polcia25
Do³±czy³: 22 Mar 2010
Posty: 734
Przeczyta³: 0 tematów
P³eæ: Kobieta
|
|
szaleñstwo, senne ¶wiadome czy nie
nie ogarniam co siê dziejê, jak narzeka³am ¿e nic nei pamiêtam ze swoich nocnych podro¿y to teraz zaczynam siê martwiæ.....
ja chyba mam tendencjê do pojawiania siê i robienia czego¶ nie wiem jak to nazwaæ w innych wymiarach, ¿e niby spotykam znajome osoby ale my¶lê ¿e s± to osoby dzia³aj±ce TAM a przybieraj±ce postaæ osób mi znanych ¿ebym siê nie wiem jak to uj±æ nie wystraszy³a nie ucieka³a nie obawia³a
wiem dziwnie to wszystko pomotane i nie wiem na ile mo¿liwe, ale mo¿e ja próbuje to sobie na swój sposób t³umaczyæ <???>
................
1. <trzy dni temu> ¶ni³o mi siê do¶æ dziwne otoczenia, typowe SF, piach ska³y tylko lataj±cych samochodów brakowa³o <¿art> by³am z grup± osób w dziwnym sterylnie bia³ym pomieszczeniu, ja, jaka¶ dziewczyna i dwóch facetów <super hero's normalnie>, dostai¶my kostiumy, trochê przypomina³y pianki do windsurfingu, by³ jeszcze ma³y w±tek erotyczny z jedyn z "kolegów" <identyczny kole¶ jak Jason Statham graj±cy w filmie Adrenalina, no ale nie wa¿ne, pamiêtam tylko jak mu portki rozpina³am- no ja jestem typowo anormalna :/>potem pamiêtam, ¿e wychodzi³am tak jak by z wody, z morza, pla¿a trochê przypomina³a t± we W³adys³awowie, zobaczy³am moj± mamê która siê opala³a, by³am trochê zdziwiona, mama siê na mnie spojrza³a ale Ja wiedzia³am ¿e nie mam czasu ¿e muszê siê spieszyæ, nagle znalaz³am siê w dziwnym wielkim zamku, biega³am miêdzy pokojami-komnatami, widzia³am kilka kobiet, które siedzia³y w fotelach takich typowych a la Ludwik XIV, trochê wygl±da³y na panie lekkich obyczajów, ale nie mia³am czasu siê im przyjrzeæ, wiedzia³am ¿e muszê siê spieszyæ, a one by³y jakie¶ obojêtne, siedzia³y w tych fotelach i w ogóle nie zwraca³y na mnie uwagi. znalaz³am dzieci, kilkoro ch³opców i dziewczynek, wszyscy byli w jednym wieku i wygl±dali jak rodzeñstwo, wyjrza³am przez okno, na dziedziniec tego zamku i tam by³ straszny gwar <jakby wojsko >, pamiêtam ¿e musia³am te dzieciaczki stamt±d wyprowadziæ ale wiedzia³am ¿e nie mogê wyj¶æ na ten dziedziniec bo by³o nie bezpiecznie, uda³o mi siê dotrzeæ do innego wyj¶cia, i zobaczy³am volkswagena vana, takiego charakterystycznego hippisowskiego w kolorze zielonym, zajrza³am do niego i tam by³o pe³no osób i zakonnica, jak mnie zobaczyli, co by³o fajne nie musia³am nic mówiæ, wszyscy zaczêli siê przesuwaæ na ty³ tego samochodu, ja wpakowa³am te dzieciaki to tego samochodu i kiedy odjecha³ poczu³am ulgê. nastêpnie znalaz³am siê ko³o swojego bloku, jeden z tych kolesi z "moje dru¿yny" czeka³ na mnie w samochodzie <piêkny nowiutki sportowy mini morris czarno ¿ó³ty> ja siê strasznie spieszy³am do mieszkania, czego¶ szuka³am, krzycza³am na moj± siostrê ¿e chleba nie kupi³a czy jako¶ tak, wybieg³am z domu, kolo klatki spotka³am moj± babciê <¿yj±c± jeszcze>, która strasznie czego¶ ode mnie chcia³a a ja na ni± krzycza³am, ¿e mi siê spieszy, kiedy dobieg³am na ten parking, zobaczy³am ¿e ko³o mini morrisa, stoi wieli jeep a w nim siedzi, by³y prezes naszej firmy z pani± z kadr, ale tak jakby mnie nie widzieli, wpatrywali siê w laptopa albo jakie¶ kartki i by³a tam jeszcze jedna osoba ze s³uchawkami na uszach, jako¶ mi siê uda³o przemkn±æ, wsiad³am do samochodu, kaza³am temu kolesiowi jechaæ gdzie¶ indziej, i jechali¶my tym samochodem jakby ci±gle tunelami, w podziemiach, chwilami mia³am wra¿enie ¿e po dworcu centralnym, charakterystyczne by³o to ¿e widzia³am ze trzy osoby o ciemniejszej skórze <Afroamerykanie mo¿e nawet> o kulach, nastêpnie zajechali¶my do super baru, w stylu podziemnych jazzowych klubów, unosi³ siê ostry zapach fajek a¿ szaro by³o od dymu, by³o tam piêknie, nastrojowo, lekko przyciemnione ¶wiat³o, fotele w br±zowej skórze, czerwony neonowy napis nad barem na literê P..., ale nie pamiêtam jaki. potem znalaz³am siê w toalecie, jak z niej wysz³am, generalnie nie widzia³am ludzi ale czu³am ¿e kto¶ robi mi zdjêcia widzia³am b³ysk fleszy i osobê za barem, grubsz± ciemnoskór± kobietê z cygarem w ustach i ¶ciereczk± przewieszon± przez ramiê, nalewa³a co¶ do szklanki mogê sobie daæ rêkê uci±æ, ¿e wygl±da³a jak Cesaria Evora i......... koniec <???>
2. <przed wczoraj> kolejny raz dworzec centralny, razem z kole¿ank± z pracy pomagamy jakiej¶ rodzinie. jest mokro na ulicach ale nie pada, jest ciemno jakby pochmurno ale w ¶wiadomo¶ci jest to dzieñ. podchodzê z kole¿ank± do pewnej rodziny, ona nalewa im wody z malej butelki, któr± wyjê³a z torebki, ja co¶ mówiê o jaki¶ zakupach dla tych ludzi a ona zaczê³a na mnie krzyczeæ ¿e ju¿ za mieszkanie zap³aci³a i nie ma kasy <tak jakby za mieszkanie dla tych ludzi> nastêpnie znajdujê siê przy wyj¶ciu z podziemi w centrum w Warszawie <ko³o Rotundy>, dalej jest szaro, widzê kobietê, w bia³ej kurtce do kolan i kaloszach czarnych w fioletowe kó³eczka, nie widzê twarzy bo ma za³o¿ony na g³owê kaptur ale czujê ¿e to zrobiê ¶wietne zdjêcie, wyjmujê aparat i trzaskam foto. nagle znajdujê siê w pracy, ale pomieszczenie przypomina poprzednie miejsce pracy, zanim siê firma przenios³a do innego budynku, jest kilka osób z poprzedniego mojego biura, dostajê jako¶ z³ot± tabliczkê ale raczej s± to zespolone ze sob± literki tworz±ce napis <co¶ w stylu dla Polenki,a le ja nigdy nie mia³am takiej ksywki> potem kole¿anki zaczynaj± mi sk³adaæ ¿yczenia, dwie osoby wysz³y jakby obra¿one z tego pokoju w¶ród nich by³a kole¿anka z któr± wcze¶niej by³am na centralnym <nota bene najpierw mi da³a t± tabliczkê a potem ostentacyjnie wysz³a>, od dwóch osób dosta³am reklamówki przezroczyste w nich by³y jakie¶ czarne szmatki, nastêpnie kto¶ mi przyniós³ list ze zdjêciem które zrobi³am i tu uwaga najlepsze list by³ do Mgie³ci o tre¶ci: 'artyku³ napisa³am, ale skoro sobie trzaskasz takie zdjêcia to proszê je opisaæ' ja siê zmartwi³am i chcia³o mi siê p³akaæ bo to by³o w takim tonie tak to odczu³am jakbym zrobi³a co¶ z³ego niewybaczalnego <ja tak mam chcê dobrze czasami intencje nawet te dyplomatyczne w stosunku do mojej osoby odbieram jak jaki¶ atak ;(> ale us³ysza³am g³os, wiesz jaka jest Mgie³a, chce wszystko dobrze.....
potem znalaz³am siê w kuchni, ale to nie by³a moja kuchnia, ta by³a ma³a, zlew by³ przy oknie. co¶ zmywa³am i zapatrzy³am siê w to okno, nagle poczu³am dotyk na ramieniu, przez chwilê ba³am siê odwróciæ taki typowy parali¿ ale siê ogarnê³am, odwracam siê i widzê nieziemsko przystojnego faceta w bordowej koszuli, d³ugie w³osy, bródka, spojrza³am na niego a on u¶miechn±³ siê i kiwn±³ g³ow± tak jakby mi dawa³ wsparcie <podobny trochê by³ do kolegi z pracy, który ju¿ u nas nie pracuje>
i znów wysz³a opowie¶æ ale........
|
|