www.polana.fora.pl

Lucy, jeśli nawiążesz kontakt z Bratem, On Ci sam być może przekaże,to co usiłujemy Ci wytłumaczyć. Może wtedy łatwiej będzie Ci się pogodzić z tą stratą...
A Twoje cierpienie i brak akceptacji, tak jak pisze tęcza,bardzo Mu utrudniają życie,i ściągają w dół, i On tez wtedy cierpi.

nie potrafię przyjąć takich wyjasnień. on chciał żyć. wiem to. a ja nie chce tak ciągle w życiu cierpieć. ja to odbieram tak, że Ktoś nas kara, tylko nie wiem za co.

Witaj, Lucy Smile

Moze parę słow tytułem wstępu :

Pamiętam czasy, kiedy na forum , na którym bylismy wszyscy poprzednio ( CUIO), oraz juz na tym forum ( Polanie) było sporo osób, podejmujących sie kontaktów z naszymi bliskimi, którzy przeszli na drugą stronę ...

Niektóre z kontaktów, które opisywali, były pełne szczegółów, jednak mimo to osoby o nie proszące czesto nadal miały niedosyt informacji , często zaraz po pierwszym kontakcie prosiły o następny ...tak wielka była ich potrzeba rozmowy z bliskimi ....po otrzmanej nowej informacji w niedługi czas potem historia sie powtarzała ....

Bywały tez opisy kontaktów , które nie dotyczy w zadnym stopniu danych dusz , znowu w innych opisach informacji było zbyt mało, aby uznac go za wiarygodny i mozliwy do weryfikacji ........

Sama często byłam w podobnej sytuacji, bo mój sposób kontaktu z 'drugą strona' zawsze trochę sie róznił od sposobów stosowanych tu przez innych - bowiem najczęsciej kontaktowałam sie z duszami ( o kontakt z którymi prosili ich bliscy ) nie sama , lecz poprzez Pomocników ze swiata duchowego, z którymi współpracuję ( wspominają często o nich zarówno R. Monroe jak i B. Moen w swoich ksiazkach )

I mimo, ze najczęściej rozmawiam z Pomocnikami jak z kazda osobą po 'tej stronie', czyli bez zadnych ograniczeń, często nie otrzymywałam 'zadawalajacej' ( czyli obszernej ) ilości informacji o danej duszy, a tylko przykładowo opis stanu, w którym jest, i lekcje duchowe, które ta dusza powinna w pierwszej kolejnosci uzupełnic , aby przeszła dalej ( zazwyczaj chodziło o nauke wybaczania, ale czasami trzeba było jakąś dusza 'odwiesic 'z przyczyny, która ją tutaj zatrzymywała dłuzej - np. uświadomic, ze jest juz po drugiej stronie, bo zdarza się, ze dusze nie maja swiadomosci , ze już ich ciała ludzkie umarło, a one sa poza nim, albo uswiadomic, ze nie musza opiekowac się swoim bliskim, po tej stronie, bo ona ma swojego Opiekuna itp ) ..

Z czasem zaczelismy wszyscy na tym forum dochodzic do wniosku , ze opisy kontaktów , które nie spełniały oczekiwań , lub nie do końca udane kontakty były pewnym znakiem dla nas wszystkich - znakiem, ze NIE TĘDY DROGA .

Uświadomiały nam to osoby, które nie zadowolone z wyników - same zaczeły sie starac o otrzymanie jakiegos 'znaku 'z drugiej strony, i które go naprawdę w krótkim czasie otrzymywały .
Jednak zazwyczaj na tyle pogłebiły one swoja wiedze na temat nas, jako dusz, na tyle uspokoiły/ukoiły swój zal po stracie kogos bliskiego, ze mogły zacząc zyć jakby z nową 'jakościa zycia', czyli bardziej swiadomie, niz kiedykolwiek wczesniej ....

Dotyczyło to naprawdę kilkunastu osób z tego forum , jednak nie potrafie teraz wskazać ich opisów . Takim głownym wątkiem o nauce takich kontaktów jest wątek : http://www.polana.fora.pl/nawiazywanie-kontaktow-z-duszami-odzyskania-kontakt-ze-zmarlymi,19/nauka-kontaktow,1761.html

Dlatego też kochana Lucy, to, co mogę Ci na dzień dzisiejszy zaproponowac, biorąc po duwage to, co piszesz ( stan zdrowia, niemoznośc koncentracji mysli ) to spotkanie na skype, podczas którego mogę spróbować skontaktować sie z duszami rodzinnymi, które wyczuwam, ze masz przy sobie , wśród których moze być Grzesiek .

Nie wiem, na przekazanie jakich informacji dostane w tej chwili zgodę , ale przykładowo - podczas podobnej rozmowy z inna osobą , którą przeprowadziłam ostatnio, otrzymałam takie informacje o duszy jej syna: jak sie czuł bezpośrednio po smierci, czy nadal jest na Ziemi , kiedy wrócił do domu rodzinnego po pogrzebie swojego ciała ludzkiego, przy kim najczęściej teraz przebywa, dlaczego nadal tu jest ..

Jak sie potem okazało, córka tej osoby miała kilka snów o bracie, i moje informacje miały wg naszych Opiekunów potwierdzic jej tresc tych snów , miały byc ich weryfikacja - aby ona sama zaczeła wierzyc podpowiedziom zawartym w swoich snach, czy pochodzacych od intuicji .
Treśc tych snów ( o ktorych nie wiedziałam wczesniej ) była z kolei dla mnie tez weryfikacją moich informacji o tym chłopaku .

Jednak moja pomoc - póki co - na tym sie skonczyła.

Wszyscy w rodzinie otrzymali pewne lekcje do odrobienia , i na razie się na tym muszą skupic .
( najwazniejsze - nauke wybaczania sobie i innym, powiekszenie wiedzy na temat swiata duchowego , wiedze na temat naszych lekcji duchowych itp. )
Zobaczymy, czego dowiemy sie podczas nastepnej takiej rozmowy .

[b]I wtedy zrozumiałam , dlaczego moje i innych kontakty tak 'kulały' - bowiem do tej pory wiekszość osób usatysfakconowanych z nich, nic juz więcej nie robiły same w temacie nas, jako dusz ........ nie uczyły sie wybaczac, nie zwiekszały wiedzy na temat swiata duchowego, i lekcji, które tutaj sobie zakładamy do przerobienia ....a wiec za kilkadziesiat lat same mogły byc duszami, które trzeba by było 'odzyskac', którym trzeba by było pomóc dostac sie z Ziemi do tego przysłowiowego 'nieba' ( poprzez wskazanie przyczyn , z powodu których tu zostały, poprzez same przeprowadzenie , itp ) ... Rodziny tych osob za kilkadziesiat lat same byłyby prosiły o kontakt z nimi , zamiast juz miec od dawna pewnosc, gdzie moga byc ( dzieki wiedzy, którą by rozszerzały przez lata )

Czyli nasi Opiekunowie duchowi proponują nam 'mądrą pomoc' - wędke, zamiast ryb ...uczą kazdego z nas bycia samodzielnym w kazdym z mozliwych zakresów, , a nie uzaleznionym od innych ... inspirują do pogłebienia wiedzy na dany temat juz teraz, jezeli ta wiedza juz teraz byłaby potrzebna, a nie czekaja na inna okazje, by ten ktos siegnał po ksiażke na temat lekcji duchowych .... inspiruja do tego, aby przy okazji przejścia na druga strone bliskiej osoby , jej pozostający jeszcze na Ziemi w ciele ludzkim krewny , nauczył sie sam wybaczac sobie i innym, zrozumiał, czym sa lekcje duchowe, a moze i nauczył sie kontroli własnych mysli, aby w przyszłosci sam odbierał inspiracje dla siebie ze swiata duchowego ...

Dlatego moja kochana imienniczko, powtórzę, ze to, co mogę Ci dzisiaj zaproponowac, to rozmowę na skype, podczas której spróbuje Ci przekazac te informacje, na które bedę miała zgodę od mojego Opiekuna duchowego ...

.... ale , zartujac, juz jest dla mnie pewne, ze dostaniesz ( wraz z duszami rodzinnymi ) jakieś 'zadanie domowe' do zrobienia , jak kazdy z nas dostał je w swoim czasie - i ich zrobienie wyszło nam tylko na dobre Smile

Jesli propozycja bedzie Ci odpowiadac, szczegóły uzgodnimy na pw, ok ?

ciepełko Smile

Jak by ktos z Was chciał wiedzieć, co dalej - to umawiamy sie z Lucy na skype..zobaczymy, co z tego wyniknie Smile

mój brat był człowiekiem bardzo wrażliwym, płakał na firmach i reklamach Razz

, ale w zyciu nie byl mazgajem Cool

. natomiast nie okazywał zbytnio uczuc, mnie także nie, chyba, że po alkoholu, ale zmarłej duszy już się chyba nie da upoić? Rolling Eyes

bardzo ciekawe...

ale mój brat chyba tego jeszcze nie potrafi, tak sądzę. poza tym unikał alkoholu, bo miał słabą głowę i źle się potem czuł.

no nic, nie uprzedzam się, nie nastawiam, zobaczymy....

to wszystko jest żle urządzone, zbyt trudne, odległe i bolesne. dusza powinna przyjśc, zamienić słówko albo dwa, pożegnać się. człowiek cierpiałby mniej....ktoś źle wymyslił świat, bardzo źle.

Dziewczyny jak Wam poszlo? Smile

Lucy - nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Ja Cię proszę, nie zamykaj się tak w bólu, nie neguj wszystkiego, bo to szkodzi Twojemu Bratu.
Nie mówiąc o Tobie...

staralam się od maja, przysiegam, że bardzo się starałam. 4 maja chciałam od razu się zabić. mówili-daj sobie jeszcze jedną szansę. powiedziałam-dobrze. starałam się, próbowałam wielu spraw, psychologii, psychiatrii, parapsychologii, magii, ukojenia w pracy, w kwiatach, w sprawach wiekszych i bardzo maych. Na próżno.

EWA-umówiłyśmy się na piątek.
spałam wczoraj z moim pamiętnikiem, Ty Ewa wiesz dlaczego.
czy Wy tez miałyście jako małe dziewczynki takie pamiętniki gdzie się znajomi wpisywali, jakies wierszyki, rysunki, wiecie o czym mówię?

Witaj Roszponka:*

a zachowałaś pamiętnik?

no ten z w[isami innych pewnie gdzies tam jest..
w kazdym razie przy przeprowadzce ( jakies 6 lat temu) go widzialam