www.polana.fora.pl

Witam. Jak już pisałam w powitaniach to sama nie wiem czy wierzę w coś takiego, tzn. w te rozmowy z duszami... ale, że mam spory problem to chwytam się każdej deski ratunku... do czasu...
Hm... sama nie wiem od czego zacząć, co się w takich przypadkach pisze... chodzi o moją mamusię... ona nie żyje od prawie 4 lat... nawet nie wiem co ja właściwie chce... brakuje mi jej i to bardzo... i uważam, że jej śmierć to moja wina... bardzo za nią tęsknie...

Każdy odchodzi, gdy przychodzi jego czas, my szaraczki nie mamy na to wpływu...
Pisz śmiało co Ci leży na duszy Smile

Sama nie wiem... słyszałam, że macie taką zdolność rozmawiania z duszami? Nie wiem czy to dobre określenie...
Bardzo za nią tęsknię Sad

Witaj,

no to zacvznijmy z drugiej strony,
dlaczego piszesz, ze
smierc Twojej Mamy to Twoja wina.
spokojnie tutaj nikt nikogo nie ocenia, faktycznie potrafimy odczuc, wspolczuc i troche wiecej zobaczyc, ale niczym nadzwyczajnym nie roznimy sie od Ciebie.
Poznaj nas sobie, poczytaj forum, poszukaj dla siebie cieplego i bezpiecznego miejsca, tam gdzie bedziesz czula sie silna i bez zadnych zachamowac, opisz nam troszeczke swoja Mame - nie dlatego, zeby ulatwic ewentualny kontakt, a po to abys przyblizyla siebie do Mamy. Bo Ona Twoja Mama nie czuje, ani zalu, ani zlosci, anie w cale nie uwaza, ze jest w tym jakas Twoja wina.

pozdrawiam
i przytulam
wiem, ze ciepla energia na samym poczatku jest odbierana jako manipulowanie. tutaj tego nie ma. Wazna jest kazda osoba, kazda Dusza o ktorej ktos napisze chociaz pare slow, szepnie po cichu w ucho.....Wszyscy jestesmy rowni , a jakze rozni kazdy w sobie - to tez jest piekne i mobilizujace, dodajace wiatru, predkosci i zrozumienia na Innosc Smile

buziole
za_mgla

Jej śmierć to moja wina, ponieważ mogłam ją od niej uchronić Sad

Mama miała krwotok podpajęczynówkowy... To stało się nagle, zemdlała rano, a nastepnego dnia nad ranem w szpitalu odeszła Sad

Wcześniej miała objawy, które ja głupia idiotka tłumaczyłam sobie tak: jest zmęczona... bolała ją często głowa i spała w dzień, czego nigdy nie robiła...
Była najwspanialszą mamusią... robiła najlepszą szarlotkę na świecie... nikt keszcze takiej nie zrobił jak ona Sad

była wyrozumiała, czuła i potrafiła rozwiązać każdy problem... była jedyną osobą, która mnie kochała Sad

a ja zwyczajnie pozwoliłam, żeby odeszła Sad

wiesz, tak obiektywnie, to ja tez nie zwrocilabym uwagi - no bo okresy oslabienia zdarzaja nam sie czesto i naszym bliskim tez.
oki pyszna szarlotka, rozwiazywanie problemow - o to mozesz smialo poprosic Dusze Mamy przed zasnieciem i isc jak czlowiek spac. czyli nie dreczyc sie, nie meczyc i nie obwiniac.
sprobuj to nie boli - chociaz na dobe, ktore trwa 24h zarezerwuj sobie godzine relaksu - to ucieszy i Ciebie i cialo fizyczne i swiat Ducha.
snisz?
a co Ci sie sni?

pozdrawiam i przytulam - cieplo

Od bardzo dawna nic mi się nie śni Sad

Raz tylko mi się mama przyśniła po swojej śmierci... tylko sama nie wiem czy to był sen czy tylko ja sobie to wyobraziłam...

"oki pyszna szarlotka, rozwiazywanie problemow - o to mozesz smialo poprosic Dusze Mamy przed zasnieciem i isc jak czlowiek spac."

Chyba nie bardzo rozumiem, tzn, że jak teraz poproszę mamę o to, żeby wyszła pyszna szarlotka to jak jutro siostra upiecze to wyjdzie taka jak mamy? Albo jak posproszę o rozwiązanie problemów to się zaraz rozwiążą?

Proste. Prawda?
relaks i zasypiamy. a po drodze cos zdzialamy - razem z Toba.

pozdrawiam

Katula,wiele osób zastanawiqa sie czy tamta strona naprawdę istnieje,wiele osób nie wierzy,ale gdy kontakt zostanie pomyslnie nawiazany,to nam dziekuja i piszą ze to jest niesamowite.
zadne z nas nie nawiazuje kontaktu dla zabawy,zeby sprawdzic co słychać u zmarłego? robimy to tylko wtedy kiedy wyczujemy,ze zmarły chce takiego kontaktu.Nieraz zmarły nie chce nic mówic,nie chce sie pokazać,nie mozna go wyczuć i osoba proszaca jest zawiedziona,bo wiadomo ze pragneła usłyszeć cos o swoim bliskim.
Katula musisz uzbroić sie w cierpliwość,bo czasem na kontakt czeka sie dzień,czasem miesiąć,a czasem nigdy ten kontakt nie zostanie nawiązany.
Ja wiem ze czekanie dwa dni czasem wydaje sie wiecznościa,ale nie jest to zalezne od nas.
Dużo z mama rozmawiaj,ZYJ TAK JAK BY ONA TEGO PRAGNEŁA,JAK BY BYŁA OBOK. Miej na uwadze,ze Ona cie widzi,ale nie moze nic powiedzieć. Często zmarły kontaktuje sie z nami przez sen.Pros ja nich sie z toba skontaktuje własnie w trakcie snu i nie denerwuj sie ze bedziesz musiała poczekać. Wink

Katula zerknij i poczytaj,moze łatwiej Ci bedzie zrozumieć.
http://www.polana.fora.pl/osoby-ktore-potrzebuja-tylko-porozmawiac-o-utracie-swych-bliskich-lub-innych-trudnych-przezyciach,38/zestaw-pierwszej-pomocy-ewy-fortuny,965.html