www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Kontakt miał być tylko z J. A ta druga osoba pewnie tylko pilnowała ,by wszystko było OK ( wybrali się więc razem do Ciebie).
Dla mnie to jasne
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Sob 20:30, 25 Cze 2011
za_tęczą
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: któż to wie... Płeć: Kobieta
Kurcze, ta osoba jakby posłużyła za tło mojej wypowiedzi do J, bo coś mu tłumaczyłam.
(Czy zmarłemu trzeba coś tłumaczyć? Czy nie ma on teraz tej wiedzy?)
Czasem mam wrażenie, że więcej TERAZ rozmawiam (nie mylić z gadaniem) z J, niż wtedy, gdy żył. W sensie przekazywania sobie istotnych informacji. Wcześniej tego nie potrafiliśmy??
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez za_tęczą dnia Sob 20:36, 25 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
w snach mozemy spotkac wiele istot wyzej rozwinietych od nas samych, te istoty nazywamy od Opiekunow, Nauczycieli po Przewodnikow.
kazda z nich daje nam nowe wiadomosci, nowe umiejetnosci, ale takze pokazuje nam co poprawic w nas samych - takie male sprzatanie wlasnego ogrodka.
najwidczniej cos musialo ruszyc w Tobie, cos co pozwolilo na kontakt z J, ale zebys nie uciekla i zrozumiala na pierwszy ogien wszedl pomocnik.
pomocnik - pomaga w zrozumieniu przekazywanej informacji, wiadomosci, tez w zauważeniu czegos nowego w nas.....
(Czy zmarłemu trzeba coś tłumaczyć? Czy nie ma on teraz tej wiedzy?)
Ciekawe pytania kochana zadajesz,lecz na moją logikę to już odpowiedziałaś nam sama.
To może być coś na kształt odnajdywania się na nowo w domu rodzinnym,
takim z dziecinnych lat.
Tak bardzo bym chciał zobaczyć siebie z tamtego czasu,ale jestem tez pewien,że nie zrozumiał bym wiele z minionego,tu bym widział kogoś kto potrafi i chce mi pomóc.
Pięknie śnisz...zazdrość to dobre słowo
Bardzo promiennie się me serce do ciebie uśmiecha...czujesz?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maylo dnia Sob 21:59, 25 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Nie 9:08, 26 Cze 2011
madziulek.85
Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
Freya, w końcu dzięki Twojemu postowi zrozumiałam, o co chodzi.. Tyle tylko, że przynajmniej większość z nas tu zgromadzonych potrafi rozróżnić sen od kontaktu.. Ja jestem tak złakniona kontaktu z Tatą, tak bardzo za wszystkim tęsknię, że raczej póki co nie będę potrafiła tego zrobić.. Mam nadzieję, że ta wiedza przyjdzie z czasem, kiedy choć trochę przyzwyczaję się do tego bólu i pustki.. Ale dziękuję Ci za tego posta - otworzył mi oczy
Madziulku spróbuj przeczytać ksiażke A.Bytofa "Jasnosc".
Jest to cieniutka ksiażeczka, pisząca o tzw.świadomym śnie.Ja po jej przeczytaniu zaczęłam mieć swiadome spotkania z Mamą.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Nie 10:27, 26 Cze 2011
za_tęczą
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: któż to wie... Płeć: Kobieta
Maylo -
Niestety, często nie pamiętam snów, zostaje tylko mętne wrażenie. Jak np. dziś.
Kiedy zamykamy się w racjonalnej skorupce, skupiamy na pracy, codzienności, myślę, że trudniej jest śnić w ogóle, a co dopiero mówić o kontaktach... Teraz trwam w oderwaniu od przyziemnych myśli, nadal.
Freyu, i ja poszukam tej książeczki, dziękuję Ci bardzo, już kolejny raz!
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Czw 17:09, 30 Cze 2011
za_tęczą
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: któż to wie... Płeć: Kobieta
A co z takim snem:
Śniło mi się dziś, że byłam w dość intymnej sytuacji z mężczyzną, dawnym bliskim kolegą, nie widziałam go wiele lat, nie kontaktujemy się, niedawno porządkowałam papiery i znalazłam list od niego.
Sen był przyjemny, ale raczej przez to, że w odniesieniu do tego kolegi odczuwałam takie uczucia jak do J, tak jakby to był on w obcym ciele. A kolega też odnosił się do mnie tak, jakby był J.
Zatem nie wiem, kto właściwie mi się śnił
Precyzując - chodzi mi o to, że zastanawia mnie, dlaczego czasem śni się nam jakaś osoba, która tak naprawdę - wiemy to we śnie - jest kimś innym. Dlaczego nie przyśnił mi się po prostu J w swoim ciele.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez za_tęczą dnia Pią 7:46, 01 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Jeżeli mowa o snach to też miałam dużo snów ze zmarłym kolegą i ze zmarłą babią.
Otóż mój dobry kolega utoną dwa lata temu (młody-bo zaledwie 24lata). Pierwszy raz przyśnił mi się 2 tyg. pośmierci, że przyszedł do mnie, do mojego domu, ot tak , porozmawiać.
Miesiąc po jego śmierci przyśnił mi się uśmiechnięty i chciał podarować mi cześć swoich "prochów" (z jego ciała) a część mojej siostrze... nie mogłam zinterpretować tego snu. Pamiętam natomiast, że tło nas otaczające wyglądło jak jasna, biała mgła, ale taka rozświetlona. Może to miało związek z tym , że nie mogłam byc na pogrzebie, bo miałam wtedy egzamin na uczelni...jeżdzę często na cmentarz, modlę się o niego.
Moja babcia zmarła 1 czerwca 2011r., na Dzień Dziecka-byłam z nią związana, ponieważ często się nią opiekowałam, to ja wezwałam pogotowie, to ja wyprowadzałam ja z domu ostatni raz ;( po pogrzebie śniła mi się rzadko, albo śniła mi się jak była chora, albo jak coś do mnie mówiła, ale nie wiedziałam co... albo tylko ją czułam, ale nie widziałam. Natomiast ostatnio śniła mi się dwa razy bradzo wyraźnie.
Pierwszy sen był tydzień po moim ślubie, sniło mi się że leży włózku, chora, aja przygotowuję się do ślubu, zawołała mnie , pogłaskała po głowie, nad głową zrobiła krzyżyk i pobłogosławiła! ja tak strasznie płakałam, wiedziałam ,że jej już nie ma albo nie będzie, mcno ją przytuliłam..była bardzo słabiutka, nie mogłam nic powiedziec tylko płakałam ;( widziałam , że za chwilę coś się skończy, że za chwilę ją stracę.Pamiętam tylko jej słowa: "nie przyjmuj się księdzem ,on już taki jest... nie jest dobry..." Te słowa miałay sens ponieważ ksiądz robił nam "problemy", że tak to określe... zresztą nie ważne,. I wtedy się obudziłam, był już ranek ,cała poduszka była mokra od moich łez , a na oczach czułam jeszcze spływające łzy co o tym sądzicie?
Drugi sen był taki , że głaskała po głowie mojego teraz już męża... (bardzo chciała żebyśmy się pobrali i barszo go lubiła) ten sen też był tak realistyczny, nic nie mówiła tylko go przytiliła i pogłaskała.
coś w tych snach było...jakaś magia.... miałąm duż o tkaich snów, lecz części nie pamiętam po prostu.
może komus zechce się przczytac to co napisałam
przepraszam za chaos
miłego i cieplutkiego dnia dla Was kochani
dodam jeszcze coś, może to nie jest związane z tematem...
ale najgorsze dla mnie bło to, że jak przychodziłam do babci do szpitala, ona już nie mówiła, tylko leżała, było coraz gorzej, lekarze ciągle mówili,aby być przygotowanym na najgorsze i tak się stało...
Jednakże , jak do niej przychodziłam, leżała nic nie mówiła , gdy tylko mnie zobaczyła zawsze się tak strasznie rozżalała , oczy się zaszkliły i zaczynała płakać a ja razem z nią, chodź wiedziałam ,że nie może widziećmoich łez... cieśnienie szlało...
Jeszcze jedno: babcia patrzyła w góre , w sufit, wodziła za czymś wzrokiem i robiła znak krzyża - jak to zoabayłam wiedziałam,że coś widzi:(
a gdy już była w śpiączce to jak przychodziliśmy do niej to wszystkie aparaty wariowały...narzczony (jeszcze wtedy był moim narzeczonym)- nie mógł przyjść bo pracował od 5 rano do 22 , lekarze co noc mówili,że to ostatnia noc . Jak przyszłam do niej ostatni raz, chyba we wtorek to razem z narzeczonym potrzylmaliśmy ją za rękę porozmawialiśmy i poszliśmy do domu.Natępnego dnia tel ze szpitala,że babica nie żyje ;( i wydaje mi się,że babcia czekała na niego,żeby się z nim pożeganć,od czasu naszej wizyty nikt do babci nie zaglądał.Nawet mama mówiła,że babcia na kogoś czeka, bo lekarze nie dawali jej szans , ale ona ciągle walczyła Dodam jeszcze bardzo go lubiała...moze coś w tym jest?
żaluje , że właśnie wtedy nie znalazłam Polany,że była mi obca
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Sob 11:31, 01 Paź 2011
Grey Owl
Gość
za_tęczą napisał:
Precyzując - chodzi mi o to, że zastanawia mnie, dlaczego czasem śni się nam jakaś osoba, która tak naprawdę - wiemy to we śnie - jest kimś innym. Dlaczego nie przyśnił mi się po prostu J w swoim ciele.
Gdy wchodzimy podczas snu w odmienny stan świadomości umożliwiający nam spotkania ze światem duchowym, to niestety nasz ziemski interpretator korzysta przy kojarzeniu widzianych faktów, jedynie ze swojego ziemskiego banku danych i często podkłada je mylnie, opierając się jedynie na jakimś PODOBIEŃSTWIE.
W dniu poprzedzającym sen oglądałaś listy od X.
Wystąpiło podobieństwo niegdysiejszych uczuć. I wtedy podłożone przez interpretatora postaci mogą ulec podstawieniu.
Jest mało prawdopodobnym, byś podczas swego snu poszybowała mentalnie do miejsca gdzie śpi i śni X. Ale w malutkim procencie też to jest możliwe. Bo w świecie ducha dochodzi do połączeń energetycznych istot czujących do siebie wielką sympatię. Lecz nasz ziemski interpretator przedstawi to naszym oczom śniącego w formie aktu ziemskiego połączenia, jedynego jaki zna. Tak zobaczony akt, ma podtekst płciowy. Istoty duchowe jednak, łączą się ze sobą niezależnie od tego jaką płeć miały w ostatnim wcieleniu, gdyż łączą się i wymieniają swoimi uczuciami, a nie prokreacyjnymi narządami.
Moen opisuje swoje takie sytuacje i to jakie miał początkowo z tym problemy, by to zinterpretować
Sztandarowym przykładem takiej ziemskiej reinterpretacji tego co się dzieje w czasie naszej podróży mentalnej/OBE są sny, w których lecimy samolotem, czy jedziemy pociągiem, autobusem, tramwajem...
Interpretator nie dopuszcza możliwości, że możemy sami szybować poprzez przestrzeń, więc konstruuje nam różne "siodełka"
Tęcza napisała:
" Śniło mi się dziś, że byłam w dość intymnej sytuacji z mężczyzną, dawnym bliskim kolegą, nie widziałam go wiele lat, nie kontaktujemy się, niedawno porządkowałam papiery i znalazłam list od niego.
Sen był przyjemny, ale raczej przez to, że w odniesieniu do tego kolegi odczuwałam takie uczucia jak do J, tak jakby to był on w obcym ciele. A kolega też odnosił się do mnie tak, jakby był J. "
Tęczo myslę że jest to klasyczny sen który ma rozszerzyć Twoją świadomość. Abyś zrozumiała w pełni co on ma oznaczać powinnaś w sposób świadomy wejść jeszcze raz w ten sen. Przypomnieć go sobie, poczuc jeszcze raz te uczucia które tam czułaś i wejść w niego jeszcze raz w sposób świadomy i spytać po prostu o to czego nie rozumiesz. Poczekaj na odpowiedź, która przyjdzie.
Nie sugeruj sie interpretacjami innych, jest to Twój sen i jest to informacja przeznaczona dla ciebie, staraj się sama do niej dotrzeć.
Powodzenia
To masz
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez To_masz_tu dnia Pon 17:55, 03 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
i wydaje mi się,że babcia czekała na niego,żeby się z nim pożeganć,od czasu naszej wizyty nikt do babci nie zaglądał.Nawet mama mówiła,że babcia na kogoś czeka, bo lekarze nie dawali jej szans , ale ona ciągle walczyła Dodam jeszcze bardzo go lubiała...moze coś w tym jest?
Tak, umierający ludzie potrafia wybrać moment swojego odejscia.
Albo wydłuzają agonie ,bo chca jeszcze z kims się pozegnać, albo wysyłają rodzinę po coś ,aby wyszła z pokoju i wtedy gdy nie ma przy nich nikogo- odchodzą.
Znam takie przypadki.
i ja się podzielę swoim snem,
jestem osłabiona z uwagi na jakieś chorubsko, tak wiec miałam dziś przywilej spania dłużej, niż zwykle
i podczas porannej godzinnej drzemki śni mi się zmarła ciocia
zabieram ja z cmentarza i idziemy na spacer na łąki piękne
po prawej stronie był las brzozowy, poszłyśmy tam razem w lesie ścieżka, same brzozy szeleszczące i mech na dole, jak pierzynka, przecudowny las bezpieczeństwo i spokój, hmm właśnie teraz sobie zdałam sprawę że nie było tam wiatru,
ciocia zrobila sie taka lekka i szła, przepływała nad ziemią lekko tuż przede mną,
po chwili zauważyłam w tym mchu jeden piękny dorodny i zdrowy prawdziwek, pozniej byl drugi,
zerwałam je pokazując je cioci, po czym ja wróciłam do domu a ciocia chyba do siebie, czyli do nieba
dom do którego wróciłam był domem wujka mieszkającego na wsi pod wawą, las i ten dom, to miejsce gdzie bardzo często z wawy ja moi rodzice i ciocia ( ta zmarła ze snu ) odwiedzaliśmy i kojarzy mi się z sielskością, wolnością i bezpieczeństwem,
zaniosłam tam te dwa grzybki
koniec snu/kontaktu
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach