www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Tracy napisała " Pomijając fakt, że bardzo trudno jest mi wyzbyć się myśli, to jak już się to udaje, czuję dość mocny uścisk na wysokości mostka i jakby obręcz zaciskającą się na skroniach. To nie boli, nie wydaje mi się być bardzo nieprzyjemne, a jednak budzi pewien dyskomfort. Czy robię coś nieprawidłowo? A może tak właśnie powinno być? "
Tu nie chodzi o pozbycie sie myśli, ale raczej stanięcie obok nich i przyglądanie się im. Nie uleganie im. Czyli nie dawać sie przez nie wciągać i wkręcac. Stoisz z boku i je obserwujesz tak jak by byly obce, nie twoje. Przyjrzyj sie równiez kiedy pojawia sie ten dyskonfot. Jakie mysli go powodują lub jakie reakcje twojego ciała.
Orfeuszu, takie teksty przyprawiaja tylko o dobry ubaw - dziekuje, az urwalo boki.
wiem i jestem swiadoma, ze dla co poniektorych pewne obudzone umiejetnosci moga wydawac sie halucynacją, badz zwariowaniem.
ale wiesz......kiedy to przypomina sie tych ludzi, ktorym sie pomoglo, kiedy widzisz czlowieka usmiechnietego i szczesliwego, dzieki wlasnie naszej i Innych pomocy. to te ziola, haluny, i wszystkie schizofreniki poprzyczepiane odchodza szybciej niz przyszly.
Neroli
Twoje spontaniczne wglądy mają dużą wartość. Trudno ci jednak określić z kim się spokałaś. Nieraz osoby bliskie tez nie moga rozpoznac ich po opisie. Jeżeli chcesz mozemy nad tym popracować abys mogła bardziej swiadomie lokalizowac obiekt swojego kontaktu.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Nie 19:44, 20 Mar 2011
neroli
Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Witam To-masz-tu , przewaznie NIE udzielam zgody na odwiedziny z innych obszarow a tym samym zamykam sie na wizje. Pojawiaja sie one teraz , ostatnio tylko za moim wyraznym przyzwoleniem.
Nieraz juz nad tym myslalam, czy chce sie w tym kierunku rozwijac, ale okazalo sie, ze moja misja jest inna... Dlatego serdecznie dziekuje Ci za chec pomocy, ale raczej nie bede chciala
tych wgladow pielegnowac ani rozwijac...
cieplutkie wiosenne pozdrowienia neroli
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez neroli dnia Nie 19:54, 20 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Kochani poczytałem sobie trochę waszych postów. Mam jedna prośbę do osób nawiązujących kontakty. Nie pytajcie zmarłych czy pamiętają jak umierali, lub czy wiedza, że nie żyją itp. Oni żyją nadal w ciałach tak samo dla nich fizycznych jak dla nas są nasze ciała. Oni często nie rozumieją o jakiej śmierci wy mówicie, skoro oni żyją i z wami rozmawiają. Zastanówcie się. Są to z gruntu nielogiczne pytania. Rozmawiajcie z nimi tak jak z żywymi, którzy nadal żyją, bo tak jest, oni tylko nie posiadają ciała fizycznego w naszym rozumieniu.
Rozmawiajcie o z nimi w myślach. Oni wszystko słyszą. Znają wasze myśli. Jedynie wy nie możecie usłyszeć ich odpowiedzi. Ale starajcie się. Wsłuchujcie się w te myśli, które przychodzą wam do głowy. To są ich słowa. Nie wszystko, co pojawia się w waszej głowie jest waszymi myślami. Starajcie się rozróżnić te myśli. Rozmawiajcie w snach. Sen jest niczym innym tylko przebywaniem naszej świadomości w innym ciele. Często jest to, to samo ciało, w którym przebywają oni.
Powodzenia
Tak sobie czytam wasze posty. Ten żal, który z nich bije. I tak sobie myślę, a myśl ta nieustanie przychodzi mi do głowy, gdy się nad tym zastanawiam. Nic nie dzieje się przypadkiem w naszym życiu. Tą stratę najbliższych też sobie zaplanowaliśmy. Chcieliśmy to przeżyć. Powstaje pytanie, dlaczego tego chcieliśmy? Czy czasem nie po to, aby doświadczyć głębokiej rozłąki i żalu po stracie ukochanej osoby i aby a energia żalu i rozpaczy wyzwoliła w nas motywację i chęć nauczenia się nawiązywania kontaktów z tymi, którzy odeszli? Abyście sięgnęli głębiej w wasze jestestwo. Niektórzy z was już to robią, inni próbują. Jest super. Wystarczy wygospodarować sobie trochę czasu i w ciszy i spokoju zostać sam ze sobą. Zanurzyć się w swoje wnętrze, nawiązać kontakt ze swoim wewnętrznym Ja. Rozszerzając swoją świadomość poprzez wyobraźnię przypomnieć ukochaną osobę i zacząć z nią rozmawiać. Nie ważne, że będzie to rozmowa z samym sobą. Bo tak to będzie nieraz wyglądało. Ale z czasem zaczniecie dostrzegać inne elementy tej rozmowy. I zauważycie, że to, co do was dociera to jest coś więcej niż moglibyście sobie sami wyobrazić. Każdy z nas ma tą umiejętność nawiązywania kontaktu. Trzeba tylko się wyciszyć od spraw bieżących, które zaprzątają tak bardzo nasz umysł. Im częściej będziecie to ćwiczyć tym łatwiej będzie się to wam udawało. Powodzenia
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Nie 21:48, 10 Lip 2011
za_tęczą
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: któż to wie... Płeć: Kobieta
To_masz_tu, Twoje słowa coś we mnie poruszyły.
Otóż od jakiegoś czasu zadaję sobie pytanie, po co, dlaczego spotkałam na swojej drodze J, z którym właściwie nie było mi dane zaznać szczęścia i którego już tu nie ma...
Spotkałam go w dość magicznych okolicznościach krótko po śmierci Mamy.
Teraz mam nieodparte wrażenie, ze jego osoba miała mnie czegoś nauczyć, coś pokazać, na coś przebudzić, otworzyć. Niestety, za jego życia się nie udało, "wina" obustronna. Było, minęło...
Rozumiem, o czym piszesz, o wyciszeniu, o zaplanowaniu, sięganiu głębiej, dalej, o ćwiczeniu. Często mi się udaje, choć nie wiem, czy to możliwe, żeby tak szybko to nastąpiło.
Co do planowania, zastanawia mnie tylko to, co planowały dusze tych, którzy odeszli śmiercią samobójczą.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Pon 0:51, 11 Lip 2011
karolina30
Gość
witaj ja takrze chcialambym skozystac z twojej pomocy aby sama skontaktowac sie z mamcia moja pozdrawiam karolina
Ależ mi brakuje tych kontaktów - dawały mi tyle radości i energii, że wydawało mi się, że teraz mogłabym góry przenosić! Dlatego życzę wszystkim uczącym się wytrwałości, bo naprawdę warto Trzymam kciuki i ściskam wszystkich tutaj
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Pon 19:41, 11 Lip 2011
pusta
Dołączył: 24 Maj 2011
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
To jak to jest Waszym zdaniem z tymi wcieleniami? Sa czy nie, bo podobno według Biblii wszyscy spotkamy się po tej drugiej stronie. Więc jak to w końcu niby jest? Nie spotkam mojej połówki bo narodzi się gdzieś na nowo zanim ja odejdę? Według Biblii jest ponoć tak, że wszyscy spotkamy się po tej drugiej stronie... Więc jak? Nie spotkam już ukochanego?
Tęcza napisała: " Często mi się udaje, choć nie wiem, czy to możliwe, żeby tak szybko to nastąpiło. "
Wszystko jest możliwe. Możliwe że w poprzednich wcieleniach zajmowałaś się tym i teraz wystarczy niewielki impuls aby to wróciło. Inni mogą potrzebować więcej czasu.
Pytasz: Co do planowania, zastanawia mnie tylko to, co planowały dusze tych, którzy odeszli śmiercią samobójczą?
Każdy przypadek jest indywidualny. Jeżeli to był plan to dotyczył na pewno wielu osób których losy były z nim splecione. Możliwe jest również że podjął tą decyzję samodzielnie tu na ziemi. Każdy przypadek jest indywidualny i nie należy uogólniać że wszystko jest planem bądź nie.
Karolinko też próbuj. Opisałem w tym temacie pierwsze kroki.
Jedna uwaga. Najważniejsza jest intencja z jakś coś robicie. To co was do tego pcha. Jeżeli wasze intencje będą zgodne z tym co zaplanowaliście sobie doświadczyć to na pewno wam się uda. Jeżeli jednak na przykład będzie to forma uzależnienia i szukania rad po drugiej stronie. Pytanie, jak mam postąpić w każdej sytuacji to raczej na to nie liczcie. Każdy powinien nauczyć się sam tutaj podejmować decyzję i brać za nie odpowiedzialność. Nie znaczy to że od czasu do czasu nie dostaniecie dobrych rad. Ale nie należy przesadzać. Dlatego przemyślcie swoje intencje. I zapraszam do zabawy.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 20:14, 12 Lip 2011
za_tęczą
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: któż to wie... Płeć: Kobieta
Nie pomyślałabym nawet, żeby chcieć się kontaktować ze Zmarłymi po to, żeby uzyskać od nich jakieś podpowiedzi, wskazówki... Natomiast zdarzało mi się w trudnych chwilach, kiedy się czymś zamartwiałam, usłyszeć w głowie głos Mamy - nie martw się dziecko itp. Kilka razy nawet jakby wypowiedziała pełne zdanie, które okazało się prawdą. Uspokajało mnie to. Podobnie bywa teraz z J, choć nie w takim stopniu. Obecnie jestem na etapie szukania nowego mieszkania i kiedyś J "powiedział" do mnie to, co często mówił za życia - Powolutku. Dam Ci znak, jak to będzie to.
Ale sama o to nie proszę, nie śmiem.
Oni mają inne zajęcia
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 17 z 25
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach