za_mgla
Mistrz Zmian
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy
Płeć: Kobieta
|
|
Przepiekne spotkanie naprawde!
Dwie noce temu, kiedy byla burza sniegowa z piorunami dowiedzialam sie o niej dzieki Babci. spalam zmeczona jak pani bóbr po pracy, swiadomy sen wymuszal duzego skupienia, poniewaz wciaz sprzatam system, zalatwiam sprawy dotyczace mnie po nocach i tez tak bylo tej nocy, jedno wielkie sprzatanie i praca z energiami, dlonie wciaz gptpwe do pracy, tworzenia z energii miejsc energetycznych dla schronienia, dla oczyszczenia, dla dowiedzenia sie czegos, dla zagladania w takie strefy, ze chyba jednak trzeba bylo zaliczyc tyle, bo tak na lajcie to nie ogarnelabym niczego. bylo bardzo duzo istot, bardzo duzo symboli, w pewnym momencie czytalam symbole, pracowalam w energii i ogladalam wszystkich dookola. do ogarniecia mialam jakby cztery podstawy, w ktorych cos bylo do zrobienia.
trafilam w duza grupe jakby ludzi, siedzieli wszyscy w jednym kierunku, patrzyli sie w jednym kierunku, rozmawiali o tym samym, w koncu wstal chlopak i przewrocil sie, podbieglam do Niego wymiotowal, nakryl sie paleta euro, jakby chcial sie chowac. wygrzebalam go ztamtad, trzymalam za czolo, zeby nie udusil sie wymiocinami, trwalo to jakis czas, uslyszalam, ze juz wystarczy. odeszlam, jakas dziewczyna bardzo podobna do mnie o bardzo negatywnej energii ciagnela silnie za przegub dloni, zebym jej pomogla, ale kiedy zaglebilam sie telepatycznie w owa istote to odczytalam, ze jej sie tak bardzo podoba, wiec oderwalam z trudnoscia swoja dlon od nitki, ktora krepowala coraz bardziej moje ruchy uffffff. a pozniej, pozniej to byl grzmot i cisza ( teraz wiem, ze burza) w czasie gdy trwala cisza w astralu podeszla Babcia, Ciotka, ktore jakby naraz powiedzialy to samo
- jestem wdzieczna za Antka
wtedy otoczony balonem energii zlotej i zielonej podszedl do mnie moj wujek Antek, ktory przytulil mnie i momentalnie zniknal, w sekunde zmienil wymiar. postalam tak jeszcze troche i obudzilam sie na zegarku byla 02:23.
W ogole to myslalam, ze mi sie wydaje hehehehehe, ze w pracy mamy ducha, pomiedzy regalami, miedzy paletami widzialam chlopaka, ktory wchodzil w towar <szok> i rozplywal sie. zwalilam raz na garby zmeczenia, za czwartym razem juz mi sie nie wydawalo. ale jak o to zapytac ludzi tam pracujacych????
wiec zagaduje
- po co ten pan od bhp tak gania za chlopakami, zeby kaski mieli pozakladane?
tez wymyslilam pytanie.
- a to dlatego po trzy lata temu zginal tutaj chlopak mlody, uderzyl wozkiem w regaly ,a te jak domino poskladaly sie, przygniatajac chlopaka. wyjmowali go sposrod palet...
troche zbladlam...
wczoraj juz Go nie widzialam, kiedy robilam za przemoczona sniezke.
pozdrawiam
|
|