za_mgla
Mistrz Zmian
Do³±czy³: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczyta³: 0 tematów
Pomóg³: 28 razy
P³eæ: Kobieta
|
|
Witaj Molly,
moja pierwsza feta zezarlam okolo 15 lat temu. I tez wszyscy byli zadowoleni ze mnie, bo juz teraz wiem, ze za wszelka cene chcialam badz zostalam tak nauczona, zeby robic wszystkim dobrze - tylko nie sobie. Jednym slowem nauczono mnie jednego rob tak, aby wszystkich zadowolic, nie odzywaj sie i nie mysl o sobie. Wiec ku uciesz wszystkich zapierdalalam tak jak skrzypce zagraly, aby nie slyszec komentarzy, wyzwysk, oceniania. z biegiem czasu zaczelam dla nich - buntowac sie. mowilam glosno o swoich potrzebach duchowych - okazywanie milosci, o wspolnych rozmowach, o wysluchaniu, o dyskutowaniu na temat, a nie ocenianiu. Jednym slowem pewnego pieknego dnia wyhodowalam na sobie osoby ktore rzucaly rozkazy bo chcialy siebie w jakims tam sensie zadowolic, cos ugrac, cos zalatwic, cos osiagnac dla siebie. otoczona, bo pozwolilam na to, wampirami energetycznymi snulam sie przez bardzo duzo lat. Przyzwyczailam wszystkich do tego ze jestem nieasertywna, ze dla checi spokoju zrobie to czego ktos sobie zazyczyl. decyzje podejmowalam z wielka narada wszystkich bo ponoc sama nie potrafilam, a cala reszta ktora ja podjelam to i tak z gory bylo na nie.
i tak wszystko bieglo do momentu kiedy urodzilam syna, a po szesciu latach urodzilam drugiego synka. Majac dzieci dopiero wtedy zrozumilam, poczulam i nadal tego sie ucze co to znaczy byc kochanym i kochac. tak naprawde, bez zadnej sciemy. wtedy zapalila sie lampka, pomiedzy tym jak Sebastian zrobil swoje pierwsze kroki w moja strone, a tym kiedy Piotr odzyskal w pelni wladze nad swoim cialem fizycznym. wtedy dopiero dotarlo do mnie, ze jestem wazna dla Nich, ze Oni mnie kochaja, az w koncu i ja sama zrozumialam, ze jestem tez wazna sama dla siebie. Piekne uczucie takie cieple, spelnienie, ogromne i wielkie.
czulam sie wspaniale z tym uczuciem i w tej nowej roli - w mojej roli - ktorej musialam sie nauczyc. a kiedy uczymy sie czegos nowego to poznajemy tez i nowe rzeczy, nie znalismy ich wczesniej wiec skad mamy wiedziec jak dzialaja. i zaczyna sie poznawanie siebie i naszych dzialan.
zaczelam kochac siebie, a od wampirow zaczelam nie wyciagac, nie oczekiwac, a mowic im, ze mnie tez sie nalezy chwila uwagi, odpoczynek, wytchnienie, milosc, przytulenie, cieplo rodzinne. wiec czy juz wiesz co sie zaczelo? czy juz wiesz jaki duzy kij wsadzilam w mrowisko, ze to wszystko ruszylo? Tak samo jak i na Ciebie teraz ruszylo. Trzymaj sie mocno, bo dopiero zaczelo wiac. kulminacja nadejdzie wtedy kiedy nie ugniesz sie od tych podmuchow skierowanch od ludzi w Twoja strone trzymaj sie mocno, zakorzen sie w Ziemi. postaw cele dla siebie, niech zaczna swiecic i biegnij w ich strone szukajac nowych narzedzi pracy, nie pracuj na tych samych krokach dzialania, , znajdz nowe, swieze, ucz sie ich i automatycznie pracuj z nimi. One nie zrobia Tobie krzywdy na pewno, bo sa Twoje, a nie kogos tam kto ciagle ryczal w ucho co zrobilas zle, co masz zrobic, jak wygladac, o czym myslec.
Masz pracowac nad soba i w sobie, dla siebie i dla corki. Kiedy nie bedziesz miala juz sily w czasie kulminacji spojrz w dziecka oczy, zobaczysz w nim siebie, zobaczysz jak wygladasz, zobaczysz zmeczona ale silna kobiete, piekna i przepelniona miloscia do dziecka, czyli tez i do samej siebie. to doda Tobie sily.
Jezeli masz z przeszlosci rzeczy do zalatwienia, to wyciagnij je, ale nie jako otwarte rany, a tylko jako zabliznione i zrob wszystko aby sie wyleczyly. To kosztuje bardzo duzo odwagi. Jestes odwazna! bo nikt przy zrowych myslach nie napisalby na forum o fecie, ze jest slaby, zraniony, zly, demoniczny, badz wampiryczny. Poniewaz nikt nie chce byc postrzegany zle, tak bardzo nam zalezy kochanym w przeszlosci tylko przez jednego czlonka rodziny, zalezy nam na akceptacji, nie chcemy byc oceniani, bo wiemy jak to bardzo boli. a pierdol to!!!!
nie chodzi tez o to, zeby zyc w wymyslonym swiecie i uciekac do jego srodka. Spokoj w czasie kulminacji znajdziesz w sobie, przytul siebie, schowaj w sobie, nie poddawaj sie, stac Cie na to przeciez.
Idz nowa droga, z nowymi narzedziami wtedy nie popelnisz tych samych bledow. Po co Ci one, skoro juz je znasz? o wiele ciekawsze beda te nowe wrazenia, doznania.
A Twoje pole walki, no zobacz sama: leza wypchane trocinami kukly do niczego nie nadajace sie. wypierdol to.
sa one zbedne, pole do walki ma byc czyste i puste.
I tak jak zostalo troche wyzej napisane najpierw poszukaj w sobie Siebie, pozniej ja poznaj od nowa. Jestesmy tutaj po to, aby nie zmieniac swiata, bo sami widzimy co sie dzieje na nim, jestes tutaj po to aby zmieniac siebie i swoje zycie na lepsze.
a kiedy zobaczysz w sobie wartosc, a kiedy bedziesz sama dla siebie cenna. to dopiero wtedy szukaj partnera dla siebie. bo bierzemy takich na jakich zaslugujemy. a wtedy obejrzyj sobie juz po tej burzy tych wszystkich bylych to smiechem siebie zabijesz. I dobrze!!! Szukaj, ale najpierw u siebie samej.
Budz kobiete w sobie, wbij sie w Ziemie pazurami jak kot i czekaj na pierdolniecie z wampirzej strony to tylko tak groznie wyglada - obiecuje.
Jestes wyjatkowa, a stanowic wyjatek nie jest latwo. Wierze w Ciebie i Tobie. Kocham Cie calym sercem idz do przodu, jestem obok
Ciebie.
A ode mnie kochany Gargamelu medytacja na czakre podstawy, zeby sie dobrze zakorzenic przed pierdolnieciem zmieniaj siebie, walcz....
buziole
za_mgla
Wyobra¼my sobie Drzewo rosn±ce po¶rodku ³±ki, to drzewo posiada w sobie ¿ycie. Jest du¿e, silne, mocne i zdrowe, twarde, delikatne i piêkne. Jego ga³êzie rozpostarte o b³êkitne niebo, li¶cie tañcz±ce na wietrze i k±pi±ce siê w z³otych promieniach S³oñca.
Drzewo rozwija siê, oprócz tego, ¿e ro¶nie, to nabiera kszta³tów i twardo¶ci, potrafi tez my¶leæ i otaczaæ siê m±dro¶ci± otaczaj±cego ¶wiata. Ptaki znajduj± w nim schronienie przed pal±cym s³oñcem, przed wiatrem, deszczem.
Drzewo jako opiekun mniejszych i s³abszych, wiêkszych i silniejszych. Drzewo jako symbol ¿ycia i istnienia we Wszech¶wiecie.
Aby ¿y³o, rozwija³o siê, nabiera³o si³y i m±dro¶ci, posiada korzenie. Korzenie jako silna podpora, fundament, który trzyma je na odpowiednim miejscu.
Drzewo to ja i Ty, czerpiemy si³ê ze ¶wiata, jeste¶my ¶wiadomi swojego istnienia. Byæ drzewem, rozwijaæ siê, ¿yæ, chroniæ i pomagaæ, dawaæ schronienie zmêczonym, wspieraæ w wêdrówkach ¿ycia.
Naszym silnym fundamentem jest czakra podstawy, jej energia ³±czy siê z energi± Ziemi, pobiera si³ê i zdrowie, witalizuje i wzmacnia nasze cia³o fizyczne i cia³o mentalne.
Czakra podstawy to tak¿e nasz charakter. My¶li, spojrzenie na ¶wiat. Pewne regu³y, normy i paragrafy ustalone przez nas samych. Budowanie swojego charakteru i odkrywanie jego podstaw, z których zosta³ w nas wybudowany. Spotykaj±ce nas koleje losu, to jak ten wiatr. Czasami ciep³y i delikatny daj±cy nam odpoczynek i ukojenie zefir, b±d¼ ³ami±cy nasze ga³êzie huragan.
Co zrobiæ, aby byæ i trwaæ w zawieruchach ¿yciowych?
Przypomnieæ sobie o w³asnych regu³ach, pierwszych zasadach buduj±cych w nas nasz± ¶wiadomo¶æ, bezpieczeñstwo i rozwój. Poprzez nasze korzenie – czakrê podstawy – dotkniemy naszego ¬ród³a.
Medytacja:
Przygotowanie do podró¿y w g³±b siebie:
- ¶wiat³o ognia
- mi³o¶æ bezwarunkowa w stopniu naszej ¶wiadomo¶ci istnienia w ¶wiecie, jako istota jasna i kochana, bezpieczna i silna. Pozbawiona obaw, strachu i lêków z podniesion± na czas medytacji samoocen±.
Poczujmy siebie jako to rosn±ce po¶rodku ³±ki Drzewo, niech nasze ga³êzie posiadaj± li¶cie – du¿o li¶ci. Odczujmy ga³êzie na nas, na naszych rêkach. Pó¼niej niech tych r±k bêdzie coraz wiêcej.
Poczujmy na sobie podmuch Wiatru, niech nas oczy¶ci, zatañczmy z Nim. Odczuwaj±c ciep³e i bezpieczne promienie S³oñca i Ksiê¿yca.
Kiedy bêdziemy ju¿ posiadaæ w naszej wyobra¼ni ga³êzie pe³ne li¶ci, a nasz taniec z Wiatrem bêdzie na tyle silny i mocny, bezpieczny i stanowczy, poczujmy pieñ naszego Drzewa, niech bêdzie On elastyczny i silny, niech nie ³amie siê przy silniejszym podmuchu wiatru, niech bêdzie twardy, ale te¿ i miêkki. Niech przytula do siebie ka¿d± istotê, która podejdzie bli¿ej, aby j± poznaæ, pokochaæ bezwarunkowo, aby ka¿dy poczu³, ¿e mo¿e przy nas odpocz±æ. B±d¼my pniem, krêgos³upem, który swoj± elastyczno¶ci± podtrzymuje nasze ga³êzie z li¶æmi. Poczujmy je troszeczkê wy¿ej nad nami. W wyobra¼ni zobaczmy jakie mamy piêkne afro na g³owie. Niech ka¿da ga³±¼ poznaje ¶wiat.
Z silnego, bezpiecznego i elastycznego pnia, niech wejd± w Ziemiê korzenie naszego Drzewa, zacznijmy wêdrówkê do naszego ¬ród³a, dotknijmy je ca³ym sob±, niech delikatna i przemi³a melodia fioletowych dzwonków ukoi nas ze smutków, lêków i obawy. Poczujmy z naszego ¬ród³a mi³o¶æ, spokój, zrozumienie, niech przyjdzie chêæ nie ingerowania w zachowania innych – wyciszenie. Zostaniemy sami ze sob±, oczyszczeni i otwarci na poznanie w³asnego wnêtrza, jedno zostawiamy, drugie zmieniamy w ciszy, spokoju, zrozumieniu i bez po¶piechu.
B±d¼ w³asnym Drzewem ¯ycia, pomagaj sobie i innym, b±d¼ szczê¶liwy z w³asnymi regu³ami, zasadami, przemy¶leniami buduj±cymi Twoj± osobowo¶æ.
|
|