Sara
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Płeć: Kobieta
|
|
A mnie ten czwartkowo-piatkowy dzień ( bo ja z kolei myslałam, że dzis jest 19 marzec, czyli w sumie też piatek ) fajnie sie zaczał...spię sobie w najlepsze, a tu dzwonek do domofonu, i córka mówi : 'mamo, węgiel przywiezli ' .
Co prawda , miałam umówiony ten węgiel na dzis, ale po południu ...na dodatek piwnica nie przygotowana, bo tak umówione, ze to jest w gestii mojego bylego męza.... i pieniedzy też mam tylko na trzy tony ( a jest pięc ton ), bo mi nie zostawił wczoraj, choc sie upominalam ...
Ubieram sie wiec tak szybko, jak tylko potrafię, schodzę przed kamienicę, i dzwonię od razu przez domofon do chłopaka, który mieszka trzy pietra wyżej, i uzgodniłam z nim zrzucenia węgla, ale tam cisza ....nikt nie odbiera ...
Kierowca od wegla mi mowi : no to jedz Pani do bankomatu po reszte pieniedzy ,a ja wyładuję węgiel z samochodu ....
Wsiadam do autka, jadę do banku, przed bankomatem nikogo nie ma , więc staje przed nim, i szukam karty, a tu nagle bankomat zaczyna warczeć, i wypluwa mi plik setek, i karteczke potwierdzenia transakcji ...licze : jest dokładnie tysiąc, czyli tyle, ile chciałam ....jako ze przede mna nikogo nie było, to zupełnie durnieję ( nawet mi migneła mysl : a może mnie nie było przez chwile w ciele ? ) .....
Ale kierowca czeka, pobieram wiec 1000 zeta ze swojego konta, i jadę do domu, bo kierowca czeka ....koło niego juz stoja dwaj panowie, którzy oferują zrzucenie węgla , więc godzę się na 3 dychy ...
Idę do mieszkania, dzwonie do banku, i podaję swój numer telefonu i nazwisko , gdyby sie ktos zgłosił po pieniedze ...podaje też końcówke numeru konta z potwierdzenia ...
( nie zdecydowałam sie zostawic tych pieniedzy w banku, bo gdyby sie nikt nie zgłosił, to by kogos tam niepotrzebnie kusiło ...juz raz tak oddałam pieniedze do kasy w pewnym sklepie , i obawiam sie, że zostały przywłaszczone ) ...
Węgiel juz zrzucony ...ale piwnicy nie da się zamknąc, bo nie była przygoptowana deska , zagradzająca dzrzwi, aby wegiel sie nie sypał na zewnatrz ...umawiam sie na nastepna dychę z panami, byleby piwnica dała sie zamknąć ....ufffffffff...juz po wszystkim ....i wtedy zauważam, ze moje ciało jest w emocjach .....czuje emocje ...pytam sie sama siebie : czym sie tu denerwowac ? .... próbuję zmienic stan ducha na zrelaksowany ...'.no bo czym sie tu denerwować, no nie' ( wrrrr...) ?
idę zrobic sobie kawę , skusiłyscie mnie
buziaczki
|
|