Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> "Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać" Cycero -> Ksiazki przy kominku i szklaneczce Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Śro 18:09, 21 Gru 2011  
Grey Owl
Gość








Carlos Ruiz Zafon "Cien wiatru" Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, W-wa 2005.

Dla tych, ktorzy potrzebuja odpoczac od czytania ksiazek upakowanych w madrosci, a nie chca obnizac swych lotow czytelniczych.

Dorastajacy chlopiec zostaje wprowadzony przez ojca ksiegarza i antykwariusza, w istnienie tajemnego Cmentarza Zapomnianych Ksiazek, ukrytego w samym sercu sredniowiecznej Barcelony. Zgodnie z tradycja rodzinna, Daniel Sempere wybiera intuicyjnie jedna ksiazke dla siebie, by ocalic ja od zapomnienia.
Lektura tej ksiazki autorstwa nieznanego nikomu autora Juliana Caraxa, odmienia jego zycie.

Nas natomiast wprowadza w krajobrazy, watki i nastroje powiesci gotyckiej, do ktorego to gatunku co jakis czas powraca ktorys z nietuzinkowych autorow wspolczesnych.

Polecam te ksiazke wraz z pasujaca do gatunku lektury, odstala nalewka o smaku ktoregos z cierpkawych owocow lesnych.
Saczona, jak kolejne rozdzialy, od czasu do czasu po lyczku...


Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Wto 9:15, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 8:49, 25 Gru 2011  
Grey Owl
Gość








Umberto Eco "Cmentarz w Pradze", Oficyna Literacka Noir sur Blanc 2011





Najnowsza powieść Umberto Eco to brawurowa wyprawa historyczna do Europy XIX wieku, doskonale skrojona powieść o nastrojach społecznych tamtego okresu, intrygująca historia sensacyjna o fałszerzu, szpiegu i mordercy w jednym oraz ocierająca się o transcendencję moralna przypowieść o duchowości chrześcijańskiej wraz z zestawioną z nią propagandowo morderczą i okrutną w każdym wymiarze duchowością żydowską. To także frapująca rozprawa na temat antysemityzmu, który we wspomnianym wieku budzi lęk, niepokój, ale przeraża także siłą. Być może nawet, iż jest to siła ogólnej nienawiści, albowiem – jak wspomina bohater Eco - „Nienawiść to prawdziwie pierwotna pasja, anomalię stanowi miłość”.

Zwarta fabuła nie jest mocną stroną książki, ale i nie o nią chodzi, albowiem „Cmentarz w Pradze” konstrukcją nawiązuje do popularnego w XIX wieku gatunku powieści w odcinkach. Należy czytać Eco w skupieniu, ale i z przerwami. Dobrze bowiem delektować się historią, która rozciąga się w czasie i obejmuje zdarzenia od początku wieku po sam jego schyłek. Osobą, która będzie nas prowadzić przez piekielny tygiel zdarzeń i salony karbonariuszy, jezuitów czy masonów jest niejaki Simone Simonini. Pierwsze strony książki, gdzie bohater się przedstawia, wywołują przede wszystkim uśmiech, nieskażony jeszcze mroczną wiedzą o Simoninim, jaką poznamy potem. Widać, iż człowiek ten nie czuje przynależności do żadnego narodu. Jest ukrytym Włochem z Turynu, ale przecież nie chce się do tego przyznać. Nie znosi Niemców. Równie niechętny jest dla Francuzów, wśród których żyje, przemierzając zwykle ciemne zaułki Paryża. Nienawidzi kobiet (paradoksalnie fascynacja niejaką Babette d’Interlaken, dziewicą szwajcarskiego komunizmu, wyzwoliła w nim mizoginiczne zapędy), gardzi klerem, a nade wszystko za zło ciążące nad światem obwinia – tak jak jego dziadek – naród żydowski. Zatem Żyd może być niebezpieczny w prawie każdej sferze.

Akcja powieści rozgrywa się w drugiej połowie XIX wieku. Główny bohater – kapitan Simone Simonini jest dziwakiem, samotnikiem, wielbicielem dobrej kuchni, ale reagującym niemal histerycznie na kobiece wdzięki. Przede wszystkim jednak jest zajadłym antysemitą. Choć czytelnik pozna niemal całą historię jego życia, w istocie nie o nią tu chodzi, ale o to, czego ów zdecydowanie antypatyczny człowiek zdołał dokonać. Tak się bowiem zdarzyło, że zajął się on fałszowaniem dokumentów. Początkowo ich waga nie była wielka, z czasem jednak stał się w swoim fachu mistrzem i zaczął podejmować zadań o wiele poważniejszych. Tak właśnie pewnego dnia stworzył Protokoły Mędrców Syjonu, rzekomy zapis tajemniczego spotkania na praskim cmentarzu, który to dokument po dziś dzień stanowi pożywkę dla wszelkiego autoramentu antysemitów.

Dlaczego Simonini to zrobił? Z jednej strony oczywiście dla pieniędzy, z drugiej jednak z przekonania. Nie był zresztą w tym odosobniony. Na kartach powieści spotkamy całe mnóstwo spiskowców, ludzi chcących za wszelką cenę manipulować opinią publiczną dla dowiedzenia swoich racji, dla zniszczenia pewnych grup społecznych, którymi stali się oczywiście Żydzi, a także masoni.

Fabuła dosłownie ocieka trującym antysemityzmem, niech nikt jednak nie sądzi, że są to poglądy autora książki. On ukazuje jedynie zdecydowanie negatywne postaci, ich przekonania, pokazuje czytelnikowi ludzi karmiących się bezinteresowną nienawiścią. Ukazuje, jak powstają spiski, jak się fabrykuje podstawy wszelkich spiskowych teorii, jak długo i wytrwale powtarzane kłamstwo w końcu staje się prawdą, bo o protokołach jest głośno w prasie, pojawiają się w powieściach, jednym słowem obiegają świat w tempie zawrotnym, zwłaszcza jak na tamte czasy.

Nie dajmy się też zwieźć przekonaniu, że jest to tylko powieść, a więc od początku do końca wymysł autora. Sam Umberto Eco twierdzi, że Simonini jest postacią w połowie autentyczną, natomiast cała reszta bohaterów żyła naprawdę, tak samo, jak istnieją wspomniane w książce dokumenty. Wiele z występujących tu postaci zresztą dobrze znamy, znajdziemy tu bowiem np. Garibaldiego czy młodego Freuda.

Fabuła powieści jest dość skomplikowana i wielowarstwowa, trudno oprzeć się wrażeniu, że autor bawi się z czytelnikiem, wskazuje mu często fałszywe tropy, wyprowadza na manowce wyobraźni, odwraca uwagę. Poza bowiem głównym wątkiem związanym z powstaniem Protokołów Mędrców Syjonu, mamy również wątek związany z fabrykowaniem informacji na temat masonerii, a także śledzimy ciekawą przypadłość głównego bohatera. Czytając jego pamiętnik szybko się bowiem przekonujemy, że cierpi on na rozszczepienie osobowości. Raz jest znanym nam kapitanem Simoninim, później niespodziewanie przeistacza się w księdza, który pamięta i opisuje to, co Simonini chciałby ukryć, lub co po prostu usunął ze swej pamięci. Jest tego sporo, bo bohater jest nie tylko fałszerzem, ale też bezwzględnym zabójcą, szpiegiem podwójnym lub nawet potrójnym, naprawdę niełatwo się w tym wyznać, i generalnie nie kieruje się żadnymi zasadami poza kultywowaniem nienawiści.

Powieść jest bardzo interesująca, tym bardziej, że oparta na pieczołowicie zebranych i opracowanych historycznych dokumentach i faktach. Autor jak zwykle intryguje swoją erudycją i niezwykłymi pomysłami. Momentami miałam wrażenie, że niektóre fragmenty powieści są nieco rozwlekłe, z drugiej jednak strony myślę sobie, że po pierwsze, jest to pewien nieco starodawny styl pisania, który świetnie buduje klimat epoki, po drugie, właściwie nawet wtedy książkę dobrze się czyta. Jest to powieść dość obszerna, co zresztą wielbicieli Umberto Eco zapewne ucieszy, tak samo jak występowanie wszystkich charakterystycznych elementów jego stylu i podjęcie tematu trudnego, drażliwego czy wręcz kontrowersyjnego. Wiem, że niektóre środowiska zarzucały autorowi zbytnie szafowanie nienawiścią i antysemityzmem, dla mnie jest jednak oczywiste, że zostały one w tej książce wyraźnie potępione. Nie wierzę, by powieść ta wpłynęła negatywnie na czyjeś postrzeganie Żydów czy masonerii, sądzę natomiast, że tego typu spiski należy bezwzględnie demaskować i nie powielać kłamstw. My ludzie tak jakoś mamy, że często szukamy winnych całego zła tego świata, a takimi winowajcami najczęściej są właśnie Żydzi. Jaki był efekt tego typu zapatrywań i propagandy, mogliśmy się bardzo dokładnie przekonać podczas II Wojny Światowej, a przecież takie poglądy wcale nie odeszły do lamusa, przeciwnie, wciąż żyją i mają się całkiem dobrze, a o sfałszowaniu Protokołów Mędrców Syjonu podobno całkiem niedawno orzekał sąd w Rosji.

[/img]


Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Nie 8:57, 25 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 22:46, 15 Sty 2012  
Aga_w_chmurach
Gość








Nasza Sowa zaproponowała zrecenzowanie pozostałych książek Zafona. Hm nie bardzo chyba potrafię, ale i tak spróbuję Smile
Miała być „Gra Anioła”, ale, że znacznie bardziej opasła od „Cienia wiatru”, to postanowiłam przeskoczyć do „Mariny” - trzeciej wydanej w Polsce w 2009 r. przez Warszawskie Wydawnictwo Literackie powieści Carlosa Ruiza Zafona. Akcja powieści toczy się podobnie jak we wcześniejszych jego książkach w Barcelonie w 1980 roku. Główny bohater to Oscar, nastoletni chłopiec wychowujący się w internacie prowadzonym przez zakonników. Bohater trafia do dzielnicy pełnej starych pałaców, z równie starym, tajemniczym cmentarzem. Książka jak zwykle pełna tajemnic, czasem "strasząca", dużo w niej miłości,w tym tej pierwszej, młodzieńczej, ale i bólu, cierpienia a nawet zła wynikającego z tego najpiękniejszego uczucia. Nie jest bardzo obszerna jak na Zafona ok. 300 stron, ale czyta się ją jednym tchem. Wciąga niezwykle barwnymi opisami posesji i trzyma w napięciu. Do tego można odnieść wrażenie, że to nie są współczesne czasy, ale gdzieś schyłek XIX wieku.
I jeszcze jedno: bardzo podobają mi się w jego książkach różne proste i jednocześnie genialne stwierdzenia. Może zacznę je sobie osobno gdzieś notować, świadczą o głębokim, pełnym przemyśleń umyśle tego autora – moim zdaniem oczywiście.
Takie krótkie zdanko z „Mariny” : „ Czas robi to samo z ciałem co głupota z duszą” – czyż nie pasuje do Polany?
Zapomniałam o napitku. tak sobie myślę, że jeśli czytać ją zimą, gdy na dworze zimno, ciemno, ogólnie mgliście i szaro to polecałabym nalewkę na spirytusie z własnych owoców np - malinówkę, do tego ogień kominka, albo pachnące świece bordowe, fioletowe migocące żywym, ciepłem płomieniem ( może z intencją dla Kogoś?)


Ostatnio zmieniony przez Aga_w_chmurach dnia Nie 22:52, 15 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 22:55, 15 Sty 2012  
Aga_w_chmurach
Gość








uff no i wyszło, że zmałpowałam Grey Owl z tą nalewką, a pomysł był autorski. Widać takie trunki pasują do książek Zafona Smile
 
Powrót do góry  

  Post Carlos Ruiz Zafon - cd - Wysłany: Nie 8:23, 18 Mar 2012
PRZENIESIONY
Nie 8:31, 18 Mar 2012
 
Aga_w_chmurach
Gość








Kolej na książkę "Pałac Północy"
autor Carlos Ruiz Zafon
Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA Warszawa 2011

Kolejna z serii pierwszych książek tego autora dedykowana młodzieży, ale właściwie nie jestem przekonana czy to tak do końca dla młodzieży, bo choć główni bohaterowie to grupa nastolatków, to powieść niesie z sobą ogromny ciężar emocjonalny.
Akcja toczy się w Indiach i tak naprawdę opowiada o nieszczęśliwej bardzo, choć ogromnej i odwzajemnionej miłości.
Czyjeś życie jest zniszczone przez... a nie tu nie mogę zdradzić, bo rozsypałby się sens fabuły.
Młodzi przyjaciele postanawiają odkryć tajemnicę, która jak się okaże dotyczy rodziców jednego z chłopców.
Czytając tę powieść czułam cały czas, że jestem zanurzona w krwawoczerwonej poświacie - zachodzącego słońca i ognia.
Polecam Smile
a co do picia, hm - może campari ze świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy[img][/][img][/img]


Ostatnio zmieniony przez Aga_w_chmurach dnia Pon 10:05, 19 Mar 2012, w całości zmieniany 4 razy
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 8:34, 18 Mar 2012  
Grey Owl
Gość








Zaedytuj i dopisz jeszcze Agus prosze autora, a jak masz ksiazke pod reka, to i wydawnictwo, oraz rok wydania. Moze daloby sie tez ksiazke sfotografowac, bo chyba tu dobra jestes... ? Smile

I zaproponuj co popijac ze szklaneczki podczas lektury.
A ja juz Twoj post przenioslam do dzialu "Przy kominku i szklaneczce".
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 8:53, 18 Mar 2012  
Aga_w_chmurach
Gość








poprawiłam, w tym tytuł - bo mi się zmiksowały 2 w 1. a zdjęcie zaraz spróbuję dodać.
Nie umiem zdjęcia dodać Sad


Ostatnio zmieniony przez Aga_w_chmurach dnia Nie 9:18, 18 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 8:58, 18 Mar 2012  
Grey Owl
Gość








A co popijac ?
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 9:05, 18 Mar 2012  
Aga_w_chmurach
Gość








dopisałam Smile tak kolorystycznie dopasowałam i do miejsca akcji myślę
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 10:57, 18 Mar 2012  
Grey Owl
Gość








Faktycznie Smile Świetny pomysł Smile
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pią 11:51, 23 Mar 2012  
błękitna




Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Czytam teraz Wyprawę Marka Kamińskiego i bardzo ją polecam w dobre dni jak i te trudniejsze. Myślę, że może być ciekawą inspiracją.
Przytoczę kilka opinii z okładki.
"To jest ważna książka, i nie tylko dlatego, że Marek przypomina, iż podróżowanie to nie tyle sprawa geografii, ile stanu umysłu. Bo przecież życie jest podróżą...." Edi Pyrek
" Marek Kamiński to podróżnik, który dotarł do krainy Zen. To kraina, gdzie człowiek mierzy się ze swoimi marzeniami." Kora
[/img]http://www.weltbild.pl/wyprawa_p11227725.html[img]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez błękitna dnia Pią 11:54, 23 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post Re: Ksiazki przy kominku i szklaneczce - Wysłany: Wto 8:44, 18 Wrz 2012  
Grey Owl
Gość








Grey Owl napisał:
Ingo Swan "Penetracja".
Czlowiek, ktory uzywal protokolow wedrowca wtedy, gdy Monroe staral sie (dopiero) znalezc sens w tym co sam przezywal.
Opisy dokonywanych przez Ingo "penetracji" to m.in. : odwiedziny Marsa w czasie, gdy tracil swa gestsza atmosfere, przebywanie w poblizu miejsca i czasu probnego wybuchu bomby atomowej, ktory jak sie okazuje jest niebezpieczny takze dla przynajmniej czesci Istot Duchowych...
Relacje Swana uzupelniaja kompetentnie nasza wiedze o praktyczne wskazowki jak samemu rozpoczac podroze mentalne...


W uzupełnieniu tej krótkiej zachęty - sprzed 2,5 roku - do przeczytania książki Ingo Swanna, podaję linka do bloga profesora Andrzeja Prószyńskiego (dziekana Wydziału Matematyki, Fizyki i Techniki na UKW), polecając go jako źródło rzetelnej informacji merytotycznej, także i o innych tytułach przybliżających zagadnienie zdalnego widzenia.
Prof. Prószyński omawia i streszcza na nim również książki Roberta Monroe i Bruce Moena Smile

Ponieważ sama parokrotnie czytałam polecaną "Penetrację" chcę przy okazji zdementować twierdzenie Zbyszka - ZBW, że : "Główna hipoteza tej książki zakłada, że jeśli rozwinięte, kosmiczne zdolności Psi są zagrożeniem dla ziemskiej inteligencji, to rozwinięte ziemskie zdolności Psi są również zagrożeniem dla inteligencji kosmicznych."
Jest to nadużycie przypisujące własne zdanie Autorowi książki Exclamation

Główną TEZA (a nie hipotezą) książki jest stwierdzenie, na podstawie opisów własnych licznych doświadczeń, że ZDALNE WIDZENIE jest możliwe. I temu zagadnieniu jest poświęcona.
Dowiadujemy się też z niej, że należał do grona osób, które były zdania, że kandydaci do późniejszych eksperymentów ze zdalnym widzeniem - powinni obowiązkowo przejść uprzednio kursy w Instytucie Monroe'a.

Swoje - jak i innych - umiejętności telepatyczne I. Swann owszem też wspomina, tak samo jak obawy przed czytaniem ich myśli paru wojskowych zaangażowanych w programy badawcze w których uczestniczył. Pisze o tym jednak z właściwym dla Niego umiarem, dalekim od przypisywanych Mu przez Zbyszka drastycznych sformułowań jak np : "Każdy kto zajmuje się zjawiskami Psi trochę bardziej niż powierzchownie, musi oczywiście napotkać śmierdzące bagno oporu społecznego"
Także co do informacji zawartej w poście Zbyszka ZBW mówiącej, że ten tytuł Swanna osiąga na rynku 1000 dolarów amerykańskich - to też ośmielam się w to wątpić. Jeśli już, to może ewentualnie pierwsze jej wydanie sprzed dziesiątków lat, warte tyle dla biliofilów, a nie dlatego, że tytuł jest podejrzanie niedostępny w Stanach - ale to trzeba zaznaczyć, by nie produkować naciąganych sensacji.
W Niemczech, gdzie obecnie przebywam, wszystkie tytuły Ingo Swanna są dostępne, a młodsze wznowienia oferowane są nawet i po parę EU w internecie.

Zanim wkleję zapowiadanego linka, zacytuję jeszcze podsumowanie profesora kończące Jego omawianie lektur o zdalnym widzeniu :


Próba podsumowania

Dane otrzymane poprzez podróże w świecie mentalnym, czy to szlakami przetartymi przez Roberta Monroe, czy też na drodze teleobserwacji, mają rewolucyjny, a nierzadko bulwersujący charakter, co niejako automatycznie budzi liczne wątpliwości. Tym niemniej sposób ich uzyskania wydaje się być w pełni wiarygodny w tym sensie, że doprowadza do realnych obiektów tej przestrzeni. Są to jednak obiekty mentalne, mogą więc być, niejako z definicji, produktem ludzkiej myśli. Czy podróżnik poza ciałem bądź teleobserwator są w stanie odróżnić "autentyczne" obiekty od tych "artefaktów"? Czy (analogicznie) jasnowidz, czytający z Kroniki Akaszy przeszłe wydarzenia, potrafi je odróżnić od ludzkich wyobrażeń na ich temat? Niestety, nie znam odpowiedzi na oba te ważne pytania.


Owocnej lektury Smile

[link widoczny dla zalogowanych]
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 22:51, 16 Sty 2013  
Aga_w_chmurach
Gość








hm - do tej ksiązki to chyba tylko wódka, albo absynt - bez rozcieńczania.
Książka nie jest obszerna i choć kompletnie pozbawiona barw jednak czyta się ją szybko.
Autor Cormac McCarthy, tytuł "Droga"
nagroda Pulitzera
Wędrówka ojca z synkiem w świecie po jakimś katakliźmie, niewiadomo jakim, choć świat musiał płonąć w wielu miejscach. od razu powiem, nie ma happy endu, a mimo to książka nie dołuje, może dlatego, że oprócz pokazania w częsci przetrwałych ludzi kompletnego odczłowieczenia autor wspaniale ukazał poświęcenie i miłość małego i dużego. Mały urodził się już w tym świecie pełnym popiołu, a jednak jest istotą pełną miłości i wrażliwości. Wspaniała jest też troska ojca o synka.
polecam
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 23:33, 16 Sty 2013  
szeptu
Gość








jest do tego film
 
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 10:37, 17 Sty 2013  
Dorota Anna
Gość








znajdz szeptu linka i podaj nam Smile
 
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> "Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać" Cycero -> Ksiazki przy kominku i szklaneczce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 3 z 4  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin