www.polana.fora.pl

Kochani ja pisze w imieniu siostry Łukasza który zginał 24.09.2009 która prosi o kontakt ze swoim bratem chciałaby wiedzieć co nim sie dzieje gdzie obecnie przebywa czy chce coś im przekazać

czy ktoś nawiąże kontakt z Łukaszem to dla jego siostry bardzo ważne. Proszę z całego serca

czy ktoś podejmie sie kontaktu z Łukaszem Wink

Kochana Marzenko Smile

Zerknij proszę na mój post w temacie Beti, w którym opisuję sposób pomagania , ktory od lat stosuję ( jest troszeczke inny od sposobu Moena, najczęsciej tutaj stosowanego ), spojrzyj na stronę mojego blooga ( [link widoczny dla zalogowanych] ) , i jeżeli wszystko Ci 'przypasuje', przyślij mi zdjęcie Łukasza
( na adres [link widoczny dla zalogowanych])

ciepełko dla Ciebie, i dla Tych, którzy też proszą - pośrednio poprzez Ciebie - o pomoc dla Łukasza

<przytulam >

dziękuje Sara

Marzenko, przepraszam, ze tak długo czekasz na moją odpowiedz , ale poki co , nie miałam z Pomocnikami do tej pory zgody na kontakt z Łukaszem
Ale czuję , ze sie cos w tej sprawie ruszyło ....

czyli- jeszcze troche cierpliwości Smile

ciepelko

Poczekam bez obawy zależy mi na ty kontakcie z Łukaszem może sie czegoś dowiem więcej o wypadku, może Krzysiek z nim będzie

Kochana Marzenko Smile

Jeden z moich Pomocników rozmawiał z Łukaszem, i oto, co usłyszał :

Zapytany, jak właściwie przebiegał wypadek , Łukasz powiedział , że nie chciałby już za bardzo do niego wracać ….nie chce wskazywać palcem tych, których wszyscy teraz zaczeli by obarczac wiekszą winą , niż do tej pory , bo to już jest po ’drugiej stronie ‘ nie ważne…
Tak naprawdę to wszyscy są ‘ofiarami ‘ tego wypadku , bo dla każdego z jego uczestników było to zdarzenie, zmieniające bardzo mocno jego życie , czy sposób myślenia ……
Dlatego prosi, abyście już nie roztrząsali , kto, co, i jak …
Chce Wam jednak przekazac, ze w świecie dusz każdy wie, jakiej lekcji nie przerobił, i co powinien przemyśleć /przerobic, aby nie powtórzyć już w przyszlosci tych samych bledów ……..czyli ‘winni ‘ tego wypadku i tak będą świadomi wlasnych błedów , i sami będą chcieli w odpowiednim czasie ‘ przerobić ’ odpowiednie lekcje , aby wyciagnąć odpowiednie wnioski …

Łukasz prosil też , aby Wam powiedziec, ze z perspektywy ’ drugiej strony’ wiele rzeczy inaczej wyglada ….wie się, jakich szans się nie wykorzystało, obok jakich ludzi przeszło się zbyt obojetnie …..( gdy to usłyszałam, posłałam w jego kierunku duzo wspierajacego ciepła, bo poczulam z jego kierunku wielki smutek )

Aby to , i jeszcze wiele innych rzeczy na spokojnie przemysleć sobie, postanowił na razie zostac jeszcze na Ziemi

Prosi Was o wybaczenie wszystkich momentów, w których płakaliście przez niego .....

Kiedy Pomocnik poprosił go o przekazanie jakiegoś szczegółu dla siostry, zobaczył misia z kokardka, o którego się bili razem w dzieciństwie ….( nie wiem, czy aby na pewno to dobrze zrozumiałam ? )
( jakby co, to poprosze o nastepny szczegól do weryfikacji )

Prosił tez, aby Wam przekazać, ze bardzo kocha swoich bliskich .
~~~~~~

Kochana Marzenko, przekaż proszę ten list siostrze Lukasza . Mam nadzieję , że z tych slow dotrze do Was energia Łukasza, że go zobaczycie oczami swoich dusz ….…jest jeszcze czasami przy niektórych z Was, żegnając się juz powoli z Wami ….
Jest przy tym już spokojny, bo wie, że zobaczycie się wszyscy razem w swoim czasie w internacie okołoziemskim … …

~~~~

Marzenko, ze swojej strony chciałabym tylko prosić, abyście – gdy poczujecie w sobie taka potrzebe – zapalili czasami swiece , i poprosili Boga, aby swiatlo tej swiecy oświetliło przestrzen dookoła Łukasza …będzie wtedy wiedział, że ktos z Was o nim mysli
Chciałabym tez Was prosić, abyście czasami wspierali Łukasza slowami otuchy, miłości, abyście z pamieci wygrzebywali wspomnienia, które mogą go teraz wspierac , bo nie jest z siebie zadowolony…czuje się winny z powodu wielu sytuacji, w ktorych teraz zachował by się zupełnie inaczej …
Dlatego prosiłam Pomocników, aby przekazali mu slowa wsparcia , aby przekazali, że w świecie ludzkim na nasze mysli i czyny wpływa o wiele wiecej czynników, niż nam się to wydaje w świecie dusz : hormony , zwłaszcza adrenalina , dodatkowe dusze, rodzinne lub nie, przyciągniete do nas naszymi wzorcami, a których podszeptom, czasami zbytnio ulegamy, biorąc je za swoje mysli …i jeszcze wiele, wiele innych czynników …..
Prosiłam ich tez, aby nauczyli Łukasza wybaczać sobie …..
Obiecalismy mu, ze zaglądniemy do niego jeszcze pare razy , i jak tylko będzie gotowy przejść na druga strone, pomozemy mu w tym ….

Tyle, Marzenko od nas …...mysle, że pobyt Łukasza na Ziemi nie potrwa już długo, i prosiłam Pomocników, aby mu przekazali, by po powrocie do nieba przesłał komus z Was jakis sen o sobie …

Chciałabym również przypomnieć zarówno Tobie, jak i siostrze Łukasza , ( jak rowniez innym członkom rodziny łukasza ) , abyście jego przejscie na druga stronę wykorzystali do zapoznania się z wiedzą na temat swiata dusz – dzieki niej możecie podejść do wielu zdarzeń zyciowych inaczej, niż dotąd ……
( pisalam troche o tym tutaj :
http://www.polana.fora.pl/nawiazywanie-kontaktow-z-duszami-odzyskania,19/tata-pomocy,212.html )

przytulam Was obie do siebie <przytul mooocno >

dziękuje Saro jak dostane odp od siostry Łukasza to zaraz ja wkleję na forum jeszcze raz bardzo dziękuje Smile

Szkoda że Krzyśka z nim nie było od dawna nie iem co u niego nie czuje jego obecności, nie śni się już Sad

Mam nadzieje, ze nie bedziecie mi mialy za zle tego wtretu dziewczyny.

Duzo czasu minelo od kiedy spotkalam sie wraz z Pomocnikami z Krzyskiem i moglas Marzenko zapomniec czesc informacji jakie wtedy dostalismy od Niego.
Dlatego zacytuje Ci urywki z relacji, ktore sa odpowiedzia na Twoje pytania.
Calosc mozesz sobie przypomniec jak wejdziesz w CUiO.

"Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 996
Imię: Jola
Skype: jolanta.niemczuk1

Post Wysłany: Czw Gru 17, 2009 11:36 am

(...)
Przedstawilam sie, poinformowalam kto mnie przyslal i wyjasnilam moja role. Po mnie, Opiekunowie wyjasniali Mu cel korzysci z takich spotkan dla samych "zmarlych".
(...)
Myslcie o mnie wszyscy, zebym nie czul sie osamotniony...Ale jak pojde juz do Centrum, a mysle ze stanie sie to za krotki czas, to pomagajcie mi tak, jak radza ci co nas tu dla was odnajduja...
(...)
Bo mnie coraz lepiej bedzie sie tu zylo. Juz mi sie lepiej zyje...a bedzie jeszcze lepiej...to zaden powod do smutkow..." (usmiechnal sie)"

Z relacji wynika, ze Pomocnicy rozpoczeli spotkanie od energetycznego wzmocnienia Krzyska, ktory byl tez po opuszczeniu ciala jakis czas zdezorientowany.
Wynika tez z niej, ze gdy dzieki Opiekunom Krzysiek zyskal rozeznanie co sie z nim dzieje, zostal poinformowany przez Nich o dalszych Jego zajeciach jakie sa dla Niego planowane w Centrum Przyjec. (To zawsze dzieje sie za zgoda Wyzszego Ja "zmarlego").
Ze zaakceptowal te plany i dlatego zapowiedzial, ze za jakis czas bedzie zajety swym rozwojem i by Go wtedy nie wzywac sciagajac spowrotem. Ze najlepiej Mu pomoc tak jak radza pomagajacy : slac pozytywne uczucia, a nie sciagajac tesknota, smutkami, czy wrecz rozpacza, lub egoistycznymi zachciewajkami...
Bo roznie to z nami bywa w czasie zaloby...

Pozdrawiam serdecznie Razz

egoistyczne zachciewajki spoko czyli jestem samolubna martwiąc się jak sobie Krzysiek daje tam rade

Kochana Marzenko Smile

Wszyscy wiemy, ze to wlasnie z wielkiej troski o los Krzysztofa i Łukasza znalazlas forum Moena , i poprosiłas nas o pomoc dla nich....wiemy, ze nie były to pobudki egoistyczne ...

Wiemy tez, ze bardzo cięzko jest tym, ktorzy zostaja tutaj , po tej stronie, po 'odejsciu' ich najblizszych...wiemy tez z naszych doswiadczeń, ze osoby, ktore przechodzą na tzw. drugą strone potrzebują czasu, aby przypomniec sobie, jak sie tam egzystuje , potrzebują też chwil koncentracji, aby sobie pewne rzeczy przemyslec ....

Jako 'odzyskujacy dusze' wiemy o tym, i staramy sie zaspokoić potrzeby obu stron ...dla NAJWYZSZEGO DOBRA obu stron ...
Stąd post Grey Owl .

Co do Krzysztofa, to wiedząc o przeprowadzonych juz z nim rozmowach , i mając pare dni temu prosbe zony o jakiejs nowe wiesci o nim , poprosiłam Pomocnikow, aby bez kontaktu z nim zobaczyli po prostu, czy u niego wszystko jest OK ...

I otrzymałam bardzo skroconą odpowiedz ( bo taka miała byc ), ze wszystko jest OK . ( przekazałam to Marioli w mailu parę dni temu )

Tyle na szybko, Marzenko <przytul>

Marzeno myślę, że Joli totalnie nie o to chodziło... po sobie wiem, ze czasem w takiej żałobie znajdując kogoś, kto potrafi się kontaktować z tą utraconą osobą, chcielibyśmy aby robił to co miesiąc, tydzień, a najlepiej to co dzień... ten ogromy żal i smutek czasami zaciemnia nasz zdrowy rozsądek i troska może zamienić się w egoistyczną potrzebę regularnego kontaktu ze zmarłym i myślę, że Jola przezornie każdego przed takim uczuciem przestrzega, dlatego nie złość się na nią - ona jak matka, która wciąż przed wszystkim grozi palcem - nawet, gdy nam to jeszcze do głowy nie przyjdzie Wink

Wiem nie o to mi chodzi tylko dawno nie miałam wieści od Krzyska i wystraszyłam sie ze juz o mnie zapomniał wiem ze tam sie uczy żyć od nowa .

Czesc Marzenko Razz

Post zakonczylam : "Bo roznie to z NAMI (podkr.moje) bywa w czasie zaloby..."
Wlaczylam siebie tez w te refleksje...
Bo mialam takie strachy jak i Ty po smierci Ojca, Mamy, Babci, Kuzyna...
Ze moze zapomnieli o mnie...
To wlasnie nasze ego, jak to ego - produkuja takie pomysly...

Jednym z naszych glownych celow nauk na Ziemi jest praca nad osiagnieciem stanu, w ktorym ego nie stoi na pierwszym planie w naszej budowanej osobowosci.
Tak wiec moje szacowne ego pozdrawia Twoje szacowne ego i zaraz cofa sie o krok do tylu Laughing

Reszta mnie tez pozdrawia Cie serdecznie i zyczy Usmiechnietego Dnia Razz