|
Dwubajka
> Mamusiu opowiedz mi bajke <
~ Nie pamietam zadnej ~
> To wymysl, prooosze <
~ Nie mam pomyslu, zadnego... ~
> To poszukaj go <
~ No ale go nigdzie nie ma ~
> Dlaczego ? <
~ Bo szufladki nie chca sie otworzyc ~
> Jakie szufladki ? <
~ No, takie jedne szufladki... ~
> To opowiedz o szufladkach <
~ W kulistej, pomarszczonej przestrzeni... ~
> W pomarszconej ? <
~... znajduje sie olbrzymi zamek, tak olbrzymi, ze wypelnia cala te przestrzen... ~
> To zamek jest tez okragly ? <
~ Tak ~
> I pomarszczony ? <
~ jak bedziesz ciagle pytal o drobiazgi, to mi pomysl ucieknie ~
> To opowiadaj juz, zeby ci nie ucieklo <
~ Do tego zamku prowadzi tylko jedna aleja, na ktorej koncu sa trzy szerokie stopnie i dwuskrzydlowe drzwi. Jak w nie zapukasz kolatka otaczajaca nozdrza ryby, to czasem otwieraja sie, a czasem nie. A ta ryba jest wyjatkowa, bo zwykle ryby nie maja nosow. ~
> A dlaczego ryby nie maja nosow ? Aha, to drobiazg. <
~ Nie taki znow drobny, ale to na kiedy indziej, bo wiesz... ~
> Wiem, i co dalej ? <
~ I czasem otwiera sie tylko lewe skrzydlo, czasem prawe, a najrzadzej obydwa. A nieraz wogole tylko ledwo ledwo uchylaja sie i trzeba sie przeciskac. ~
> Dlaczego ? <
~ Zeby wchodzic pojedynczo ~
> Aha ! <
~ A za drzwiami ciagnie sie do samego srodka zamku korytarz o scianach tak okraglych, ze nie wiadomo gdzie zaczyna sie sufit. I on dochodzi do okraglej sali wokol ktorej jest mnostwo drzwi jedne przy drugich, do calego dookola. Posadzka jest tam w szachownice, jest ogromnie blyszczaca i bardzo sliska. Tylko na bosaka sie nie wywrocisz.
Po drugiej stronie tej sali korytarz ciagnie sie niedaleczko, a w jego wglebieniu, przy malym kwadratowym stoliku siedzi pani w nieokreslonym wieku... ~
> A wyglad ma ? <
~...i o nieokreslonym wygladzie ~
> Biedna pani... <
~ Ta pani ma obok siebie wiaderko z sola morska, ktora myje posadzke w srodkowym okraglym holu i w salach znajdujacych sie za drzwiami...~
> A ze tych sal jest baardzo duzo, to zanim skonczy je sprzatac musi zaczynac od nowa ...<
~ Wtedy bierze tydzien wolnego, a dwie inne panie o okreslonym wieku podganiaja robote ~
> Och, to swietnie ! <
~ Na kazdych drzwiach znajduje sie biala porcelanowa tabliczka... ~
>... wiem, z napisem ! A napisow tyle, ile sal. A jakie sa napisy ? <
~ Odpowiedzi na pytania : z biologii, geografii, historii, archeologii, fizyki...~
>... i pytania na ktore nie ma odpowiedzi, i odpowiedzi na ktore jeszcze nie ma pytan...<
~...pytania bezsensowne, pytania sztuczne...~
>...odpowiedzi nieprawdziwe...<
~...odpowiedzi wymijajace...~
>...dla dzieci, dla kobiet, dla mezczyzn...<
~...dla staruszkow w domach starcow...~
>...dla leniwych...<
~...i dla sledczych...~
> Ha, ha ! Ale ich zawsze wszyscy cygania ! <
~ A ten okragly hol posadzkowy jest jeszcze otoczony do gory kondygnacjami kruzgankow- balkonow, ktore zblizaja sie do siebie ku sklepieniu...~
> A co jest w tych wszystkich salach za drzwiami ? <
~ Jest ciemno, bo nie ma okien. ~
> To co zrobic ? <
~ Wchodzac, trzeba zostawic drzwi uchylone, poki nie zapali sie swieczki. Sciany sa w tych salach dookola zastawione od dolu do gory szufladami...~
> Jak w aptece, tylko wiekszymi ? A czym tam pachnie ? <
~ Pachnie czystym kurzem, pozolklym papierem, troche woskiem i okopconym knotem swiecy...~
> Bo ten, co tu zostaje na dluzej, to zapala swiece i zamyka drzwi. A gdzie sa swiece ? <
~ Przez srodek sali ciagnie sie dlugi debowy stol. Na nim w dosc rownych odstepach, po jego obydwu bokach rozstawione sa okragle porcelanowe lichtarzyki z woskowymi swieczkami. A dokladnie w polowie stolu lezy pudelko zapalek...~
> A jak podniesiesz zapalki, czy lichtarzyk to pod spodem jest slad bez kurzu, bo pani nie nadaza. A krzesla ? <
~ ...rozstawione sa tak gesto jak lichtarzyki...~
>... z wysokimi oparciami wylozonymi srodkiem mieciutka skorka jak w muzeum <
~ Kiedy podchodzisz do regalu, to okazuje sie, ze niektore szuflady wyciagaja sie bardzo latwo, inne ciezko, niektore tylko do polowy lub jeszcze mniej. Sa i takie, ktore wogole nie daja sie otworzyc...~
> Ale takie mozna naprawic...<
~ A jak ? ~
>...wyciagajac jedna z gory lub z dolu. Wtedy mozna wypchnac ja od srodka, albo posmarowac swieczka dla slizgania...albo wogole wymienic cala zepsuta...<
~...lecz zdarza sie czasami, ze juz jakiejs szuflady nie da sie naprawic, ani wypchnac, ani wymienic i wtedy pozostaje zamknieta na zawsze...~
> Ale wtedy mozna mamusiu w wolnym miejscu zrobic calkiem nowa szuflade ! <
~ A jak do niej przelozyc to z tej zamknietej na wieki ? ~
> Co tu zrobic ? Okropne ! <
~ Nie martw sie za bardzo synku, bo jest jeszcze szansa...~
> No jaka, no jaka ? <
~... bo zawsze zdarzaja sie jeszcze nieprzewidziane, niespodziewane, korzystne, przypadkowe, a wyjatkowe zbiegi niesamowitych okolicznosci...~
>...i szuflady sie same naprawiaja i otwieraja, tak ? <
~ No wlasnie ~
> Jak to dobrze, ze ci w tym wszystkim pomoglem. To bylo takie wszystko zupelnie niespodziankowe...<
|
|
Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Pon 19:55, 22 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|