za_mgla
Mistrz Zmian
Do³±czy³: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczyta³: 0 tematów
Pomóg³: 28 razy
P³eæ: Kobieta
|
|
Tak Mirku masz racje.
na miejscu gdzie stoi blok stal stary dom, z pieknym sadem - wiec mieszkam "w sadzie", obok mnie stoi dom, brazowy, deski krzywo uciete, obok stoi studnia - to bylo po wojnie.
dalej.....
w czasie wojny,
okolo 5km ode mnie, znajduje sie teren, ogromny teren, gdzie teraz stoja hangary z blachy w ktorych dzialaja firmy - nazywane jest to przez mieszkancow pruszkowa miasteczkiem logistykow, tam miasto zarabia wieksza czes bud¿etu. a w tym wlasnie miejscu w czasie wojny znajdowal sie oboz przejsciowy Dulag 121 dla Warszawy, Zydów, Cyganów itd dopiero z Dulagu Ci ludzie byli odsylani do O¶wiêcimia, Treblinki i w rózne lagry rosyjskie.
uchowaly sie trzy stare hale, pare wierzyczek PL - przeciw lotniczych, kilka schornow PL i bunkier. na bramie wejsciowej od strony Warszawy sa zachowane slady kul.
za domem, sadem, moim blokiem, znajduje sie po drodze kosciol, cmentarz, kosiol i "glinki" na ktorych zostali rozstrzelani najstarsi - kilka tysiecy.
Po parwej stronie sa ³±ki, gdzie zolnierze odpierali atak Niemców - krew sie la³a.
troszeczke dalej znajduje sie zamknieta jednostka wojskowa w malym lesie, tam spotykali i spotykaja sie nadal Prezydenci naszej RP.
a za ta jednostka jest piekna ³±ka z grup± pochylonych starych dêbów, a na tej ³±ce ponoc mieszka kiedy jeszcze miasta nie bylo pruszkowski diabel amadeus - wiec moje miasto posiada tez wlasnego diabla.
na tej ³±ce mozna znalezc tylko podkowy, gdzie sie nie wbijesz to tam podkowa. legenda mowi, ze amadeus nie byla taki straszny, on tylko pijanych woznicow z drogi sprowadzal i konie dusil.
ile ja w tamtym miejscu m±ki sie nasypalam do ognia, ile to razy biegalam z zerwana trawa, ktora podpalalam, zeby tylko zrobic miejsce dla dzieci bezpieczne - poniewaz jest to miejsce przeznaczone przez mojego meza i jego brata na pikniki - super, po prostu rece opadaja i przetlumaczyc sie nie da.
natomaist z drugiej strony miasta, gdzie czesto chadzam jest park, w ktorym mieszkala jakas królewna ze swita itd, itd, ktora wywiezli i sluch o niej zaginal.
w tym parku rosnie wierzba placzaca, w ktora w czasie wojny uderzyl pocisk i z jednego pnia wyrastaja trzy drzewa, na rozne strony odchylone.
obok rosnie przepiekny, stary Jesion, ktorego barwa i energia to doslownie bór jakis z silnymi Drzewami.
tam chodze najczesciej, kiedy jestem zmeczona, siadam na wystajacym korzeniu, ktory zniszczyl chodnik, glaszcze Go, mowie w duchu do Niego - wracam wypoczeta, wypodziekowana za to, ze jest taki.
o jejku, a mialo byc krotko
mala historia mojego miasta
popoludniu dziewczynki biegaly
duzo ciepla Wam zycze
zamgla
|
|