www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
KOCHANI PROSZE O KONTAKT Z MOJĄ MAMUSIĄ - Wysłany: Nie 12:54, 28 Sie 2011
pelagia50
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
moja Witam wszystkich mam ogromną prośbe zmarła 2 lata temu moja kochana mamusia ,niestety nie zdążyłam dojechać do niej na czas nawet nie pozegnałyśmy sie .Minęły dwa lata a ona ani razu mi się nie przyśniła ,odchodze od zmysłow ,wiele osób już prosiłam o kontakt z mamusią ale nikt nie był w stanie mi pomóc .Mam nadzieje że właśnie tu ktoś mi pomoże
witaj na Polanie może któraś z dziewczyn będzie umiała dotrzeć do twojej mamy - nie wiem tego ale mam taką nadzieję.
Doprawdy dziwne , że nigdy ci się nie przyśniła nie umiem tego wytłumaczyć, ale pewnie jest jakiś powod takiego jej zachowania.
Może przychodzi do Ciebie a ty tego po prostu nie pamiętasz, są ludzie którzy twierdzą że im się nic nie śni a przecież to totalna bzdura, gdyż każdy z nas śni tyle że większość z nas snów nie pamięta.
Wiesz nie każdy z nas miał tyle szczęścia że mógł pożegnać się jeszcze na sam koniec. Ja takiego szczęścia również nie miałam, a mój tato zmarł też dwa lata temu. Mówią , że czas leczy rany-pewnie tak, ale ja podobnie jak ty odchodzę od zmysłów bo mam pytania bo tęsknie.
Twoja mama chyba była starszą już osobą , chorowała -prawda?
Mój tato odszedł z dnia na dzień -nagle.
Cóż -rozgość się na naszej Polanie , czytaj i poznawaj, przytulam najmocniej jak umiem.
Pelagio Kochana, a czy Ty wybaczyłaś już sobie to,że nie zdążyłaś pożegnać się z mamą?
Kiedy moja mama zmarła...byłam zła,rozgoryczona. Płakałam w głos i pytałam, czemu mi to zrobiła, miałam wtedy 17lat...i nic o świecie nie wiedziałam,żyłam jak pod parasolem ochronnym, do momentu kiedy jej zabrakło.
Potem rzeczywistość mnie przerosła i miałam w sobie tyle żalu ile tylko się zmieściło...mama nie śniła mi się w ogóle...Dopiero kiedy ja sama zaczęłam sie uspokajać, kiedy zrozumiałam,że tak musi być, że ja mam sobie dać radę sama,kiedy uszedł gdzieś ze mnie ten żal mama zaczęła mi się śnić...przyznaję...zajęło mi to baaaardzo dużo czasu...a sny choć nieczęste są takie dojrzałe...najbardziej podoba mi się to,że przeżywam w nich znowu te piękne uczucia...nawet nie potrafię wyrazić tego słowami...
Sciskam Cię mocno Pelagio,przyjrzyj się proszę tym wszystkim uczuciom, które w Tobie tkwią
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach