www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne ¯ycie po ¿yciu, Kontakt ze Zmar³ymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, ¦wiadome ¦nienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Dzieñ dobry...
miesi±c temu odszed³ mój Tato..niespodziewanie, nieplanowanie, mimo, i¿ chorowa³ od kilku lat. Nie wiemy dlaczego. "Podobno" operacja siê uda³a.. Tata zmar³ jeszcze na sali operacyjnej, parê chwil przed wywiezieniem go na salê pooperacyjn±.. Lekarze nie wiedz± dlaczego...
Jestem strzêpkiem ¿alu i nerwów, z roztrzaskanym sercem. Noszê w sobie ogromne poczucie winy za jego ¶mieræ. Wszak to ja go ¶ci±gnê³am tutaj, do tych lekarzy, do tego szpitala, obiecuj±c, ¿e dobrze siê nim zajm±... Tato jest wspania³ym cz³owiekiem, sprawiedliwym, dok³adnym, bardzo pracowitym, z mnóstwem planów na ¿ycie. Nie po¿egnali¶my siê. Nie planowa³ odej¶æ. ¯adne z nas nie dopuszcza³o do siebie my¶li, ¿e mo¿e staæ siê co¶ z³ego, nieprzewidzianego.
Nie potrafiê zrozumieæ dlaczego, nie potrafiê z tym ¿yæ, nie potrafiê nie my¶leæ o nim inaczej, ni¿ ¿e jest.. Tak bardzo mi go brakuje i tak bardzo siê codziennie zapadam coraz g³êbiej w sobie...
Nie wiem co robiæ. Nigdy nie rozmawia³am z nim o ¶mierci. Zawsze wierzy³am, ¿e bêdzie zawsze z nami..
A teraz dzieje siê co¶, czego nie potrafiê zrozumieæ. Czas siê nie zatrzyma³. Zycie obok toczy siê dalej..Dlaczego? Czy Tata nas w ogóle widzi, pamiêta?.. Czy wie? Rozumie? S³yszy?
I gdzie tak naprawdê teraz jest? Czy w ogóle gdzie¶ jest? Czy chce nawi±zaæ kontakt? Czy mo¿e?
Rozumiem co prze¿ywasz Agusiu.
Te¿ przez to przechodzi³am.¦mierc zawsze przychodzi nie w porê .I nigdy nie jeste¶my gotowi na rozstanie z Ukochanym Cz³owiekiem.
Postaram siê odpowiedzieæ na niektóre z Twoich pytañ.
Daj mi tylko Kochana czas,troszkê czasu....
A tak na szybkiego -my¶l o Tacie,otaczaj Go ciep³ymi myslami i mi³o¶ci±. Wspominaj wspólne chwile, dziêkuj za nie. I mów Mu jak bardzo Go kochasz.No¶ Go ca³y czas w sercu.
To wszystko pomo¿e Mu i u³atwi duchowe przej¶cie.
Tak, Tata widzi, pamieta,rozumie,s³yszy.On ca³y czas JEST.Nie straci³a¶ Go ,tylko po prostu Go nie widzisz.Ale przecie¿ czujesz, prawda?
Rozmawiam z Tata, pijemy razem kawê, je¼dzimy samochodem razem, czasami wydaje mi siê, ¿e go czuje, widzê k±tem oka, ale szybko zdaje sobie sprawê, ¿e to tylko moja g³owa mi podpowiada obrazy i odpowiedzi...
Przy¶nil mi siê jeden, jedyny raz, jestem mu wdziêczna za to... stan±³ w nogach ³ó¿ka na którym lezalam w mamy sypialni, mia³ spuszczony wzrok, zawolalam "Tato, Tato!" z tak± rado¶ci±, ¿e go widzê, a on popatrzy³ mi tak prosto w oczy, rozesmial siê, jak zawsze i podniós³ rêkê w ge¶cie po¿egnania, tak, jak ja zawsze z nim ¿egnam siê na cmentarzu...
Nie potrafiê sobie przet³umaczyæ, ¿e go nie ma..fizycznie, ¿e ju¿ nie uslysze jego g³osu, nie odbierze telefonu, nie zapyta co robiê... nie potrafiê wybaczyæ sobie, ¿e to przeze mnie... gdyby nie ten czas, nie ci lekarze, nie ten szpital, Tata by zyl...tak bardzo go zawiod³am... ka¿dy dzieñ jest przera¿aj±co smutny...
Agus,badz obok Taty tyle na ile On bedzie obok Was wyczuwalny, widziany katem oka, kiedy bedziecie odczuwac go w domu, kiedy bedziesz pila z nim kawe, kiedy bedziesz opowiadac jemu o swoich zalach, przemysleniach, a wtedy nasluchuj odpowiedzi, a przy okazji otworz serce i pozwol aby Tata mogl je wymasowac i uspokoic swoja miloscia. nie odpychaj na garby, ze to Twoja glowa, nie zamykaj sie na Pamiec o Tacie.
Za³oba jest tylko czasem - pamietaj. Ona zmieni sie w cos lekkiego, tylko daj szanse, aby to wszystko sie poukladalo. rozmawiajcie o Tacie, wspominajcie, pytajcie Go, a wszystko sie rozwiarze.
Nie potrafiê wybiec tak daleko do przodu za-mgla (mgielko..) i wyobraziæ sobie, ¿e to kiedy¶ minie, ja chyba traktuje ¿a³obê jako karê dla mnie, za to, ¿e by³am zbyt pewna siebie w tym, co obiecalam Tacie.. za moje namawianie go na przyjazd, zloszczenie siê, ¿e tak d³ugo zwlekal...kupi³am mu buty na kilka dni przed ¶mierci±, a przecie¿ butów siê nie kupuje bliskim... gdybym mog³a, zamienilabym siê z nim.. on by wiedzia³, jak dalej ma ¿yæ, gdyby mnie zabrak³o, ja nie wiem..
Post zosta³ pochwalony 0 razy
- Wys³any: ¦ro 13:33, 29 Pa¼ 2014
Ania
Do³±czy³: 05 Mar 2012
Posty: 775
Przeczyta³: 0 tematów
Aolka, szczere wyrazy wspó³czucia z powodu ¶mierci Taty.
Aolka, nie jestesmy panami zycia i smierci. Czy ten czy inny szpital, to nie mialo zadnego znaczenia, to co mialo sie wydarzyc wydarzylo sie, a obwinanie sie w sposob jaki to robisz w dluzszym okresie czasu zakloci tylko sposob przezywania przez Ciebie zaloby, poniewaz skupiac sie bedziesz na odczuwaniu winy a nie odczuwaniu braku kochanego Taty, a to z kolei zasieje watpliwosci czy Tata faktycznie nadal istnieje poza fizycznoscia.
Istnieja sily wieksze niz my, sily przez jednych nazywane Bogiem, innych zrodlem, itp. Uwazam, ze brakiem pokory jest twierdzenie jakoby Twoj wybor miejsca leczenia mial wplyw na to co sie wydarzylo. Owszem, drzemia w Tobie niezwykle moce, ale moce wplywu na wlasne zycie, wykorzystaj je tak, by Twoj Tata byl z Ciebie dumny.
Wyobraz sobie, jakby On sie czul gdyby przeczytal Twoje posty a w nich to ze winisz sie za Jego odejscie?? Wraz z kazda Twoja mysla o Nim plynie do Niego cala wiazka Twoich emocji a w tym winy ktora czujesz, winy ktora nie ma absolutnie zadnego uzasadnienia.
Gdy zmarla moja Mama bardzo mocno pilnowalam swoich mysli o Niej i do niej, nie dopuszczalam do sytuacji by w umysle powstal jakikolwiek negatyw ktory moglby wywolac w Mamie smutek, bol czy cierpienie. Staralam sie by myslami i uczuciami dostawala ode mnie tylko to co najlepsze i najpiekniejsze.
Pomysl o tym.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach