoznaczoności Heisenberga wykazała, że naukowcy nie mogą przewidzieć, gdzie za chwilę znajdzie się cząstka.
(...)
Tym niemniej przeciętna osoba nie ma pojęcia o nowej fizyce i jej implikacjach. Jej zasad nie naucza się dzieci w szkołach. Nadal uczy się je starej nauki newtonowskiej, przestarzałej od ponad pół wieku.
(...)
Kiedy studiowałam w Anglii na Uniwersytecie Cambridge, umawiałam się z pewnym naukowcem, który powiedział, że na swoich pierwszych wykładach uniwersyteckich naukowcy dowiadują się, że to, czego się dotąd nauczyli, nie jest prawdą w wyższych wymiarach, które teraz będą studiować. Wyobraźcie sobie, jak ktoś wam mówi, że to, czego się dotąd nauczyliście, nie będzie sprawdzało się na pewnych poziomach i słyszycie to na najsłynniejszym uniwersytecie świata!
(str.55)
Historia, jak wszystko inne, postrzegana jest i pojmowana w
zależności od tego, w którym miejscu góry znajduje się dana osoba.
Wszyscy ludzie wspinają się na tę samą górę. Jednak góra ta
posiada wiele ścieżek, a z każdej ścieżki rozpościera się inny widok.
Człowiek zna i rozumie tylko to, co widzi z własnej ścieżki.
A z każdym krokiem ten widok będzie się zmieniał. Tylko kiedy
dotrze na szczyt tej góry, ujrzy i zrozumie wszystkie punkty
widzenia ludzkości, lecz któż z nas dotarł na ten szczyt? Jutro też
ujrzymy inny widok. Nie skończyliśmy się rozwijać.

(str.56)
Zmiana swego systemu przekonań oznacza zmianę swego świata. Kiedy dowiedziałam się na hawajach, że magia naprawdę działa, byłam zdruzgotana. Pierwsze z nią zetknięcie podważyło mój dotychczasowy system przekonań, a nie miałam innego, którym mogłabym go zastąpić.
(str.58)
Ciało jest domem dla myśli.

(...)
Zmieniając myśli, możemy zmienić chorobę. Ponieważ nasze najgłębsze, a często najbardziej destrukcyjne myśli związane są z relacjami rodzinnymi, właśnie na nie zwraca się szczególną uwagę, często w postaci ho'onoponopono, narad rodzinnych, podczas których relacje te doprowadzane są do porządku poprzez modlitwy, dyskusje, wyznania, skruchę i wzajemne przebaczenie.
(str.60)
Osoba zdolna uczyć się z kryzysów, poznawać „nieodkryte krainy” swego wnętrza jest kimś niezwykle twórczym. Jej wibracje wzrastają i nigdy już nie będzie – nigdy nie może być – taką samą, jak przed dokonaniem swych odkryć. To prowadzi nas z powrotem ku „ostatniemu niezbadanemu kontynentowi ku umysłowi.
(...)
Musimy zaakceptować fakt, że świat podlega nieustannym zmianom. Kiedy zachowujemy dystans do swego życia, zyskujemy perspektywę. Z większego dystansu dostrzegamy, że wszystko to, co uważaliśmy za pewne, stałe i niezmienne – nasza rodzina, stół znajdujący się przed nami, miasto, w którym się wychowaliśmy – tak naprawdę, przez cały czas ulegają zmianom. Mogą zmieniać się powoli, że nie jesteśmy tego świadomi, tym niemniej zmieniają się. Ta ciągła zmiana zawiera w sobie ogromne implikacje. Tylko dlatego, że coś było takie a nie inne, nie znaczy, że takie pozostaje – chyba że tak właśnie myślimy. Nasze oczekiwania maja moc samospełniania. Doktor Irving Oyle napisał:

Jako istoty ludzkie tworzymy swoja rzeczywistość z sekundy na sekundę. To, że byłeś chory miesiąc lub rok temu, nie znaczy, że jesteś chory w tej chwili. Musisz wyzwolić się z wiary w obecną rzeczywistość tak silnie związaną z rzeczywistością minioną. Tylko wówczas możesz tworzyć przyszłość w takim kształcie , w jakim zechcesz.

Musimy zmienić swe oczekiwania i sięgnąć poza nie. Huna rozumie, że zmiana podążą za naszymi myślami.
(str.61)
Moje badania hawajskiej wiedzy kulturowej, języka i mitów wprowadziły mnie w świat hawajsiej świętej wiedzy. Jest to świat, w którym wszystko się może zdarzyć – i często zdarza – w którym pojęcie „logiki” ma niewielkie znaczenie. To świat, w którym uczenie się jest gwałtowne i intensywne, a płynące stąd korzyści są niewyobrażalne.
(str.63)
Istnieje zbiór praw naturalnych dla świata fizycznego i inny dla innego świata. I – spróbujcie w to uwierzyć, jeśli zdołacie – prawa tej drugiej strony mają siłę o tyle większą, że mogą zneutralizować i odwrócić prawa świata fizycznego.
DR WILLIAM TUFTS BRIGHAM
(...)
... pojęcie drugiego świata „drugiej strony”, jest w tradycji hawajskiej nie do pomyślenia. Dla nich wszystko było ze sobą połączone w postaci jednego rezonującego wszechświata, pełnego powiązań. Powiązania te aktywowane były siłą, którą oni traktowali jak coś oczywistego, lecz którą my nazywamy „magią”, bo nie wiemy, jak jej używać. Magia jest aktywnym przykładem mocy, którą Hawajczycy nazywają maną. Siły przenikającej wszystko i poruszającej wszystko we wszechświecie, od kwiatów, kotów i rozgwiazd, poprzez rośliny, aż po planety.
(str.64)
... zapytałam kahunkę, u której się uczyłam, czy mana naprawdę znaczy „boska moc” (...) a ona spojrzała na mnie i uśmiechnęła się, aż pojaśniała jej twarz, a potem powiedziała: „Nie, to ludzie tak myślą. Oznacza moc stwórczą”.

Od razu zrozumiałam: określenie „boska moc” zakłada, że źródło mocy znajduje się gdzieś indziej, „stwórcza moc” oznacza siłę, którą promieniujemy na świat z własnego wnętrza. To znaczy, że każdy z nas jest odpowiedzialny za własną moc. Każdy z nas tworzy własną rzeczywistość, czy w to wierzymy czy nie. Siła ta, sama w sobie, nie jest ani dobra, ani zła: ona po prostu jest. Jak się przekonaliśmy, dobro i zło to pojęcia uwarunkowane kulturowo. To, co daje nam mana, zależy od tego, co z nią zrobimy. To w pełni nasza decyzja: możemy świadomie włączyć ją w swe życie dla większych korzyści ogółu albo też oprzeć się jej i zasklepić w sobie. (...)
Wszyscy musimy w końcu przyjąć definicje many w znaczeniu mocy stwórczej. Przygotowuje nas to do nauki tego, jak z niej korzystać i jak tworzyć magię. Wtedy zyskamy zdolności i wiedzę, takie jak starohawajscy kahuni.
(str.65)
Zgodnie z moimi źródłami, starożytni Hawajczycy wierzyli, że życie było przepełnione magią: każde działanie było magiczne i stąd działać należało zawsze zgodnie z odpowiednim rytuałem. Panowała świadomość many: wszystkie myśli i działania podejmowano świadomie, ponieważ mogły one albo zwiększyć, albo zmniejszyć czyjąś osobistą manę.
(str.66)
Kiedy kapłani wynieśli ali'i, „klasę panującą”, do rangi żywych bogów, nasze prawdziwe pochodzenie pogrążyło się w uśpieniu, a zwiedziony 'uhane [umysł świadomy] o 'unihipili [umysł podświadomy] zastąpiły naszą pierwotną więź z 'aumakua.
(str.67)

Wielu kahunów wierzy w definicje many jako mocy stwórczej i w to, że aby rozwiązać problem, nie należy z nim walczyć, ale zwiększyć swą moc wewnętrzną. Sednem tych nauk są koncepcje, że człowiek powinien zwyciężyć nie przy pomocy siły, lecz poprzez zjednoczenie się z miłością, gdyż prawdziwa moc istnieje jedynie w wewnętrznej niezależności.
(str.72)
Chociaż mana sama w sobie jest neutralna, może być wykorzystywana na różne sposoby. Jak każda moc, magia może być nadużywana. ...
(str.74)
„Przypadki 'ana'ana do dzisiaj spotyka się na Hawajach i ilustrują one słowo najbliższe wyrazowi „zło” w języku hawajskim. 'ino, oznaczające „skrzywdzić celowo”. Sama wiem przynajmniej o jednym znakomitym pisarzu, piszącym o Hawajach, który niesłusznie generalizował hawajskie wierzenia i zmarł za sprawą modlitwy śmierci”. Ogólnie mówiąc, „modlitwa śmierci” to siła, której należy być świadomym, ale nigdy jej nie używać.

Nadużycie swej mocy na tak wielką skalę może skończyć się utrata pewnych mocy duchowych, bo ten, kto je wysyła, potężnie wpływa na przyszłość z poziomu swej podświadomości. Poza tym wykorzystanie tej modlitwy wskazuje że dana osoba nie pojęła jeszcze mocy współczucia. Dlatego właśnie niebiosa płaczą, bo nie robi tego ten, kto wysyła modlitwę śmierci. Taka osoba nie ma w sobie wiary i odwagi, by poczuć – nawet w przypadkach, w których robi coś jawnie złego – że zajmie się tym własna karma sprawcy zła: skutki uderzą w niego w tym wymiarze lub w innych, bo takie jest prawo wysyłania i powrotu.

Na Hawajach biegli praktykujący, tacy jak kahuni, znani jako kahuni 'ana'ana'kuni, mogą w prosty sposób odesłać modlitwę śmierci, która skrzywdzi wówczas jego autora z jeszcze większą mocą. Hawajski historyk Samuel Kamaku napisał, że w pewnym przypadku siła „odesłanej modlitwy” była tak wielka, że „mana modlitw stopiła litą skałę, a grzmoty i błyskawice pulsowały jak trzaskający kawałek tapa w kominku kahuny kuni. Każde duże drzewo stojące w pobliżu uschło, jakby zostało spalone przez ogień. Tego dokonała mana modlitwy”.

Mimo takich praktyk, Huna zasadniczo naucza, że prawdziwa moc tkwi w wewnętrznej niezależności, a nie w obwinianiu o swoje problemy jakiejś zewnętrznej siły. Jak powiedział Leonardo da Vinci: „Człowiek nie ma większej ani mniejszej władzy niż władza nad samym sobą”. Rozwiązywanie problemów nie polega na walce z nimi, ani na atakowaniu innych, lecz na zwiększeniu własnej mocy stwórczej, własnej many. Ta nauka opiera się na zrozumieniu, że choć wydaje się, iż każdy z nas jest odrębną jednostką, to nasza moc pochodzi z wrodzonego połączenia z wszystkim, o czym przypominają nam kamienie.
(str.80)
Być może dlatego, że mają bezpośredni dostęp do swego Wyższego Ja, miejsca, w którym zwrot ciężka praca jest pozbawiony znaczenia.
(str.85)
Zarówno mana, jak i aka opisują rzeczywistość, aczkolwiek jest to rzeczywistość niewidzialna. Aka to potencjał świadomości, zaś mana oznacza, że potencjał ten został uruchomiony.
(...)
Ukierunkowana świadomość jest skupieniem potencjału (aka) poprzez moc (mana).
(...)
Silne skupienie przynosi wielką moc: światło słoneczne skupione przez szkło powiększające ma moc wywoływania ognia. Ukierunkowana świadomość, gdy jest dość silna – nawet jeśli utrzymywana jest tylko przez jedną osobę – może zmienić dzieje całych narodów.
(str.86)
Ukierunkowana świadomość to moc, która sprawia, że wydarza się magia.
(str.87)
Modlitwa kahuny jest jak robak,
może spoczywać w uśpieniu, ale zacznie się poruszać
- daj jej tylko czas.

(str. 91)

Kolejnym zasadniczym składnikiem magii jest umiejętność nieprzywiązywania się do rezultatu. W ten sposób uniknąć można stania się czarnym magiem, którego celem jest dominacja, pułapka, w którą wpadają niektórzy ...
(str.92)
Jednym z powodów, dla których jak doktor Brigham możemy uznawać magię za coś, w co trudno uwierzyć – nawet kiedy została nam zademonstrowana – jest to, że utraciliśmy swój kontakt z naturą.
(str.97)
Dopóki nie przekroczymy nawykowych stanów umysłu i nie zwiększymy swej many, pozostaniemy tacy, jacy jesteśmy.
(str.106)
A jeśli świadomy umysł odcina się od wpływu Wyższego ja, może jedynie powtarzać informacje.
(str.112)
Na przykład, modlitwa śmierci, 'ana'ana, działa tylko wtedy, gdy dostraja się do czyichś kompleksów.
(str.113)
Sposobem na wprowadzenie jakiejś idei do umysłu podświadomego jest powtarzanie.
(str.117)
Większość lekarzy dotąd nie zdaje sobie sprawy z istnienia umysłu, który może nam pomóc w uzdrawianiu – albo nawet w ogóle uchronić nas przed „wypadkami” - z istnienia Wyższego Ja, czyli nadświadomości.
(str.118)
Kto nauki pobiera i z nich korzysta, swą wiedzę poszerza.
(str.151)
W pewnym sensie miłość jest magią, bo uosabia i wywołuje cudowne przymioty, silniejsze niż wszystko inne na tej ziemi.
(str.178)
Mówią nam, że na końcu naszej linii czasu czeka śmierć, koniec. Ale co jeśli to nieprawda?
(str.214)
Jak wspomniałam, kiedy zrozumiemy, że sami tworzymy swój świat, zyskamy moc zmieniania go tak, jak zechcemy.
(str.231)
Wszyscy sądzimy, że Raj to miejsce, podczas gdy jest to Stan Umysłu.
(str.232)

Wszystko – nawet najbardziej czarne, mroczne i tajemnicze – zawiera w sobie narzędzia niezbędne, by to wydobyć na światło.
(str.233)
Możemy wiele podróżować i nigdy nie odnaleźć krainy spokoju, jeśli nie odnajdziemy jej w swoim wnętrzu. Raj to rzeczywiście „Stan Umysłu”. Czeka na nas i możemy do niego wkroczyć, kiedy tylko oczyścimy prowadzącą do niego drogę.
(str.237)
Przyciągamy do swego życia to, co jest zgodne z naszą „wibracją światła”.
(str.240)
Aby zmienić swój poziom wibracji, musimy porzucić zakorzenione w nas poglądy, które zatrzymują nas „w miejscu”. (...) ...wszystkie tak liczne techniki Huny uczą nas, jak żyć na wyższej wibracji światła.
(...)
Elektryczność została „odkryta”, zaprzężona i wykorzystana do tego, żeby zmienić świat, ale zanim się o niej dowiedzieliśmy, „nie istniała”. Podobnie i nasz umysł jest siłą, której nie nauczyliśmy się jeszcze wykorzystywać. Jak się przekonaliśmy, zastosowanie Huny opiera się na zrozumieniu zasady przyciągania, która stanowi fundament całej egzystencji i źródło możliwości różnych potężnych aspektów szamanizmu hawajskiego: przyciągamy rzeczy siłą many, jaka projektujemy na świat za pomocą swych trzech umysłów: nadświadomości, świadomości i podświadomości. Ta mana przywiera do aka, substancji, z której składa się wszystko. Uzyskanie upragnionych przez nas rezultatów zależy od zharmonizowania tych trzech umysłów oraz od ukierunkowania świadomości.
(str.241)
...ewolucja zawsze zmierzała ku zwiększeniu świadomości.
(...)
Kiedy zwiększymy swój współczynnik światła, musimy przygotować się na wiele zmian w otaczającym nas świecie, ponieważ świat zewnętrzny zawsze odzwierciedla nasz świat wewnętrzny.
(str.248)
... Jaka jest prawda? „Prawda” brzmi: „Nie ma czegoś takiego, jak prawda”. Wszystko zależy od naszej percepcji.
(str.249)
Prawdziwe jest to, co my za takie uważamy, a nie jakaś nadrzędna rzeczywistość. Choć nasze dusze pulsują tym samym światłem, rozwijamy się w różnym tempie, na różne sposoby, dostrzegamy różne panoramy symboli. A jednak w głębi nas zakodowana jest ta sama jasna wiedza, pochodząca spoza tego świata, a są to kody światła.
(...)
Zawsze piękniejszą odpowiedź dostanie, kto zada piękniejsze pytanie”.
(str.252)
Kiedy nauczymy się dostrzegać niewidzialne, ląd, który widzimy, jest naszą „ziemią obiecaną”.

Pozdrawiam
Zbyszek


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 10:08, 16 Kwi 2011  
ZBW




Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz



Dzień Dobry (takie polskie ALOHA)

(str.78)
...”-pierwsze prawo psychologii mówi, że w każdym starciu pomiędzy wolą i wyobraźnią, wyobraźnia ZAWSZE wygrywa. Tak więc, zawsze wyobrażaj sobie, że potrafisz wykonać planowaną rzecz i jeśli wyobrazisz to sobie, to dokonasz tego. Możesz zrobić co zechcesz.

Oto przykład. Cokolwiek sobie silnie wyobrażasz, że możesz zrobić, to możesz to zrobić, bez względu na to jak trudne czy niemożliwe byłoby to dla patrzącego z boku. Cokolwiek twoja wyobraźnia powie ci, że jest niemożliwe, wtedy, dla ciebie jest to niemożliwe, bez względu na to, jak bardzo będziesz się wysilał.(...) Pomiędzy ... dachami rozciągnięta jest deska. (...) Jeśli będziesz chciał przejść po desce, twoja wyobraźnia obrazowo pokaże ci wszystkie niebezpieczeństwa, (...) Bez względu na to jak uparcie próbowałbyś, jeśli raz wyobrazisz sobie, że nie możesz czegoś zrobić, wtedy nie zrobisz tego i ten prosty, mały spacer po desce będzie dla ciebie niemożliwością. Żadna siła woli nie pozwoli ci przejść bezpiecznie. Jednakże, gdyby ta deska leżała na ziemi, przeszedłbyś jej długość bez najmniejszego wahania. Co wygrywa w tym przypadku? Siła woli czy wyobraźnia? Jeśli wyobrazisz sobie, że możesz przejść po desce pomiędzy dwoma domami, wtedy zrobisz to bez trudu i tak długo, jak będziesz wyobrażał sobie, że potrafisz bezpiecznie przejść, nie będzie miało żadnego znaczenia, że wieje wiatr i deska drży.
(...)
Szkoda, że musimy to nazywać “wyobraźnią”, ponieważ zwłaszcza na Zachodzie słowo to kojarzy się z czymś fantazyjnym, niewiarygodnym, gdy tymczasem wyobraźnia jest najpotężniejszą siła na świecie. Wyobraźnia sprawia, że ktoś myśli, że jest zakochany i w ten sposób miłość staje się drugą najpotężniejszą siłą. (...) ...powinniśmy zawsze pamiętać: w każdym starciu pomiędzy wolą i wyobraźnią, wyobraźnia ZAWSZE ZWYCIĘŻA. Na Wschodzie nie przejmujemy się siła woli, bo siła woli jest zdradziecka, jest pułapką, która przywiązuje człowieka do ziemi. Polegamy na kontrolowanej wyobraźni i mamy tego rezultaty.
(...)
Na wschodzie jest inaczej. Ludzie wyobrażają sobie, że rodzenie dzieci jest łatwe i bezbolesne i takie jest. Kobiety na Wschodzie rodzą dzieci i parę godzin później wracają do pracy, ponieważ wiedzą jak kontrolować wyobraźnię.

Czy słyszałeś o “praniu mózgu” praktykowanym przez Japończyków i Rosjan? Jest to proces polowania na czyjąś wyobraźnię i zmuszanie do wyobrażania sobie rzeczy, które ciemięzcy chcą, aby się wyobrażało. (...) Dzięki kontrolowaniu wyobraźni unika się tego wszystkiego, ponieważ ofiara poddana praniu mózgu czy nawet torturom może sobie wyobrazić coś innego, ...
(...)
Czy znasz proces odczuwania bólu? Wbijamy szpilkę w palec. (...) Nasze wyobrażenie bólu powoduje wyłączenie wszystkiego innego. Inaczej jest z wyszkolonym mieszkańcem Wschodu. Nie zatrzymuje on uwagi na palcu i ukłuciu, które nastąpi, ale rozprasza swoją wyobraźnię – kontrolowaną wyobraźnię – po całym ciele tak, że ból, który występuje w palcu rozprzestrzenia się na całe ciało i w ten sposób, tak mała rzecz jak ukłucie szpilką nie jest wcale odczuwana. Tak działa kontrolowana wyobraźnia.
(...)
Hipnotyzm jest kolejnym dobrym przykładem manipulowania wyobraźnią. Osoba hipnotyzowana poddaje swą wyobraźnię osobie hipnotyzującej. Osoba hipnotyzowana wyobraża sobie, że poddaje się wpływowi innej. Wyobraża sobie, że staje się senna i ulega wpływowi hipnotyzera. (...) W ten sam sposób, jeśli ktoś podda się autohipnozie, jedynie wyobraża sobie, że ulega swojemu WŁASNEMU wpływowi! To co robi, będzie kontrolowane przez jego Wyższe Ja. Leczenie wiarą opiera się na takim wyobrażeniu. Ludzie budują i tworzą w myśli i wyobrażają sobie, że jeśli odwiedzą takie a takie miejsce lub będą leczeni przez taka a taką osobę, to zostaną natychmiast wyleczeni. Ich wyobraźnia, w tym przypadku, rzeczywiście wydaje rozkazy ciału. Dochodzi do uleczenia, które będzie trwało tak długo, jak długo wyobraźnia utrzyma rozkaz, tak długo, aż w wyobrażenie nie wkradnie się zwątpienie.
(...)
...sprawa kontrolowanej wyobraźni jest najważniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek przyswoisz.
(...)
Może pomyślałeś: Oh, nie uniknę tego! I rzeczywiście nie unikniesz. (...) Jednakże jeśli wyobrazisz sobie, że możesz go uniknąć, wtedy uda ci się to. Żadna siła woli nie pomoże ci uniknąć tego kamienia. Zapamiętaj tę najważniejszą zasadę, ponieważ może ona zmienić wiele w twoim życiu. Jeśli siłą woli będziesz zmuszał się do wykonywania rzeczy wbrew swojej wyobraźni, spowoduje to załamanie nerwowe. Jest to istotny powód wielu chorób umysłowych. Współczesne warunki są dość trudne i człowiek często próbuje pokonać swoją wyobraźnię (zamiast kontrolować ją), ćwicząc sile woli. (...) Domy wariatów wypełnione są pacjentami, którzy zmuszali się do robienia czegoś wbrew swej wyobraźni. A jednak kontrolowanie wyobraźni i praktyczne jej wykorzystywanie jest bardzo prostą sprawą. To właśnie wyobraźnia – kontrolowana wyobraźnia – pozwala człowiekowi wspinać się na szczyty, czy bić rekordy w lataniu superszybkim samolotem, czy też dokonywać wszystkich tych wyczynów, o których czytamy. Kontrolowana wyobraźnia. Człowiek wyobraża sobie, że może zrobić to czy tamto, i robi to. Wyobraźnia mówi mu, że potrafi to zrobić, a wola pomaga mu tego dokonać. Oznacza to całkowity sukces. Więc jeśli chcesz uczynić swoją ścieżkę łatwą, a swe życie przyjemnym, tak jak robią to ludzie na Wschodzie, zapomnij o sile woli, jest ona tylko pułapką i złudzeniem. Pamiętaj jedynie o kontrolowaniu wyobraźni. To co sobie wyobrazisz, tego możesz dokonać. Wyobraźnia, wiara, czyż nie są tym samym?”

[i]Cytaty pochodzą z książki pt.
[/i] DOKTOR Z LHASY autor T. LOBSANG RAMPA

Pozdrawiam
Zbyszek


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 17:17, 19 Cze 2011  
Grey Owl
Gość








Wyslalam Ci dzis zbyszku PW z dodatkowymi namiarami do mnie. Byles juz od czego czasu na Polance, ale PW lezy nieodebrana/odczytana przez Ciebie.
Zerknij prosze do swojej skrzynki Smile .

pozdrawiam, Grey
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 18:57, 23 Paź 2011  
ZBW




Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz



Dobry wieczór

Cytuję z książki pt:

„Pamiętniki księżniczek
Kaiulani
Księżniczka ludu

Hawaje, 1889


Język hawajski

Cały język hawajski składa się tylko z dwunastu liter – pięciu samogłosek i siedmiu spółgłosek. Samogłoski to naturalnie a, e, i, o i u. Spółgłoskami są litery h, k, l, m, n, p i w. W hawajskim nie ma liter niemych. Wymawia się wszystkie samogłoski i spółgłoski. W sylabie występuje co najwyżej jedna spółgłoska, a wszystkie sylaby zakończone są samogłoskami. W większości przypadków akcent pada na drugą sylabę od końca. Dlatego Honolulu wymawia się „Ho-no-LU-lu”. W słowach dwusylabowych akcentuje się pierwszą z nich. Przykładem tego może być „KA-pu” (kapu).

Inną ważną cechą wymowy słów hawajskich jest „zwarcie krtaniowe”. W pisowni słów oznaczone jest symbolem „ ' ” , a przykładem zwarcia krtaniowego jest tradycyjny zapis słowa „Hawai'i”. Innym przykładem jest oczywiście imię księżniczki Ka'iulani. Zwarcie krtaniowe najlepiej określić jako bardzo krótka pauzę w obrębie wymawianego słowa. Co dziwne, księżniczka kaiulani i jej rodzina rzadko zaznaczali w pisowni zwarcie krtaniowe. Księżniczka kaiulani zawsze zapisywała swoje imię „Kaiulani”, a nie Ka'iulani”.

Słowniczek słów hawajskich

Aina: ziemia, Ziemia

Aloha: po hawajsku „Dzień dobry” albo „Do widzenia”

Haole: każdy nie-Hawajczyk, ale zwykle odnosi się do razy białej , a szczególnie Amerykanów

Kahuna: w zasadzie oznacza znawcę lub uczonego, ale często jest używane niepoprawnie w znaczeniu „znachor”

Kanaka: osobnik męski albo człowiekiem

Kane: hawajski bóg życia

Ku: hawajski bóg, najlepiej znany jako bóg wojny i królów

Lono: bóg płodności i rolnictwa

Mahalo: dziękuję

Mana: siła duchowa, kojarzona z magią; czyjaś dusza

Ohana: rodzina, zwłaszcza dalsza

Pele: bogini wulkanów

Po: noc albo ciemność

Uhane: słowo to określa hawajskie rozumienie „duszy”, zarówno przed, jak i po śmierci; podobnie do mana

Wahine: kobieta albo żona

Waikiki: „tryskający wodą” - okolica, gdzie mieszkała księżniczka Kaiulani”

Pozdrawiam
Zbyszek



Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Huna -> 'huna czyli nauka obrazowości' Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 4 z 6  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin