www.polana.fora.pl

Z tym "braniem" to jest tak, ze nie ma czegoś takiego ,ze jak ja wezmę ,to drugiemu ubędzie:)Ilośc "dobra" jest nieskończona. Można czerpać pełnymi garsciami. Trzeba tylko umieć dotrzeć do Żródła. Very Happy

dokładnie tak jak napisałaś Smile

- a 2P jest właśnie tym że czerpie się ze Źródła i im więcej weźmiemy tym więcej rozsiejemy wśród wszystkich - są tylko korzyści

to chyba nie o to chodzi - sami sobie robicie krzywde przyswajaac kolejne metody, zasady, systemy wierzeń itd - kazdy pluje na kościół katolicki i jego dogmaty i w sumie racja tylko że teraz kościół zastepuje duchowośc w stylu wspomnianej pani Krystal i przekazy od wyimaginowanych istot czy kosmitów którzy znowu mówią Wam co macie robic i podsuwaja kolejne metody czyniac z ludzi niewolników tychze metod. Czy na tym polega wolnosc? Chyba nie Smile

System iluzji matrixa jest bardzo głeboki i wielowarstwowy. Odrzucamy jedna warstwe a za chwile pojawia sie nastepna i nastepna itd...nie chodzi o metody, wierzenia, systemy czy religie chodzi o to by je odrzucic i przyjac swiat taki jaki jest bez poprawiania go i ingerowania w rzeczywistosc. To co przychodzi samo przychodzi a co ma odejsc odejdzie. Nie ma potrzeby ingerencji.

a co jeżeli nasza rzeczywistość jest wypaczona celowo przez kogoś?
mamy to tak zostawić, "bo tak"?
mamy się ślepo zdawać na los i biernie czekać, co przyniesie?
a czy to nie stawia nas w roli ofiary?
według mnie mamy prawo dążyć do szczęścia, bo każdy człowiek na nie zasługuje Smile

a kto powiedział, że narzekam?
właśnie nie mam zadatków na ofiarę, dlatego odrzucam wszystko, co może ze mnie ofiarę zrobić...
przyjmuję świat, jakim jest, bez dramatyzowaniu, jeśli po drodze coś mi się przytrafi,
nie oznacza to jednak, że nie chciałabym, by mnie tylko dobre rzeczy spotykały?
zaraz mi powiesz, że to moje egoistyczne ego Very Happy

a ja uważam że kłopoty i nieszczęścia wcale nas nie rozwijają, wręcz przeciwnie, bo odciągają naszą uwagę od tego co ważne, wszystkie nasze siły kierujemy na rozwiązanie problemów i nie zostaje już sił na nasz duchowy rozwój...
dlatego przychylam się do tezy, że problemy i nieszczęścia, jako hamujące nasz samorozwój wcale nie pochodzą od Boga Wink

Fraktal niczego Ci nie zarzucam jest dla mnie oczywiste że człowiek zanim zrozumie kim jest musi odrzucic wiele iluzji i fałszywych tozsamosci jakie ego podrzuca. To ego musi przetrwac nie Ty. Zródło jest niewyczerpane i nieskończone. Niema czegos takiego jak rozwój duchowy, duch się nie rozwija jest pełnia która odkrywamy rozpuszcajac kolejne zasłony ego Smile

Ty jesteś Zródłem

i to niby nieszczęścia i problemy mają przed nami odkrywać tę pełnię?
wybacz, ale wytłumacz mi w jaki sposób?

Żeby odkryć/zrozumieć ,ze jesteś Żródłem też potrzebne są do tego narzędzia.I żeby dotrzeć do Żródła w sobie - również.
I każdy różnymi metodami dochodzi do tych samych odkryć.
A tzw."rozwój duchowy",to nic innego jak właśnie odszukanie w sobie Żródła.