www.polana.fora.pl

codziennie zagladam ale chyba tato nie chce z nikim rozmawiac Rolling Eyes

ale ja w sumie trafiłam tu dzis z innego powodu

długo zastanawiałam sie czy napisac co mi sie wczoraj wydarzyło, boje sie ze moja wyobraznia zaczyna płatac mi figle, ze tesknota za dawnym zyciem jest tak silna ze mój mozg sam wysyła mi jakies dziwne sygnały Confused

zawsze kiedy kłade córke spac, leze z nia w pokoju az zasnie, pomyslałam sobie ze tak jak zreszta kazdego dnia powiem w myslach tacie co robiłam, jak minał dzien itp, przynosiło mi to pewnego rodzaju ulge...wiec lezac tak i opowidajac w pewnym momencie całkiem mechanicznie zapytałam w myslach"tato czy mnie słyszysz?"i w tym samym momencie stało sie cos dziwnego....moje ciało przeszedł tak ogromny dreszcz ze ze strachu nie wiedziałam co ze soba zrobic, ale ten dreszcz był jakby ze srodka ciała, od stóp az po głowe i podczas jego trwania nie mogłam sie ruszyc Confused

chyba jeszcze nigdy nie zdazyło mi sie nic tak dziwnego, myslicie ze moja wyobraznia wariuje bo stara sie uspokoic to co dzieje sie w głowie?
bede wdzieczna za kazda opinie

Jeszcze nie raz stwierdzisz, że chyba wariujesz Laughing

a takie właśnie jest życie Wink

Ciekawe jest to, że jak zaczęłam cię czytać i za nim doszłam do dreszczy, również je odczułam Very Happy

Według mnie, to nie była wiadomość bezpośrednio od niego, ale od kogoś, kto się nim opiekuje.

Kochanie Very Happy

otwórz się na okazywanie i otrzymywanie miłości, za dużo jeszcze strachu w tobie, a to nie boli. Kontakt ze zmarłymi jest jak najbardziej naturalny. Tato jeszcze jest poddawany "kojącym zabiegom", tak pozwolę to sobie nazwać. Gdy będzie już gotowy, prześle ci wiadomość Very Happy

a ty, do tego czasu będziesz już gotowa, aby ją odebrać, bez strachu Very Happy

Teraz, ta jak napisała MW, posyłaj miłość tacie, on ją czuje Very Happy

Przytulam, Ania

Aniu a czy mogłabys wyjasnic mi co oznaczają te "zabiegi"?

musze faktycznie wyzbyc sie strachu i otworzyc na nieznane....bo teraz jak na to patrze to chciałabym zeby te drgania sie jeszcze powtórzyly, chciałbym poczuc ze tata jest ze mna, choc na chwile

Dusza taty, jak większości umierających w cierpieniu ale i nie tylko, musi oczyścić się ze strachu, bólu, itp. Teraz właśnie "sztab psychologów duszy" Laughing

pomaga jemu tych obciążeń się pozbyć, odzyskać spokój Very Happy

Joasiu, otworzyć się na znane, ale zapomniane Smile

To tak, jak z jazdą na rowerze - nigdy nie zapomnisz, ale czujesz się niepewnie siadając po latach na rower Wink

dziekuje Aniu, bardzo mi pomogłas

a tak wogóle to skad Wy to wszystko wiecie Wink

i dlaczego nie mówia nam takich rzeczy w kosciołach czy na lekcjach religii Wink

czasami byłoby prosciej zrozumiec, pogodzic sie Rolling Eyes

ANNA K. odpisala :

"Ja mogę odpowiedzieć za siebie - ze Źródła Very Happy

Dusza jest w każdym z nas i nie utraciliśmy kontaktu z Domem, tylko zapomnieliśmy, że takowy mamy. Mi było o tyle łatwiej, że od dziecka widziałam dusze zmarłych, jak zwykłych ludzi, przez parę sekund, ale na tyle długo, aby móc ich dokładnie opisać. Nie widzę ich w takim stanie w jakim widzi je chłopiec z filmu 7 zmysł. Widzę ich takich, jakimi byli za życia. I może dlatego łatwiej było mi się do tego przyzwyczaić. Poza tym moja babcia, która przekazała mi swoją wiedzę (również stawiała karty) pomogła mi na tyle, na ile sama potrafiła.

Dlaczego nie uczą tego w Kościołach? Odsyłam do Biblii i słów Jezusa, który to chciał zburzyć świątynię i obiecywał, że w kilka dni odbuduje ją na nowo. Uważam, że Kościół robi wielki błąd sztywno trzymając się swoich "regulaminów". To doprowadzi do jego końca."

Tu zostawiam tylko cytat z postu bedacego odpowiedzia Ani dla Joasi.
Caly zas Jej post i nasze kolejne - poniewaz zdryfowaly w innym kierunku - przenioslam do offtopicu w temat : "Wspomnienia budkowe tom II Wink

". Grey

Aniu a czy mogłabys podac mi jescze z jakiego zródła korzystałas??
chetnie bym tez poczytała

kochani mam takie pytanie do was, czy wogóle ktos próbował sie kontaktowac z moim tatą czy jeszcze nikt sie tego nie podjał, pytam dlatego iz jestem ciekawa czy poprostu kontakt z tata jest wogóle mozliwy,czy np ktos próbował ale tata sie nie zjawia Rolling Eyes

Pytałaś o książkę - jeśli miałaby być to "tylko" jedna książka, chyba poleciłbym Bruce'a Moena - Świadome podróże w niefizyczne światy

Cytat z netu:

czy jest tu ktos kto moze mi pomoc....

Witaj Joasiu Smile

Jak Ci pisalismy, jest teraz sezon urlopowy.
Ja np. wyjezdzam jutro z Niemiec do Kraju na ok. 4 tygodnie i juz od dluzszego czasu nie podejmuje sie nowych kontaktow, poniewaz przedluza mi sie realizacja dotychczas obiecanych... Sad

Przezywam ostatnio duzo trudnych osobistych sytuacji, a to powoduje ze osiagniecie stanu, w ktorym kontakt jest mozliwy stanowi teraz dla mnie olbrzymi problem.

Z Twoich opisow wynika, ze tak jak prawie wszyscy - masz szanse na przezycie takiego kontaktu osobiscie.
Prosze, nie zniechecaj sie Kochana Idea

U nas to tez w wiekszosci jakis czas trwalo zanim doczekalismy sie sukcesu.

A zaden kontakt robiony przez kogos, nie zastapi wlasego.
Bo wtedy NA PEWNO SIE WIE, ze kontakt byl.
Nam, kontaktujacym sie na prosbe, mino duzych zbieznosci, czesto zdarza sie dlatego spotykac po kontakcie z watpliwosciami Tej Osoby, dla ktorego robilo sie kontakt.

Pozdrawiam serdecznie Smile

Jola

cos sie dzieje....naprawde chyba cos sie dzieje
zaczełam czytac, zaczełam myslec inaczej, chyba zaczełam sie otwierac...i wczoraj byłam z tata! nie widziałam go ale nic na swiecie nie jest mi w stanie wmówic ze to nie był on!
miałam jakis sen, cos sprzatałam( jestem taka mała pedantka;) i w pewnej chwili czuje najzwyczajniej w swiecie ze tato jest ze mna i mówi: Aska daj juz spokój, odpocznij, przeciez to nie jest najwazniejsze
nie widziałam z jego osoby nic ale czułam go tak wyraznie!
a jeszcze lepsze jest w tym to ze przez cały czas kiedy rozmawiałm z nim w myslach, tzn ja mówiłam;) prosiłam go by najpierw odwiedzil mame bo ona tego bardziej potrzebuje...i tak tez sie stało, dzien przed moim snem, przysnił sie mamie:)

no i jeszce jedna rzezcz...3 lata temu zmara moja ukochana babcia i dziadek, osoby dla mnie szalenie wazne, które przktycznie mnie wychowały, mogłabym nawet zaryzykowac ze babcia była dla mnie jakby pokrewną dusza, niegdy nie miałysmy siebie dosyc, potrafiłysmy ze soba rozmawiac do rana i ciage nam było mało
ich smierc przezyłam strasznie ale ówczesna moja wiara i przekonania nie pozwalaly mi na takie kontakty, bo kazdy wmawiła mi ze zmarłych nalezy zostawic w spokoju...
od tych 3 lat nie miałam zadnego snu z ich faktycznym udziałem, zawsze jakies trumny, pogrzeby...az do tej pory, kilka dni temu jakos nad ranem byłąm z nimi i byłam tak realnie ze do tej pory jak o tym mysle mam ten obraz przed oczami, byłam w ich domu, wszystko było takie jak kiedys, babcia gotowała obiad, a my z dziadkeim siedzielismy przy stole i poprostu rozmawialismy, jak za starych dobrych czasów
nawet wiem ze na obiad były mielone;)!!!! to było tak wspaniałe, czułam sie jakbym ich poprostu odwiedzila!!!

pprosze napiszcie mi czy to moga byc wytwory mojej wyobrazni? mojej tesknoty?? czy tak naprawde moze sie dziac???

czy ktos tutaj wogóle czyta moje posty? Crying or Very sad

Ja czytam.

Witaj Joasiu:)fajnie że napisałaś każdego z nas dopadła jakaś straszliwa tragedia:)łączymy sie tu wszyscy razem by sobie nawzajem w jakis sposób pomóc:)Mam nadzieję , że znajdziesz tu ukojenie i spokój ducha którego na pewno potrzebujesz!

Witaj Joasiu.Ja takze przypadkiem trafiłam tutaj i rzadko zagladam,jednak gdy popadnie mnie ten nasilniejszy ból staram się go wyrzucic własnie tutaj.Ja straciłam 4 lipca 2011 najwazniejszą osobe w Zyciu,kogoś kto był mi wszystkim...cięzko mi i nadal nie moge zaakceptowac Jego odejscia.To co czułas to nie wytwór Twojej wyobrazni-tego jestem juz pewna.Zawsze wierzyłam ze TAM gdzie odchodza nasi bliscy istnieje INNE lepsze zycie ale nigdy nie zagłebiałam sie w to aż tak głeboko,dopiero teraz gdy On odszedł temat smierci i zycia TAM po tamtej stronie stał się dla mnie bardzo istotny i ważny.Uwierz że ONI nas słyszą i widzą,znaja nasze troski,nasze problemy.Wiesz? ja juz na drugi dzień po jego ś...miałam znak że JEST,ze odszedł ale mnie nie zostawił,miała kilka dowodów na to że jest blisko,miałam takze sen w którym dowiedziałam się rzeczy o której nigdy nie wiedziałam.Mnie takze jest cięzko,ale rozmawiam z NIM kazdego poranka,zaraz po przebudzeniu,rozmawiam z NIM wieczorem,w dzień opowiadam MU jak spędziłam czas,czasem mówię na głos,czasem w myslach...i to pomaga UWIERZ mi.
Pozdrawiam Cię