www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
Jeszcze rok temu razem z mamą byłam na cmentarzu w dzień zmarłych a teraz przyjdzie mi iść tam do niej, nad jej grobem pomodlić się, ciężko mi w te dni mimo że już wiem że jest gdzieś gdzie ma dobrze, gdzie jest szczęśliwa to jednak serce pęka z bólu. Chyba po raz pierwszy w życiu tak naprawdę przeżywam to święto, w zadumie, rozmyślaniach o śmierci, o naszym kruchym życiu.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Nie 22:17, 31 Paź 2010
madzia_op1
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
Gosiu,wiesz co dokladnie tak samo i mi jest trudno nie wiem jak to bedzie,moj tato rok temu byl juz bardzo chory ryczec mi sie chce nie bedzie to dla nas obu dobry dzien,ale moze w tym dniu moze uda ci sie porozmawiac ze swoja mama.
Ewu nic nie szkodzi rozumie Cie kochana doskonale i tak ci dziekuje
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
Kurcze tak mi dzisaj jakos dziwnie,ech Gosiu pewnie czujesz to samo,nie wiem sama czy odczowam jakas dusze czy poprostu to bol ktory dzis jest we mnie jak ja dzis stane nad tym grobem??pomimo ze wiem gdzie jest moj tata i Twoja mama to jednak dzis jest mi ciezko i zle
Ewo dziekuje...
Ja mam tylko dziadków na cmentarzu,teścia i koleżanke. Dzieki Bogu moi rodzice jeszcze żyją,wiec ten dzień nie jest dla mnie az tak smutny.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Pon 12:55, 01 Lis 2010
madzia_op1
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
Tak Ewuniu,dziekuj kazdego dia i kazdej nocy Bogu ze masz cala rodzine w komplecie rodzicow,to warzne,wiesz to smutne jest ale prawdziwe ze wiekszosc z ludzi szanuje 2giego czlowieka po smierci cytat:"Spieszmy sie kochac ludzi tak szybko odchodza",Są to mądre słowa,ja zaraz zbieram sie na cmentarz,kupilam tatcie piekny znicz anioła grajacego na harfie wiec niech mu ten aniołek gra muzyke płynaca z serca....
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Pon 13:17, 01 Lis 2010
Dorota Anna
Gość
Ja dziś nawet nie mam jak iść na groby-mam przeprowadzkę na karku,a i do bliskich ponad 1000km.Dzis chyba nie mam szans na jakikolwiek cmentarz,nie wiem gdzie tu kolo mnie jest.Pale świece od paru już dni za tych moich co odeszli.Czasem tak jest ze nie możemy.
- Wysłany: Pon 20:16, 01 Lis 2010
madzia_op1
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
Dorotko kazde swiatlo jest dobre nie warzne czy na grobie czy w domu ,dusza wie widzi i czuje to swiatelko,a ja stalam dzis nad grobem i ryczalam jak male dziecko
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Pon 21:01, 01 Lis 2010
gosiag2
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
A ja przesiedziałam prawie dwie godziny, tak mi zleciał czas w tych rozmyślaniach, byłam dwa razy raz z rodziną a raz wieczorem sama, tak pięknie grób był oświetlony i zapalono mamusi tyle światełek i bardzo się cieszyłam że tak wiele osób o niej pamięta, miała tak jasno i ciepło dziesiątki zniczy, i deszczyk zaczął padać i kapnął na zdjęcie, wyglądało jakby mamusia płakała naprawdę. Miałam podejść i wytrzeć te krople.
Wczoraj na cmentarzu bardzo sie wzruszyłam,gdy zobaczyłam młodego chłopca [22 lata] który samotnie stał nad grobem swoich rodziców
Umarli w odstępie paru miesiecy po sobie wiele lat temu.Ten chłopiec był jeszcze malutki. Brat nieżyjącego ojca adoptował
Nie ma gorszego dramatu jak smierć dziecka,ale tez gdy małemu dziecku umierają rodzice.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 13:57, 02 Lis 2010
gosiag2
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
To prawda jest wiele tragedii, niespełna miesiąc temu w rodzinie mojej rodziny zmarła kobieta, osierociła dziecko w wieku komunijnym, które kilka lat temu adoptowali, po jej śmierci też mi było smutno, dziecko które znalazło mamę musiało ją stracić. Przykre to życie jest.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Pon 22:12, 29 Lis 2010
gosiag2
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
Śniła mi się wczoraj mama, wróciła do domu uśmiechnięta ubrana w koszulkę o której nawet nie myślałam nigdy a wiem że taką miała (czy to moja podświadomość tak wszystko pamięta) przytuliłam ją, byłam szczęśliwa ale i smutna bo bałam się że zachoruje jeszcze raz i znowu będę przeżywać to cierpienie. Kiedy się obudziłam było mi tak żal że to nieprawda.
Sen był krótki ale tak wyraźny i pierwszy raz mi się śniła szczęśliwa i z uśmiechem na twarzy, to chyba znak że już nie cierpi i zaznała spokoju.
Wiesz co kochana,zazdroszczę tobie,mnie jak mama na sen przyszła
...to miała smutną twarz.A tego widoku nie zdołam z pamięci wymazać,tak jest jak kogoś bardzo kochamy,czy okazywaliśmy to więcej czy też mniej za życia.
Ja kochałem i nadal kocham swych rodziców,nic to,że są gdzieś tam.
Wiem,że przyjdzie czas,kiedy to oni będą mnie witać,no nie czekam tego dnia,bo nie po to mnie wymyślili swą miłością...prawda!
Rozumiesz swe szczęście?
Przytulam i pozdrawiam...pełen wiary w sens!
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 16:58, 30 Lis 2010
gosiag2
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
Rozumiem bo wcześniej też mi się śniła chora, cierpiąca, smutna. To był pierwszy taki sen od prawie ośmiu miesięcy.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Śro 22:41, 09 Mar 2011
gosiag2
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
Tak tylko piszę, jakoś mi smutno, niedługo minie rok jak mamy nie ma z nami, ciężki jest ten okres, niby to mało czasu a jednak dużo.
Kilka dni temu śniła mi się, było to w dzień mszy która była za nią odprawiana i tak przed ołtarzem poprosiłam Boga o sen o to żebym ją zobaczyła, tak wyraźnie taką prawdziwą i przyśniła mi się, była strasznie zapracowana coś dźwigała a ja patrzyłam i myślałam sobie że nie powinna tak się męczyć że jest chora i niedługo odejdzie, w każdym śnie z mamą tak myślę, wiem że odejdzie, umrze i mimo że się cieszę np że przyszła to martwię się że przeżyję jej śmierć jeszcze raz. Jeden sen był naprawdę straszny, obudziłam się chyba po raz pierwszy w życiu z krzykiem, śniło mi się że wali się mamy hurtownia, ja z ciocią wyszłyśmy jednym wyjściem a mama drugim i już była na zewnątrz i wróciła do środka, biegła w stronę naszego wejścia i przy samym już końcu zawalił się na nią dach, krzyczałam nie i z tym krzykiem się obudziłam, czułam się tak jak tego dnia kiedy umarła, bezradnie. Codziennie mam jakieś dziwne sny ale wczoraj przyśniło mi się piękne nieduże drzewo, miała mnóstwo białych kwiatów, to drzewo normalnie lśniło, stałam i patrzyłam na nie oczarowana tym blaskiem, może ktoś potrafi zinterpretować te sny? Byłabym wdzięczna. Ogólnie nadal jest mi ciężko i postanowiłam trochę się Wam wyżalić, może jak te uczucia opiszę to będzie lżej, myślę codziennie o tym dniu o tym momencie kiedy odeszła, nie opuści mnie to straszne wspomnienie do końca życia, aż mnie ściska w gardle i łzy same płyną, kocham ją tak bardzo i jeszcze bardziej tęsknię za moją mamusia i nawet nie wiem czy ona mnie słyszy, czy jeszcze pamięta o mnie, że ma tu na ziemi córkę która w każdej godzinie swojego życia mówi do niej, myśli o niej, kocha ją....
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 10 z 12
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach