|
|
www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
|
Co w życiu jest najważniejsze? - Wysłany: Czw 16:23, 03 Mar 2011 |
|
|
Freya
Mol Książkowy
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
|
Pytanie.Do czego dążymy w naszym ziemskim zyciu?Pewnie kazdy odpowie-do szczęścia,do spokoju, do zdrowia, do braku zmartwień...
Właśnie przeczytałam po raz kolejny ksiażkę napisaną przez medium.Często wracam do książek i czytam je po raz kolejny, bo zawsze odkrywam w nich cos nowego.Zacytuję wam fragmencik:
Cytat: | Kilka lat temu ,podczas zajęć ze studentami,weszłam w trans,opuściłam swe ciało,pozwalając,by posłuzyła sie nim istota z duchowego świata.Miało to miejsce tuż przed świętami Bożego Narodzenia.(...)Gdy pojawil się nasz gość,skupili na mnie całą uwagę.Znaliśmy ją, przemawiała do nas przy wielu okazjach,za kazdym razem zaczynając od słów: " Jestem niewielką bezzębną staruszką". Nigdy,choćby w przelocie jej nie widziałam,tak więc trudno mi powiedzieć,czy na prawdę byla małą staruszką,ale jej niesłychana mądrość była ważniejsza od wygladu.
Jak już wspomniałam zbliżały sie święta.Nasza nauczycielka rozpoczęła lekcję,pytając studentów,jaki prezent chcieliby otrzymać na gwiazdkę.Z początku odpowiadali niepewnie,poźniej coraz szybciej i odważniej."Poprosiłabym o pokój na swiecie" powiedziała jedna ze studentek."O pokój i harmonię w mojej rodzinie" dodała druga."O uzdrowienie i uzdrawiające światło dla całego świata"..."O koniec wszystkich wojen"..."O żywność dla głodujacych"..."O domy dla bezdomnych" I tak dalej.W podobnym klimacie ,pamiętając o Chrystusie i przesłaniu miłości,które przyniósł światu,altruistycznie,z miłoscią i mając na względzie dobro innych,odpowiedzieli wszyscy moi studenci.Prosili o pokój w duchu Chrystusa.
Nasza nauczycielka,mała bezzębna staruszka nie przerywając,wysłuchała wszystkich odpowiedzi.Później odparła łagodnym głosem:
"Jako ,że jestem miłoscia,i przychodzę do was z miłosci,i jako ze jestem waszą nauczycielką,powiem wam...gdybym mogła ofiarować wam prezent na gwiazdkę,ofiarowałabym wam dar bólu...Dałabym wam dar bólu serca...i dałabym wam dar łez...bowiem jedynie dzięki nim czegoś sie nauczycie, rozwiniecie i zaczniecie pojmować naturę własnej duszy i mocy."
Czy i tak nie ofiarowała nam daru?Pozwoliła nam intuicyjnie wejrzec w najważniejszą kwestię,zrozumieć,że nie musimy czekać na śmierc,by odkryć,kim jesteśmy i czego potrafimy dokonać,będąc duszami.Często jednak dopiero umierając,poznajemy samych siebie i zadajemy sobie pytanie:"Czego nauczyłem sie dzieki mojemu ziemskiemu doswiadczeniu?Czy cos zyskałem,a jeśli tak,to co?",a nawet:"Co było moim celem?" |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|