www.polana.fora.pl

Dołączył: 22 Mar 2010 Posty: 734 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

Pssytku, jestem bardziej niż pewna że Twój tata to wie
zapal świeczkę, myśl o nim jak najlepiej, powtarzaj jak bardzo go kochasz i powoli pozbywaj się żalu z powodu waszych rzadkich kontaktów tego że nie mogliście być razem
czerp z Polany energię i spokój
rozgość się
i zaczekaj na pewno ktoś doradzi ci co dalej
ściskam

dziekuje... od chwili w ktorej dowiedzialam sie o smierci, modle sie czesto i ciagle powtarzam mu w myslach ze go kocham. Mam nadzieje ze to czul i czuje.
Bede czekała .

Pssytku
juz wiem dlaczego taki nick Twoj

przytulam cieplutko

zamgla

witam i buziaki posyłam:*:*

Witaj Pssyt Smile

Rozgość się i poczytaj troszkę czekająć na czyjś odzew. Najważniejsza jest Miłość i jej potwierdzania naszym 'odeszłym' bliskim, przez modlitwę, powtarzanie dobrych słów, palenie świeczek..
Poczytaj rady, jakie otrzymali tu inni szukający pomocy.
To jedno z miejsc:

http://www.polana.fora.pl/nawiazywanie-kontaktow-z-duszami-odzyskania,19/zestaw-pierwszej-pomocy-ewy-fortuny,124.html

Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 638 Przeczytał: 0 tematów Płeć: Kobieta

witaj psyt ściskam...

dziekuje za Wasze slowa otuchy.
Strasznie boli mnie to ze nie pozwolono mi byc na pogrzebie, ze oszukano mnie. Ciagle nie wierze w jego śmierć!
Bede cierpliwie czekala na swoja kolejke.

Witaj Pssyt, jeśli nikt mnie nie ubiegnie to postaram się w tym tygodniu zajrzeć do Twojego Taty Smile

Buziaki

Witaj Pssytku Razz

Poniewaz wyrazilas zgode na przejecie przeze mnie sprawy od blogoslawionej Figulki, wiec przygotowuje sie do kontaktu dla Ciebie.

Przytulam cieplutko

Grey Owl

Witaj Pssytku cichy Razz

Na razie to, co zaczelo rozwijac sie przede mna, gdy weszlam w Twoje posty...

Tato trafil na tzw. cwaniaczke zyciowa, ktora chciala Tate "zlapac", trzymac i ssac nic w zamian nie dajac.
Rodzaj pracy Taty jej to ulatwial.
Tato zorientowal sie po jakims czasie jaki blad popelnil, ze zostal zmanipulowany, ale nie chcial kolejnych dzieci narazac na to, na co narazil pierwsze.
Bal sie tez przezyc zwiazanych z przeprowadzaniem rozwodu z TAKA wojownicza zona, ktore rozeszlyby sie falami po innych Bogu ducha winnych.
Bedac czesto dlugo poza domem, odpoczywal, a krotkie pobyty w domu przeczekiwal...
Czul sie jak bez portu... I bez wlasnego zycia...

Tym bardziej mocniej docenial przez ostatnie lata cechy swojego pierwszego zwiazku, ktory opuscil bedac wtedy jeszcze niedojrzalym wedrowcem.
Nie staral sie jednak zbytnio poglebac spowrotem kontaktow z Twoja Mama, bo jak myslal, mogl Jej ofiarowac tylko jeszcze wieksze komplikacje spowodowane Jego nowym zwiazkiem. Czulby sie jak oszust, ktory powtarza oszustwo wobec tej samej Osoby. Ale stale tesknil do normalnych kontaktow z Wami... ktore jak uwazal, sam zniszczyl w sposob dla Niego niemozliwy juz do naprawienia.

Kochal Cie z biegiem lat coraz bardziej dojrzala Miloscia. Ale tez jak Ty, nie podchodzil za blisko, by Cie nie narazic na przykre przezycia, lecz w Jego odczuciu spowodowane niechybnymi niezawinionymi przykrosciami ze strony intryganckiej zony.
Czul sie w matni typu pat. Nie widzial mozliwosci ruchu. Tez liczyl wiec tylko na czas, ktory moze przyniesie jakas losowa zmiane na lepsze...

Wieloletnia trauma tego zwiazku przyczynila sie do Jego smierci. Z biegiem lat tracil chec i radosc zycia. Nie mogac odejsc w czym utkwil - zaczalo oddalac sie wogole od wszystkiego zwiazanego z celami zyciowymi i mysleniem o przyszlosci... Zyl z dnia na dzien nigdzie na Ziemi nie zakotwiczony...

A krzyki ze strony zony do Ciebie - to kolejny napad zawisci, ktorej jest pelna wobec ludzi ta kobieta. Widziala nieraz w oczach Ojca obrzydzenie na swoje postepki, slowa...
Usilowala je przerzucic na Ciebie...
Natury prymitywne zawsze szukaja kozlow ofiarnych dla przerzucenia na nie wlasnych grzeszkow, uciekajac jak od ognia, przed zastanawieniem sie nad samym soba... Patrz jak prastare jest to powiedzenie - Koziol Ofiarny. Tak prastare, jak prastara jest metoda tak nazwana...

Prosze Cie Pssytku, zrzuc z siebie juz, dzis - te podla peleryne wyrokow narzucona Ci na barki przez te nieszczesna kobiete. Niech spadnie z Ciebie i przestanie Cie truc. To klamstwo. To tylko klamstwo. I chec, by nawet po smierci Ojca Was rozdzielac... Ale jej rzady juz sie skonczyly... A Tato jest uwolniony... Smile

A prawda natomiast jest to, ze jak to staral nam sie uswiadamiac Jezus - produkujac nieprawdopodobne klamstwa, sami natychmiast sie zdradzamy co soba przedstawiamy...

Prosze Cie, abys przed oczami swej wyobrazni zdjela z siebie te narzucona Ci brudna peleryne i rzucila ja na wiatr, ktory wlasnie usluznie obok Ciebie zawieje...

A ja czekac bede na mozliwosc spotkania sie i rozmowy z Twoim Tata, by wszystko co dobre Mu od Ciebie jeszcze raz powtorzyc - co juz od Ciebie uslyszal Smile

A co jak sie stanie - opisze.

Z Miloscia

Sowa

Na zyczenie Pssytka druga czesc kontaktu usunelam z otwartej Polany, gdyz poruszal sprawy calkowicie prywatne.

dziekuje ;*

Witaj Pssytku serdecznie,

dzisiaj robie za gonca.... Grey padl internet i nie wiem kiedy ja podlacza. pamieta o Tobie i mysli.
pozdrawiam

ps. najgorsze to jest to, ze usunelam wszystkie smsy, a tam jeszcze byla podana jedna osoba, ktora mialam poinformowac i cholera mać zapomnialam....

Zamgłą,ostatni post do pssyt był w lipcu pisany Wink