Freya
Mol Książkowy
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
|
"Kołowrót życia"-Prątnicka
Skończyłam II część.O ile I była spoko,(nasze ciała, aura, czakry), o tyle II cześć mnie skołowała( może stąd ten celowy tytuł ).
Po pierwsze , zarówno Newton, jak i Monro"e, czy Moen- pisząc swoje spostrzezenia od razu informują skąd sie one biora( podróze astralne, regresja hipnotyczna itp).Prątnicka po prostu WIE, i nie musi sie tłumaczyć skąd.Czyli jest nieomylna i zna jedynie słuszne prawdy dotyczące życia po śmierci... Cała II cześć to totalne straszenie, jakieś mroczne spekulacje i całość odbieram podobnie jak dzieła Steinera- wszystko podszyte strachem i ciężką energią.Bardzo mało słów o Bogu, Pomocnikach, Opiekunach i Aniołach.
No a teraz konkrety.
Prątnicka pisze ,że śmierc ciała fizycznego jest naszą pierwszą smiercią.Po tym fakcie mamy ciało astralne i w nim żyjemy .Jak długo?Otóż ona dokładnie wie:kilkadziesiąt a nawet kilkaset lat.No chyba ,że na Ziemi nasze życie charakteryzowało sie pracą umysłową(!),opierało na czystości,a nie na nimietnosciach,to pobyt w ciele astralnym będzie tylko 50-cioletni.Hmmm...
Potem po upływie krótszego lub dłuższego czasu znów umieramy.Dusza przenosi sie do ciała mentalnego i żyje w nizszym świecie mentalnym.I znów pytanie jak długo? i znów odpowiedź podobna:to zależy jakie mysli miał człowiek podczas życia fizycznego i astralnego.Jeśli energia powstała z tych myśli zużyje sie , wyczerpie,to umieramy 3 raz.Nasza Dusza przechodzi do świata przyczynowego, czyli do tzw.Nieba.
Długość pobytu w poszczególnych światach zalezy od siły uczuć i namietnosci( i związanych z tym mysli) gromadzonych w trakcie życia fizycznego.
No a teraz następna wątpliwość pt.Kokon.
Pani Prtątnicka stwierdza,ze:
W momencie naszej śmierci ,to co się z nami będzie działo głównie zależy od naszej świadomości.I tak, jeśli sądzimy że na nic nie mamy wpływu- wszystko potoczy sie dalej bez naszego udziału.Czyli zdamy sie na ślepy los.W momencie smierci odbywa sie cos na kształt walki a wygrywa ten bardziej swiadomy.Ciało astralne zbudowane jest z esencji astralnej, która przeżywa śmierć ciała fizycznego.Ale zaczyna ona sie niepokoić ,ze i kiedys będzie musiała również umrzec i stara sie aby ciało astralne żyło jak najdłuzej.A wiec buduje wokół Duszy tzw. kokon, czyli przegrupowuje ciało astralne człowieka.Jest to w efekcie ciało cierpienia.Trudno je rozbić i wszelka pomoc z zewnątrz jest niemozliwa i nieskuteczna.
Zycie człowieka ,bez względu na jakim znajduje sie poziomie,polega na ciagłej samoświadomości.Jest tak w ciele fizycznym ,jak i w światach wyzszych.Jeśli przez ciagłe nawyki przyzwyczajamy siebie do stanu ciągłej nieświadomości ( palimy w nadmiarze, bierzemy narkotyki, spożywamy alkohol,zapracowujemy sie(!)itp),wtedy życie esencjonalne naszych komórek przejmuje nad nami kontrolę.Staje sie to naszym stanem naturalnym.Mając taki wzorzec po śmierci nie mamy świadomości,ze cos odbywa sie poza naszą kontrolą, przez co pozwalamy na "przegrupowanie ciała astralnego"(kokon).I wtedy nie dociera do nas nic poza spotegowaną i silniejsza niż za zycia( nie ma już ochrony przed światem astralnym, jaką tworzylo cialo fizyczne)nienawiść, zazdrośc i przeraźliwy lęk.Człowiek taki nie widzi zatem całego swiata astralnego, tylko jego mały wycinek odpowiadajacy najordynarniejszym wibracjom. Co gorsze taka dusza nie widzi obk siebie "nieprzegrupowanych ciał astralnych", czyli tych "dobrych".Również jego rodzina i przyjaciele nie wydaja mu sie już takimi jacy byli za jego fizycznego zycia,gdyż nie potrafi obecnie zauwazać ich dobrych stron, widzi za to ich wszystkie wady.
Dlaczego tak sie dzieje?- Bo zakodował siebie na nieświadomośc oraz pozwolił opanować sie świadomości astralnej i ugrupować swoja materię astralną w ów specjalny ,jakże niefortunny dla siebie sposób(kokon).
I tu Pani Prątnicka podaje przykłady opetań przez najbliższych, którzy byli "aniołami na ziemi", kochanymi dziećmi, rodzicami, a po śmierci opętują najbliższych i krzywdzą ich i nienawidzą.
Dalej Prątnicka grupuje świat astralny na 7 poziomów wibracyjnych.(7 jest najniższy,gdzie dusze błądzą w ciemnościach z dala od innych istot umarłych,które są na wyższych poziomach.Bląkające duchy tej sfery można spotkać wszedzie- głownie na cmentarzach).
I nie ważne ,ze czlowiek był dobry , kochający itp za zycia fizycznego -ważne że w chwili smierci był nieświadomy i pozwolił na przegrupowanie swego ciała astralnego, a już jest uwieziony w kokonie.
Chocbym chciała ten kokon podpiąć pod stan odczuwania tzw.piekła, to kłóci mi sie to z tym "dobrym człowiekiem".No wiec to nie jest to typowe piekło , nie wiem wiec co Prątnicka ma na myśli...
Acha, do 7 poziomu spadają również samobójcy,nawet ci, którzy nie pozwolili zamknąć sie w kokonie.W świecie astralnym samobójcy zadręczaja sie ,gdyż nadal chcą sie za coś ukarac,za co karali się już w życiu fizycznym.
Wszyscy którzy po śmierci pozwolili na przegrupowanie ciała astralnego muszą po kolei przechodzić przez wszystkie poziomy astralne.Prątnicka pisze ,ze dopiero poziom 3 jest tym ,w którym dusza postrzega rzeczywistosć astralną, czyli pozbywa sie kokonu.Wtedy tak na prawde przekracza dopiero kurtynę śmierci.Może to trwac nawet dziesiątki ziemskich lat.
Potem następują opisy wszystkich światów.Okazuje sie ,ze do "właściwego Nieba" dusze często nie docierają ,tylko wcielaja sie ponownie.
To całe pogrupowanie, i kilkakrotne umieranie wcale mnie nie przekonuje. Całość tomu jak wspomniałam na początku jest totalnie mroczna i strasząca.
Ewa Fortuna,wiem ze Ty również czytasz ten tom, napisz proszę jak Twoje odczucia, czy zgadzasz się z tym wszystkim co pisze Prątnicka?
Jesteś fanką P.Wandy
Napisz co sądzisz o Jej przekazie na temat świata duchowego.
A może ktoś jeszcze to czytał?
Jestem ciekawa Waszych opinii.
Pozdrawiam:)
|
|