www.polana.fora.pl

Witam serdecznie....

Czy znajdzie się TU Ktoś, kto nawiąże kontakt z moim ukochanym bratem, zmarłym nagle 4 maja br?

widzę, że wiele osób ma zastrzeżenie, że nie podejmuje już nowych konaktów, jednak nie tracę nadziei, że może Ktoś gdzies, kiedyś, jednak..

bardzo proszę i pozdrawiam

Witaj Lucy cieplutko.

pozdrawiam

Witaj

Witam także i dziekuję za serdeczne powitanie.

Mój brat zmarł smiercią bardzo gwałtowną, nagłą i niespodziewaną, ot-siedział, a za 5 sekund (dosłownie)-nie żył.

jestem w rozsypce....tak bardzo potrzebuję z nim kontaktu...

co myśli, co sądzi, jestem przekonana, że śmierć zaskoczyła Grzesia jeszcze bardziej niż mnie....

marzę tylko, żeby z nim pogadać, powiedzieć, słuchaj Grzesiek, jak to-umarłeś, popatrz, co to się stało, a on powie-no kurde Gabryśka, faktycznie-uderzyłem w kalendarz, nie spodziewałbym się, no popatrz...

wiem, głupoty piszę, ale... crybaby

to co sie stało jest dla mnie niewyobrażalne, 3 lata temu umarła mi na rekach moja mama, wcześniej powiedziała, żebym się nie martwiła, bo zostaję z bratem, który jest zdrowy, silny...

ale on też umarł!nie moge tego ogarnąć, zrozumieć, właściwie chyba wciąż w to nie wierzę. nawet nie wiem co mu się stało, bratowa nie zgodziła się na sekcję.

ta niewiedza, ta niemoc, bezradność i Jego brak zabija mnie każdego dnia. Na nrazie nie mam pomysłu co zrobić z "nowym zyciem", w którym ubywa moich najbliższych i zostaję sama, sama, sama

nie jesteś sama ..
wchłoniłam twój ból
z miłością Smile

megraf

dziekuję za dobre słowo Sad

Lucy pisz, pisz, pisz. Na pewno Twój temat się rozwinie i nie jedna osoba jeszcze Cię tu pocieszy. Wiem, że brat Ci się nie śnił jeszcze. Spójrz na temat "powrót"... Może i dla Ciebie przyjdzie taka noc gdzie odwiedzi Cię brat. Może za miesiąc, może za pół roku albo jeszcze później. Ale w końcu pewnie przyjdzie we śnie.
Łączę się w bólu

cześć Pusta....

może przyjdzie, może nie, mama nigdy nie przyszła, odcgodzą, odchodzą mi oni w niebyt i chyba mają mnie gdzięs....po prostu..

Mi babcia nigdy się nie śniła choć myślałam o niej i prosiłam, żeby się przyśniła a minęło już 13 lat, za to siostrze raz na jakiś czas (rzadko) ale się śni. Gdzieś wyczytałam, że nasi bliscy muszą mieć na to pozwolenie a do tego my musimy być też odpowiednio nastawieni. Kto wie, może za jakiś czas przyjdzie do Ciebie i mama i brat. Na pewno nie możesz mówić, że mają to gdzieś. Może nie przychodzą bo wiedzą, że Ty nie jesteś na to gotowa...? Na pomniku męża chcę mieć sentencję "miłość silniejsza jest niż śmierć" bo tak moim zdaniem jest. I tak jak my ich kochamy tak i oni nas kochają, ciężko tylko się skontaktować w takich warunkach.

staram się nie tracić nadziei, ale to bardzo trudne jest. oni milczą, nie czuję ich, nie czuję mamy, zupełnie nie czuje brata, są obcy, dalecy, daleko, nie wiem gdzie, zostawili mnie i poszli crybaby

Nie czujesz ich bo albo nie jesteś na to gotowa albo tworzysz sama dla nich barierę swoim bólem i rozpaczą (tak się przynajmniej dowiedziałam, że tak właśnie może być bo ekspertem nie jestem). Aczkolwiek sama nie potrafię się tej bariery wyzbyć (sama dobrze o tym wiesz).
Proszę aby ktoś odniósł się do ostatniego postu Lucy i mojego.
Jest Was tu tyle ciepłych ludzi, odezwijcie się

kochane...ja te dzis niestety nie pomoge...straszny dzien dla mnie
nie daje sobie dzis rady z niczym...boli okropnie...boli do tego stopnia ze juz nie dalam rady i wziełam prochy, zeby choc na chwile nie myslec
moze jutro bedzie lepszy dzien czego wam z całego serca zycze

Smutna jak tam lektury? Zaczęłaś już coś czytać? Smile

Tak zaczęłam, faktycznie te "pozdrowienia z niebios" są napisane w dość prosty sposób dzięki czemu łatwo się czyta. Dzięki