www.polana.fora.pl

Chciałabym prosić o pomoc i sprawdzenie czy aby nie ma przy mnie jakichś dusz, prawdopodobnie mojej rodziny. Już drugi raz słyszę takie podejrzenie więc chciałabym aby ktoś im pomógł.
Jako że w ostatnich czterech latach odeszli od nas dwaj bracia mamy, babcia i oczywiście mama więc nie mam pojęcia kto to może być, być może babcia, która śniła mi się ostatnio dwa razy raczej nie były to miłe sny.

Gosiu,
zmienilabym stwierdzenie, ze to jakies podejrzenie - bo brzmi od razu jakby jakas sprawa sądowa o odciecie natychmiastowe sie rozpoczela - na bardziej miekkie typu.
czy mozecie sprawdzic, czy wokol mnie sa Duszyczki, ktore byc moze potrzebuja pomocy, byc moze beda chcialy cos przekazac?

mozemy

A teraz pytanie do Ciebie Kochana,
co chcesz, jezeli One beda, z Nimi zrobic?
- przyjac do wiadomosci i niech tak zostanie?
- przyjac do wiadomosci i sie przestraszyc?
- przyjac do wiadomosci i im pomóc?
te trzy pytania zadalam jak najbardziej serio.

pozdrawiam
i buziole
za_mgla

Faktycznie brzmi to głupio, ale nie wiedziałam jak to ująć.
Co do tych pytań to nie wiem, kto to, czego chce i jak mogę pomóc, co do strachu to poczułabym go od razu prawda, przecież już mam świadomość że ktoś jest. Nie boję się jeśli to moja rodzina, bo rodzinę kocham i jeśli nic złego się nie dzieje wokół mnie to znaczy że skrzywdzić mnie nikt nie chce.

Więc co mam dalej robić, mam się modlić za te dusze czy robić coś jeszcze, czy sama modlitwa wystarczy? Nie daje mi to spokoju. Dobrze gdybym jeszcze wiedziała kto to, czego konkretnie chce ode mnie, bo jak i kogo mam prosić o pomoc.

Gosiu, w oczekiwaniu na odpowiedz Mgielki, czy podejmie sie pomocy czy kontaktu, proponowałabym, abyś zapoznała sie moze z trescią tego postu :

http://www.polana.fora.pl/nawiazywanie-kontaktow-z-duszami-odzyskania-kontakt-ze-zmarlymi,19/pomoc-dla-dusz-pozostalym-na-ziemi-po-smierci-ich-cial-ludzk,1653.html

Jako ze wyczuwam, ze niektóre z Twoich pozostałych dusz rodzinnych równiez deklaruja katolicyzm, i na te tereny do 'nieba' pragna wrócic, chciałabym Cie gorąco zachecic do przeczytania ksiązki katolickiego teologa F. Brune' a: 'Umarli mowia do nas '.

Zebral on mnóstwo wiedzy z przeróznych publikacji na temat nas, jako dusz, i naszego dalszego zycia , i uwierz mi, ta wiedza przyda sie nie tylko Tobie ....

Twoje duszyczki rodzinne , ktorych niecierpliwe mysli słyszę od piatku, chciałabym uspokoic, na pewno pomoc otrzymaja , tylko musimy sobie tutaj poustalac, ' kto i co' , by nie robic bałaganu w pomocy Smile

ciepełko

Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 638 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

Proponuję Ci lekturę Jan van Helsing "Rozmowy ze śmiercią", może ta lektura podpowie Ci co jeszcze możesz zrobić dla tych dusz.[/quote]

Właśnie zakupiłam Mirku cieszę się z tego powodu widząc ten teks Wink

Trochę ta lektura mnie zmartwiła, jednakże uważam, że niewiedza jest niebezpieczna i pomimo tego smutnego nastawienia mam większą świadomość.
W tej książce J.V.H. zamieścił informację o potężnym trzęsieniu ziemi. Kojarzę to z tym co właśnie się dzieje na naszych oczach.

Gosiu, nastepne dwie Twoje dusze rodzinne, które zatrzymały sie przy Tobie, otrzymuja juz pomoc od dusz z Katolickich Terytoriów Systemów Przekonań , ktore je przygotowuja do powrotu na te tereny ( zgodnie z wyrazna wolą tych dusz ) .

Te rodzinne dusze na razie nie chcą , abysmy przekazali innym , kim są ( to bardzo częste zjawisko, ze dusze nie chca, aby było wiadome, kim sa, bo sie wstydza, uwazaja, ze jakby wszystko bylo ok, to by ktos po nie przyszedł od razu po smierci ich ciał ) , wiec uszanujmy te ich prosby .
Dopowiem moze tylko, z jedna z tych dusz byla podczas zycia Twojej mamy przy niej.

Aby zmniejszyc to ich uczucie zazenowania ich sytuacja, mozesz kiedys powiedziec na glos w domu , ze w takiej sytuacji, jak one, jest naprawdę mnóstwo innych dusz na Ziemi . Jest to niestety wynik naszej powszechnej niewiedzy na temat nas, jako dusz, naszego celu zycia, i warunków powrotu do 'nieba'.

Sama byłabym pierwszą osoba, która by z tego grona została na Ziemi, tak, jak one , gdybym w swoim czasie nie dowiedziała sie tego, co trzeba.

Prosiłabym tez , abys przeczytała - jezeli dotąd tego nie zrobiłas , tekst zawarty tutaj :

http://www.polana.fora.pl/nawiazywanie-kontaktow-z-duszami-odzyskania-kontakt-ze-zmarlymi,19/pomoc-dla-dusz-pozostalych-po-smierci-cial-ludzkich-na-ziemi,1653.html

w ktorym pisalam, jak mozna pomóc duszom, które sie przy nas zatrzymaly .

Odczuwam, ze mozesz zostac zainspirowana, aby zrobić cos dla kogos innego w Twoim otoczeniu 'dobrego' , w imieniu jednej z tych dusz.

Dobrze by tez bylo, abys poprosiła Boga, aby dodawał energii tym duszom przy Tobie , które tego potrzebuja .

Standardowo w takich sytuacjach, jak Twoja, trzeba by było, abys przebaczyła ( i namowiła do tego inne osoby z rodziny ) wszystkim osobom , zarówno bedącym juz po tamtej stronie ( to prosba tych dusz ) , jak i po 'tej', które Cię kiedykolwiek skrzywdzily .

Dobrze by tez było, abys przebaczyla sobie wszystko, co miałabys sobie do zarzucenia wobec innych.

Taki proces wybaczania jest bardzo przydatny , bo jezeli bedzie emanowało z nas uczucie skrzywdzenia nas przez innych, lub uczucie winy, ze to my skrzywdzilismy innych, to po przeprowadzeniu jednych dusz, te wzorce braku wybaczenia szybko przyciagna do nas nastepne dusze.

Z tego, co wiem, proces wybaczenia sobie i innym zaproponuja Ci wszystkie osoby, które pomagają 'zagubionym' na ziemi duszom .

Sposobów wybaczenia jest sporo, od spowiedzi dla osób należacych do Kosciola katolickiego, do wybaczania sobie samemu i innym , w obecnosci swoich Opiekunów duchowych .

Wiele sposbów wybaczania podanych jest tutaj : [link widoczny dla zalogowanych]

Jednak najlepszym sposbem wybaczania jest Radykalne Wybaczanie , i pomaga w tym metoda C. Tippinga , podana w ksiazkach "Radykalne wybaczenie' czy 'Radykalne samowybaczenie"

Jezeli nie czytalas, namawiałabym Cie tez do zawsze przydatnej w takich przypadkach ksiazki ' Wędrówka dusz' Newtona i ' Podróz do Ojca Ciekawosci ' Moena ..

Jak tylko bede wiedziec cos wiecej, napisze .

pozdrawiam ciepło Smile

Ja chyba już wiem o co chodzi, jedną z tych dusz może być moja babcia która zmarła trzy lata przed mamą, z powodu przykrych sytuacji w jej domu rodzinnym w którym spędziła kilkadziesiąt lat ostatnie lata swojego życia mieszkała z mamą, była z nami zżyta, ta sytuacja która zmusiła ją do odejścia z domu spowodowała ogromny konflikt rodzinny i to też się odbiło na jej zdrowiu choć i tak żyła ponad 90 lat i do końca prawie świadoma i samodzielna.
Dwa miesiące po babci zmarł jej syn, a sześć miesięcy potem zmarł następny wujek i być może oni też tu nadal są, myślę tak dlatego że babcia śni mi się w ostatnim czasie bardzo często a przedwczoraj śnił mi się cmentarz a na cmentarzu stół, przy stole rodzina, ta która została przy babci ale też ta część która się odwróciła od niej, być może właśnie o to im chodzi, chcą aby wszyscy byli razem, abyśmy wszyscy sobie przebaczyli.
Może to prosty sposób myślenia, ale może babcia czeka na to i to nie daje jej spokoju. Muszę to przemyśleć może jeszcze do jakiegoś wniosku dojdę, bo tak ostatnio mam, coś mi się śni a dopiero po kilku dniach lub tygodniach zaczynam coś kumać, jakieś wnioski wyciągać.
Dziękuję Saro, część już przeczytałam, dużo czytałam innych artykułów, wszystko to jest dla mnie jeszcze nieznane, dziwne, ale z czasem może to ogarnę.

Jeszcze jedno pytanie, czy te dusze mimo że rodzinne mogą zabierać nam energię, gdzieś o tym czytałam już, pytam bo ostatnio fatalnie się czuję, nie mam na nic siły (może to wina zmian w pogodzie nie wiem). Przychodzę do domu i siły mnie opuszczają, kładę się spać, wstaję po godzinie, zanim dojdę do siebie jest wieczór, potem nie mogę zasnąć i tak codziennie od jakichś dwóch tygodni, co mogłabym dla siebie zrobić aby trochę wyjść z tego błędnego koła bo już sama jestem na siebie zła, że taka do niczego jestem.

Szkoda tylko że nie mam wpływu na innych członków rodziny, nawet głupio mi się udzielać w tej sprawie, między pozostałym rodzeństwem mojej mamy nie układa się za dobrze, ja osobiście nie czuję już złości raczej jest mi to obojętne, a nie wyobrażam sobie abym miała się wtrącić w ich sprawy i zachęcać do przebaczenia, niestety sami muszą dojść do tego wniosku. Może przy spaotkaniu wspomnę o tym śnie i może zasugeruję coś, może też to przemyślą. Nic więcej chyba nie mogę zrobić.
Dziękuję Saro za odpowiedź i gdybyś jeszcze otrzymała jakieś informacje, proszę pisz.