www.polana.fora.pl

Spokojniejszy tak i bardzo wdzięczny ale chciałbym wyjaśnić wszystkie niejasności, które mnie nurtują po śmierci taty jeśli to w ogóle możliwe i dlatego proszę Tomasza o jeszcze jedną próbę i wtedy będę całkowicie spokojny i szczęśliwy, bo zniknie cały ciężar który nie daje mi spokoju po śmierci

Witam po długim czasie. 14.09 mineło 14 miesięcy od śmierci Taty. Nadal jest mi się ciężko z tym pogodzić ale jest lepiej. Teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że wiele z jednak z tego co pisął mi Tomasz nie sprawdziło się.

Mam nadzieję, że się Tomasz nie pogniewasz. Jestem Ci ogromnie wdzięczny za próby ale z perspektywy czasu wiele z tego co mi pisałeś można było wywnioskować z tego co napisałem na forum i na prv. i teraz żałuję, że podałem tyle informacji. W tamtym stanie bardzo chciałem tego kontaktu i cokolwiek do mnie pisaliście to podciągałem tak żeby wierzyć że to był właśnie on ale niestety tak nie było.

Bardzo chciałbym żeby ktoś jeszcze spróbował i przedstawił mi coś czego tu nie napisałem, a usłyszawszy to wiedziałbym że to jest on. Wtedy jak pomagaliście mi była Ewa, która w nic nie wierzyła a Anja jej udowodniła, że potraficie kontaktowac się i robicie to skutecznie. To był chyba kontakt z jej Tatą.

Jeśli ktoś spróbuje będzie mi ogromnie miło.

Pozdrawiam

Paweł -ulubione imie i jeszcze mój rocznik Smile

masz smutek i niedosyt w wypowiedzi, ale jak każdy facet analizowałeś analizowałeś i wygrał rozum nad sercem , analiza i twarde swojrzenie na rzeczywistość. Brakuje tylko wiary.

na prawdę myślisz że zostałeś ofiarą? że ktoś celowo wyciągał informacje od Ciebie żeby w jakiś sposów psychologicznie Tobie pomóc ? nie znam twojej historii -muszę poczytać

proszę -więcej wiary Smile

Buziak na dobranoc Smile

dodam tylko że jesteś POTWORNIE ciepłą osobą i "JEST Z CIEBIE DUMNY" na bank Smile

Nie nie Megraf źle mnie zrozumiałaś. Nie mam żadnego żalu, że ktoś ze mnie wyciągnął informacje i je wykorzystał. Nawet taka myśl mi przez głowę nie przeszła. Poprostu chciałbym mnieć pewność, że to właśnie był on i ewentualnie dowiedzieć się czegoś o sprawach, które nie zostały wyjaśnione przed śmiercią i mnie gryzą.
Myślę, że jeśli ktoś z was chciałby mi pomóc i skontaktował się z tatą, a on chciałby przekazać dla mnie wiadomość dotyczącą pewnych spraw, które nie dają mi i mamie spokoju to osiągnął bym upragnioną równowagę i mógł już tylko wspominać stare czasy kiedy był przy nas.

Tak z ciekawostek to miałem raz sen, w którym mi sie śnił, a była to noc przed pierwszym dniem szkolnym mojego syna, który szedł do 1 klasy. Powiedział że właśnie w poniedziałek idzie do nieba ale będzie na rozpoczęciu.
Mój Maciek był ukochanym wnusiem dziadka i zawsze mowił, że nie może sie doczekać 2 dni: jak MAciek pójdzie do 1 klasy i bedzie miał pierwszą komunie.
Ku... jak mi go brak

po prostu wyczuwałm ciepłe osoby na odległość, natomiast odrzucam mnie gdy ktoś pluje jadem i jest generalnie toksyczny -ty taki nie jesteś
a tato jest dumny gdyż nie mogłoby być inaczej Smile

rozumiem Ciebie doskonale że pojawiają się wątpliwości , skoro sam kiedyś stwierdziłeś że był to tato to chyba miałeś jakieś podstawy tak sądzić
pamiętaj że nie wszystko musi się zgadzać bo wiem że dusze pojawiają się osobą mediumicznym nie koniecznie w wieku jakim odeszli
może być tak ,że pojawi się dusza 30lat młodsza , gdzieś na wsi - a rodzina powie nie to nie on czy ona
nic bardziej mylnego
jednak czasami istotnie przekaz jest tak wyraźny że nie ma absolutnie żadnych wątpliwości.

nie wiem czy tutaj ktoś potrafi czy podejmie się takiego dialogu z tatą o jaki prosisz , czy jest to wogole możliwe
wydaje mi się , że taki kontakt nie zawsze jest możliwy , to chyba zależy w dużej mierze od tego gdzie tata teraz się znajduje, czy jest na tyle silny energetycznie żeby doszło do takiego kontaktu

jak się myle to kolezanki i koledzy mnie pewnie skorygują

pozdrawiam Ciepło Pawełku Smile

Minęło prawie pół roku od ostatniego wpisu tutaj. Nie wiem jak zacząć, a chciałbym się podzielić paroma informacjami.

Właśnie wróciłem z cmentarza od taty i powiem wam, że w zasadzie to co czułem kiedyś to pozostało nadal no może troche jest inaczej, a mianowicie nadal nie pogodziłem sie ze śmiercią taty, rozklejam się na cmentarzu tak samo jak np. rok temu, tylko zauważyłem ze ogarnęło mnie takie dziwne uczucie. Bywam bardziej nerwowy co niestety czasami odbija sie w domu to na dzieciach to na żonie i mamie. Denerwują mnie takie pierdoły, że kiedyś nigdy bym na to nie zwrócił uwagi. Czasami mam wrażeie jakby coś ze mnie wysysało wewnętrzną energię. Czuję się jakiś przygaszony

Moja wiara w Boga w zasadzie nie istnieje, chociaż wierzę, że istnieję coś w stylu duchów, bo tylko to pomaga mi uwierzyć, że jest szansa nawiazac kiedykolwiek kontakt z tata. Instytucję Kościoła to bym zrównał z ziemią. Ogólnie zaczynam już w nic nie wierzyć

Po prostu jak powietrza potrzebuję jakiegoś znaku, kontaktu z tatą. Tak sobie ostatnio myslałem o rodzinnym domu i naszło mnie takie porównanie, że mama to był taki mózg domu. Wszystko ogarniała, potrafiła załatwić wszystko i czuwała nad wszystkimi, a ojciec to było takie serce domu. Wesoły jajcarz, moja pokrewna dusza. Niestety coś te serce wyrwało z naszego organizmu i jestem w jak to się mówi teraz w czarnej du..

Mam fajna żonkę i dzieciaki, nowo wybudowany dom, w którym mieliśmy z żoną, mama i tata patrzeć jak szaleją dzieciaki ale gdzieś z tyłu głowy siedzi ojciec i wielka moja strata. Czasami się dziwie jak taki stary chlop jak ja tak przezywa to wszystko jak dzieciak.

Może jeszcze komuś zechciałoby sie nawiązać kontakt z moim ojcem i dowiedzieć czegokolwiek od niego. Jesli nie to liczę na to że kiedyś sobie z tym wszystkim sam poradze.

Witaj Pawle,
Wyslij mi na mail zdj Twojej rodzinki , Twoje zdj poszukam gości no i o zdj Taty poproszę.

Przytulam

Za_mgłą

[link widoczny dla zalogowanych]

Dołączył: 13 Mar 2012 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Mężczyzna

Nie wiem czy mogę zabierać głos w takiej sprawie i tak wprost to napisać. Ale na tyle, na ile się znam w tej materii objawy, które opisałeś: nerwowość, rozdrażnienie, którego wcześniej nigdy nie miałeś a szczególnie to, co opisałeś jako wrażenie " wysysania wewnętrznej energii, przygaszenia", może wskazywać, że przykleił się do Ciebie "nieproszony" gość. W chwilach silnej rozpaczy, szczególnie po stracie bliskich, nasza aura jest najczęściej mocno podziurawiona i bardzo podatna na udane ataki zarówno żywych agresorów jaki i "z tamtej strony". Na pewno sprzyjają temu też nasze częste wizyty na cmentarzu w takich momentach, choć brzmi to być może "okrutnie". Tyle, że zapewne p.Ewa już Ci to wyjaśniła Pawle Smile

Mam nadzieję, że nie popełniłem jakiegoś nietaktu tą wypowiedzią.

Nie nie popełniłeś może masz rację. Czasami jest lepiej czasami gorzej. Różnie to bywa. Ciekawe czy jest mozliwość sprawdzenia tego. Ewa właśnie wysyłam do Ciebie swoje zdjęcia o których pisałaś.

Mam cichą nadzieję, że może uda Ci się nawiązać kontakt. Sporo to dla mnie znaczy

Hej, Paweł_1977, tez jestem z tego rocznika i jakos nie czuje sie stara... Wink

Na pewno pomogloby ci jakbys, nie tylko uslyszal od kogos, ze tata istnieje nadal i moze do was zagladac, kiedy tylko ma "wolna chwile", chociaz to napoczatek pewnie bedzie jak balsam dla twojego serca. Pozniej pomysl nad tym, zeby zdobyc swoje doswiadczenia zycia po smierci.

Pozdr.

Właśnie wróciłem ze sklepu i zona zawołała mnie na gorę i kazała spojrzeć na zdjęcie z 4 urodzin mojej córki, które były miesiąc temu. Ja i zona normalnie widzimy twarz mojego taty w dymie świeczki. Może sobie wmawiam ale ja racjonalnie raczej myślę i jestem przekonany, że to on.

Ewa czy może próbowałaś kontaktu. Jeśli chcesz mogę podesłać zdjęcie.
Niezła jazda, może był na urodzinach i nas odwiedza