www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
nie, nie
Ka jest na koncu nazwiska - oj chyba literowka sie wkradla.
w czawrtek padla mi karta graficzna, kupilam nowa, komputer chyba jest w szoku, ze cos ma nowego w sobie i robi zeza na boki.
niby sterowniki zainstalowalam, ale mi plywa, wiesza sie i jednym slowem wkurza.
guz od barana w sciane - hmmmm jeszcze jeden i beda rogi!
Zrobic też nie jest trudno. W takich przypadkach zawsze proponuję hipnozę aby to bezpośrednio osoba zainteresowana poznała. Jest to bardziej przekonujace niz jak ktoś z zewnatrz ci to opowiada. Moge jednak tym sie zajac bo zainteresował mnie problem. Dlaczego ktos doświadcza tak traumatycznego przeżycia. Podejrzewam tylko, że nie bedziesz miała żadnego potwierdzenia tego co sie dowiem.
a tą książkę można gdzieś kupić, żeby mieć w ręku?
bo kurcze od czytania z monitora wzrok mi się mocno pogorszył... ( a może to od nadciśnienia :/ ?) tak czy siak.. po prostu zlewają mi się literki
Roszponka napisz do mie na pw.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 11:08, 01 Maj 2012
MiMi
Gość
Tomaszu, pochwalę Ci się
ostatniej nocy ktoś mnie usiłował wytargać z ciała.
Za radą Anji miałam sobie powyobrażać, że moja babcia przyszła pogłaskać mnie po głowie.
Głaskanie się nie udało wprawdzie, ale za to ktoś przejechał ręką po mojej aurze, wywołując uczucie i dźwięki naelektryzowania, a potem uniósł mnie nad łóżkiem i delikatnie odłożył z powrotem na miejsce.
No cieszę się jak dzieciuch! :
Tomaszu, pochwalę Ci się
ostatniej nocy ktoś mnie usiłował wytargać z ciała.
Za radą Anji miałam sobie powyobrażać, że moja babcia przyszła pogłaskać mnie po głowie.
Głaskanie się nie udało wprawdzie, ale za to ktoś przejechał ręką po mojej aurze, wywołując uczucie i dźwięki naelektryzowania, a potem uniósł mnie nad łóżkiem i delikatnie odłożył z powrotem na miejsce.
No cieszę się jak dzieciuch! :
Super MiMi, myśle, że to dopiero początek. Ciag dalszy nastapi. najwazniejsze to sie nie bać. Nic złego ci sie nie może przytrafić. Pozostanie w roli obserwatora jest najlepszym rozwiązaniem.
powodzenia
To masz
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Śro 12:52, 02 Maj 2012
MiMi
Gość
Już się nie boję. Takie mam wrażenie jakby ktoś TAM krok po kroku próbował mnie przyzwyczaić do dotyku, na początku faktycznie podskakiwałam z zaskoczenia i ze strachu, wtedy się wycofywał.
Ale teraz już nie, NIE BOJĘ SIĘ! super
Dziwne te moje "przygody", niczego nie widzę, niczego nie słyszę, nie mówią do mnie. Zaczęło się od położenia ręki na ramieniu, a to ostatnie było takie, jakby ten ktoś wiedział, że ja już się nie boję, że można zrobić coś , co chyba ma mi w jakiś sposób pomóc, poprawić, dostroić czy coś...
I jeszcze taka myśl na koniec przyszła: TO żebyś miała dowód. Albo : to był dowód dla ciebie. Jakoś tak.
Aha , jeszcze jedno, mam wrażenie że za każdym razem to jest ten sam ktoś. Opiekun?
Ostatnio zmieniony przez MiMi dnia Śro 12:56, 02 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Ania dnia Wto 18:12, 02 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Sob 16:09, 12 Maj 2012
MiMi
Gość
To_masz_tu napisał:
Na pewno opiekun i nawet mówi do ciebie. " Żebyś miała dowód"
No i tak to jest Tomaszu, przyszedł opiekun, ściągnął mnie z wyrka, dowód dał. I teraz cisza, minęły już około 2 tygodnie chyba, i nic. Próbuję wyciągnąć się sama za uszy z ciała, ale nie wychodzi. Nic kompletnie.
KOMPLETNIE NIC.
no i złości mnie to!
Opisałeś w książce seans hipnozy Twojej znajomej chorej na raka. Podczas tego seansu Twoja znajoma nawiązała kontakt ze swoim opiekunem, prawda?
Strasznie bym chciała dostąpić takiego zaszczytu, takiego doświadczenia, takiego wglądu w aktualne problemy przez pryzmat poprzednich wcieleń, no i tej rozmowy z opiekunem, tej szansy odczuwania jego obecności.
To wieeeelka sprawa!
Przypomniało mi się pytanie, które chciałam Ci zadać, Tomaszu.
Mam problem ze zrozumieniem wieloosobowości jakimi ponoć jesteśmy, przeżywamy wcielenia , jak piszesz - czasem nawet więcej niż jedno w tym samym czasie, jesteśmy zbiorem doświadczeń, zbiorem wcieleń, a jednocześnie ich nadświadomością. Moen używał określenia "grono".
Gubię się w tym labiryncie.
Nie umiem sobie wyobrazić, że jestem jednocześnie kilkoma osobami, i siedzi we mnie lęk, że JA, czyli ta osoba która przeżywa swoje życie, ta która teraz pisze do Ciebie, jest tylko jakimś produktem ubocznym, który w procesie kształcenia, po wyciśnięciu jak cytryna, pójdzie do przemiału, na kompost. Skoro doświadczenia zbiera poprzez swoje wcielenia jakaś istota nadrzędna, to czy ja jestem nią? czy ona jest mną? czy po przerobieniu całego tego wcielenia, moja świadomość pozostanie? czy tylko wzbogaci jakąś nadrzędną świadomość, a ja i inne jej wcielenia, jesteśmy tylko narzędziem służącym do zbierania doświadczeń?
Czy nie jest to tak, że , w pewnym sensie, naprawdę umieramy? Czy ja , Anna jestem dla mojej nadswiadomości CELEM, czy tylko ŚRODKIEM do celu?
Ostatnio zmieniony przez MiMi dnia Sob 16:56, 12 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Aniu poruszyłaś wiele ciekawych pytań.
Wiesz na początku chciałem napisać książkę o rozszerzaniu świadomości i taki tytuł jej nadać. Ale obawiałem się, że będzie niezrozumiała. Ponieważ podczas opisywania doświadczeń wyszło co innego pomyślałem, że dobrze się stało, najpierw trzeba wprowadzić czytelnika w temat. Potem zrodzą się następne pytania i oto je zadałaś. Odpowiedzą na twoje pytania jest doświadczenie, które najlepiej przeżyć aby zrozumieć, ale postaram się opisać. Nasza świadomość ma możliwość dzielenia się i łączenia. Wszystkie nasze wcielenia – nasze osobowości, cała nasza nadświadomość jak to określasz to jesteś Ty. Z niej wyodrębniła się mała część i wcieliła w twoje ciało na Ziemi. Jest ona mała i myśli, że sama w sobie stanowi całość. Potem, gdy łączy się z pozostałymi świadomościami- osobowościami i odczuwa, że stanowią jedność, zaczyna rozszerzać swoją świadomość. Zaczyna rozumieć, że ona to nie tylko ta mała Ania, ale jest czymś dużo większym niż sobie wyobrażała, a nawet niż mogła sobie wyobrazić. Nie wiem czy opisałem to zrozumiale. Starałem się to również opisać w rozdziale o świadomości trochę innymi słowami. Żadna z tych świadomości nic nie traci ze swej odrębności a jednocześnie wszystkie stanowią całość. Czyż nie jest to piękne?
A teraz kontakt z przewodnikiem. Jak pamiętasz moi przewodnicy podsunęli mi temat pomocy przez hipnozę. Jest to bardzo dobry sposób na to aby osoba zainteresowana zdobyła informacje na swój temat z pierwszej ręki. Po takich seansach można już samemu taki kontakt nawiązywać. Ostatnio chodzi mi po głowie zorganizowanie takiego szkolenia- warsztatów. Nie wiem tylko jak czasowo bym się wyrobił. Ale jak by zgłosiła się grupa zainteresowanych osób to może coś byśmy wymyślili.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 22 z 25
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach