Forum www.polana.fora.pl Strona Główna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Nawiązywanie kontaktów z Duszami / Odzyskania / Kontakt ze zmarłymi -> czy mogę pomóc mojemu nieżyjącego ukochanemu? Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post  - Wysłany: Pon 18:22, 24 Lut 2014  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


Wielka piateczka w Twoja strone LAVVVVVVVVV.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 12:10, 16 Kwi 2014  
Lav




Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Witajcie, tyle czasu się nie odzywałam... Przechodziłam kolejne etapy mojego życia i dziś dzień po moich 40 urodzinach, dopadła mnie jedna myśl: gdybym była Nim to już by mnie tu nie było. Nie dożył tego dnia co ja.
Takie to smutne. Jestem sama i ciągle czuje się, jakbym z Nim była. Wiem, że to moja sugestia. Nie mam nadal ochoty poznać nikogo,kto mógłby mi zaprzątnąć bardziej głowę i zająć część serca. W sumie to ciągle myślę,że to już nie nadejdzie,że co najpiękniejsze to już za mną....
Boję się trochę, że nie będę już zdolna do obdarowania kogoś miłością. Smutno mi


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 15:42, 17 Kwi 2014  
Freya
Mol Książkowy



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta


Lav ten stan o którym piszesz,te odczucia-to naturalne.
Tak łatwo i prosto nie przechodzi się do "porządku dziennego" po śmierci/odejsciu kogoś bliskiego.Sądzę ,ze już nigdy nie będziesz taka sama jak "przed".Tak to już po prostu jest.I choć czasami bedzie Ci sie wydawało,ze juz wszystko OK,to nagle okaże sie ,ze OK nie jest.Życie nas zmienia,to co nas spotyka nas zmienia.Nic nie jest stałe,choć tak bardzo lubimy stabilność, bezpieczeństwo...
Jeszcze długie życie przed Tobą,czas na pewno złagodzi emocje i wspomnienia. Pamietaj,że "ważne są tylko te dni ,których jeszcze nie znamy".
Każdy z nas jest zdolny by kochać ,mamy to wpisane w geny:)
Daj sobie trochę czasu.
Przytulasy.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 16:24, 17 Kwi 2014  
Kahlan




Dołączył: 15 Lut 2014
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Manchester
Płeć: Kobieta


Ja od śmierci Pawła odpychałam od siebie wszelkie złe czy dobre wieści. Jak usłyszałam o wypadku to wmawiałam sobie, że jednak żyje i dopóki nie zobaczę pogrzebu to nie uwierzę. Codziennie jak siedziałam przed komputerem to wmawiałam sobie, że nie ma go bo gdzieś wyszedł. I tak się w kółko okłamywałam. Odrzucałam prawdę i z początku było łatwo ale nie było to zdrowe bo kumulowała się we mnie negatywna energia. W końcu co noc wypłakiwałam się do poduszki bo ileż można trzymać... Wiesz jak sobie radzę? Nie myślę o wypadku i fakcie, że nie żyje tylko skupiam się na tym jak nam było dobrze razem. Przypominam sobie, że zrobiłam wszystko żeby był szczęśliwy. I fakt, że byłam częścią jego szczęścia bardzo mnie uspokaja. Wiem, że nie chce żebym się ciągle zamartwiała z jego powodu więc staram się tego nie robić. Są rzeczy, których żałuję ale wiem też że on o nich nie myśli więc po co ja mam to robić?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 23:42, 17 Kwi 2014  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


Witaj Lav cieplutko,

mysle, tak sobie, ze z czasem i to zaakceptujesz, ze Jest obok Ciebie gdzies tam w gorze, ale trzedba tez i miec do kogo sie przytulic. mysle tez, ze On sam, kiedy bedziesz gotowa sam podszepnie Tobie do ucha, ze to Ten nastepny.
Oczywiscie, ze Pamiętaj, to taki jakby pomnik pamieci, ale nie nos w sobie żalu i bólu bo to uziemia, grawitacja jest silniejsza i mozna wile ominac, a bylo nam pisane.....


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 15:04, 23 Sie 2015  
Lav




Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Minęły dwa lata... Niby uporałam sie z tą traumą... Niestety z niepokojem spostrzegam siebie jak 70-letnią osobę,która przeżyła juz wszystkie emocje w życiu. Czuje się.... pusta. Niezdolna do przeżywania życia. Dziwne to bo nie mam żadnej depresji:-)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Śro 13:56, 23 Wrz 2015  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


Witaj Lav,
odczuwanie pustki w sobie kojarzy mi sie, jak to mi ktos kiedys powiedzial z amputacja miejsca duchowego.
po przebytej depresji, tez znalazlam w sobie putske i zrobilam wielkie aut z zycia internetowego i realnego, chodzilam pusta az dudnilo jak w bebnie.
w koncu wkurwiona na maksa zaczelam otwierac sie po malu na uczucia ktorych mi brakowalo radosc, smiech, zachwyt, piekno, smutek, zlosc itd i tak nalewalam sobie skromnie, z pokora na nowo. w trakcie uzupelniania duchowych plynow, zauwazylam, ze nie doszlo do amputacji miejsca duchowego, a po prostu zostalo ono powiekszone o nowe wydarzenia, doswiadczenia etc, wiec dzisiaj jestesm czasami zaskoczona, jakie nowe rzeczy w sobie odkrywam.
wiec uzupelniaj o wszystko razy trzy....


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 10:49, 07 Gru 2015  
Lav




Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta


Dziękuję. To takie ważne, żeby czyjeś głęboko skrywane emocje zostały dostrzeżone i zrozmiane. Dziękuje jeszcze raz.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Czw 4:30, 10 Gru 2015  
za_mgla
Mistrz Zmian



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy

Płeć: Kobieta


Alez prosze bardzo Droga Lav!
Życzę nadal duzo sił na wtoczenie zmian.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona Główna -> Nawiązywanie kontaktów z Duszami / Odzyskania / Kontakt ze zmarłymi -> czy mogę pomóc mojemu nieżyjącego ukochanemu? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 7 z 7  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin