www.polana.fora.pl

Zgadzam się z Ewą już niejednokrotnie o tym rozmawialiśmy na Polanie.
Nie mam nic przeciwko temu, aby bioenergoterapeuta za swoje usługi
brał pieniądze. W końcu na dzień dzisiejszy to jest też zawód jako lekarz
z tym, że to jest bioenergoterapeuta.

Każdy z nas ma prawo na tym zarabiać, ale pod pewnymi warunkami,
że nie jesteśmy oszustami i działamy w dobrej wierze.

Nigdy nie miałem złych intencji, aby kogoś oszukiwać w sprawie
nawiązywania kontaktu ze zmarłymi. Jeżeli nie mogłem, albo nie czułem
chęci to zawsze powiadamiałem, że przekładam na inny termin.

Sam chciałbym odbyć kurs bioenergoterapeuty i trochę na tym zarobić
nie chcę kokosów, ale tylko byle by mieć za co żyć.
Wcale nie powiedziałem, że nigdy bym nie robił tego za darmo
oczywiście z wielką przyjemnością także za darmo bym pomagał.

Pozdrawiam i miłego wieczoru Wink

Kocham swoją pracę bo jestem artystką, i wiele czerpię dając i biorąc. Społecznie nie biorę bo akurat taki ma zamysł...Bionergoterapeuta, wróżka mają brać pieniądze bo czas który poświęcają ludziom zamiast bliskim jest cenny...naprzykład. Ale oszuści powinni być demaskowani! To moje zdanie. Na innych forach nigdy nie bywałam, to moje pierwsze doświadczenie...Pani Prątnicka jest tak sławna ze swojego prawdziwego ja i nie chodzi o media, że byłam przekonana, że gdzie jak gdzie ale własnie tutaj, znacie tę osobę...

Agato,masz prawo odbierać innych jak tylko chcesz,bo to są Twoje odczucia.

wiem Ewo, przepraszam jeśli to zabolalo...
ta kobieta oszukala wiele starszych osób.....
wiem, robiłam z nimi wywiad....
nie chcialabyś wiedzieć jakie krzywdy powstają z takich kontaktów....
dobra , koniec tematu, wątek poboczny, przepraszam!

Agata nie przepraszaj za swoje wolne slowa,
nikt nie wywali Ciebie za to, ze myslisz i piszesz swobodnie - godne nawet do pozazdroszczenia.
Co do Pani Pratnickiej, z wielkim szacunkiem - ale jestem na nie. chociaz wiem, mam swiadomosc tego, ze wielu osobom pomogla.
ale nie i juz.
tak samo jak u mnie p lobos z projektu heopsa, no sciska mnie za gardlo i koniec - dzieci nie bedzie - obydwa samce.

pozdrawiam

Pani Prątnicka wygląda przynajmniej dla mnie na jedną z tych osób które określam ezoterykami komercyjnymi. Ezoteryk komercyjny może pomóc, czemu nie, ale jest też szansa, że może zaszkodzić, bo już nie rozwija się duchowo, a tylko biznesowo.

Byłem kiedyś też i u "znanego bioenergoterapeuty" - mach, mach, energia na glebę, dziękuję, następny proszę. Kobiety obsługiwał trochę staranniej: mach, mach, cap za biust, do widzenia.

Kto zna choć podstawy bioenergoterapii, wie, że energii ściągniętej z klienta nie zrzuca się ot tak sobie, "na glebę", tylko trzeba ją zneutralizować, że trzeba się przygotować przed wizytą, oczyścić po wizycie, dbać o swoją energetykę i w złym stanie psychicznym nie brać się za uzdrawianie - ja skończyłem 4-stopniowe uzdrawianie duchowe u Antoniego Przechrzty; tam jest cały kodeks etyczny uzdrowiciela, ale po co kodeks: mach, mach, 50 złoty, następny, i tak 50, 100 osób na jedną zmianę, bioenergoterapeuta jest "znany", to i tak przyjdą, jak przyjmie setkę klientów, to częśc z nich lepiej się poczuje na zasadzie placebo, zrobią reklamę, przyjdą następni. A te macane kobiety pewnie myślą, że tak trzeba; zresztą są panowie "bioenergoterapeuci", którzy leczą kobiety seksem biorąc czterocyfrowe kwoty za jedną sesję takiego "leczenia".

Projekt Cheops? Wystarczy poczytać pana Samuela aka Enki, żeby poczuć, jaka to energia. Ani to Enki, ani Samuel; zbłąkana duszyczka znalazła sobie fajną zabawę.

Moim skromnym zdaniem, prawdziwymi bioenergoterapeutami są ludzie, którzy pomagają tysiącom osób bez skutków ubocznych i nie biorą za to ani złotówki. Uważają to za dar Boży, a siebie za pośredników rozdziału tej uzdrawiającej energii.
Z takich znanych osób to Bruno Groening i Clive Harris.
Moja siostra była u tego drugiego z wadą serca (powiększającą się dziura w sercu) miała wtedy 2 latka, a lekarze nie dawali jej szans na dłuższe życie niż do 5 lat. Po spotkaniu z nim w ciągu roku dziura się zabliźniła i żyje do dzisiaj.
Osoby, które wyuczyły się bioenergoterapii nie są wolne od skutków ubocznych dla pacjenta. A jak robią to jeszcze za pieniądze, to wtedy do końca nie potrafią się oddać temu co robią. Zawsze pieniądz rozprasza.

Oczywiście stawianie oskarżeń zawsze bywa niebezpieczne, można skrzywdzić kogoś no i oczywiście zawsze jest to wysyłanie negatywnej energii, a wiadomo nic w przyrodzie nie ginie, więc ...- nie rób bliźniemu swemu co tobie nie miłe...jednak musiałam to z siebie wyrzucić , chociaż obiecałam sobie, że tak nie będę postępować hahaha słaba wola...Tak wielu wspaniałych bioenergoterapeutów spotkałam na swojej drodze, owszem brali za to pieniądze bo przeciez muszą żyć, przemieszczać się...ale nawet nie o kase chodzi...o dar Boży...

dobra, przejdzmy kochani na tematy ciekawsze haha

chcialam zapytać o regres, czy warto, są w tym temacie mistrzowie? znaczy ktos kto potrafi przeprowadzić dobrze?

Agato mi regres pomógł i uwoliniłam sie od czegos bardzo niechcianego.
Chodziłam na RKR [Roczny Kurs Regresingu] i mialam zrobic dyplom Regresera,ale Leszek Żądło zawiesił zajecia na blizej nieznany okres,a teraz gdy odwiesil,to juz mi sie nie chce. Moze kiedyś poproszę o egzamin?

Gdy byś kiedyś chciała skorzystac z usług regresera,to pomódl sie,zeby Bozia skierowała Twoje kroki do najodpowiedniejszego dla Ciebie. Nie bierz pierwszego lepszego.

Na zajeciach,przy robieniu sesji innej osobie czuwali nad nami regreserzy z dyplomami. Co niektórzy to porażka Rolling Eyes

Jedą regreserke ja i osoba której prowadziłam sesje,poprosilysmy zeby dala nam spokój,ze my wolimy same,bo tak pieprzyła trzy po trzy,ze nie dalo jej sie sluchać,a inni regreserzy faktycznie byli bardzo pomocni.

Przez pierwszych pare zajęc nie wierzylam,ze to działa,ale gdy trafilam dwa razy na tego samego Regresera na zajeciach,to bylam w szoku co sie działo z moim ciałem i wlasnie on uwolinil mnie od czegoś Very Happy

Moim zdaniem warto przeprowadzić taką sesje,ale trzeba trafic na regresera którego intuicyjnie wybierzemy,po przez modlitwe.
Tak jak nie każdy egzorcysta,bioterapeuta moze pomóc,tak samo nasze wibracje z Regreserem muszą sie zgodzić.

Zanim zapisałam sie na regresing miałam dwa takie same sny:

Jest zima,wysokie wzniesienie,jade samochodem,psuja sie hamulce,reczny prawie nie działa,osuwam sie w dół.
Podbiega do mnie facet,ma terenowy samochód,zaczepia line i wyciaga mnie swoim samochodem pod tą górę. Za pare dni sen sie powtarza.

Za jakiś czas zapisalam sie na regresing.
Sesje przeprowadzaly mi osoby ktore dopiero sie uczyły,pod czujnym okiem dyplomowanego regresera,ale nic nie czułam,nic sie nie działo Sad

Na zajeciach dobieramy sie intuicyjnie w pary. Pewnego dnia wszyscy byli zajeci,podobierali sie i ja nie miałam pary. Stałam jak samotna koza i nie wiedziałam co mam zrobić.
Nagle wchodzi spóźniony face, dyplomowany Regreser i bierze mnie na sesje!! I to bylo cos niesamowitego!!!
Następny dzień zajęc [bo to byly weekendowe zajecia] wszyscy znow sie podobierali w pary i ja znów nikogo nie mialam!!! I znów wpada ten sam regreser,przeprasza ze byl w przerwie na lanch,długo robili pizze i sie spóznil,i znów mielismy razem sesje.
Baaardzo mi ten regreser pomógł I TO BYL FACET Z MOJEGO SNU!! Ten co dwa razy pomagał mi wyjechac pod góre:)

Ciekaw to co napisałaś Ewuniu. Czy jest jakaś technika, która pozwala zrobić sobie samemu taki regres?

No właśnie Ewo, o to mi chodzi...
Widzę, że Twój rozwój duchowy idzie wysoko...
Tylko tak trzymać!
Świadomość to podstawa, prawda?
A pan ŻĄDŁO przyjmuje osoby czy tylko kursy?

Mirku,samemu mozna sobie przeprowadzać,ale tylko gdy masz duze doswiadczenie,jestes Regreserem i potrafisz sam sie WYCIAGNAĆ .
W trakcie sesji doswiadczamy róznych przykrych stanów. Mozesz np sie dusic [gdy utopiles sie w któryms wcieleniu] i Regreser musi Cię z tego stanu wyciagnąc spowrotem do rzeczywistości. Wypowiada on odpowiednia formułke i wracasz.
Samemu lepiej nie próbować,bo jak sie zacznie cos dziac [a dzieja sie czasem straszne rzeczy] to moze byc niebezpieczne.

Co do Leszka,to nie wiem czy sam przeprowadza sesje,czy tylko zajecia prowadzi,musiała bys go zapytać.

Witaj Agatko:)
Dopiero teraz przeczytalam całą dyskusję ,którą zaczełaś w temacie.
Jak juz pewnie wiesz ( a może nie wiesz:) specjalizuje sie (uff co za słowo!) w lekturze zwiazanej z duchowością ,ze światem TAM, z ezoteryką...
Na naszym Forum odbyła sie kiedyś dłuuuga dyskusja,wywołana przeze mnie, na temat P. Prątnickiej ( tu http://www.polana.fora.pl/ludzie-mowia-ze-zycie-to-jest-to-ale-ja-wole-sobie-poczytac-cycero,78/dyskusyjna-kawiarenka-frey-i,1356-15.html).Zaczęło się wtedy od oceny jej nowej ksiazki,która przeczytałam i byłam zbulwersowana.

Nie dziwię sie Twoim odczuciom. Ja jej nigdy osobiście nie spotkałam. Czytałam jej ksiażki( bardzo źle odebrałam ostatnią tj."Kołowrót Zycia").
Natomiast kiedyś gdy potrzebowałam pomocy nawiazałam kontakt drogą elektoniczną- masakra jak zostałam potraktowana.

Jak wiec widzisz Kochana ,na szczęście mamy w sobie to ,co pozwala nam otworzyć się na drugiego człowieka, lub zamknać. I to jest piekne:)
Pozdrawiam.