www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
witajcie - wczoraj próbowałam wyobrazic sobie w tej ciemnosci cytryne / bo tak gdzies przeczytałam / żółtą, fakture, sok i co - zobaczyłam malenka jak łepek od szpilki daleko daleko w ciemnosci i wcale nie chciała sie przysunac.
Cały czas prosze moich opiekunów o pomoc, ciagle to powtazam w głowie. Wczoraj prosiłam zeby moja babcia choc na chwile mi sie ukazała, zebym tylko mogła ja zobaczyc, przytulic i juz to mi wystarczy, ze taka tempa jestem, bo wiem ze tu jes a ja slepa. I zachciało mi sie plakac /uzalanie sie nad soba / i poczułam na poliku cos dziwnego jak tkanina do polika przyłozona, material, taki chropowaty jak len, szary jak tkaniny ekologiczne, jakbym opierała o to twarz. I pomyslałam czy to nie ona, nie przytulenie, ale nie czułam jej dłoni, nie było nic wiecej tylko ten material / ona nigdy tak by sie nie ubrała ,stroiła sie we swiat / Moze to moja wyobrażnia. Popłakałam sie i stwierdziłam ze to głupie. poszłam spac.
nawet niewiem po co to tu pisze.
Melys
Nie nastawiaj sie na to co ty chcesz doświadczyć. Otwórz sie na to czego doświadczasz, to badaj i tym sie zajmij. na resztę przyjdzie czas potem. Ci którzy serwuja ci te doswiadczenia wiedza lepiej co powinnaś poznać. Zaufaj im.
To masz
Wciąż swego szczęścia szukamy, nie doceniajac tego co mamy.
Hej,
ja również zaczęłam swoje ćwiczenia... Rozpoczęłam je wg poleceń zawartych w książce Moena 'Świadome podróże...". Musze powiedzieć, że dla mnie dużym sukcesem jest juz usiedzieć na miejscu i utrzymać w spokoju oczy! Jestem bowiem osobą, która nie potrafi usiedzieć na miejscu, a jak ma przez pewien czas w biały dzień mieć zamknięte oczy to moje gałki wprost wariują! Wiem, ze może to trochę głupio brzmi, ale kiedyś miałam regularnie badanie EEG i zawsze był wtedy problem, bo nie wolno sie wtedy ruszać, a ja zwyczajnie nie mogłam utrzymac oczu w spokoju! Ale teraz się udało, więc pierwszy sukces
A co odczuwałam? Pierwsze ćwiczenie z oddechami - troche ciężko na początku, żeby wydłużyć wdech i wydech do końca odliczania - ale pracuję nad tym. Potem zrobiła kolejne dwa ćwiczenia - gromadzenie przepływu energii i jego wzmacnianie. W pierwszym momencie odczułam tak jakby zmęczenie stawów kolanowych i łokciowych, no nie wiem jak to nazwać... ale jak czasem ktoś Wam robi masaż to u mnie jakbym po prostu czuła jak z mięśni wychodzi zmęczeni - teraz czułam to tak w stawach. Czułam też bardzo delikatne mrowienie stóp, gdy wyobrażałam sobie energie wpływającą mi przez stopy... ale to moglo być wynikiem pozy No nie wiem. Co najciekawsze, gdy tak starałam się wzmocnić energie płynącą z dołu nagle zobaczyłam w myślach mojego zmarłego kuzyna. Odszedł od nas prawie 2 lata temu ledwo przekroczywszy czterdziestkę. Zostawił 4 dzieci i zrospaczającą wciaż żonę. Myślałam o nim w ostatnim czasie, o nim i jego żonie, jak pewnie jej ciężko i jak chciałabym jej jakos ulżyć... i teraz go zobaczyłam - wyglądał tak, jak go zapamiętałam głównie z dzieciństwa - młody i serdecznie usmiechnięty. Zawsze spotykaliśmy sie latem u jego taty na imieninach - była cała rodzina i mnóstwo dzieci - to były czasy. I teraz siedział taki uśmiechnięty koło swojej żony - rozmawiała z kimś, nie widziała go, a on patrzył na mnie i spokojnie sie uśmiechał... i tu chyba zawaliłam, bo tak chciałam sie trzymac toku ćwiczeń, ża zamiast zagadać, odepchnęłam ten obraz myśląc, że to moje myśli o nim sie wkradają i mi zakłócają pracę...
No tyle, jak na razie
Figa, miałas możliwość kontaktu!!!
Szkoda, ze nie poszłaś tym tropem.
Ale jak widać szybko u Ciebie to zadziałało!
Dziewczyno ćwicz dalej!
Życzę powodzenia:)
No i pisz o wszystkim:)
Wielkie dzięki Freyu, mam nadzieję, że to faktycznie nie był wymysł mojej wyobraźni i po prostu tak przemożna chęć nawiązania kontaktu... ale to mnie tym bardziej mobilizuje do pracy Na pewno będę pisała, bo mam nadzieję, ze w razie czego zostanę naprostowana, gdy coś zacznę źle robić
Wg. Moena wyobraźnia działa do pewnego momentu( jest jak pompa zasilająca studnię -musimy ją najpierw wprowadzić w ruch by nabrać wody).Potem wszystko toczy sie własnym scenariuszem , poza wyobraźnią.I na tym to ma polegać.
Może kuzyn powiedział by coś co dało by się później zweryfikować( a o czym Ty byś nie wiedziała?).
Gratulacje To był kontakt. Na bank!
Jak ja spróbowałam to też wyślałam, że to tylko twór mojej głowy, ale potwierdzenie jakie dostałam zwaliło mnie z nóg...
Trzymam kciuki za Twe dalsze próby
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ciacho dnia Sob 15:46, 23 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
No aż niemożliwe! Mam nadzieję, ze macie rację, ale boję się, ze trudno będzie mi to potwierdzić, bo mam słaby kontakt z rodziną i trudno byłoby mi o weryfikację... Będę próbowała dalej
a ja ostatnio rozmawiałam w śnie ze sobą samą moja podświadomość ?
rozmawiałam z rozbawioną Anią tańczyła -była młodsza niż ja:) opowiadała mi co źle robię (prosiłam o pomoc w odzyskaniach)
ale nie pamiętam wszystkiego , pamiętam tylko słowa "zaufaj"
Figo, a czy przed ćwiczeniami myślałaś tylko o kuzynie , nie wyobrażajac sobie przy tym nic, było to tylko takie myślenie z troską, czy myślałaś własnie w ten sposób, że kuzyn nie odszedł do internatu okołoziemskiego , i został przy żonie i dzieciach ? I że wtedy oni go nie widzą ? ( to ostatnie skojarzenie jest tu najważniejsze )
Bo jeżeli nie myślałaś o nim w ten sposób , czyli nie myslałaś kategoriami dusz tu pozostałych, które wiedzą namacalnie, ze ich bliscy nie widzą, to moim zdaniem był to kontakt, i otrzymałaś w nim informacje, że jest na Ziemi nadal, ale jest spokojny ....
Cytat:
I teraz siedział taki uśmiechnięty koło swojej żony - rozmawiała z kimś, nie widziała go, a on patrzył na mnie i spokojnie sie uśmiechał...
Moim zdaniem następnym razem , po przywitaniu, i wstępnych informacjach, ze jest to kontakt , aby mu pomóc ( to ważne, ze to kontakt dla pomocy, a nie tylko w ramach ćwiczeń dla ćwiczeń ) , mogłabyś go ze spokojem zapytać, czy wie, ze mógłby wrócic do 'nieba ', i czy by chciał ?
Saro przyznam szczerze, że dziś w ogóle o kuzynie nie myślałam. Jakiś czas temu (ale to było dobrych parę tygodni wcześniej) doszło do mnie okrężną drogą, że żona wciąż bardzo rozpacza i nie potrafi się z tym pogodzić, wciąż jest strasznie przygnębiona. I w tym tygodniu jakoś tak zaczęłam o niej myśleć - w sumie bardziej o niej chyba niż o nim. Myślałam nawet czy jakoś potajemnie nie podesłać jej adresu forum, bo może znalazła by jakieś ukojenie? Ale dzisiaj myślałam tylko o ćwiczeniach, bo wyszłam z założenia, że muszę sie na nich solidnie skoncentrować i nie zaprzątać głowy niczym innym, żeby miały sens i dawały później jakieś rezultaty. Tak wiec ogólnie rzecz biorąc to raczej myślałam z troską o jego rodzinę głównie - on był naprawdę uczciwym człowiekiem, bardzo rodzinnym i kochającym, więc nie miałam wątpliwości, że poszedł w lepsze miejsce...
Figo, tymi poniższymi słowami chyba sobie sama odpowiedziałas, czy to był kontakt ...
Cytat:
Ale dzisiaj myślałam tylko o ćwiczeniach, bo wyszłam z założenia, że muszę sie na nich solidnie skoncentrować i nie zaprzątać głowy niczym innym, żeby miały sens i dawały później jakieś rezultaty.
A tu :
Cytat:
nie miałam wątpliwości, że poszedł w lepsze miejsce...
mamy następny przykład, jak rozpacz bliskich po ' tej ' stronie, i troska o nich moze sprawić, ze dusza zostaje tutaj przy nich ......
I tak sobie myslę, że znalezienie sposobu, aby zona kuzyna trafiła na to forum , jest rzeczywiscie dobrym pomysłem
Hmmm chyba masz racje Saro, w takim razie jutro rozpocznę akcję "informowania o forum" Byłabym jednak wdzięczna, gdy ktoś mógł jej pomóc jeżeli się tu pojawi, bo ja to się raczej jeszcze nie odważę... czy może lepiej zaproponować jej Afterlife? Jest tam więcej przykładów odzyskań. Jak myślicie?
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 2 z 25
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach